Forum Ogrodnicze Oaza

Kasiu, ale naprawdę nie było co fotografować. Wszystko wygląda strasznie. Rośliny są umęczone. Niestety nie mam automatycznego podlewania, więc one cierpią.
Przez te upały na dokładkę nawet nie chciało mi się wychodzić do ogrodu.
Większość czasu spędziłam w domu i w basenie. I całe szczęście, że go mam.
Zapomniałam Ci napisać wcześniej jakie ogrody zwiedzałam podczas urlopu.
Bo mimo, że upał z tego nie umiem zrezygnować
Nie wiem, czy pamiętasz Asię 0809. Byłam u niej. I u Moniki Soczewki i Ali Georginii. Poznałas je w zeszłym roku w Rozarium.

Gabrielu, niestety zdjęcia są sprzed tych chorych upałów. Teraz wszystko schnie, ale byliny radzą sobie całkiem nieźle. U mnie w sumie raz na tydzień spadnie deszcz. Dzisiaj w nocy też. Nie mogę narzekać



Moje Anabelki sa marne. Po pierwsze źle je przycięłam, a po drugie mają za mało wody

Wspominasz, że nie masz automatycznego podlewania..i od razu przypomniała mi sie moja oderwana od rzeczywistości sąsiadka. Widząc mnie biegającą z wężem zaskoczona mnie zagadnęła..chyba z troską.. "ojej. a nie chce pani mieć automatycznego podlewania"? Zatkało mnie- normalnie z choinki się urwała.. Nie..nie chcę.. nadwyżkę pieniędzy wkładam do kanapek zamiast sałaty

Tak więc Gosiu- "a nie chcesz mieć systemu podlewania"

A ja tak myślę ,że ogrody i ta dobrze wyglądają .To ,co nam lato zgotowało w tym roku ,to naprawdę było piekło .Ja dzięki moim konewkom nie straciłam żadnej rośliny .Niektóre tylko z tego gorąca straciły na urodzie .Najbardziej róże .Najbardziej się ciesze ,że azaliom i różanecznikom nic nie jest .Na przyszły rok się okaże ,jaka była moja opieka nad nimi w te upalne dni.Trzym się Gosiczku

Monia, ja też nie chcę automatu. Po co. Tak przynajmniej biegamy i chudniemy
A tak naprawdę to coraz częściej zaczynam o tym myśleć. Szczególnie jeśli chodzi o trawnik. Myślę, że inwestycja szybko by się zrwóciła, bo teraz stoimy i podlewamy w jednym miejscu przez chwilę, potem przechodzimy i podlewamy w następnym i w ten sposób mijają 2 godziny co najmniej. A automatyczne podlewanie włącza się na raz przez 20 min. To dotyczy szczególnie osób korzystających z ujęć miejskich. Ale i u mnie prąd leci do pompy. Trzeba by było to przekalkulowac.
Sa na all. osoby, które robią projekt, sprzedają albo i nie części, a wykonuje się to samemu. W sumie to chyba nie jest trudne, mój szwagier zrobił właśnie w ten sposób.
W sobotę się widzimy

Ewuś, zgadzam się z Tobą. Jak na razie nie wyleciała żadna roślinka. Tylko wyglądają marnie. Róże dopiero teraz zaczęły wypuszczać nowe przyrosty. Może kwitnienie wypadnie w lepszym czasie?
Natomiast o rh się trochę boję, bo to przecież czas zawiązywania pąków. Czy dadzą radę?
Wydaje mi się, że Ty masz juz takie doświadczenie w podlewaniu, że u Ciebie wszystko da radę.

Minął mi pierwszy dzień po urlopie. Nie wiem dlaczego, ale nie mogłam spać. Przecież nie działo się w pracy nic strasznego. Ale to już chyba przyzwyczajenie. Zawsze z niedzieli na poniedziałek źle sypiam. Oczywiście nie na urlopie.
Czy u Was też tak wieje?
Mam posadzone pomidory w doniczkach. Połowa powywracana. Ten wiatr to też nie jest najlepszy dla roślin. Chyba jeszcze bardziej wysusza niż słońce. A w prognozach deszczu nie widać. Sprawiedliwość. Jednym daje go za dużo, innym za mało.

