TEMAT: Adasiowe grządki i rabatki

Adasiowe grządki i rabatki 04 Lut 2015 13:27 #337014

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Anusia, begonia samotna na parapecie czeka na koleżankę, którą mam zamiar kupić w następnym tygodniu, jeżeli oczywiście dotrzymają słowa w sprawie dostawy. Na pewno tym razem upewnię się telefonicznie.
Skubanie pelci jest zawsze, ale ja to uwielbiam! Przy mojej ilości kwiatów mam co robić, szkoda tylko, ze sezon taki krótki. A wiesz, że od wczoraj myślę o Kokosie? Musi być dobrze.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe grządki i rabatki 04 Lut 2015 19:41 #337156

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Jak zawsze jesteś aktywna na FO, obserwuję wzmożony ruch w postach w wielu wątkach......dobrze, że przyjazna wymiana poglądów panuje tej zimy..... :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 04 Lut 2015 20:22 #337187

  • Roma
  • Roma's Avatar
Aniu-no to chyba zaraziłaś mnie chorobą jagodową :think: Bardzo poważnie myślę o sadzeniu krzewów borówki.
Temat został zablokowany.

Adasiowe grządki i rabatki 04 Lut 2015 22:10 #337234

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Aniu.. :thanks: Baaaardzo dziękuję za lekcją poglądową!! :hug:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 04 Lut 2015 22:23 #337241

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Widzę, że sadziłyśmy podobnie borówki :)
Niestety ja z mizernym skutkiem. Widocznie moje szybko ruszyły korzeniami w głąb ziemi poza ramy dobrej ziemi, bo z każdym rokiem były coraz mizerniejsze mimo zakwaszania i nawożenia specjalistycznego.
W końcu po kilku latach mizeroty wykopałam z ziemi i posadziłam w nową ziemię w ogromnych donicach. Przez 2 lata jako tako rosły, a w tamtym roku bardzo chorowały, więc niestety chyba czeka je definitywna eksmisja.
Szkoda, bo bardzo je lubię. Jak wymiennik posadziłam jagody kamczackie, ale daleko im do borówek jeśli chodzi o smak.

Obecnie napaliłam się na świdośliwy. Podobno smak mają nieco zbliżony. Mam nadzieję, że szybko zaczną plonować.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 05 Lut 2015 07:38 #337305

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Mam świdośliwę i jagodę kamczacką. Moim zdaniem smak jagody jest dużo lepszy, a może to zależy od odmiany :think:
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 06 Lut 2015 14:55 #337743

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Hanusiu :)
Rodki, azalki Cię molestują ... mnie ostatnio storczyki i fiołki afrykańskie ... ale przyznasz sama, że TAKI rodzaj molestowania jest niezwykle przyjemny :oops:
Jestem bardzo ciekawa, czy uda Ci się zdobyć przyjazną sąsiadkę dla begonii, która już masz - w tym roku muszę poprzestać na bulwiastych, wysadzanych na ogrodzie ... a'propos - kiedy powinnam posadzić bulwy do ziemi w doniczce ? Bodajże w marcu? A pod koniec maja do gruntu?
Masz rację - obskubywanie zeschniętych kwiatków zawsze wprawiało mnie w taki szczególny rodzaj wyciszenia - tak bardzo skupiałam się, aby nie przegapić żadnej "mumijki", że zapominałam o codziennych kłopotkach ... raz tylko dostałam szału - doprowadzając do porządku małą, kulistą, różową gipsówkę :evil:

Za Kokosa trzymam kciuki od godz. 9.00 i co chwila sprawdzam w wątku Chestera nowe wiadomości. Na razie cisza .... ale naprawdę jestem dobrej myśli :) Biedne chłopaki ;-)

Sieriko :)
Bez Ciebie to nie to samo .... a wymieniając się optymistycznymi i "uśmiechniętymi" wpisami i uwagami nie pozwalam, aby szarość i - czasami przygnębienie - czekały pod drzwiami. Czasami tak bardzo brakuje mi słońca .... a gdy spaceruję po Waszych zaczarowanych ogrodach, oglądam te wszystkie cudowne zakątki, dotykam niemal wszystkich kwiatów i czuje ciepło na policzkach, to momentalnie powraca wytchnienie i dobre myśli :)
Naparstnice - poezja! :)

