Agnieszko- z tawułek bardzo się cieszę. Rok temu posadziłam u Mamy 3 sztuki i juz w tym roku obserwuję, jak pięknie się rozrosły. U siebie tez planowałam jakieś posadzić- a tu voila- mam
Jak Paweł zauważył- będą różowe.. Tyle wiem
Mam nadzieje, że zakwitną w tym roku. Mimo przeprowadzki pąki kwiatowe nieźle sie trzymają, więc może tajemnica wkrótce się wyjaśni
Węże są bardzo miłe w dotyku- ciepłe i suche. Ten, którego miałam na szyi był specjalnie do zdjęcia. Mimo wszystko uczucie, że zaczyna prężyć mięśnie i naciskać na szyję było nieco dziwne.. Mąż ma fotkę z jeszcze większym- ten był pewno do zdjęć dla dzieci, ale ja tłumaczę sobie, że to rozmiar dla dziewczyn
Mimo wszystko w naturze wolałabym nie spotkać żadnego- nawet miniaturki..brrrr
Agnieszko- moje kompozycje.. No proszę Cię..
Ja nie wiem, jak zrobić fotkę, żeby bałaganu nie pokazywać..pokrzywy za to są na każdym zdjęciu
Agro się szybko pozbyłam, ale jakoś do rwania pokrzyw przechodzących od sąsiadki nie mogę się zebrać. Może jutro uzbroję się w polar i rękawiczki i to wreszcie zrobię..
Pawle- wąż, w odróżnieniu od tej tarantuli- był tresowany i jego opiekun stał obok. Z pająkiem musiałam zmierzyć się sama
Generalnie jednak ze mnie straszny tchórz jest!
Marto- a wiesz, że to mogła być nornica.. Był już zmrok, a ona dośc szybko czmychnęła..
Ale co zrobić- jak ma się pola przez ulicę i lasek kilkaset metrów dalej.. to zawsze coś przylezie.. Tak bym się ucieszyła z jeża- ślimaków u nas pod dostatkiem, miałby co jeść!
W domu Rodzinnym spotykałam jeże- mieszkały chyba na działce u Babci i czasem widziałam je u nas w ogródku. Miałyby u nas dobrze.. Zak, jak widać, szukałby stada dzików w oddali, nie niepokojąc jeża..- pod latarnią zawsze najciemniej
Romciu- u Ciebie same hosty robią fajną grę światła i cienia.. a kalejdoskop rododendronów i azalii to było coś! U mnie kwitną raptem dwa krzaczki krzewuszki, a kolorowo jest o tyle, że niektóre rośliny mają bordowe lub żółte liście. Codziennie mijam ogródek, w którym jest całą rabata irysów- tam to dopiero jest kolorowo
Ja peonii nie mam, ale u Mamy już szaleją. A jak pachną
U nas w ogóle wszystko później się budzi. Nawet krzewuszki zakwitły kilka dni później, niż ta sama odmiana u Mamy..
Uleńko (dobrze się zwracam?), zaskoczona byłam dotykając węża po raz pierwszy, jeszcze w podstawówce. Wyobraźnia podpowiadała skórę pokrytą śluzem- a tu taka niespodzianka. Fotkę masz
?
****
Dziś dzień ponury, smętny i generalnie paskudny.. W ogródku spędziłam dosłownie 15min- a i to na siłę..
Krzewuszki wyrwały się do kwitnienia w upalne dni i cieszą teraz oko..
Przed jednym z krzewów rosną tawułki Goldmound, niedługo zakwitną pudrowym różem.
Berberys ottawski i piękne pokrzywy. Może zacznę wmawiać, że to pokrzywy PBR..
Astry Marcinki od Pawła chyba dochodzą do siebie po przeprowadzce..
Rok temu kupiłam "oczami" hibiskusa bylinowego.. Czytałam, że czasem kiepsko zimuje. Przeżył zimę i teraz mam problem, bo nie może rosnąc tu, gdzie rośnie.. Fajnie, że przeżył, ale co z nim zrobić