Forum Ogrodnicze Oaza

Gabrielu, moje dalie spakowane w pudłach i odwrócone końcami łodyg do dołu, żeby nadmiar płynów z nich spłynął

Tak ktoś kiedyś radził i tak je odsączam co roku.

Za kilka dni czeka mnie odwracanie karp (żeby wiosną nie kiełkowały w niewłaściwym kierunku), przywiezienie ich do miasta i zasypanie korą, trocinami i czym Bóg da, żeby nie wyschły w ciepławej piwnicy blokowej
Tak że jeszcze się z nimi natańcuję

Ale czego się nie robi dla ulubieńców

W czasie wykopków było mi bardzo gorąco

Foto z niedzieli
Dziś w biegu jej nie zauważyłam

Pobojowisko wygląda naprawdę jak...pobojowisko . Wykopałaś większość ogrodu???

Ja na przykład będę siała trawki , ostnice Pony Tails i jęczmień grzywiasty

Nigdy nie widziałam borsuka

Dałaś czadu nie ma co!! Widzę, że zapał Cię nie opuszcza.
Zrywanie jabłek po ciemku Ja jabłek nie zrywam tylko zbieram i właśnie dziś też wybrałam się z latarką do sadu, bo mi się zachciało jak już ciemno było. Nadwyżki zabiorę dziewczynom jutro do pracy
Przy okazji naprawiłam rączkę wiklinowemu koszowi, bo już się całkiem rozlazła, a wywalić kosz szkoda, bo jeszcze w całkiem dobrej kondycji.

Hortensji masz widzę ilość hurtową Moje ukorzeniane wiosną na szczęście siedzą w gruncie i tak zostaną do wiosny. Mam nadzieję, że przetrwają zimę bez szwanku. Miały być same białe w różnych odmianach, a tymczasem

Markito, może na Waszych piaskach nory im się obsuwały i wyemigrowały do nas

To zwierzę nocy, więc niełatwo je spotkać Ja dwa razy miałam szczęście właśnie wieczorem wracając ze wsi do miasta.
Rok temu (czy może już 2???) po 19 i dziś po 18 godzinie

To dzikie tereny, pagórkowate i bagienne, a droga asfaltowa stosunkowo nowa.
Chodzą tu też łosie przez ten sam asfalt

Ale i bobry szaleją, budują tamy, a drzewa przed zimą zdziesiątkowane

Nidy nie mam przygotowanego aparatu, więc pokażę faunę trochę bardziej cywilizowaną





I fragment baaardzo urokliwego siedliska



Aguśka, miałaś szczęście Sympatyczna... ogrodówka

Musiałam jabłka po ciemku zrywać, bo po pracy (przed pracą też) okrutnie bywam głodna i wracałabym nieszczęśliwa
No i nie chciałam, żeby zmarzły, bo są przesmaczne

Moje dalie też czeka podróż do miasta Niestety muszę je przywozić ratami, ze względu na ilość.

Widzę,że w ciekawej okolicy jest Twój ogród

Cudne to siedlisko!! Mieliśmy blisko podobnie urokliwe, z widokiem na jezioro, ale niedawno zostało wykupione, zasiedlone wyremontowane. Na szczęście przepięknie - czerwona cegła i kamień. Niestety wszystko ogrodzone - teren prywatny, kamery. Już nie możemy tam chodzić na spacery.

Borsuki u nas też są częste. 2 razy wypadły nam prosto pod auto wieczorem. Zderzak pęknięty, tablica rejestracyjna spadła, a borsuk otrzepał się i poszedł dalej. Twarde zwierzęta, ale bezmyślnie pchają się w ostatniej sekundzie pędem pod auto, nie ma nawet możliwości wyhamować.

Jabłka są odporne na małe mrozy, często zbieraliśmy jeszcze po 1 śniegu i przymrozkach. W tej chwili mam jeszcze na drzewach resztki malinówek, renety i spartany. Te ostatnie najpóźniejsze, niedawno dojrzały, leżą długo zimą w piwnicy.

Tą ogrodówkę ucięłam u bratowej w ogródku. Twierdziła, że kwitnie na tegorocznych pędach. Dopiero gdy byłam u nich latem wyprowadziłam ją z błędu. Owszem pędy na których kwitnie są jednoroczne, ale wyrastają z dwuletnich. Tylko jest jedno ale... u niej są ślicznie karbowane kwiaty, przepiękne, nigdy takich jeszcze nie widziałam i bardzo mnie to ucieszyło. Niestety moje mają gładkie płatki . No i ciekawe jak będzie z zimowaniem. Jak dotąd żadna kolorowa nie kwitła mi po zimie, dlatego zależało mi białych, bo one kwitną na pędach jednorocznych. Cóż, może ta odmiana jest odporniejsza... udało mi się ukorzenić co najmniej 3 szt.