Romka :)
Chciałabym z całego serca namówić Cię na obowiązkowe sadzenie borówek, ale zanim nie ujrzę jakichkolwiek efektów mozolnej pracy przy wprowadzaniu ich na nasze ugory, to nie odważę się Cię zachęcać w 100%. Przede mną pierwszy sprawdzian: przezimowanie sadzonek. A że na pierwsze owoce poczekam raczej długo, o ile nie dopadną krzaczków żarłoczne, podejrzane Potwory, więc i na rzetelną opinię musimy poczekać czas jakiś ...

Moniko :)
Ponieważ jak każdy niemal Strzelec, jestem istotą "postrzeloną" i generalnie zbyt pochopnie podejmuję decyzję, tak i tym razem, pojechałam "na hurra" do 2 dużych centrów ogrodniczych i zakupiłam 4 krzaczki niemalże z wyprzedaży, co oznacza, ze wybór był bardzo skromny, a większość egzemplarzy poprzebierana niczym ulęgałki.
Najważniejsze to wybór zdrowej, mocnej sadzonki, najlepiej ze szkółki - to raz. A dwa - przygotowanie naprawdę solidnego gruntu - baaardzo kwaśnego i zapewnienie borówkom sporej ilości wody, zwłaszcza podczas upałów. Tyle teoria. A co w praktyce ;-)?

Agusiu :)
Pamiętam! Pamiętam naszą dyskusję na początku istnienia mojego wątku ... :) przyznam, że i te jagódki kuszą .... kto wie, kto wie, czy w niedalekiej przyszłości nie zagoszczą przy borówkach ?

Wiesiku :)
Jagoda i świdośliwa ... prosimy o więcej szczegółów :) smak, wymagania, odmiany .... każde doświadczenie jest, jak wiadomo, na wagę złota :)
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya

Adasiowe grządki i rabatki 06 Lut 2015 15:11 #337748

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Zaglądam do Pawła co chwilę, zaraz też 'polecę'. Bulwy w marcu wysadż, po ryzyku przymrozków na zewnątrz. Dawne to były czasy, kiedy w domu sadziłam begonie i dalie do donic, wszystko targałam na piętro, montowane oświetlenie i w maju do ogrodu szły smoki! Teraz już trzeba delikatniej :devil1:
Jak Kokos nie zainfekuje rany, to pójdzie szybko :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 06 Lut 2015 18:06 #337793

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Świdosliwa warta posadzenia, moja bez nazwy, pewnie prosta bezodmianowa, żadna dama.....ale smaczna, smak co prawda oryginalny ale wciąga w trakcie jedzenia......
Kwitnie pięknie, bez wymagań, jesienią cieszy kolorami choć liście szybko opadają......
Kamczackie też wypada mieć, bo najwcześniejsze, bo mrozy mają w nosie, kwiaty tez drwią z przymrozków. Lekka goryczka w smaku ale gorzkie dla zdrowia bezcenne.......moje stare, więc o odmianę nie pytaj.....
Dalie w połowie marca do donic...wysadzaj razem z pomidorami, koniecznie....dalie to zmarzluchy....myślałam dziś o Tobie wyjadając ze słoika pigwę, trzeba zachować jeden. :happy:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 06 Lut 2015 18:07 #337796

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Aniu, zbyt wiele szczegółów Ci nie podam, bo ja po prostu posadziłam i rosną. Od czasu do czasu podlewam gnojówką sporządzoną z uciążliwych chwastów, a u mnie to skrzyp, pokrzywa, podagrycznik, mniszek i perz. Smak jagód kamczackich bardzo lubię choć niektórzy mówią, że są kwaśne. Myślę, że sporo zależy od odmiany, ja niestety swoich nie znam :oops: . Nowe z nazwami dosadziłam ale jeszcze nie skosztowałam ;) . Natomiast świdośliwę, chyba skosztowałam zbyt szybko i nie zachwyciła mnie smakiem. W tym roku przypilnuję dojrzałych owoców jak zdążę przed ptactwem ;)
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 06 Lut 2015 19:53 #337848

