Dzisiaj wziąłem wolne, załatwiłem co nieco spraw na mieście i pojechałem na działeczkę!! Zacząłem działać ok 10:30 i zasuwałem prawie do 18.
Słoneczko przygrzewało, ptaki śpiewały (widziałem szpaki, kosy, bogatki i modraszki oraz jakieś śpiewaki) - czas szybko mijał! Rośliny rosną w oczach!
Kwitną bardzo obficie krokusy "średnie" - bo te wczesne, botaniczne prawie już przekwitły a najpóźniejsze jeszcze rosną. rozkwitają cebulice, pąki pokazują puszkinie, pierwsze śnieżniki i najwyrywniejsze hiacynty. Z dobrej strony pokazał się ciemiernik biały (kilka kwiatów w rozkwicie). Pszczoły robią się coraz aktywniejsze, mignęły mi też 2 czy 3 motyle. Niestety przestrzeń powietrzną patrolują też komary
Ale oczywiście pojechałem by działać a nie (tylko) podziwiać widoki...
Przyciąłem większość powojników (czasem aż żal było ciąć kilkucentymetrowe przyrosty włoskich czy późno kwitnących) - zostało ok 10.
Przyciąłem też część róż - ale większość przede mną (cała Główna Różanka).
O ile zazwyczaj nie miałem dylematów jak i gdzie ciąć - bo zima zapobiegała tego typu rozterkom ;P to w tym roku trzeba się trochę nagłowić.
Np. wielkokwiatowa Barkarole była żywa do metra - na wielkim, grubym pędzie do połowy nie ma żadnych żywych oczek a wyżej jest kilka odgałęzień - które przyciąłem na 1-2 oczka - no ale co miałem zrobić, w ciemno uciąć na 20-30 cm?
W zasadzie poza sporadycznymi przemarzniętymi pędami reszta dobrze zniosła "zimę"!
O ile będzie to możliwe to planuję ciąć nieco lżej by skorzystać z łagodnej zimy i ujrzeć nieco większe krzewy
Jak się okazało cięcie to był pikuś przy mozolnym zbieraniu ziemi/kompostu z kopczyków. No makabra, ostrożna zbieranie do wiadra by cz\asem nic nie uszkodzić na róży, a poza tym gdzie się nie obrócę to jakiś badyl z ziemi wychodzi lub cebulki albo znacznik, że coś jest w ziemi...
Energetyczna dawka czwartkowych zdjęć - krokusy w roli głównej!!
Widok na największe kępy krokusów między azaliami (są też 2 przylaszczki)
w słońcu mają taki fioletowo-liliowy kolor
podczas gdy w rzeczywistości są granatowo-fioletowe
Koło jednej z azalii i niskich bukszpanów
Pracowite pszczoły mają u mnie niezłą stołówkę
Posadzenie paczki krokusów wokół azalii dało ładny efekt
(ciekawostka - to był "mix krokusów"
)
W zeszłym roku rozmieściliśmy gdzie nie gdzie drewniane krążki - by można było poruszać się po rabacie bez obaw o zniszczenie roślin.
Z trzmieliną
Te najstarsze kępki powstają od 4-5 lat dlatego jest ich tak dużo; co roku dokupujemy trochę tanich krokusów - bardzo dobrze się sprawdzają na wiosnę wokół azalii.