Forum Ogrodnicze Oaza

Uuuu krokus Vanguard wygląda przepięknie. Będzie trzeba się na jesieni rozejrzeć
Może i narcyzy u Ciebie w lesie ale masz sporo innych kwitnących roślin, miło popatrzeć

Ah i patyczki mi się ukorzeniają! Widać, że z serca dane

dorciaj wrote:
Dorcia niemożliwe nawet u mnie w żadnym przypadku nie było tak źle

Martuś dzięki za spotkanko i pogawędki przy tym i ... herbatce
Sezon się zaczął, teraz będzie już tylko lepiej

pamelka wrote:
U mnie podobnie jak u Dorci, może na Mazowszu ta pogoda zimowa była pokręcona ,kilka róż mam czarnych do gruntu - a tu ciekawostka - te przemarznięte zostały obsypane ziemią z worka z hipermarketu(zabrakło kompostowej ) - skład był bardzo włóknisty i bardziej przypominał torf, dlatego może była promocja i ,,zlisiłem się na kilka worków zamiast kupić ziemię=ziemię

Magdo lepiej późno niż wcale
Bardzo dziękuję za komplement o zdjęciach , choć maszyna nadal nie opanowana . Jedyne, co w miarę mi się udaje, to operowanie światłem, ale już ta jedna umiejętność sprawia, że moje zdjęcia są lepsze niż z automatu
Nie mam zdjęcia derenia z oddali, bo zapomniałam zrobić , nadrobię w najbliższym czasie, choć nie wiem, czy jest co oglądać , rośnie pod płotem na tle ceglanego słupka

Siberko nawet nie wiesz jakie to miłe doczekać chwili, że to właśnie w moim wątku rodzą się czyjeś chciejstwa
A jak Ci się podoba King of Stripped





Aguś miło mi Cię powitać
Życzę udanych łowów krokusowych jesienią

Kasiu u mnie iryski danfordiae kwitną co drugi rok , zupełnie tego nie rozumiem
Wczoraj znalazłam jeszcze takiego kwitnącego, ale nie podpisanego




Dorcia mam nadzieję, że impreza u bratanicy była udana
Wiesz, że ja do tej pory ani jednej róży nie przycięłam , może jutro, jak pogoda pozwoli. Oczywiście jak już posadzę nowe nabytki

Moniko wszystkie ciemierniki, które mam i które tylko oglądałam dorastają do jakichś 30cm, a więc wysokie nie są
A co do hiacynta, to wiesz , jak jest tylko jeden to różne rzeczy mu się mogą przytrafić zanim zakwitnie , więc trzeba troszkę jesienią zainwestować w przyszłe widoki i zapachy wiosenne

Mirko na taką kępkę czekałam trzy lata , w dodatku pierwsza zima 2011/2012 pozbawiła je kwitnienia, ale nie życia i w końcu tak się rozrosły . Dziwne, że Katharine Ci nie kwitnie , jak je porównuję z innymi, to raczej zawsze najwcześniej i najobficiej kwitły
Specjalnie ze względu na Twoją prośbę wzięłam wczoraj aparat i... prawie o nim zapomniałam . Gdyby nie to, że brakowało miejsca na roślinki i przypadkiem odkryłam go w czeluściach bagażnika, nie byłoby nawet tych dwóch fotek

Tu koleżanka Ula jest zawalana kolejnymi doniczkami, bo cały bagażnik wypełniają róże




na całym parkingu my , w tle szkółka p. Kurowskich w Końskowoli




Reszta szczegółów niżej

Siberko tak po prawdzie to całe pole Vanguardów to moje tegoroczne odkrycie , bo wcale nie wiedziałam, że je mam

Paula moje narcyzy nadal w lesie , ale pokazują się powoli kolejne kwiatuszki
puszkinia




i pierwsze pączki na tulipankach botanicznych Violacea Black Base




Jolu u mnie nadal żadna róża nie przycięta
Również dziękuję za wczoraj , dzień na spotkanie wymarzony

Paweł ja praktycznie wszystkie młode róże przysypywałam kupną ziemią, bo kompostu miałam tylko tyle, że starczyło do dołków . Ale moja może porządniejsza była, bo od lokalnego producenta, a nie z marketu
No niemniej róż jeszcze nie cięłam, więc może wypowiem się po fakcie






A więc pierwszy szkółking zaliczony i sezon towarzysko rozpoczęty
Wizyta we Floribundzie tradycyjnie bardzo przyjemna i owocna . Zakupiłam 9 róż: 3 szt. Alnwick Rose, 3 szt. William Baffin, Elodie Gossuin, Artemis i nowość Jalitah
Potem tradycyjne spotkanie na szlaku z Martą i Jolą i dalej objazd okolicznych sklepów i szkółek
W Puławach nakupowałyśmy pierwiosnków , w Młynkach też jakieś bylinki, a u Kurowskich bardziej konkretnie :azalie, hortensje, jaśminowce. Tradycyjnie roślinki poupychane w bagażniku, na siedzeniach, pod nogami i na kolanach
A to moje osobiste zakupy : róże, azalia Satomi, jaśminowiec Belle Etoile, hortensja bukietowa Levana, fiołki rogate specjalnie do krzyżówek z moimi samosiejkami i pierwiosnki




Za przemiły dzień szczególnie dziękuję moim towarzyszkom Eli i Uli . Dla Was bukiecik przylaszczek

markita wrote:
Teraz to Ci powiem, że w takim razie nie wiem jakie mam ja, bo "na oko" różnicy nie widzę

Powiem szczerze - współczuję zakupów (czytaj zakupoholizmu)

Marta, ten niepodpisany irysek to pewnie ten 'Alida', on taki rozpoznawalny, do innych niepodobny!
Widzę, że prawie nic nie było
A jak my byłyśmy u panów Kurowskich, to na parkingu było pełno i nawet telewizja była, ale to pewnie nie z naszego powodu!
Ale te krokusy masz!

