Iwonko, dobry wieczór!
Przepraszam za chaos, jaki wprowadzam swoim niespokojnym duchem. Widocznie jednak ja nie potrafię odpoczywać statycznie
Kłosówkę chyba wyrwę; w ubiegłym roku przycinałam i odbiła, ale i tak nie było takiego efektu jak wiosną. W tym roku jest gorzej. Raczej się pożegnamy.
Moniko, harcerzem jesteś wytrawnym, ponieważ wytypowałaś właściwą stronę świata
Ja bym u Ciebie jeszcze tak nie potrafiła
Co będę zmieniać? Otóż, zniknie trawnik, najprawdopodobniej... pojawi się trochę nieoczywistej komunikacji, oraz rabaty cieniste... Może być?
Wymagać to będzie sporo zachodu - zdarcie całej darni, wyłożenie kamieniem komunikacji, obsadzenie bardzo dużego obszaru, przeróbki nawadniania.
Kurczę, miałam nic nie mówić!!!
Ale, przeciez nie wiadomo, czy coś z tego wyjdzie
Zebrinus z pewnością miło Cię zaskoczy... jego kłosy pięknie wyglądają późną jesienią.
Co do marcinków, to jak mówiłam, bardzo je lubię, tyle, że musiałam z czegoś zrezygnować, chcąc posadzić trawy.
Proszę, nie odbieraj tego w ten sposób... są naprawdę urocze.
Gosia, nosi mnie - nic nie poradzę. Wczoraj zakupiłam 17 sadzonek nowych traw. Widać, w jakim kierunku zmienia się mój ogród.
Na wniosek M. będę też wysadzać budleje ze szpaleru Limelight.
Boże, kiedy ja odpocznę...
Bąble bolą, a my, Gosiu, jutro do biura przecież musimy...