O ,,ja już tego czerwonego na liliach u siebie też widziąłm,chciałam go złapać,,ale mi zwiał
Kolorowo i pięknie w Twoim ogrodzie.
U mnie bez przymrozków
Ehh widzę, że nie tylko u mnie przymrozek zrobił swoje . Szkoda . Cieszę się tylko z tego, że pozbawiona zostałam kwitnienia w tym roku, a nie całkiem roślin. Mogło być przecież gorzej .
Iwonko - trzymam kciuki, żeby to już były ostatnie przymrozki tej wiosny .
Poskrzypka liliowa u mnie też już i na liliach i na czosnkach. Kilka sztuk tego już widziałam. Host nie okrywałam, troszkę dostały w kość, ale niewiele.
Mrówko, czekam na PW z adresem Co prawda letko zdechły był wczoraj ten rozchodniczek, ale da radę... jak zwykle
Nie zdążyłam przygotować roślin do wysyłki Rodzina zapewniła mi inne atrakcje.
3 nędzne godziny w ogródku zajęło mi odkrywanie host, doprowadzanie całego bajzelku do porządku (czyli przerzucenie wszystkiego pod kompostownik) i zadoniczkowanie paczki od Mireczki
3 nowe hościska mi doszły 2 w kłach mam na balkonie (Gemini Moon i Green Gold), ale Niagarę Falls musiałam wywieźć do ogrodu, bo tu nie miałam takiej dużej donicy
Do tego 2 chryzantemy, miodunka, brunerka i żurawka a nawet słynny marcinek a także kokoryczka i to chyba wszystko
Krótko mówiąc chce mi się śpiewać "Happy day" Można słuchać dopiero od 3 minuty
Adrianie najbardziej oberwały drzewka i krzewy owocowe, ale część kwiatków i owoców ocalała, więc nie jest najgorzej. Bardzo mi zalezało na spróbowaniu moich pierwszych gruszek. Chyba jutro pojadę z pędzelkiem, bo owadów rój na ozdobnej jabłonce
EMTE, dziś pierwszą czynnością w ogrodzie było zdjęcie z lilii pary robiącej małe poskrzypiątka i rozgniecenie jej butem na kamieniu 5 sztuk mam już na sumieniu Rozglądałam się za innymi, ale nie dostrzegłam następnych ofiar
Aniu, w przypadku poskrzypki trzeba działać zdecydownie. U mnie w tym roku jeszcze bez pudła Zdejmuję ręką, lekko oszałamiam w palcach, a dobijam butem I jestem z tego dumna
To dobrze, ze wielu z nas przymrozki ominęły Nikomu nie życzę takich strat...
Dorciu, nawet nie dopuszczam do siebie takiej myśli, że jeszcze mogą przymrozki powrócić. Przez 4 dni hosty pod okryciami urosły okropnie szczególnie jedna Na szczęście po godzinie hostowy placek wyjęty z czarnego płaskiego pudła wyprostował się i pokazał 30 cm wzrostu
Tosiu, obiektywnie oceniając, a nawet subiektywnie nie jest ładnie, bo brakuje mi z 10 pełnych dni na usunięcie zbędnych "zadarniaczy". Duża rabata floksowa kompletnie zarosła trawą, a nawet mozgą... ścieżka, gdzie ma być trawnik też zarośnięta chwaściorstwem wszelakim. Około setki donic stoi gdzie się da i straszy...
Ech... istny pech
Nie wiem od czego zacząć. Usuwać chwasty z rabat istniejących czy powiększać inne, też istniejące, żeby posadzić róże i floksy, a także hosty i dalie
Potrzebuję rozmowy z terapeutą PILNIE
Katju, to mi zabiłaś ćwieka tym octanem Czyli znów muszę się dokształcać
Kilka wycinków z ogródka...
'Winter Snow', chyba ze 4 kły albo i więcej
chyba 'Brim Cup', słodka
Oż kurczęż, zapomniałam o kropce nad i
Ujrzałam dziś 1 BARDZO WAŻNY KIEŁ, w którego pojawienie się zaczęłam wątpić O mało trupem nie padłam, kiedy rozgrzebywałam profilaktycznie zrobiony na Miss Poland kopczyk, a kiełek ujrzałam 20 cm na prawo
Znacznik "coś" wyjęło, a pamięć (czyli raczej pamiątka) podpowiadała, że sadziłam ją bardziej w lewo. Miss Poland to hosta wyhodowana przez Naszą Pollusię
Foty nie zrobiłam, bo jeszcze czekam na 2. kiełek
Oj to pojechałaś z tą robotą ostro!!
