Witajcie Siostry i Bracia Ogrodnicy
Troszkę mnie dziś nie było, bo w pracy awaria netu
a w domu wciągnęła mnie lektura
i puściła dopiero po przeczytaniu ostatniej strony
W międzyczasie bryknęłam do ogrodnictwa po wielki wór kwaśnego torfu i...
sami wiecie czego
Foto za jakiś czas
ale dziś!
Krzysiu, kupujemy, kupujemy
I będziemy się dzielić... wiedzą
Choć znam nawet takich desperatów, którzy swoje rododendrony rozsyłają
Mam nadzieję, nawrót miłości, a w zasadzie pożądania do rh, to nie tylko mój zgubny wpływ
Haniu, 6 godzin, ale bez zdejmowania darni
Reszta robót na uprawianej glebie nie jest już tak męcząca
Choć wykopałam gigantyczną kępę oregano i nie mniejszą nawłoci
Wiesz, że NIE SKĄPIĘ ZDJĘĆ i relacji W PRZECIWIEŃSTWIE DO NIEKTÓRYCH KOLEŻANEK
Gabrielu, w rzeczywistości Hania dokonuje bardzo rozważnych zakupów! Kupuje tylko to, co nie wykłada się po deszczu
Kiedy dziś pojechałam po Glockera i ponownie obejrzałam "zdjęcie" na etykiecie, znów opadły mi ręce
Zupełnie różowy bohomaz
Ale postanowiłam zaryzykować - zdjęcia w necie są nieliczne i słabe, ale kwiaty na nich nie są aż tak beznadziejne
Robaczku, uściślij, na czyje rodusie czekasz... Na moje czy może też zamówiłaś???
Bo mój jeden to już zaraz zaraz, tylko zamienię się z dzieckiem na laptopy
Pikutku, miałam zamiar napisać, że będziemy namawiać i kusić do grzechu
ale nieeeeee... nie będę
A w zamian spodziewam się też zimnego prysznica od czasu do czasu, bo czasem słucham dobrych rad lub głosu rozsądku
Ewo, wątek nie zostanie zamknięty
a w każdym razie nie teraz, kiedy u mnie sezon prac ogrodowych w pełni
Dziś pogoda trochę się pogorszyła, bo powiał wschodni mroźny wiatr, ale mam nadzieję, że to tylko przejściowo
Też ostatnio ograniczałam trochę gwiazdnicę
Ja na pewno nie mam dobrych naturalnych warunków do uprawy czy to rh czy drzew owocowych, bo na moim terenie poziom wód gruntowych jest (bywa) bardzo wysoki, a słabo przepuszczalna warstwa iłu czy nieprzepuszczalna gliny niejedno drzewko mi wykończyła. Radzę sobie (póki co) podnoszeniem poziomu rabat... tylko że one stale się uklepują
Odkąd założyłam ogród, dokupiłam już 2 wywrotki ziemi... (tych wcześniej kupionych, po budowie, nie liczę).
Ja mam 3 różne jałowce płożące, bo jednego wyrzuciłam ze względu na chorowity wygląd
Tnę regularnie, bo zasłoniłyby wiosenne cebulowe
Margosiu, mnie pozostało (z pilnych spraw) przerzedzić truskawki, bo zrobił się z nich gęsty dywan. Reszta już też może poczekac do wiosny
Widziałam dziś róże okręcone na zimę czarną folią
Potem ktoś będzie narzekał, ze róże to takie trudne w uprawie krzewy
Na zdjęciu szał(wi)owym trochę dziko, ale dzikość, jako coś coraz rzadszego, i mnie się podoba
Magdalko, od jakiegoś czasu w ogrodzie wierzchnia warstwa gleby jest stale wilgotna. Rodki płytko się korzenią, więc im to wystarcza.
Jeśli po sosnami masz już glebę bielicową (jak to pod sosnami) to ona zawsze będzie sucha. Ja bym wprowadziła do gleby, przez wymieszanie, mnóstwo liści, trocin, kory. Im więcej próchnicy tym większa zdolność do absorpcji wody.
Jasne rodki? Jest ich sporo. Ja mam dwa: Cunningham's White Snow (biały) i Balkanto (żółtawy)
Teraz dojdzie Calsap, biały z fioletową plamką
Poszukaj u Ciepłuchy. Oprócz koloru można zobaczyć też rysunki obrazujące wzrost krzewów w porównaniu z człowiekiem
www.cieplucha.com.pl/galeria.php