Bardzo przepraszam za tak późne odpowedzi, ale i za brak aktywnoci w Waszych wątkach,a le nie ma po pierwwze czasi, a po drugie dopiero niedawno odzyskałam neta.
Także na razie odpowiem w moim wątku, a jutro może uda mi się nadrobć Wasze ogrody
Trawni idzie do przodu, ale ja jestem wykończona.W dodatku dom zaniedbany niemiłosiernie
Ale mam nadzieję, że do końca przyszłego tygodnia uda mi się zakończyć etap pielenia
Maju, aj anie mam innego wyjścia. Nie ma możliwopści zakopanie tego na swojen działce, a do zwykłych odpadów nie wrzucę, bo jak zauważą, to nie będą chcieli mi odpierać bio, i dosolą większą opłatę. Do palenia się nienadaje.
Monia, ja chyba tez bym wolała teraz nic nie ruszać, ale gdy się to zrobi już będzie lepiej. Zobaczysz że po przeprowadzce jest dużo lepiej. Będzie miała o wiele więcej czasu na ogród. Nie zostawiaj perzowiska. ładny trawnik rozbi wrażenie
Marysiu, ale mimo wszystki wydaje mi się, że warto pomęczyć się na początku. Potem będzie o wiele łatwiej.
Szczególnie jeśli jest ktoś do pomocy
Monia, nie mogę się poddać. Przecież nie zostawię pola. Coraz bardziej liczę na zakończenie prac do końca przyszłego tygonia.
Rabata pod płotem, jest jedną z moich ulubionych, chociaż Omishiro raczej nie współgra z Edenem. Omoshiro kwitnie dużo wczęśniej, ale jest dzięki temu przdłużona pora kwitnienia
Wandziu, ja neistety na razie musze zrezygnowac z linii, ponieważ sytuacja życiowa mnie przycisnęła.
Będę u Ciebie obserwowała jak ona się sprawuje i czy warto zainwestowac w nią
Kasiu, do tej kosiarki to jeszcze sproro zostało. Ale prace posuwają się na przód, chociaż na pewno nie w takim tempie w jaki ja bym chciała. Niestety nie moge wziąć urlopu, a po południu nie zzawsze jest odpowioednia pogoda.
Na rzie się nie załamuję, więc jest dobrze
Martuś byłam u Szmita i nic. Za drogo. W dodatku ja mam naprawdę już za ciasno na rabatach. Na razie o nowych nie myślę
Aniu, ja jakskry kupiłam już kwitnące. Spróbuję przechować. Z tego co wiem. Podobno trzeba je w ziemi trzymac do jesieni. Zobaczymy
Ewo, trzymam kciuki
Iwonko, u mnie jest osłonięty teren tujami. Aż tak nie czułam tego wiatru. Za to jak slońce wychodziło było bardzo gorąco, a ja zachodzilo zimno. To mnie bardziej męczyło
Ewo, na razie jeszcze wszystko przede mną. Pielenie ciągle trwa. Gdybym miał takie rabaty jak Ty nie miałabym tego problemu