No to lecimy z C.D.
a co się stało temu bzykowi? co on się tak rozpłaszczył?
Marta, jak byś musiała utrzymać równowagę na płatku róży też byś się tak rozpłaszczyła.
Zobacz jak on się łapkami trzyma tego płatka.
A bzykowi skończyło się zasilanie, bo on działa na baterie słoneczne. Serio! Spał na tym płatku jeszcze dziś rano i dopiero jak słonko mu doopkę przygrzało to odleciał.
Ewo, ciekawa jestem efektu końcowego krzesła,
Iwona, Ty mnie nie dobijaj! Ja miałam nadzieję, że już je dokończyłam.
Z Dżonową deczko przesadziłam..... ma prawie 180 cm. Dziś mierzyłam.
O bzyku pisałam Marcie. Dodam tylko, że oprócz baterii słonecznych wykorzystują też energię cieplną i działa to tak, że im cieplej tym szybciej latają po tych kwiatkach, a jak robi się zimno to poruszają się w zwolnionym tempie i w końcu zasypiają gdzie popadnie. Przemiłe stworzenia.
Często głaszczę palcem takie zasypiające słodziaki.
A jeszcze niedawno myślałam, że one na tych kwiatkach umierają i panikowałam, że to z mojego powodu, bo oprysk czy coś.....
Edytko, cieszę się, że to zestawienie przypadło Ci do gustu. Sama jestem zaskoczona takim efektem.
MaGoś, z szaletem już byłam się pożegnać.
A mamcię proszę ciepło pozdrowić.
Tego może być kilka odcieni!
Ewa, tego było kilka odcieni na tym skaju.
....... i już się cieszyłam jak wariatka,że kliknęłam kilka razy "do koszyka".
A ja sobie w Rozarium poklikałam.
Robalku,
Aguskac, bo róż się samych nie zostawia.
Do róż chodzi się po 5 razy dziennie i ..... DOGLĄDA czyt. głaszcze, śpiewa, recytuje wiersze i tańczy...... no wiesz, tak jak z pomidorami.
Katju, widzisz jaka Ty pojętna bestia jesteś. W mig załapałaś.
Również pozdrawiam.
Zostawiam Wam kilka portrecików aktualnych, marnych kwitnień i życzę wspaniałego łikędu. Ja oddalam się na jakiś czas...... jutro wraca z wakacji potomek, a razem z nim ciągną na wywczasy goście. No nie..... będę wpadać do Was co jakiś czas ale większej aktywności nie obiecuję.
Wyrko bzyka.