Dobry wieczór!
Chwilę mi zeszło ale ogrodowo u mnie nic się jeszcze nie dzieje. Dzisiejszy obchód wykazał jedynie jakieś cebulowe wiosenne kiełki, trochę nabrzmiałych pąków i standardowo kretówki. Prac wiosennych jeszcze nie rozpoczęłam chociaż tutaj już jak w wiosennym ulu praca wre
Ewciu - Terlico - no kuruję się jak mogę bo sezon tuż tuż a pracy dużo
Wzajemnymi relacjami zwierzaków jestem pozytywnie zaskoczona i chociaż czasem kot da młodej łapą jak ta za bardzo mu podskakuje to jednak panują przyjazne relacje.
Marta - oj nie mam foty toalety psinki ale postaram się ją przyłapać
Ja myślę poważnie nad tymi laserami jeszcze. Jutro mam wziąć ostatnie zastrzyki w kolana plus jeszcze 2 miesiące kuracji doustnej. Póki co pomogło o tyle, że 6 dni całodziennej jazdy na nartach na dość wymagających stokach wytrzymałam całkiem nieźle.
W szkole w zasadzie bez zmian tzn. wciąż dużo teorii i zero projektowania
mieliśmy jednak fajny wykład o zastosowaniu drzew owocowych w ogrodach użytkowo-ozdobnych. Oprócz tego wykłady z historii ogrodów c.d., o zakładaniu i pielęgnacji trawników, rabaty bylinowe, drzewa liściaste c.d i seminarium dyplomowe. Mam już promotora i znalazłam teren do zaprojektowania
To będzie duże wyzwanie ale nie mogę za bardzo o tym pisać bo właściciel nie życzy sobie upubliczniania.
Agnesik - no cudne i słodkie. Życzę spełnienia marzeń
a rękodzieło jakoś idzie - mam na tapecie kilka projektów
ale masz rację - zaraz tego typu zajęcia pójdą na drugi plan bo sezon ogrodowy tuż tuż
Kasia - no tyle co wróciliśmy (dzisiaj o 3 nad ranem). Śmigaliśmy, że hej - cudowna pogoda (cały czas słońce, przyjemne temperatury), bajeczne widoki, szerokie, dobrze przygotowane stoki - potężny zastrzyk energii !
Ogród w zasadzie bez zmian - jak wyżej - trochę kiełków i pączków. W najbliższym czasie chciałabym zacząć pierwsze prace w tym sezonie - mam nadzieję, że pogoda dopisze i szybko przejdzie mi przeziębienie.
Co do planowania to mam do zrobienia kilka rabat u siebie: poszerzenie trawiastej, zagospodarowanie miejsca po aspirynach oraz żółtych różach, przerobienie rabaty z przodu domu przy parkingu (chyba nie pokazywałam bo nie było co pokazywać) oraz rabaty północnej z hostami (zmieniamy kształt i rozsadzamy rośliny bo się za gęsto zrobiło). Oprócz tego mamy oczko do poprawy bo się obsunęło z jednej strony
mianowicie ...okazało się, że bardzo blisko oczka, głęboko, były zakopane śmieci i po tym jak tuż obok wybraliśmy ziemię pod oczko wszystko siadło
no i chodzi mi po głowie zorganizowanie małego zielnika i jagodnika ale jeszcze nie wiem gdzie
a co do nie swoich to tak jak wyżej plus ogród dla Siostry
Z artystycznych poczynań to trochę różnych rzeczy robię ale nie są skończone i nie mam fotek - postaram się jakieś zrobić tych prawie ukończonych projektów to wrzucę
buziaki
Monika - no to z tym kręceniem igłą to prawda - przeżyłam na własnej skórze, plus wbijanie się igłą kilkanaście razy żeby podać lek
te zastrzyki, które teraz biorę praktycznie nie bolą więc chyba rzeczywiście nie wszyscy umieją je podać
kolana w miarę ok. tzn. teraz mnie trochę pobolewają ale przypuszczam, że to bardziej od długiej jazdy i wymuszonego przygięcia w jednej pozycji niż od nart.
Beata - bardzo mi miło, że mój ogród wywarł na Tobie takie wrażenia - to ja dziękuję.
Oj masz rację, że praca w ogrodzie jest bardzo obciążająca dla naszych kręgosłupów ale i rąk i nóg
równocześnie jak z niej zrezygnować jak daje tyle satysfakcji ? Ja nie potrafię !
Jeśli chodzi o piwonie to trochę mi zeszło zanim się z nimi dogadałam
ale najważniejsze, że się zaaklimatyzowały i czarują swoją urodą
Ok. wiem, że wiosna już w drzwiach ale mam jeszcze kilka zimowych widoczków - niech będzie na pożegnanie zimy
Civetta w regionie Veneto.