W zeszłym tygodniu dostałam od m. prezent rocznicowy. Dorobiliśmy obramówkę z kamienia. W tym miejscu trawa nie chciała rosnąć, bo deszcz tam prawie nigdy nie padał z powodu okapu.

Prezent bardzo fajny..rewelacyjny wręcz! Śliczne kamienie

Widzimy się, widzimy W ZP już uprzedzeni o planowanym nalocie, jeszcze w piątek mam przypomnieć

Do soboty

p.s. wiesz, jak jechać? Kierujesz się cały czas na Augustów- Mostem Północnym, Modlińską, prosto przez Legionowo i za Zalewem na światłach (chyba 2gich ) w lewo na Borową Górę/Jachrankę. Zp będziesz mieć po prawej stronie jadąc tą drogą..bo chyba tędy będziesz jechać..?

Odnośnie sys, podlewania- fajnie byłoby mieć.. Mi marzyłby się ze zraszaczami wynurzanymi z trawnika, który podlewa sekcjami trawnik zraszaczem a rabaty kropelkowo, w nocy.. Zawzięcie obstawiam totka, ale jakoś z marnym efektem

Nasz kolega sam sobie zaplanował i rozprowadził- podobno to łatwe jest.. Rok temu miałam kontakt do formy sprzedającej i projektującej, a wykonanie własne..ale zgubiłam

Gosiu, Twoje Annabelki przynajmniej kwitną..moje po przesadzeniu jesienią nie raczyły nawet pól kwiatka wypuścić, a liście blado-żółte jak po chlorozie...
Mówisz o błędach przy cięciu - co konkretnie masz na myśli? Ja zawsze ciachałam przy ziemii wiosną, nie sądziłam, że jest jakaś inna filozofia cięcia?
Nawadnianie trawnika bardzo się przydaje w takie upały, to fakt. Jeśli jeszcze masz swoją wodę to w ogóle super. Może M się zdecyduje pomajsterkować samemu?
Do zobaczenia w sobotę

Monia, kamienie super. Ciesze się bardzo.
Ja sama jechac nie będę tylkoz Izą, bo napierw do niej się wbijam
To dzwoń do kolegi. Może poda Ci namiary
Podobno na all sa takie firmy projektujące i sprzedające sprzęt.
najdroższy jest sterownik. Ale na razie wystarczyłoby mi, żebym mogła sama włączyć.

Kasiu, ja w ogóle swoich hortencji nie cięłam w tym roku. I to błąd. W przyszłym roku muszę.
Zastanawiam się jaka jest różnica w zużyciu wody miedzy podlewaniem ręcznym a automatycznym.
Trochę się boję Twojej wizyty.
Iza też

Gosiu fajny ten kamień jak byłam nie było go jeszcze

Tak, Geniu, został położony w zeszłym tygodniu

Małgoś, to Ty w rewanżu kup jutro M. trochę roślin w ZP, a on niech Ci potem w rewanżu skopie trochę ziemi pod nową rabatkę
Ale Was czeka jutro fajna wyprawa! I pogodę będziecie miały znośną, myśmy byli podczas czterdziestostopniowych upałów, potem podlewaliśmy rośliny!
No ciekawa jestem, jak się zachowa Twoja dyscyplina zakupowa w tym miejscu

Marta, już wiem, że moja dyscyplina legnie w gruzach
Bo mam miejsce

Margo2 wrote:
Jak ja to dobrze znam! Koszt takiego nawadniania jest dośc spory, szczególnie przy dużej powierzchni ogrodu, ale może...powolutku...Szkoda tych naszych roślin umęczonych upałem , więc miejmy nadzieję,że to lato, to taki wypadek przy pracy Matki Natury. Kamienie świetne! Lubię drewno i kamień w ogrodzie, choć teraz - prawdę powiedziawszy - korzystam z każdego materiału, który wpadnie mi pod rękę. Rosliny i tak przesłonią to, co pod nimi trzyma grunt. Co innego w eksponowanym miejscu ...

No własnie. Ja mam zazwyczaj takie elementy w eksponowanym miejscu.
I stwierdzam, że mam za dużo rodzajów takich materiałów.
Mam i kostkę granitową, i łupek i wapień i drewno. No i oczywiście kostkę brukową.
No, ale rządzi się tym co wpadnie w rękę.


