Wieczorkiem nadaję z domu Mamy. Mąż wyjechał, a ja tak jakby boję się zostać sama.. Jesteśmy więc z Zakiem na koloniach
Musiałam i tak przyjechać, bo dla Mamy też mam sadzonki- Paweł zaszalał ze szpadlem
Przywiozłam dla Mamy jedna kepę liliowca rdzawego. Rosły takie u Babci, więc sądzę, że mamie będzie miło.. Zapomniałam dodać, że dostałam też dwie sadzonki Marcinków, jednak one chyba najgorzej zniosły przeprowadzkę. Mają bardzo omdlałe liście.. Posadziłam jedną u mnie, a drugą przywiozłam do Mamy i trzymam kciuki, żeby odzyskały fason.. Pamiętam, jak jesienią jechałam z Mamą do rodziny i zachwycała się mijanymi po drodze ogrodami, pełnymi fioletowych poduch.
Może odżyją po posadzeniu..
Januszu- tak jest, praca uszlachetnia a cierpienie jeszcze bardziej
Boli mnie głowa- od napiętego karku, i bardzo bark od szarpania się z darnią- a że cały tydzień pracy przede mną, to na pewno lepiej nie będzie.. Najlepszy okład na obolałe miejsca to oczywiście fotka rabaty obsadzonej nowymi roślinkami
jakże się cieszę z nowych roślin!!
Widoczne na zdjęciu domy to osiedle, budowane przez dewelopera. Jesteśmy ostatnią linią i my, oraz 3 sąsiadów budowaliśmy się sami. Za nami pola, które są wydzielonymi działkami budowlanymi. Dziś sąsiadka mi powiedziała, że podobno 3 działki są sprzedane- fajnie i niefajnie..
Aniu- ja bardzo lubię działać w ogródku ale dziś trochę przesadziłam.. Jeszcze z lenistwa się narobiłam dodatkowo- nie chciało mi się wyciągać taczek, więc darń przenosiłam w miejsce docelowe recznie- każdy kawałek. Nie dośc, że się nadzwigałam, to narobiłam dodatkowych kilometrów
Ale że wszelkie prace w ogrodzie robię bez umiaru i rozumu- tak i tu sobie ze wszystkim dałam radę. Na koniec ibuprom i jest ok
Iwonko- do mnie nie dość, że wróciło expresowo, to jeszcze się rozmnożyło.. Jestem ogromnie zaskoczona, że aż tyle sadzonek dostałam. Ile miejsc pustych w ogródku nabrało wyrazu.
Przynajmniej w moich oczach rabatki nabrały kształtu, urody i w ogóle jestem wniebowzięta. Szczególnie się ciesze z rogu działki- tego z trawami.. Posadziłam klony, berberysa atropurpurea i myślałam, że powoli będę coś dokupować.. Za chwilę berberys dostał eksmisję do doniczki
, w jego miejscu pojawiły się 3 inne i to miał być koniec na jakiś czas.. A teraz te trawy od razu dodały wyrazu, przesadziłam z innej rabaty kosodrzewinę i w zasadzie miejsce od razu wygląda na pełniejsze- zarys rabaty zaczyna być widoczny.
Bardzo ciekawa jestem, jak sprawdzą się te trawy u nas..
Madziu- witam Cię
Pocieszasz mnie nt perzu!
Ja nie przekopuję jakoś szczególnie dokładnie. Wybieram kłącza na ile się da, ale niezbyt staranna jestem. Na pagórku, który przekopywałam 2 tyg temu odbijają gdzieniegdzie nowe trawki. masz jednak rację- jest ich znacznie mniej, a i same kłącza słabsze, cieńsze i mniej rozgałęzione. Dziś też kawałek oczyściłam- powyrywałam nowe odrosty i faktycznie poszło łatwo- tym bardziej, że ziemia nasączona po ostatnich deszczach a i trawek mało. Myślę, że na bierząco jakoś nad tym zapanuję. Teraz mieszkając na miejscu zawsze moge wyskoczyc i chociaż kilka trawek powyrywać..
Jestem tego samego zdania- łatwiej usunąć chwasty w miejscach, gdzie nie ma agro. U mnie się ona zupełnie nie sprawdziła, jako blokada. Tym bardziej, że mam tyle miejsc do obsadzenia, że agro już wyglądała jak sito, a co by się działo dalej- skoro pod każdą rośline trzeba zrobić nacięcie.. W dodatku brudne ziemią fragmenty, to dla chwastów raj. Wrastały w agro i były praktycznie nie do usunięcia.