Marto, z azalii Satomi będziesz zadowolona - jest piękna
Wiem, bo mam i co roku niezmiennie zachwycają mnie jej wielkie i liczne kwiaty w subtelnym kolorze

Siberko tak między nami to ja też nie odróżniam Pickwick od King of Stripped , jak by mi poginęły znaczniki to umarł w butach
A co do zakupów, nawet sobie nie wyobrażasz z ilu roślinek zrezygnowałam . Im roślinka większa, tym większe mam opory i namysł dłuższy, bo od razu mam wizję kopania wielkiego dołu, wybierania z niego taczki piachu i wywożenia tegoż piachu . A powstały dół trzeba czymś napełnić, żeby posadzić roślinkę . W tym względzie współczucie by mi się przydało

Marto zdaję się na Ciebie, jutro wsadzam znacznik
Jak przyjechałyśmy do Kurowskich to też jakoś pełniej było, ale chyba wszystkich przeczekałyśmy
Mówisz, że ładne mam krokusy
No to dla Ciebie jeszcze moja nowość Negro Boy




i całe poletko białych




Dalu to już moje trzecie podejście do Satomi , wiem, że jest piękna, tylko jakoś pecha do niej miałam. Najpierw kupiłam jakąś przemarzniętą, albo chorą, nie zakwitła i uschła , potem pomyloną i mam Sarinę
Bardzo liczę na to, że teraz w końcu się uda

Piękne te poletka krokusowe. Po ile tam masz cebulek? U mnie już po krokusach. Zakupy zacne, zwłaszcza hortensja mnie zainteresowała.

Marta, wielkie dzięki za wspólny wyjazd, nic tak nie poprawia humoru jak zakupy w gronie rozumiejącym nasze potrzeby Dobrze, że nie wzięłaś większego samochodu zakupy byłyby jeszcze większe Za to Ela tym razem nie musiała się aż tak ograniczać...no może troszeczkę. Nie skusiłam się na Satomi, wydaje mi się że ją mam, etykieta wisi na krzaczku, sprawdzę. Jeszcze pytanie odnośnie krwawnika, czy chcesz powiedzieć że tak się rozsiał? Wykopię Ci krokusy, będziesz miała do kolekcji, ja jesienią muszę dosadzić, bo kusisz pięknie

Gdzie tam mojej nasiadówie (pełnej dzieciaków) do takiego spotkania jak Wasze . Samochód napchany z każdej strony - widzę, że jednak bym się przydała ze swoim bagażnikiem .

Krokusów masz już całą masę różnych różniastych . U mnie też zdecydowanie więcej niż rok temu , ale do takich łanów mam jeszcze daleko .

Satomi jest piękna - trzymam kciuki żeby to podejście było udane .

Relacja szkółkingowa nie pełna ale zawsze cóś .............pochwal sie nowymi pierwiosnkami ................ a donoszę , że moja biedronkowa Katarzyna zakwitła , jest śliczna i nawet mgiełka na berberysach zaczyna się pojawiać

Marta jak zwykle czasu za mało na pogawędki, co
No niestety czas gonił
Nasze autko w porównaniu z Waszym pustawe nieco było
Do kolejnego, miłego

Jolu, Wasze autko może było pustawe z tego powodu, że Wy już to wszystko macie kupione .
Marta, widzisz sama, że umiemy sobie poradzić z zakupami i jesteśmy bardzo ostrożne w samochodzie, gdy doniczki pod nogami.
Teraz załapałam, że najwięcej problemu masz jednak ze zrobieniem miejscówki dla nowej rośliny.
Wspólne zakupy cechują się tym, że czasem kupuje się rośliny, których nie ma na liście.
Będąc sama nie kupiłabym azalii, a przecież nie przepadam za kwasolubami (gdzie ja posadzę???) .
Ja nie ograniczałam się tym razem, bo nie wracałam busem, pierwiosnki dojechały całe,
ale jak wypakowałam je w niedzielę z samochodu, to pies obgryzł płatki z czerwonego .
Co ciekawe, roślin posadzonych w gruncie nie rusza, tylko te w doniczkach go kuszą.
Róże zadołowane w cieniu i dobrze, bo słoneczko świeci, mam zamiar je dziś sadzić.

elsi wrote: E tam, e tam z wiekiem może rozsądek nareszcie bierze górę

A ja myśle , że jeszcze się dziewczyny nie rozkręciły
W końcu to dopiero marzec !

Jola pewnie nie miała swoich okularów , a Marta nie krzyczała "brać, brać i dzielić" .

Dorcia miałam okulary, jak nie
Marta nie krzyczała, to prawda, ale co miała krzyczeć jak nic nie było