Miałam cudny weekend. Byłyśmy z Izą Tamaryszek na objeździe. Nasze strony nawiedziła Kasia Robaczek.
Wczoraj byłyśmy w Zielonych Progach. A potem zostałyśmy zaproszone do MonikiSz.
Ogród mimo ubolewania gospodyni jest już w dużej mierze skończony i to ze smakiem.
Oczywiście Kasia nie byłaby sobą, gdyby nie pomogła Moni w ogrodowaniu i posadziły polankę wrzosową.
A potem pojechałyśmy do Izy Tamaryszka. Jak zawsze ogród prezentował się rewelacyjnie.
Jak ja tam odpoczywam
Jeszcze napisze na temat szkółki. Ja wyszłam stamtąd chora. Oczywiście kupiłam więcej niż zamierzałam. Mają niesamowity wybór roślin
Widać, że to prawdziwi pasjonaci. I na dokładkę bardzo sympatyczni. Zapomniałam obfocić zakupów.
Ale kupiłam min. floksy, bodziszki i przepiękne rutewki. Prawdziwe mgiełki.
A dzisiaj dziewczyny przyjechały do mojego skromnego ogrodu. Poprosiłam o rady jak go zmienić i dostałam tyle rad, że teraz siedzę i rozmyślam. Część pomysłów wcielę w życie jeszcze w tym roku, część będzie obmyslana w trakcie zimy.
Dużo tego

Dziewczyny bardzo dziękuję za spotkanie


Między innymi zmiany będą na tej rabacie. Tylko z drugiej strony. Zmienimy ją w trawiasto, rozchodnikowo, jeżówkową

To dobrze, że odpoczęłaś, bo teraz dzięki wizycie miłych gości będziesz miała chyba sporo roboty I po co było prosić o dobre rady?

Gosiu - czytam, że po spotkaniu z Dziewczynami będziesz u siebie działać ! Nie mogę się doczekać efektów! Fajnie, że spotkanie się udało Nie ma to jak odpocząć w dobrym towarzystwie ! A jeszcze jak są wspólne tematy i zamiłowania to już w ogóle Kamień super !

Z przyjemnością czytam o Twojej wycieczce .Takie wypady dają wiele radości .Ja niestety muszę na dupce siedzieć z braku kasy .Jedna pensja ,to wiesz na co starcza . Ale i tak wystawy sobie nie odpuszczę ,żebym miała jeść chleb z pomidorem .Koniecznie pokaż zakupy i podziel się wrażeniami co w Zielonych było ciekawego

Martuś, a żebyś wiedziała. Już dzisiaj robiłam przemeblowanie. Na większe trzeba poczekać aż się schłodzi, ale powoli zaczyna powstawac plan. Jak co roku
Może w końcu zrobię to co zostanie na dłużej
Ale chyba nie. Wychodzi na to, że mam zmienną naturę

Moni, uwielbiam takie spotkania. Zawsze są za krótkie.
Działać zaczęłam, ale myślę, że nie osiągnę takich efektów, jakie chciałaby Kasia. Mam strasznie naładowane te rabaty. Muszę się nauczyć eliminacji. A wybory zawsze były dla mnie trudne.

Ewciu, ja też za dużo kasy nie miałam. Musiałam zrezygnozwać z kilku roślin. A chciałoby się więcej kupić. Tam to jest ich niesamowita ilość. Dzień jest za krótki. Nawet się nie obejrzałam a już słońce zaszło i nici z fotografowania.

Nie mam zdjęć poglądowych, więc znowu pokażę zaległe


Ale przy okazji poinformuję, że ten usychający iglak wylatuje





Zdecydowanie zwiększę ilość kłosowca

Gosiu, a jak zwiększysz nasadzenia kłosowca, to co wyleci? oprócz jałowca? .
Ja też zwykle nie jadę kupować, tylko dla towarzystwa a w towarzystwie zakupy są taakie przyjemne.
Po tym lecie też obiecuję sobie dokupić trochę linii kroplujących, zawsze to coś, jeśli nie ma nawadniania.