Forum Ogrodnicze Oaza

Róże niektóre mają liście nawet zimą. Rekordzistką w tym względzie jest u mnie Chopin. U nas w ogrodzie też jest bardzo dużo trawnika i wcale nie zamierzam go podbierać, i tak mam co robić Fajnie na twoich fotkach wyglądają trawy, aż zaczynam żałować, że ich nie mam

Jak u CIebie jest kolorowo- o tej porze taka różnorodność na rabatach to skarb! Część zdjęć jest chyba wspominkowa, bo widzę rozchodniki.. ale mimo to ciekawie jest- tyle różnych kształtów, faktur, kolorów.

Marysiu, to aż takich róż terminatorem u mnie nie ma. Zazwyczaj wszystkie zrzucają liście późną jesienią.
Ty masz bardzo duży ogród, jak mam mały. Dlatego dla mnie proporcje mojego trawnika są za duże w porównaniu do rabat
A tak na poważnie, to teraz już tak tego nie odbieram. Podoba mi się tak jak jest
Ale ta nowa rabata bardzo mnie cieszy. Tam tego trawnika jest bardzo mało, więc go nie żałuję

Monia, zdjęcia sa robione na początku listopada.
Ale rozchodniki, przynajmniej niektóre wyglądają teraz tak samo.
Tym się różnią nasze ogrody. U mnie musi zawsze się coś dziać, stąd taka różnorodność, która czasem męczy., a czasem bardzo cieszy. Musisz koniecznie do mnie przyjechać, żeby zobaczyć jak to naprawdę wygląda
Ja już robię listę roślin z ZP. Tylko, że chyba muszę zorganizować skok na bank, żeby to wszystko co chcę kupić

Gosiu, Ty szczęściaro! Ja o nowej rabacie moge jedynie pomarzyć... Korzystając ostatnio z samotnych pobytów na ogrodzie " koryguję" jedynie dyskretnie brzegi trawnika, ale to są centymetry ....
Ja też nie przywiązuję wagi do nazw odmianowych, ani nawet nie planuję nasadzeń. Kupuję oczami - jak mi się coś spodoba w ogrodniczym - jest moje.

Świetna ta różowa chryzantema . Moje mnie trochę zawiodły w tym roku, szczególnie Filette, miała być samokończąca...Po tym, jak w zeszłym roku wyrosła i wyległa, zapytałam sprzedawcy, poradziła uszczykiwać... też urosła wysoka i wyległa, tyle, że później

Asia, nigdy nie wiesz co się może przydarzyć. Pamiętasz jak cały czas marudziłam, że ja już nie mogę nowych rabat robić, nie mam gdzie, i jaka jestem nieszczęśliwa z tego powodu?
I tak mówię co roku, a co roku sadzę i sadzę i nawet nową rabatę udało mi się wyciąć
Takie centymetry to i ja uskuteczniałam. Jak się nie ma to się lubi co się ma
Czyli mamy typowy syndrom zakupoholiczek
Nie ważne, że nie ma gdzie wsadzić, najważniejsze, żeby mieć.
Na razie robię plan rabatki, ale zastanawiam się co z tych planów zostanie jeśli wejdę do sklepu. Chyba, że zamówię przez internet
Chociaż marzy mi się wyjazd do Zielonych Progów. Tam mogłabym kupić wszystko co mi trzeba, byle by tylko kasa była
A z tym już gorzej

Kasiu, najlepiej kupować chryzantemy od forumków. Są opisy zdjęcia. Od razu widać jak to to będzie rosło.
Mam 2 takie wielgachne. Uszczykuję ale też rosną spore. W przyszłym roku mam zamiar w czerwcu ściąć je do ziemi. Tylko, czy doczekam się kwiatów, jeśli teraz zakwitły tak późno?

























Całe to żółte złoto wylądowało w worku i będzie się kompostowało. Ciekawa jestem ile mu to zajmie, ale raczej na szybki efekt nie licze.

Ładne jesienne widoczki U mnie wszystkie owoce na winobluszczu już zjedzone prze ptaki, szczególnie przez mazurki, które zlatywały się stadami

Kompost liściowy w podziurawionych workach robi się rok..tak zdaje się mówiła Kasia Robaczek..

