Forum Ogrodnicze Oaza

O, jakie ładne mordki mają te bratki .
Też mnie ciekawi pierwsza fotka, znaczy druga .

Siberko, wyobrażni na pewno Ci starczy, ale o wątku myślę i myślę. A to, że nie masz w ogrodzie hortensji pnących (w liczbie mnogiej i to jak mnogiej!) to nie cud tylko SKANDAL
Prognozy dla Mazowsza łaskawsze, może się uda Przed gradem zabezpieczałam dużymi donicami (35l), ale nie mam wielu host rozmiaru L. Można powbijać 3-4 patyki i na nie nakładać donice. Tak też teraz kombinuję na te przymrozki, tylko dookoła podsypię igłami.

hanya wrote: Zatem jakie masz? G czy M?
Masz rację, Haniu, to skandal nie mieć pnącej hortensji Na swoje usprawiedliwienie powiem, że już prawie ją miałam własnoręcznie ukorzenioną, ale potem nagle uschła.
Zakładaj wątek, bo ogród się marnuje służąc tylko Tobie

No jak roślinka niespotykana, kiedy 3. lub 4. rok ją pokazuję Lucy, Katju to najprawdopodobniej rozchodnik kamczacki odmiany nieznanej mi, ale podobny do 'The Edge' Może nawet to on.
To gwiazda mojego skalniaczka, bo świeci na nim cały rok, tyko zmienia kolory na żółte zielone, czerwone

Markito, wieczornik kwitnie wcześnie, więc siewki są już latem Pochodzi on z Dolnego Śląska, bo nasiona dostałam od Mag, a ona od Orinoko Tak mi podpowiada moja biedna pamięć

Gorzatko, nie walę żółcią tylko koję oczy i umysły żółcieniami czyli kolorami słońca i innych słoneczników

Strach kalinę pokazywać która ma i pąki, i owoce (jeszcze z jesieni)











Przetacznik armeński (Veronica armena) i rozchodnik Nazwa gatunkowa uleciała... Niedługo będzie biały od kwiatów

Rozchodnik kamczacki toż to cudo, zaraz go namierzę... muszę zakupić już teraz, natychmiast

Nie szalej, mogę Ci podesłać kilka ogołoconych z liści pędów, które szybko się ukorzenią

Nie czytałaś mego wpisu do Ciebie u Nowinki?

Siberko czytam o akcji z okrywaniem i baaardzo Ciebie podziwiam... ja stwierdziłam co będzie to będzie.... i już się boję dzisiejszej nocy, bo podobno właśnie dziś ma być największy przymrozek w moich okolicach... Najbardziej martwię się o lilie, ale owinę tylko te największe, trudno....
Kolorowo i cudnie jest w Twoim ogrodzie.... patrząc na te wszystkie barwne kwiaty, od razu robi się radośnie...
Mam nadzieję, że wreszcie ociepli się i będzie można cieszyć się tymi wszystkim skarbami nie tylko przez szybę

Ten czerwonkawy rozchodnik ... kupiłam za symboliczną złotówkę donicę z roślinami naskalnymi i w jednej wyrósł mi taki właśnie. Myśl Iwona, myśl nad tą nazwą...może powróci

edit
Czy on nie nazywa się lydyjski?

Iwonko, zaglądam do ciebie cichaczem i zazdroszczę takiej mocy w pracach ogrodowych-warzywka,sad,krzewy owocowe,rośliny ozdobne-kiedy znajdujesz na to WSZYSTKO czas(ja u siebie nie mogę się znaleźć ).Czy białe tulipany masz kolejny sezon-bo moje okazały się jednoroczne i znikły
Masz piękną leszczynę Purpurea-ja swoją z utylizowałem -z maleńkiego krzaczka po 4 sezonach zaczęła się przeobrażać w ,,potwora'', masa pędów i przyrosty po 4m. -będzie to gigantyczny krzew(dla mnie gigantyczny to 5 x 5 metrów)
Kalina z owockami zeszłorocznymi bardzo ładna ,nie było zimy to i ptaki pogardziły owocami-dobrze że nie ma na niej zeszłorocznych liści .