Cieszę się, że się agro pozbyłam i jakoś będę walczyć z chwastami. Zresztą zauważyłam, że są miejsca na rabatach, gdzie w ogóle perzu nie ma i czasem jakieś maleństwo inne wyrośnie- to tylko złapie w palce i gotowe.
Jeszcze kora by się przydała- hamowałaby chwasty chociaż trochę.. a ile uroku rabatom dodaje!
Julciu- tawułę Goldflame mam- jedną sztukę, którą ewentualnie mogłabym tu przesadzić, ale.. Obawiam się, że za dużo by sie tu kolorystycznie działo..
Patrząc od lewej mam pęcherznicę Diabolo- wielka bordowa plama, między nią a brzozą 3 pięciorniki kwitnące w sezonie obficie na żółto. Brzoza podsadzona powojnikiem Arabella- kwitnącym na niebiesko. ZA liliowcami- które będą pomarańczowe jest krzewuszka, kwitnąca na różowo.. Od samego pisania zęby bolą
Z tego co sprawdzałam wynika, że kolory nieco się miną- zwłaszcza różowa krzewuszka z liliowcami.
Chyba w tym miejscu wolałabym coś kwitnącego teraz lub na jesieni, ale o zielonych liściach.. ale w sumie sama nie wiem.. Może masz rację, że za zielono.. A z kolei, jak zakwitną pięciorniki, to będzie za żółto
Muszę sie przespać z tym pomysłem
Pawle- oczywiście, że juz rosną
. Nie mogły czekać. Mąż- na odległość- udaje zdziwionego, że za sadzenie sama się zabrałam, nie czekając na niego.. By sobie rośliny poczekały, jak jutro tydzień pracujący się zaczyna..
Bardzo się cieszę z nowych nabytków! Wydmuchrzycy nie zrobiłam jeszcze żadnych barykad. Ziemia jest tam tak przeze mnie przeorana, że w najbliższym czasie spokojnie zdążę coś wkopać dookoła kęp, a dziś nie miałam ani pomysłu ani materiału.
Podpowiedz jedną rzecz- czy te trawy starzeją się od środka, trzeba co kilka lat rozdzielać, odmładzać.. czy co roku odbijają z tych samych uciętych pędów wiosną?
Martwie się, jak sobie dadzą u mnie radę- jak kopałam, to doszłam do gliny jakieś 30-40cm w głębi dołka.. Trawę posadziłam w mieszance ziemi z ogródka i piasku. Mam nadzieje, że rośnie na tyle płytko, że nie zauważy gliny.. Są piękne i mogę powiedziec, że urządziłeś nam rabatę przy wjeździe!
jestem nię zachwycona- mimo, że jeszcze nie jest skończona, brak kory itp.. ale już mi się podoba!
Ogromna frajdę mam też z tawułek- planowałam tawułki przy dereniu- i Twoje tawułki tam właśnie siedzą. Tak więc miejsce dokładnie tak wygląda, jak sobie zamarzyłam.
Bardzo jestem ciekawa, czy liliowce zakwitną. Mając tak dorodne kępy spodziewam się kilku kwiatków już w tym roku- oj, żeby były..
Trzymam kciuki za marcinki- one najgorzej chyba zniosły przeprowadzkę..
Zapomniałam nazw tych roślin, które nie były wykopywane, tylko już rosły w doniczkach
Skalniak jest do solidnego dopracowania. Na nic lepszego nie było mnie dzis stać- tym bardziej, że dopiero dzis wymysliłam, co z rojnikami zrobić i gdzie w ogóle zrobić coś na kształt skalniaka. Na pewno zyska na urodzie, jak się macierzanka rozrośnie- u Was wygląda pięknie! Podwędzę od Mamy kawałek gożdzika płożącego zimozielonego i posadzę na dole skalniaka, to też się nieco zazieleni.
Bardzo sie ciesze, że rojnikami zmotywowałeś to stworzenia zarysu skalniaka- fajne przejście na brzegu murka się zrobiło!
*** EDIT
Wstępny plan na róg działki.. W lewym rogu Lilak Palibin, muszę upolować formę krzaczastą, a nie szczepioną. Na razie tyle wiem i tak planuję. Domyślam się, że podsypanie traw korą to nie najlepszy pomysł.. Uparcie sadze tu thuje Szmaragd- muszę jakoś wyhamować wiatr.. Przed kosodrzewiną planuję jakieś iglaste płożące, ale nie wiem jeszcze, co konkretnie.. A może posadzić 3 kosodrzewiny.. Ale czy nie będzie nudno- tak wszystko w kompletach. Oczy mi się zmykają i nic mądrzejszego dziś już nie wymyślę- tym bardziej, że jest juz "jutro"..