U Ciebie rozchodniki nadal tak wyglądają U nas więc październikowy przymrozek musiał być silniejszy, niż u Ciebie- od tamtej pory wszystkie rozchodniki czarne

Snuj plany wyprawy..snuj....

Piotrku, u mnie jakoś ptaki nie jedzą jeszcze owoców. Pełno jest na winobluszczu i na berberysach. A ptaków na pewno jest sporo. Za to zostawiłam orzechy na ziemi i te zniknęły. Na pewno sroki się nimi żywiły.

Monia, tak myślałam, że to w przyszłym sezonie nie będzie jeszcze gotowe. Robiłam kompost w zeszłym roku i wiosną nic jeszcze nie było gotowe. Wrzuciłam wszystko do kompostownika.
Rozchodniki wyglądają jeszcze całkiem nieźle. Mrozu u mnie nie było.
Jak widzisz snuję plany, ale do ich realizacji potrzebuję jeszcze trochę szmalu.


Na początku listopada wyglądało u mnie jeszcze tak

Tak sobie patrzę na ogrodowe fotki jesienne i stwierdziłam ,że marcinki i chryzantemy muszą być w ogrodzie .Więc z tej racji zamówiłam już sobie 11 sadzonek na wiosnę .Powsadzam je po całym ogrodzie
żeby rozjaśniały kolorem smutne jesienne dni.Tak sobie myślę ,że może jaką ścieżkę zlikwiduję

Ewciu, faktycznie o tej porze roku chryzantemy i marcinki to podstawa. 11 sadzonek
Ty to jak robisz zakupy to na całego
Myśl, myśl. Na pewno cos wymyślisz
W sumie to ja skaczę pomiędzy roślinami, to i Ty możesz

Gosiu, przecież masz mnóstwo trawy nie rozumiem jak możesz narzekać na brak miejsca na nowe chciejstwa Swój trawnik koszę w 10 min.

No niestety trawnik jest zaanektowany przez M. Walczy o każdą piędź ziemi. Dlatego jestem w szoku, że oddał mi taki kawał na nową rabatę.
Na razie sama nie chcę ruszać trawnika, jest święty, za dużo pracy włożyłam w jego odnowę

Gosiu ,Ty skaczesz w rabatach ,a ja się przedzieram A jak jeszcze coś dosadzę ,to mi chyba tylko motolotnia zostanie Twój mąż walczy o trawnik ,a mój pilnuje każdego starego krzaka .
Ale to mu się na nic nie zdaje ,bo ja dotąd kombinuję aż wykarczuje ,to co miałam w planie
No ale co się nabiadoli

To mamy tak samo z krzaczkami. Mój też broni wszystkiego
Ale ostatnio9 znowu mnie zaskoczył, bo nawet za bardzo nie protestował jak swteirdziłam, że trzeba kilka wyciąć
Czekam jeszcze tylko aż byliny całkiem zanikną i będzie cięcie

Cały czas pokazuję początek listopada

Ja z P też mam problem, bo odkrył w sobie żyłkę obrońcy zieleni Jak chcę się czegoś pozbyć, to muszę uzbroić się w argumenty..albo zrobić to cichaczem- na szczęście części roślin nie kojarzy Są też takie, których nie darzy uczuciami i jest mi wszystko jedno.
Inna sprawa, że jak się uprę, że coś ma zniknąć to nie ma siły, żeby było inaczej

Czyli na nas nie ma rady, tak czy siak wprowadzamy w czyn swoje zamiary........

Małgosiu
Zobacz, pokazujesz zdjęcia z początku listopada, a ani się obejrzeliśmy, nadchodzi grudzień ....a wraz z nim prognozowane przymrozki - oszronione rozchodniki i trawy będą wyglądać zjawiskowo .... kompost z liści drzew owocowych robi się stosunkowo szybko, około 7 - 8 miesięcy, tak więc na przyszłą jesień będziesz mogła nawozić rabatki własnym "złotem"
Adam na szczęście daje mi wolną rękę we wszelakich poczynaniach, ale dzielnie pomaga przy rewolucjach wymagającej większej siły. Ostatnio wymyślił nowy apartament dla dyń

pozdrawiam cieplutko ...