Dzień dobry Kochani
Wszystkim łasuchom, wielbicielom ciast wszelakich, a w szczególności smażonych w głębokim tłuszczu, poniższe zdjęcie dedykuję z życzeniami smacznego, jutrzejszego Tłustego Czwartku - niech żyją pączki i chruściki, faworkami zwane
!
Od trzech lat, w tym czasie, uczciwie smażyłyśmy z Mamą pączki; w tym roku będą gotowce ...
Hortensjowa Aniu
Masz rację, cztery odmiany .... dla mnie najbardziej efektowny jest groenendael, najciemniejszy z towarzystwa... mam nadzieję, że w bliżej nieokreślonej przyszłości będziesz mogła zaprezentować nam swoje psie cztery łapy
Na razie jednak zdjęcia Twoich kotów w zupełności rekompensują "szczekające" stado ... wyobrażam sobie, jak leżą zwinięte w ciasne kłębki, przytulone do kominka (?) i mruczące cichutko .... one wnoszą tyle spokoju ....
Śmiało możesz zestawić razem lawendy z pelargonią - w jednej dużej skrzynce ustawiasz duże donice z jedna i z drugą roślinką - warunkiem jest spora donica macierzysta, w której bez szwanku "upchniesz" kilka mniejszych. Wówczas dostosujesz system podlewania i nawożenia i do lawendy, i do pelargonii.
Hanulka
Dziękuję Ci za mobilizację ... ostatnie dni były troszkę ... przytłaczające, jeśli chodzi o ilość godzin spędzanych w pracy, a jeśli dodam tylko, że w tym moim "saloniku" panują temperatury rzędu 9-16* ... nawet intensywna gimnastyka przy stole "groomerskim" nie pomaga ... Ale, najważniejsze, że prognozy zapowiadają weekendowe ocieplenie.
Zawartość narośli u Figusia ( przepraszam wszystkich wrażliwych ) przypominała mieszankę jasnej i ciemnej kaszy jęczmiennej z dodatkiem krwi i innych tego typu wydzielin. Fuj! Czyli chyba mieliśmy do czynienia z kaszakiem właśnie.
Rankę zdezynfekowałam i przez trzy dni smarowałam Maxibiotykiem ( trzy antybiotyki w jednym ), ponieważ uznałam, że w pierwszej kolejności nalezy zadziałać antybakteryjnie.
Obecnie po rance nie ma śladu, zagoiło się jak na ... psie
Młody był bardzo dzielny
Przedwczoraj zadzwonił były właściciel Figusia, Wcielone Zło. Ani słowem nie zająknął się o zdrowie, samopoczucie po operacjach czy adaptację pieska w nowym domu...
Chodziło mu tylko i wyłącznie o kwestię przepisania Figusia na nowego właściciela, aby on sam nie musiał płacić corocznego podatku za psa. Bez komentarza ...
Aguś
Witaj Gazelo
Dziękuję bardzo za zwrócenie uwagi na docelowy rozmiar kamczatek. Przynajmniej teraz wiem, gdzie ewentualnie je posadzić lub jakie miejsce im przygotować. Jeśli tylko dam radę i uda mi się znaleźć polecane przez Was odmiany, z pewnością je zdobędę.
Zawsze lubiłam krzewy jagodowe, ale do tej pory cieszyłam się tylko porzeczkami, agrestem i aronią. W ubiegłym sezonie posadziłam porzeczkę białą, pigwowca i 4 borówki. Mam nadzieję, że i kamczatkom się u nas spodoba
Braciszku
Bodajże każdy z nas ( mam na myśli pokolenie lat 60- i 70-tych ) ma za sobą mniej lub bardziej udane doświadczenie z fiołkami. Były w moim rodzinnym domu odkąd pamiętam, później wyparły je inne rośliny doniczkowe, powoli odchodziły do lamusa pamięci ... niespodziewanie dla samej siebie odkryłam ich urok na nowo
i , co tu dużo ukrywać, zauroczyły mnie do tego stopnia, że oprócz tych zwykłych, tradycyjnych, dostępnych w kwiaciarniach, postanowiłam zaryzykować z tymi bardziej szlachetnymi. Czas pokaże, na ile nadaję się na ich opiekunkę
W każdym razie moje parapety w mieszkaniu są niepodzielnie zajęte przez storczyki i fiołki. Gdzie pomieszczę wysiewy kwiatów i dyniek ?
Marzenko
Dziękuję pięknie za portrecik Twoich brzdąców
Oczywiście, że nie usuwaj! Każde zdjęcie zdobi przecież wątek
Jeśli w przyszłości miałabyś ochotę wkleić tu swoje zdjęcia: dzieci, zwierzaków czy roślinek - śmiało zamieszczaj - już teraz poproszę o fotografie pozostałych członków rodziny i obowiązkowo kamczatek
A jeśli chodzi o storczyki - zapraszam serdecznie do wątku Orchidarium - podziel się z nami swoim doświadczeniem: nieważne, ile masz storczyków; istotne jest to, że je masz i pielęgnujesz
Majeczko
Recepta na "chciejstwo" jest prosta
zbieramy fundusze, wybieramy odmianę, udajemy się do centrum ogrodniczego i drogą kupna nabywamy krzaczki, które następnie sadzimy, hołubimy i dokonujemy cudów, aby zaowocowały. A później zajadamy się owocami naszej i kamczatkowej pracy
Kasieńko
Skoro wyszło na jaw, że pochodzisz z Lubelszczyzny, to może masz sprawdzony przepis na barszcz ukraiński? albo może przynajmniej słyszałaś coś o tej wspaniałej zupie
?
Zdradzisz też, jeśli pięknie Cię poproszę, jak wygląda Twoja opieka nad kamczatkami?
Z moich obserwacji wynika, że rzeczywiście, obornik to przysmak dżdżownic, gustują także w kawowych fusach, jednak muszę uważnie obserwować te ostatnie, ponieważ mają tendencję do pleśnienia.
W jakiej temperaturze możemy przenieść hodowlę na zewnątrz? Koniec marca będzie do zaakceptowania przez Ich Długości, jak myślisz?
Nasze mnożą się błyskawicznie; z 70 sztuk, które umieściłam w Magdalence, zrobiło się .... baaardzo dużo i najprawdopodobniej stanę przed dylematem, w co przełożyć ten tłum
Anuś
Serduszko ... dziękuję Ci za odwiedziny
Bardzo się cieszę, że jesteś częstszym gościem ... mam nadzieję, że oznacza to, że powolutku do nas wrócisz ... zawsze będę na Ciebie czekać.
Przeglądałam ostatnio nasionka, które mi przysłałaś, niedługo nadejdzie czas na wysiew dalii do doniczek
Widzę, że Kamczatkowych Ludzi przybywa !!! Bardzo mnie to cieszy
Być może w tym sezonie będzie mi dane do Was dołączyć ...
Przy okazji wrzuć przepis na to ciasto
Pozdrawiam bardzo cieplutko i życzę spokojnego, uśmiechniętego dnia