Fotki z sadu to jakby moje? Nie wiedziałam, że byłaś z wizytą.... Na gruszach co prawda nie mam takich zażółceń, bo płatki już opadły, ale czy zawiązki przetrwały? Wątpię. Jabłonie w większości tak dokładnie wyglądają, jak nie gorzej.
Nie zwróciłam uwagi na lilie, nie traktowałam ich jako rośliny bojące się mrozu. Hosty trochę przemarzły, ale niewiele na szczęście.
Masz prawdziwy busz hościany
Gratuluję występu, cieszę się, że się dobrze bawiliście
Siberko, rośliny polskiego przychacia, hm, podpowiedz coś może bardziej detalicznie. Tylko rudbekie mnie lubią z wzajemnością (żebym nie powiedziała w złą godzinę). Ostróżki wypadły z gry. Słoneczniczki? Coś nic mi nie przychodzi do głowy
Miałam dziś taki pomysł, żeby uprawiać niekłopotliwe rośliny
Siberko, muszę Cię pocieszyć, że co roku nachodzi mnie taka myśl. I co? I co roku sadzę coś, co jeśli nawet, ciepło opatulone, przetrwa naszą zimę, to oberwie wiosną. Później łzy krokodyle wylewam nad delikatnym cudeńkiem , zarzekania się, że już nigdy i... robię kolejne nasadzenia
Maguś, dziś oglądałam "żółtego" rodka zakupionego niedawno Nie dość, że pączki były jednak liściowe, a nie kwiatowe, to dziś okazały się te rozwinięte listeczki brązowe Za wcześnie posadziłam delikatesa do gruntu
Ale stare liście ciemne i jędrne
My podatne na pokusy kobietki jesteśmy
Haniu, szałwie, przetaczniki, gailardie, len, nachyłki, krwawniki, GOŹDZIKI BRODATE Poczekaj, otworzę zdjęcia z tamtego roku astry: gawędka i alpejskie, chryzantemy, jeżówki, orliki, piwonie, złocienie wszelakie, w tym maruna, floksy, dzielżany, kosmosy, tRojeście
Się rozmażyłam... NO LUDZIE co ja tu wypisuje przez "Ż" ależ niedługo będzie cudnie
Steasi, hosty ogólnie cudowne są, tylko niektóre jeszcze cudniejsze
Czasem człowiek pała uczuciem do hostaska, o którym nikt inny nawet nie wspomina a sławny okrzyczany egzemplarz nie robi na nas wrażenia. Różnie to bywa, ale zawsze fajnie
Katju, przepisy wydrukowałam sobie dziś rano ale nie czytałam o zaletach octanu. Nie ma czasu na wszystko, niestety
Ale nadrobię
Aguśka, zbieramy doświadczenia ogrodnicze
Trochę boli, ale będziemy mądrzejsze
Host trochę się nazbierało Ilość zakupionych powiększona została o wysiewane. Małe i jednokłowe, ale kopczykować trzeba Kiedyś będą wielkie i piękne
Ilością zrobionych zdjęć to ja się dziś nie popisałam
Ostatnie "ździś"
Siberko, fotka jedna, ale jak! Bardzo lubię Andżelikę
Też to mam - co roku obiecuję sobie, że sadzę rośliny łatwe w uprawie i niezawodne, a potem i tak jakiś chochlik mnie skusi a to na figowca, a to na kamelię w gruncie...I potem się denerwuję i gimnastykuję, żeby te delikatesy nie padły
Mnie na szczęście przymrozki ominęły, więc strat w ogrodzie nie ma
Ale to, co mi zżarły ślimaki wystarczy za wszystkie przymrozki świata Zwłaszcza lilie im smakowały! Poskrzypka to przy nich mały pikuś
Siberia napisała "Haniu, szałwie, przetaczniki, gailardie, len, nachyłki, krwawniki, GOŹDZIKI BRODATE Poczekaj, otworzę zdjęcia z tamtego roku astry: gawędka i alpejskie, chryzantemy, jeżówki, orliki, piwonie, złocienie wszelakie, w tym maruna, floksy, dzielżany, kosmosy, tRojeście "
Siberko, próbowałam współpracy z prawie wszystkimi z wyjątkiem lnu, chryzantem i złocieni. Może zaryzykuję jeszcze jedno podejście do niektórych Dlaczego tak wyróżniłaś brodacza?
Dalu, tego badziewia ślimakowego JESZCZE nie mam
Za to znów wylazł podagrycznik w piwonii... Obiecywałam sobie nie brać niczego z ogrodów zarażonych tym cholerstwem...
Aguś, odbiją... Na razie ich nie tykaj... czas pokaże co będzie do wycięcia...
Tymczasem kup komplet plastikowych nożyków, bo każda hosta wymaga osobnego ostrza (profilaktyka przeciwwirusowa).
Maguś, o swojej pamięci wyrażam się już "pamiątka"