  • katja
  • katja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1562
  • Otrzymane dziękuję: 552
Aniu, kamczackie najlepiej posadzić różnych odmian. U mnie rośnie Wojtek, Duet i Wołoszebnica, ta ostatnia bardziej cierpka, ale dobry zapylacz. Wydaje mi się, że te odmiany bardziej po polsku brzmiące - smaczniejsze... przynajmniej u mnie.
:bye:
Pozdrawiam
Kasia

Ogród Kasi
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 07 Lut 2015 20:16 #338232

  • Marzenka
  • Marzenka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3299
  • Otrzymane dziękuję: 9877
Witaj Aniu :flower2: Wczoraj jak znalazłam Twój wątek to do 2 w nocy doczytałam 45 stron,teraz właśnie skończyłam.Muszę powiedzieć,że miło jest "znać" takie osoby dla których zwierzę rzeczą nie jest.Mamy sporo wspólnego- też mam działkę i aż 3 sierściuchy -piesa,kotka i króliczka.Wiem,że będę u Ciebie częstym gościem-jeśli pozwolisz.Bardzo proszę wygłaskać swoje psiaki ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 08 Lut 2015 10:40 #338385

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Dzień dobry :) Tak pięknej, słonecznej i śnieżnej zarazem niedzieli dawno nie pamiętam! Po ostatnich ponurych i szaro-burych dniach taka odsłona zimy bardzo mi odpowiada ... kilka słonecznych promieni należy się każdemu - i zwierzętom, i roślinkom, o ludziach nie wspominając ;-)
Powoli zaczynam przygotowywać się do sezonu przesadzeń - te okazy, które płaczą w zbyt ciasnych doniczkach lub duszą się w nieodpowiedniej ziemi, pójdą na pierwszy plan - wczoraj zaopatrzyłam się w nowe doniczki i lekkie podłoże z perlitem i zapowiedziałam m.in. fiołkom przeprowadzkę.
Hoje wariują ... 20-letnia hoja różowa już sama chyba nie wie, w którym oczku wypuścić nowy liść, a w którym "buławkę" kwiatową, a ponad 30-letnia, po bardzo długim okresie ciszy i po przesadzeniu ( zimą ! ) i przeniesieniu w bardziej godne miejsce puściła się pięcioma nowymi listkami :)
Zastanawiam się nad nową miejscówką dla cissusa i scindapsusa ... szaleją chłopaki jak za młodzieńczych lat, a tymczasem to moi najstarsi lokatorzy ... niespodziewany zwrot we wzroście nastąpił po rozpoczęciu regularnego nawożenia biohumusem.
Wspominałam wcześniej o powiększeniu się kolekcji fiołków afrykańskich - do zadomowionych już zwykłych roślinek dołączyły odmianowe o arystokratycznie brzmiących imionach, ale mniejsza z tym. Zachwycają różnorodnością kolorów i kształtów liści, a niektóre maluszki zawiązały już pączki kwiatowe; niestety, moge pozostawić tylko jeden pąk, aby nie osłabiać całej młodej roślinki.

Przedszkole w komplecie :)

Brzdąc z pączkami


Hanusiu :)
Wczorajszy dzień upłynął generalnie pod znakiem troski o psie zdrowie; byłam pewna, że Kokos doskonale zniesie jajeczne "ciach-trach", ale mimo wszystko skrupulatnie sprawdzałam wiadomości w Chesterowym wątku. Masz rację, o ile nie wda się infekcja, gojenie ranki nie powinno trwać dłużej niż kilka dni. Jednak kołnierz jest niezbędny.
Nie wiem, czy to pogoda ( dużo wilgoci i zimno ), czy dalsza konsekwencja wieku Dredzikowych kości, ale od piątku zauważyłam, że zaczyna powtarzać się historia obolałego stawu barkowego, ale tym razem drugiej łapki. Na razie objawy nie są nasilone, mam w pogotowiu zastrzyk p/bólowy, ale ....najprawdopodobniej czeka Go kolejna kuracja sterydowa.
Figuś postanowił również dać mi powody do strachu ... musiałam opatrzyć pękniętą, dużą i spuchniętą "narośl" w pobliżu tętnicy szyjnej ... w ciągu jednego dnia ( ! ) narośl, którą miał już, kiedy do nas trafił, znacznie zwiększyła swój rozmiar, zaczerwieniła się i wczoraj pękła. Brrrr .... wszelkie moje zabiegi związane z oczyszczeniem ranki zniósł z heroicznym spokojem :) jest bardzo wytrzymały na ból.
Wydaje mi się, że nabrał ostatnio ciała, zrobił się cięższy, sierść odzyskała blask, ustały uporczywe wymioty.

