Dalu, u mnie już 2 razy były przymrozki, raz mniejszy, raz większy, koszący dalie... Choć wczoraj w czasie wykopywania odkryłam w gąszczu sporo zdrowych liści i kwiatów

U mnie miskanty, choć rosły nad oczkiem, ale pustym, miały okrutnie sucho

U wszystkich zakwitły, tylko nie u mnie

Na szczęście ja lubię ich liście
Haniu, to już dzisiejszej nocy i następnej będzie 6-7 stopni na minusie

Niech się dzieje wola Nieba

z nią się zawsze zgadzać trzeba
Spokojnie

zwykłej empatii nie leczy się w zakładach zamkniętych

Wystarczy szklaneczka mocnego trunku i już Ci wszystko dynda

Byle nie za często
Aguśka, to zasługa flesza, którego normalnie nie używam w ogrodzie wcale, ale dziś był niezbędny, bo dotarłam na miejsce o 17.30

A na wschodnich rubieżach to już końcówka dnia

Furtkę zamknęłam w nocy
Do pracy mam 1.5 km
Polu, Tobie, jako hurtowniczce

poradziłabym zakupy w szkółce u p. Ciepłuchy (Konstantynów Łódzki)

Sprzedaży detalicznej nie prowadzą, ale pewnie robią wyjątki
To u niego produkowane są giganty odporności, rodki fińskie (-40)oraz polska kolekcja "Rododendronów Królewskich (-30).
U mnie rosną 2 fińskie (3. był pomyłką i wyleciał): Helsinki University i Haaga (jasny i ciemny róż), a z innych klasyk, Catawbiense Grandiflorum (lila) oraz drugi klasyk - biały Cunningham's Snow White.
Oprócz tego jeden żółty niemrozoodporny - to taka asekuracja na wypadek nędznej zimy
I tyle, rodkowa niewielka, a rodki rosną duże, pamiętaj!!!
Kasiu, biżuterię mogę spakować do pudła i wysłać...

tylko nie pamiętam jak znoszą małe mrozy