Dobry wieczór,
I mnie coś wena opadła
i zupełnie nie wiem dlaczego bo pogoda u nas od niedzieli cały czas teges
no nie wiem co jest. Chodzę po wątkach, oglądam, czytam ale nie mam siły się zalogować i coś skrobnąć..u siebie też chociaż jako dobra gospodyni domowa staram się mobilizować... Wiem, że wiele z Was też tak ma wobec czego liczę po cichu, że i mnie darujecie
Dzisiaj słabe bo słabe ale słonko było. Trochę chłodniej ale udało się odbyć ponad 2 h spacer z M (który w środku nocy wrócił z wojaży i wreszcie mógł odebrać wolne za delegacje - do końca tygodnia urzędujemy razem
) i psiną po lesie w czasie gdy dzieciaki w szkole mozolnie pracowały. Bardzo przyjemnie było, taki domowy urlop- wagary - nic na szybko, nic na siłę, nic w nerwach, oderwanie się na chwilę od rzeczywistości bez pogoni za czasem i wykonaniem regularnych obowiązków - ot dostosowanie się do rytmu przyrody o tej sennej porze roku. Starczyło tylko czasu na szybki obiadek (i nie ja gotowałam
) i laba. Siedzę przy herbatce, podczytuję forum, oglądam blogi fotograficzne, słucham nowej płyty PF i Foo Fighters (tak tak - to forum to niezła reklama jest - gdyby nie podczytywanie wątków to bym przegapiła a tak proszę bardzo - człowiek sobie funduje trochę dobrej muzy) i tak sobie trwam ...
No ewidentnie nie umiem krótko pisać
wrzucam zatem parę fotek (ogrodowych i nie ogrodowych, trochę z telefonu co oczywiście będzie widać) a odpowiedzi za chwilkę
coś na słodko
skoro sennie i spać to tylko rozkosznie
cdn
bo ja lubię serek waniliowy (od razu wyjaśniam - nie je serka ale dopadła tyle co opróżnione opakowanie i jej bardzo podeszło - uszy związane celem zachowania czystości względnej co jak poniżej widać się nie udało i "japonka" wylądowała w kąpieli - co nota bene nawet lubi
spacerowy raport - no przyznam, że mały sukces jest ! A przepis następujący: ja biegnę tyłem przed nią z aparatem, ona rusza do boju nie zważając na uprząż ograniczającą wolność, a biedny M na końcu tej wolności pędzi na złamanie karku żeby psina szarpnięcia nie poczuła bo wtedy jak nic zarycie w ziemi i pisk na skalę operową ! No to tak spacerujemy !
I odpoczywamy po biegu
cdn
Słowo się rzekło i botki u płotu
ale wygodnie w nich teraz po ogrodzie chodzić a skoro o tym to ogrodowo
zdjęcie nie pierwszej ostrości ale za to widać działanie sił napięcia powierzchniowego i grawitacji ( jasne smużki widoczne na dolnej powierzchni owocu róży, które trzymają kroplę)
i różanie
i kto to mówił, że róże o tej porze roku są nie teges ? Woops to chyba ja byłam
trawy, trawy i do znudzenia trawy ale to właśnie one będą zdobić ogrody do wiosny (jutro zabieram się za ich wiązanie jak pogoda będzie sprzyjać)
cdn