Forum Ogrodnicze Oaza

Madziu cieszę się, że wszystko okej . Teraz spokojnie i cierpliwie poczekam, aż razem z wiosną wróci Twoja wena i Ty do nas .
Już się nie mogę doczekać "dorciowej rabaty" w tym sezonie .

Buziaki .

Wiesiu,
widziałam Twój nowy wątek
Myślałam, że ten bliższy ogród to maleństwo ,a to kawał ziemi do obrobienia...
Świetnie sobie radzisz z obydwoma.
Dorciu
na dorciowej rośnie nowa ( i jedyna) magnolia oraz azalia pontyjska. Czekam na nie niecierpliwie...
Pisałam o styczniowym nabytku , a może raczej ..." zdobytku"

Otóż pewnej niedzieli pojechaliśmy na rodzinny spacerek i kiedy ładowaliśmy się już spowrotem do auta, mój mąż
Wypatrzył w krzakach przy parkingu rzuconego różanecznika. Wielki krzak ,ktoś może zmieniał koncepcję ogrodu,
albo po prostu kupił działkę i wywalał zastane tam rośliny.
Zabraliśmy oczywiście znalezisko i od razu posadziliśmy w ogrodzie, ziemia była tego dnia miękka.
Różanecznik ma zżółknięte liście ,pewnie zła ziemia, ale ogólnie wyglądał dobrze.
Zastanawiam się jednak czy nie powinnam go raczej posadzić teraz do donicy i przetrzymać w domu ?
W końcu nie jest zakorzeniony w nowym miejscu.








No,właśnie... wstawiam zdjęcia na nieswoim sprzęcie i tak to wychodzi, wszystko poodwracane, trudno:-))

Że też mnie sie nigdy takie znalezisko nie trafi
Odkarmisz go, odchuchasz i odwdzięczy się pięknym kwitnieniem. Nie martw się, z pewnością lepiej będzie mu w gruncie na działce niż w domu w donicy, będzie dobrze.

Aktualnie ogród jest biały i malowniczy ...przyszła zima, mam nadzieję, że odejdzie w rozsądnym terminie )

Dużą zaletą śniegu jest to, że w karmnikach pojawiło się więcej ptaków, a między nimi ten najbardziej wyczekiwany piękniś...
Grubodziób.



Zdjęcia ogrodu robiłam w styczniu ,kiedy było zupełnie zielono :













Oglądałam dzisiaj moje powojniki, mają dużo pąków, w lutym chyba tniemy,prawda?
Pzynajmniej te późniejsze.

dodad wrote:
Dorota, ale on w zasadzie nie ma jak czerpać wilgoci z ziemi, jego bryła korzeniowa nie ma nic wspólnego z glebą
Jest głęboko wsadzona w kupę ziemi ,ale czy to mu wystarczy ,żeby przetrwać ?

Z liści to on wygląda jak np. Catawbiense grandiflorum, fajnie byłoby gdyby okazał się biały, bo nie mam.

Wydaje mi się, że różaneczniki to jednak twardzi zawodnicy

Pod warunkiem, że nie wylądują u mnie , wykańczam właśnie przedostatniego i jestem kompletnie bezradna, bo nie wiem co się dzieje . Poddałam się i nie będę więcej kupować, aby skazywać na pewna śmierć

Marta
Ja dopiero od tamtego roku porządnie się przyłożyłam do rh i jakieś tam efekty są, chociaż muszę im utrzymywać
sztucznie środowisko ,bo u mnie ph 7 !
Twoje chorują ?

Dorota
Też wydają mi się wytrzymałe ,zwłaszcza w temacie przesadzania. Ciekawe ile leżał w tych krzakach ,bo nawet liście mu nie oklapły.

Żebyś wiedziała jak ja się przykładałam , kiedyś przeczytałam wszystko o sadzeniu i pielęgnacji rh i wydawało mi się, że robię dobrze. Do czasu . To znaczy do czasu rosną, a potem nagle coś się dzieje, nie wiem co, wykopywałam, sprawdzałam, leczyłam na grzyby, szkodników nie znalazłam, no głupia jestem . Stwierdziłam, że to jakieś schorzenia typu antraknozy, niewyleczalne i dałam sobie spokój

Hmm...to dziwne ,bo przecież nie ma grupy roślin ,która u Ciebie by się nie udała, wszystko rośnie modelowo
A wiesz,że te szczepki pelargonii, które mam od Ciebie dopiero zaczynają się rozrastać?
Ładnie od razu się ukorzeniły,ale potem słabo rosły, teraz zaczynają dostawać nowych liści.

Magdalko, mój śląski ogródek tylko wygląda na duży bo drzewa już duże wyrosły
A znaleziska gratuluję, spory okaz, a jak uratowany od zagłady to z pewnością da radę i wkrótce się odwdzięczy. Do domu nie radzę go zabierać, ale dobrze otul mu korzenie i będzie dobrze .

No ciekawa jestem, czy uda się tego rododendrona utrzymać przy życiu... Jakoś nie podzielam entuzjazmu Doroty...
On wygląda na wyschniętego albo nawet wyschniętego i chorego
A na moim osiedlu ktoś w tamtym roku wystawił przy śmietniku trzy wielkie oleandry, to byłaby dopiero zdobycz, gdyby ktoś je chciał Ale nikt nie chciał...
A co Ty agrowłókniną opatuliłaś i po co?

Oprócz rh źle też u mnie rosną borówki i wrzosy , a więc generalnie z kwasolubami mam problem, choć bardzo pilnuję zakwaszania i ogólnie pilnowania odczynu ph. Niemniej nic aż tak nie choruje w spektakularny sposób
Mówi się trudno , jest tyle innych, pięknych roślinek

Jak to pelargonie dopiero teraz zaczynają się rozrastać . Ja w zeszłym roku z każdej takiej szczepki miałam krzaczor 0,5m x 0,5m . W zwykłej ziemi do balkonowych i zwykłym nawozem do pomidorów czasem do podlewania
Teraz obcięte krzaki zimują i widzę, że znów wyprodukowały sporo szczepek , zaraz trzeba zacząć ukorzenianie . Tylko w zeszłym roku nie podpisałam doniczek i teraz nie wiem która jest która

Marta, ty nie siej tu fermentu . Zobaczysz jak ten rodek będzie w sezonie wyglądał, wierzę w niego
Widziałam oleandry wyciachane do żywego drewna, które w połowie sezonu wyglądały wspaniale!

Magduś, ten rodek nie ma pąków kwiatowych, więc siłą rzeczy w tym sezonie nie zakwitnie
W związku z tym ja bym go mocno podcięła, żeby (niewątpliwie osłabione) korzenie miały mniej korony do odżywienia. Z uśpionych pączków powinny się wtedy rozwinąć nowe pędy.

Kwitł nie będzie z pewnością, Siberka ma rację, ciąć

Tuż nad ziemią! Nie będzie szpecił ogrodu!