Już po spacerze. Mąż cały w skowronkach, odnalazł się już, a mi dziiiwnie jakoś jest..
Rozmawialiśmy z sąsiadami, z którymi jesteśmy najbardziej zaprzyjaźnieni- sąsiadka mnie pocieszała, że my znamy sąsiadów i jest nam raźniej, bo jak ona się przeprowadzała kilka lat temu do swojego poprzedniego mieszkania, to nie znała nikogo i długo czuła się obco. My długo się budowaliśmy, więc dom znajomy i okolica też. Mebelki przyjechały z nami moje panieńskie- więc niby swojsko, a Mąż dziś stwierdził, że jak na mnie to całkiem prawie nie płakałam
Opanowaliśmy już bałagan, wszystko posprzątane, umyte i zdezynfekowane. Zostały jeszcze drobne rzeczy- np nadal nie mamy żyrandoli ani kinkietów, gniazda i włączniki tymczasowe- elektryk ma sprawdzić "swoje" ceny w hurtowni. Zaliczyliśmy już jakąś awarię pieca, na szczęście restart pomógł- zawsze uważałam, że nadmiar elektroniki nie jest dobry, a korbka niezawodna
Mąż opanował płytę indukcyjną i mikrofalówkę. Na kolejne dni piekarnik i zmywarka. Może uda nam się w najbliższych dniach zrobić ciepły posiłek, inny niż kawa na ciepło
Martuśka- pięknie dziękuję za fotki poglądowe
Moja jabłonka też ma ślady cięcia. Szkoda, że tak się zgapiłam, jednak jest nadzieja dla niej- skoro mimo niepodcinania Twoja jabłonka wygląda całkiem gęsto. Dziś sąsiedzi chwalili to właśnie drzewko i dopytywali się o nie- planują posadzić takie samo.
Aniu- Przeprowadzka w małym dzieckiem musi być wielokrotnie bardziej trudna i męcząca- ja po wczorajszym maratonie jestem zmęczona i nie dziwię się, że Ty o swojej nie chcesz pamiętać
Asiu- dzięki za słowa otuchy! Więc to normalne, że człowiek najpierw się nie może doczekać, a później siedzi i płacze, że to już czas
Na szczęście, z jednym wyjątkiem, sąsiedztwo mamy bardzo miłe. Jednak z sąsiadek, która przeprowadzi sie w 2015/2016r widząc, jak usuwałam agro z kawałka rabaty zagadnęła mnie, dlaczego zdejmuję dywany- wesoło mam
To bardzo miła osoba, nigdy nie miała ogrodu ale bardzo się cieszy, że teraz będzie mieć. Co rusz przywozi jakieś krzaczki, drzewka, podlewa nawozi, zawsze mnie zagaduje i chwali, że buduję rabaty- bardzo się cieszy, że "robię jej widok"
Miło jest mieć możliwość sympatycznie porozmawiać przez płot- a gdyby w ogóle nie było do kogo buzi otworzyć
Gdybym podłogę miała dobierać pod kolor psa, musiałaby być brudno biała i nieco ubłocona
Już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że ubrania powinnam mieć w kolorze jego sierści.
***
W drodze powrotniej ze spaceru w lesie- zza drzew widać nasze osiedle..
W lesie dzikie bratki, które wysiały sie i u mnie na działce- ale ten chwaścik może rosnąc, bo jest uroczy..
Bardzo lubię mech w tej fazie..
Dobrze, że zagadaliśmy się z sąsiadami przez płot.. W pewnej chwili widzimy, a drogą gminną podrózuje taka oto rodzina..
Na czele głowa rodziny..
Jak wiadomo- dobra zamężna powinna grzecznie chodzić krok ZA mężem.. Jak widać w świecie zwierząt panują podobne stereotypy