Zastanawiam się czy sadzić je w przyszłym roku już docelowo, czy dać im czas na rozrośnięcie się i dopiero wtedy przesadzić. Niektóre z nich to słabe sadzonki z 1 młodym przyrostem.

Aguśka, ja w nocy nie lubię jeździć, więc jadę wolno i na długich światłach A i kręta wąska droga nie zachęca do szaleństw Poza tym wracam strasznie zmęczona, więc to trzeci powód do wolnej jazdy - refleks nie ten
Stąd nasze borsuki i zderzaki niezagrożone

Gabrielu, śmiało zaryzykuję stwierdzenie, że to jeden z 7 najpiękniejszych regionów w kraju (nie licząc Tatr i innych Szczelińców) - bardzo urozmaicony
Nie bez powodu powstał tu w niedalekiej odległości pierwszy w Polsce Suwalski Park Krajobrazowy
Ja, człowiek z Wysoczyzny Białostockiej czuję się tu jak w górach, będąc jednocześnie na pojezierzu pełnym głębokich, czystych jezior rynnowych
Od Augustowa do Suwałk jest zupełnie płasko, atrakcje zaczynają się za miastem

Kilkaset fotek

www.google.pl/search?q=Smolniki&es_sm=12...sAQ&biw=1366&bih=643

Ja też nie lubię nocnej jazdy. Oczy już nie te
Pobojowisko wyglądalo jak po przejściu huraganu.
Dobrze, że przeczytałam najpierw o Twoich poczynaniach
A doniczki możesz zadołować jesli nie masz koncepcji.
Rośliny powinny spokojnie przetwać do wiosny

Siberia wrote:
Iwonko, a to co pięknie się przebarwia na ,,czerwonawo'' to jakaś języczka....

Siberko ja jeżdżę dokładnie tak samo. To nawet nie nocą było, a wieczorem zimą. Drogę mamy wąziutką i krętą, a zwierzaki często na nią wypadają, więc bardzo uważam. Czasem się zając ze mną w ganianego bawi, to stadko saren wyskoczy, czy lis się przemknie... niestety borsuki wypadają z gęstych zarośli w ostatniej sekundzie wprost pod koła i wolna jazda tu nie pomaga, nawet człek nie zdąży pomyśleć o hamulcu.
Teraz już znam miejsce gdzie jest ich więcej i tam jadę szczególnie ostrożnie, więc najczęściej udaje się uniknąć zderzenia. Poza tym nie są aż tak częste i w ciągu 8 lat jak tu mieszkam zaledwie kilka razy je widzieliśmy, za to zawsze na tym samym odcinku drogi.

Siberia wrote:

Pawełku, to ta języczka z prawej strony



Z lewej jest Przewalskiego, z prawej... chyba wąskogłówkowa (strzelista) Ligularia stenocephala

Margosiu, mam nadzieję, że jednak zdążę z robotami Takie tam mroziki październikowe nie uszkodzą roślin, a potem odpuszczą I wtedy znów wkroczymy do akcji

Lipcowe dalijki






Iwonko, pędy kwiatowe jeżówki rozgałęziają się jak konary drzewa. Wycinam "konarek" przynależny do tego jednego jedynego kwiatu. Czyli od kwiatu do najbliższego węzła Bosch, brakuje mi słów Ale to widać gołym okiem, że gdzieś poniżej są nowe pączki Nie ma możliwości pomyłki

Taaa w tych zwykłych jeżówkach jest tak jak piszesz, ale te ładniejsze wypuszczają jedną łodyżkę od ziemi i nie rozgałęziają się niestety - taka np. Hot Papaja

Edit: Załączone zdjęcie to była jednak inna jeżówka, dlatego wykasowałam część wpisu

Iwonko, mam Hot Papayę, zaraz poszukam zdjęć!
Myślę, że żeby pobudzić ją do dalszego kwitnienia, kwiat należy wyciąć na 1 cm nad najbliższym liściem


Nowych fot, niestety, już nie będzie, bo, o ile mnie pamięć nie myli cała jest już czarna

Ale może to podłe oszczerstwo?

Jeśli uda mi się dziś dotrzeć do ogrodu, zlustruję ją

Chciałabym pojechać BARDZO, bo zapowiadają około -10 w nocy, więc to byłaby ostatnia szansa na przyjrzenie się końcówce złotej polskiej jesieni w moim ogrodzie

Se la vie

Czekam więc na końcówkę złotej jesieni w Twoim ogrodzie, ale równocześnie życzę by jeszcze trochę trwała

Wiesiu jestem rozdarta... jako tamta sosna bo nie wiem czy życzyć meteorologom, żeby się aż tak bardzo pomylili w swoich obliczeniach

Ja ludziom źle nie życzę

Siberio, to na pewno chodzi o temperaturę odczuwalną . A w ogóle to trzeba zmienić portal meteorologiczny .