Cieszę się, że zostało mi wybaczone
Zapewne i u Was zrobiło się upalne lato. Wczoraj jednak raz przeszła ulewa przy pełnym słonku i 30 stopniach na termometrze, a po południu - długa i upojna burza. Podlało solidnie, choć przy tych temperaturach parowanie zrobi swoje. Ale padało tak, że zza strug deszczu ledwo był widać moje górki
Dziś po porannym koszeniu i wyrwaniu kilku chwastów trzeba poczekać do późnego popołudnia, by coś więcej podziałać. Mam zatem czas na spokojny przegląd ogródka i uwiecznienie tych zmian. A pogoda sprawia, że ogród zmienia się z godziny na godzinę. Od wczoraj zakwitło kilka liliowców, w tym jeden który ma szansę stać się moim ulubieńcem. Żadna nowość, ale mnie się podoba
i kilka innych
i dwa kolejne, które chyba nie do końca wyglądają tak, jak powinny
i co do tego ma pewne wątpliwości
W zeszłym roku nie miałam wcale. Potem dostałam kilka od Justynki (klarysa) z FO i trochę dokupiłam. Niezawodne bodziszki
To tylko część z nich, bo reszta odpoczywa.
Przekonałam się, że bratki mogą rosnąć wszędzie. Jakim cudem jeszcze ich nie przejechałam autem - nie wiem.
A ziółko przybrało letnie szaty. Zdecydowanie jest z nich zadowolony na tych upałach
Roślina do rozpoznania okazała się być czyścem wielkokwitowym. A teraz kolejna zagadka. Co to jest?
Kasiu (Robaczek)! 10 dni dodatkowego urlopu to jest to
Zdążę się polenić, pogrzebać w ogrodzie, wyjechać. A drakiew mam, ale nie wiem skąd :happy3:Szcególnie ta biała jest prześliczna
Pashmina. Dla takich kwiatów jestem jej skłonna wybaczyć zeszły sezon
Januszu (alphax)! Cieszę się
A zdjęcia nie zawsze wychodzą. Nie każda chwila jest na nie dobra... Ta chyba była
Złocień. To niezawodna roślina
Aguniu (Aguniada)! Cieszę się, że moja Aga wybrała politechnikę. Wydaje mi się, że inżynierów będzie potrzeba sporo, a nie ma wielu osób, które wybierają takie kierunki. Główny bum jest na architekturę, budownictwo i informatykę. A optyka w elektronice jest powszechnie wykorzystywana. Poza tym po studiach I stopnia może wybrać inna specjalizację. Jak na razie zamierza być naukowcem, ale jak się życie potoczy, tego nie wie nikt. Cieszę się, że kolor jest moim znakiem rozpoznawczy, To znaczy, ze udały się moje zamierzenia!
Niby nic a cieszy
Justyno (ulakonie)! Trawnik delikatnie mówiąc nie jest dokonały, ale mieszkając blisko lasu i za płotem z totalnym misz - maszem nie mam na niego żadnych szans. No i wolę rabaty
Cieszę się, że wstąpiłaś do mnie
Dzwonek kropkowany. Rośnie jak chwast ;:oj
Olibabko! Od liliowców w sumie się zaczęło. Miał być babciny ogród pełny kolorów. I chyba się udało
A liliowce u mnie dopiero zaczynają, bo to góry i tu wszystko jest później. Pysznogłówka mnie zaskoczyła, bo w pierwszym roku miała jakieś 40 cm, w kolejnym jakieś 90 cm, a teraz 170
Mam nadzieję, że większa nie będzie. Trzy lata wydawały i się długie, ale jak patrzę na inne ogrody, to chyba nie powinnam mieć kompleksów, szczególnie że nie korzystałam z niczyjej pomocy. Każde źdźbło zostało posadzone moimi rękoma. I faktycznie to czyściec wielkokwitowy! Dziękuję
Tawułka
Ewo (terlica)! Floksy miała w ogródku miała moja Babcia. Wówczas mi się nie podobały. A dziś? Mam kilkanaście odmian
I u mnie bynajmniej nie chorują. Louise Clements ma dokładnie taki kolor jak na zdjęciu. To jedna z róż sadzona jesienią. Dostałam ja od Majki (majka411) z FO. Okres na sadzenie i ta dziwna zima sprawiły, że wszystkie wówczas sadzone są niewielkie, ale żyją i ... kwitną. Na razie zatem nie ma czego pokazywać.
Stephanie Baronin zu Guttenberg
Moniko (Monika -Sz)! kwiaty na Twojej Wim's Red przypomniały mi, że i moja tak miała. Tak jakby pędy przerosły kwiatostany. Ale to się już nie powtórzyło i od 2 lat rośnie i kwitnie jak trzeba! Niestety (dla Ciebie mój Ty niecierpliwku) do ogrodu trzeba niemal anielskiej cierpliwości
Clematis Princess Diana
Wiesiu (piku)! Miło, że wpadałaś
Staram się robić i zdjęcia poglądowe, choć przyzna, że wole macro
A nasionka postaram się zebrać. Mam nadzieję, że będzie się siała. Bo z tymi odmianowymi nigdy nic nie wiadomo.
Watykan
U mnie od godziny grzmi. Ciekawe, co z tego wyjdzie