W nadchodzącym tygodniu odwiedzimy Marcina, aby rozpoczął leczenie tarczycy; do tej pory musieliśmy uspokoić żołądek i wątrobę, a teraz kolej na ten gruczoł.

Begonie wsadzę do doniczek w marcu, mam nadzieję, że ziemia uniwersalna będzie wystarczająca? Mam 25 litrów lekkiej ziemi z perlitem Compo Sana ... czy posadzone w niej bulwy podlewać w odpowiednim momencie biohumusem?
Uściskaj Kubusia, każdą łapkę z osobna :)

Sieriko :)
Jak tak dalej pójdzie, zamiast warzywnika popełnię jagodnik ;-) najśmieszniejsze jest jednak to, ze nie znam smaku kamczatki .... kiedyś Aguscac ( Agusia ) z wielką atencją opowiadała o tych jagódkach i pamiętam, że już wtedy zaczęłam na poważnie myśleć o posadzeniu choć dwóch krzaczków. Cierpkość czy goryczka w owocach absolutnie mi nie przeszkadza, ponieważ najczęściej zjadam je z jogurtem lub w połączeniu z innymi, bardziej słodkimi.
Kiedy aronia zaczyna marszczyć się jesienią, zjadam jej kuleczki prosto z krzaczka.
Skoro i TY piszesz, że kamczatkę wypada mieć, to nie mam wyboru ;-) z przyjemnością się podporządkuję :woohoo: wcześniej jednak sprawdzę warunki uprawy ....
Dalii nie mam, tylko w postaci nasion, więc rozumiem, że i nasionka mogę wysiać w marcu?
Wiesz Kochana, że bardzo się cieszę, że kojarzę Ci się z pigwą ;-) naszej Miłeczce ( Takasobie ) kojarzę się z korbolem ;-)
Dziękuję za inspirację ! Jagodową, ma się rozumieć :)

Wiesiku :)
Nawet jeśli nie podałaś szczegółów, to i tak zachęciłaś do nabycia i zmierzenia się z kamczatkami ... bardzo lubię wszelkie owoce jagodowe, a skoro nie znam smaku tychże, to najwyższa pora, aby zmienić ten stan rzeczy. Inna sprawa, że chyba (?) nie widziałam tych owoców na straganach, więc mam dodatkową motywację, aby zaprosić je do siebie.
Kwaskowatość, jak i goryczka nie stanowią dla mnie przeciwwskazań do konsumpcji ;-)
O świdośliwie muszę się dokształcić ... ale będzie to niesamowicie przyjemna nauka ( nie to, co na przykład przyswajanie chemicznych wzorów :supr: )

Kasieńko :)
Z tego wynika, że - podobnie jak u borówek - lepiej jest posadzić różne odmiany, przynajmniej dwie ( tylko dlatego dopytywałam o odmiany, ponieważ nie upieram się przy żadnej konkretnej, bez przesady ;-) )
Wojtek brzmi tak rozczulająco, a Wołoszebnica sentymentalnie ... polskie, stare odmiany, np. jabłoni do dzisiaj są dla mnie najbardziej wartościowe. Taki rodzaj "patriotyzmu" ....
Przy okazji zapytam o Ich Długości .... jak miewa się towarzystwo? nasze Różowości nadal pracują nad przedłużeniem gatunku, produkują całkiem pokaźne ilości "soku", a czasami pojedyncze sztuki wychodzą na "spacerek" po ściankach Magdalenki :)