Pawełku, po pierwsze moje tulipany nie są zupełnie białe, już nabierają różowych rumieńców, bo to odmiana 'Angelique'.
Twoje nie miały prawa zaniknąć. Widać te cebule były wyjątkowo smaczne
Po drugie teoretycznie mam dużo czasu, bo jestem DO września na urlopie, ale nie wykorzystuję w pełni swoich sił, bo nie mam samochodu, żeby jeździć do ogrodu codziennie i być tam od rana do kiedy chcę
Po trzecie warzywniak malutki i jeszcze niewiele tam rośnie Dopiero w tym tygodniu mam zamiar rozwinąć
Po czwarte leszczyna ma być wysoka i cieniować moje hosty (hostowisko pod (3) leszczynam).
Po piąte, alby leszczyny rodziły duże orzechy, należy ograniczać ilość owocujących pędów Będę je wycinać i wykorzystywać do tworzenia różnych plecionek

Jaguś, to raczej rozchodnik biały (sedum alba). Lydyjski ma uboższe kwitnienie

Cdn. za godzinę z hakiem

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź

Siberia wrote:

Siberko, bardzo Cię proszę nie pisz więcej do mnie w nie moim i Twoim wątku,
jeśli nie chcesz żebym dostała zawału

Chcę i to bardzo i jedną i drugą tym bardziej,
że ta wcześniejsza jest nieosiągalna obecnie w necie...

Poczytałam zaległości
To u Ciebie nie było do tej pory przymrozków?? Super!! Oby tak dalej. U mnie już 2 nocki w plecy.

Aguś, nie było mnie dwa dni w ogrodzie. Nie wiem co tam się dzieje.

Wczoraj, wracając autokarem z Warszawy, obserwowaliśmy na wyświetlaczu spadającą stopniowo temperaturę. O godzinie 23.30 oscylowała od +1 do -2 w zależności od tego co mijaliśmy za oknami. W miastach był plus, w terenie minus.

Jeszcze dwie noce przed nami. Z tym że nie wiem czy roślinom szkodzi faktyczny minus na termometrze czy temperatura odczuwalna



Mrówko, trzeba czytać całe forum Proszę o szczegółowe zmówienie na PW, bo może już może jutro zacznę wykopki

Agness, ja o lilie jestem dziwnie spokojna, bo im nigdy nic nie było, odkąd ogródkuję O reszcie nawet nie myślę, bo po co mam na zapas się martwić.
Prawdziwym ciosem byłoby tylko przemrożenie kwitnącego sadku. Nie wiem czy kwiatom jabłoni i grusz szkodzą takie małe przymrozki...

Pawełku, nie zdążyłam przed wyjściem napisać, że u mnie były mrozy do -27 na przełomie stycznia i lutego
Widać owoce tej kaliny nie są smaczne a druga moja w ogóle owoców nie zawiązuje

Jagoda kamczacka, czerwona porzeczka i agrest...mam nadzieję, że przymrozków się nie boją

Siberia wrote: A to już trzeba byłoby się roślin pytać Ale wydaje mi się, że faktyczny minus, a jeśli do tego minusa dołączy jeszcze wiatr, to jest zdecydowanie gorzej niż bez wiatru...
No właśnie, my się martwimy, ale dla sadowników to jest dopiero stres...
Porzeczka jest? A jedna z tych sosenek tymczasowo u mnie to wejmutka! Po co Ci ta porzeczka?

O! I już wiem co mi wyrosło i jak będzie kwitło

Kamczacka na pewno nie boi się niczego , szkoda, że taka niedobra jest , przynajmniej ta, którą hoduje moja mama .
Ja się boję o zawiązki na brzoskwini, bo już są

Kamczacka odporna, ale porzeczki i agrest potrafią zmarznąć. Zobaczysz wkrótce czy się nie osypują owoce lub kwiatki.
Ja też się martwię o brzoskwinię, ale nie umiem ocenić czy przemarzły.

Przypomniałaś mi na nowo o skalnicy poduszkowej. Nie podzieliłam jej kiedy był czas i ją straciłam. Będzie się trzeba rozejrzeć bo wdzięczna roślinka