Monia, ja mam chyba jakieś ogrodowe adhd. W zeszłym roku zakładam trawnik, robiłam przeróbki, a mimo to znalazłam czas na spotkania. Chyba nadrabiam poprzednie lata, kiedy to siedziałam w domu
Zresztą mnie jest łatwiej niż innym, bo mój m. pracuje weekendowo. Mam siedzieć sama w domu? Nigdy
Te spotkania zaczęły się kiedy trafiłam na forum. Przedtem owszem spotykałam się, ale ze swoimi dawnymi znajomymi.
Nigdy sama nie wyjeżdżałam za Płock. To było dla mnie nowe doświadczenie.
Ty to jesteś przede wszystkim młoda mężatka i wcale Ci się nie dziwię, że wolisz posiedzieć w domu z P.
Ja już mam za sobą całe wieki małżeństwa
Gabrysiu, faktycznie długo miałam czym się cieszyć w ogrodzie. Ale to dzięki temu, żę u mnie do zeszłego tygodnia prawie nie było przymrozków. Teraz już wygląda to dużo gorzej. Ale fakt, żę niektóre rośliny próbują jeszcze kwitnąć.
Ja już też zaczęłam planować, ale przerwałam ze względu na robótki około świąteczne. Powrócę do tej cudownej czynności już chyba po świętach
Markito, nie pokazałam, bo jak wyszłam wczoraj na ogród celem wyrzucenia odpadków na kompost to wcale się nie spodziewałam, że cokolwiek będzie jeszcze kwitło. Nie wzięłam aparatu, a że jestem podziębiona biegiem wróciłam do domu i już nosa nie wyściubiałam. Zdjęcia mam niestety sprzed 2 tygodni.
Asiu, ja jesienią nie sprzątam. Oglądałam nawet wczoraj Maję, która nawet namawiała do pozostawienia roślin do wiosny
To jest zimowe mieszkanie wielu owadów. Tym bardziej jest to miła sercu wiadomość, ponieważ o tej porze roku nie cierpię marznąć. O dziwo wiosną pracuję w o wiele gorszych warunkach
Ale wtedy chyba grzeje radość, że w ogóle się pracuje w ogrodzie.
Aga, ja już Cię poznałam trochę. Ty jesteś typowy domator. Chętniej gościsz kogoś u siebie niż odwiedzasz innych. Ja też tak wolę, ale jak nikt nie chce przyjeżdżać do mnie muszę jeździć do kogoś
U mnie mrozek złapał dopiero w zeszłym tygodniu. Teraz i moje rozchodniki wyglądają nieciekawie. Ale liście na różach są całkiem zdrowe
Marysiu, nie pamiętam nazwy dokładnej, ale to chyba łupek szarogłazowy. Śliski nie jest, bo jest bardzo nierówny.
Nie wiem czy jest drogi. Za taki fragment zapłaciłam razem z robocizną 300 zł.
Chociaż jestem bardzo niezadowolona z wykonania. Schody i podest robił inny fachowiec i zrobił je dużo lepiej. Za to zapłaciłam chyba z 1000 zł.
Z tego samego materiału planuję zrobienie ścieżki. Aż się Boję ile to będzie kosztowało.
Pomęczę Was jeszcze moimi jesiennymi zdjęciami
Chryzantemy są cudowne
I to by było na tyle
Teraz pozostały mi już tylko wspomnienia