Niedziela niby leniwa, a jednak na spokojnie usiadłam dopiero po 19tej..
Muszę się połapać co gdzie można kupić- godzinę jeździłam w poszukiwaniu weta albo zoologicznego, żeby Zakowi kupić karmę. Zapomniałam, że je specjalistyczną i nie wszędzie można ją kupić.. Dodatkowo w niedziele większośc sklepów czy gabinetów wet nieczynna. W końcu kupiłam mu zwykłą na kilka dni i zamówię przez net- jak zawsze..
Kupiłam sobie brytfankę do tarty i planuje któregoś dnia zrobić tartę obiadową (w sensie, że nie na słodko
). Niby wiem, jakie chciałabym składniki, ale udam się jeszcze do Gatity po pomysł..
Przemyślałam sprawę berberysów, a że jak na złość nie ma atropurpurea w okolicy..to kupiłam golden ring. Chyba nawet będzie ciekawiej, bo na tej rabacie planuję posadzić też berberysa Marię- więc żółta Maria będzie się fajnie uzupełniać z żółto obrzeżonym ringiem. Przynajmniej taki jest plan..
Nie wiem jeszcze, co zrobić z atropurpurea- na razie siedzi w donicy
***
Asiu- w emocjach sadzenia kompletnie zgłupiałam- dopiero zdjęcia do mnie przemówiły
Agnieszko- Mąz to nawet nie był jakoś szczególnie zły. Przyjął to ze spokojem, nawet się pośmiał- wiesz, jak jest się łasym na pochwały, to trzeba się starać
Za to dziś oświadczył, że idzie pospacerować po ogródku- więc ja na to że super, bo załatwiłam od sąsiada dwa paliki i trzeba wbić, bo wiatr targa drzewami i od wczoraj mnie serce boli na ten widok. Nasłuchałam się, że nie dam człowiekowi żyć, ani w niedziele odpocząc i takie tam.. Paliki wbił, po czym ja zajęłam się dalszym dłubaniem a Mąz- ku mojemu zaskoczeniu odkurzył i zmopował dom. Chyba naprawdę się cieszy z domu, skoro sam się łapie za takie zajęcia
Fukanie dopuszczaj- grunt, że pomoc wydusiłaś
Marysiu- witaj
Berbersy już kupiłam 3 jdnakowe- przekonałyście mnie! Ciąć będę, chociaż na razie to takie maluszki.. Cięcia liściastych się nie obawiam, to do iglastych mam spory szacunek
Aniu- Crimson King bardzo mi się podobał, jednak dla mnie nieco za duży- więc mam Sentry.. i te nowe nabytki:) Wredei też mam w planach- wiem nawet, gdzie posadzę. Niestety z tym akurat muszę poczekać do kostki na podjeździe- dokładnie nie znam jeszcze kształtu rabaty i chcę posadzić drzewo w już istniejący kształt.
Wczoraj podwiązałam tylko tak, jak mogłam..więc do dyspozycji były jedynie słupki ogrodzeniowe. Dziś od sąsiada wyłudziłam dwa paliki- które zresztą razem z deskami sami mu daliśmy tydzień temu
Klony mają więc teraz przeciwwagę i może wiatr aż tak nie będzie nimi targał. Jestem na miejscu, więc będę mieć na nie oko!
Specjalna taśma do wiązania- ja zawsze wiązałam sznurkami,,chociaż jak dobrze pomyslę to faktycznie, widziałam coś takiego! Muszę się rozejrzeć za czyms takim. Przez zawiązaniem sznurka pod pień podkładałam kawałek materiału, żeby sie nie wrzynał sznur w korę. Może tymczasowo dadzą sobie radę
U
Cioci Misi jest survival- wielokrotne przesadzanie, wiązanie sznurkiem- dobrze, że żywym ogniem nie przypalam
Iwonko- piękną gafę palnęłam, prawda.. Korony tak pięknie sie ustawiły złączone.. Jak zobaczyłąm foto to zdębiałam- co ja zrobiłam..
Akcja była szybka, a i sąsiadom humor poprawiliśmy
Klony od razu wczoraj były przywiązane do słupów ogrodzeniowych, jednak tylko na dwie strony. Brakowało podparcia z przeciwnej strony- i to załatwiłam dziś z sąsiadem. Popatrzę jeszcze, czy to wystarczy, czy warto dopracować. Jak na złośc wiatr nie wieje, więc nie mogę ocenić. Na tyle, na ile sama próbuje targać to jest dośc stabilnie.
Do zobaczenia- bardzo się cieszę! Oby pogoda dopisała..
Hortensjo- piękne sadzonki! Ja ukorzeniałam patyczki pierwszy raz, więc cieszę się, że cokolwiek się udało. Troche czasu minie, zanim będę mogłą powiedzieć o nich "moje krzaczki".. na razie to patyczki z małymi listkami- a ile przyspozyły radości!
Dario- berberysy bardzo lubię i mam ich sporo. Ottawski, Aurea, Green Carpet, Kobold, Atropurpurea i atropurpurea Nana, a teraz jeszcze doszły Golden Ring- tych jestem ciekawa, jak liście się zaobrączkują na żółto. W planach jeszcze MAria- i może czas skończyć z berberysami..
Zakuś dziś w lepszym nastroju- popilnował mnie w ogródku, kupiłam mu na poprawę humoru psie ciasteczka
Jednak Siostra się dopytywała, dlaczego w odwiedziny nie przywożę Zaka, Jej psiak też smutny i osowiały, więc chyba muszą się odwiedzić
Sąsiedzi mają suczkę, która bardzo zaprasza do zabawy i zaczepia, jednak chyba nie jest w Zaka typie- opędza się od niej strasznie..