Aniu, z kolei bardzo Ci dziękuję za niezwykle miłe spotkanie
Dzięki takim magicznym chwilom, gdy spotykają się ogrodowi entuzjaści i spacerują wśród doniczek
opadają złe emocje i wszystko nabiera radosnych barw
A co najważniejsze, co kilka par oczu, to nie jedna
Ania wypatrzyła mi wśród schnących badyli miskanta, który będzie miał bordow kwiaty - i niech tylko spróbuje ich nie mieć
, ja z kolei wyłowiłam doniczkę z czerwonobrązowymi listkami na końcówkach pozawijanymi z spiralki, oj będzie za tydzień dzielenie i sadzenie
Oprócz przemiłego towarzystwa w czasie spaceru obdarowana zostałam bardzo elegancko zapakowanym prezencikiem
a w środku smakowity słoiczek konfitury z czarnej porzeczki:
Był jeszcze placek z masą malinowowiśniową, ale w normalnie puściutkim domu zaroiło się od sępów, więc fotki nie zdążyłam pstryknąć
Ale zapewniam, że był elegancko ozdobiony lukrem, który połyskiwał zachęcająco na lekko brązowawym cieście, a smak był wyborny
Weekend zaczął się więc bardzo sympatycznie, a potem było już tylko lepiej
Niedzielny spacer po lesie rozpoczęliśmy od uroczyska, na którym rośnie potężny dąb. Podobno stare dęby mają magiczną moc. Pomagają odzyskać spokój i wiarę we własne siły oraz rozwiązać trudny problem
Takie potężne drzewo na pewno promieniuje niezwykłą energią
Zobaczcie sami
Potem chwwileczka nad nostalgicznym o tej porze roku jeziorkiem:
Do lasu na dalszy spacer prowadzi brama utworzona ze zwalonego drzewa, które wciąż żyje, nie poddaje się losowi:
Kawałek dalej, gdy zejdzie się z szerokiej ścieżki pojawiają się tajemnicze mury wyrastające z ziemi.
Kiedyś wejść tam było można dość wygodnymi schodami
Na powierzchni dość rozległego wzniesienia widać kilkanaście szybów i kominów wentylacyjnych.