Marzenko :)
Twój wpis sprawił mi tak wielką radość, że z wrażenia i ja nie mogłam spać do późna :) bardzo, bardzo mi miło, że odwiedziłaś "grządki i rabatki", oczywiście zapraszam kiedy tylko będziesz miała ochotę i czas :)
Niezmiernie ucieszyło mnie Twoje "uzależnienie" od zwierzaków - witamy w Klubie :), choć czasami taka wrażliwość na zwierzęcy los bywa trudna do zniesienia .... "jedno uratowane życie to jakbyś zbawił cały świat" ....
Działka, trzy czworonogi .... brzmi to bardzo tajemniczo i wzbudza ciekawość, co dalej się za tym kryje? Dasz się namówić na Twoją historię ?
Moje psiska bardzo dziękują za pamięć i ciepłe słowa, a dla Ciebie w ramach wdzięczności ...

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): anabuko1, Amarant, hanya

Adasiowe grządki i rabatki 08 Lut 2015 12:00 #338414

  • Krzysia
  • Krzysia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1466
  • Otrzymane dziękuję: 1569
Aniu, będę nalegać, żebyś podała tytuły swoich arystokratów :P znawcą nie jestem dlatego chciałabym się podszkolić, najłatwiej na okazach miłych znajomych. :hearts: Czy dobrze zrozumiałam, te nie są wyhodowane przez Ciebie tylko dostane. ;)
...Bo marzenia się spełniają tylko tym, którzy je mają...

Próbuję spełnić jedno z nich
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 08 Lut 2015 12:15 #338416

  • affa
  • affa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 883
  • Otrzymane dziękuję: 1651
Zaglądam częściej, wpisuję się rzadziej, ale czytając rady Twoje i innych gości już wiem co posadzę na wiosnę w skrzynkach tarasowych :woohoo: - pelargonie (bo lubię) z lawendą (bo jeszcze nigdy nie miałam i mnie ciekawi) :whistle: Nie mogę się tylko zdecydować na kolorystykę: biało-fioletowa, czy czerwono-fioletowa?
Adasiowa wrote:
mój przyjaciel, który zawodowo zajmuje się wychowywaniem właścicieli psów, z którymi właśnie psy mają problemy ;-);
z zamiłowania, z głębi duszy i własnego jestestwa jestem jak to mówiła moja babcia psiarą. Pierwszego psa wypłakałam/wyprosiłam od handlarza na targu w wieku 6 lat (dostałam za darmo!), potem było kolejno 5 aż do wyprowadzenia się z domu rodzinnego. Teraz w związku z obowiązkami zawodowymi mam koty i żółwie :supr3: (to mój M), ale wyczekuję czasów kiedy czas ;) pozwoli mi mieszkać razem z wymarzonym owczarkiem belgijskim, a najlepiej dwoma. Może dorzuciłabym do tego np. boston terriera? :whistle: Twój przyjaciel chyba ma mnóstwo pracy z wychowywaniem ludzi. Uważam, że za zaburzenia behawioralne zwierząt odpowiadają w 80-90% a może i w 99% właściciele! Nie mogę patrzeć/nie jestem w stanie zrozumieć! ludzi, którzy skazują swoje zwierzaki, często duże, na wielogodzinną izolację (bo są w pracy), na 2-3 krótkie spacery (bo tyle obowiązków czeka) a potem dziwią się, że ich pupil niszczy mieszkanie, jest agresywny (często z lęku), atakuje właścicieli (jeżeli ma dominujący charakter to ustawia sobie stado). Moja wiedza jest głównie teoretyczna, ale bardzo budującym doświadczeniem było przeczytanie bloga Pani Zofii Mrzewińskiej o jej życiu z owczarkiem belgijskim Raszką. Pewnie go czytałaś a jeżeli nie to polecam :-)
Adasiowa wrote:
obskubywanie zeschniętych kwiatków zawsze wprawiało mnie w taki szczególny rodzaj wyciszenia - tak bardzo skupiałam się, aby nie przegapić żadnej "mumijki", że zapominałam o codziennych kłopotkach ...
miło dowiedzieć sie, że nie tylko ja tak mam. W ten sposób - oskubując - uratowałam cyprysika. Cały obsypywał się nasionami, nie chciał rosnąć. Gdzieś przeczytałam, że kiedy tuje/cyprysiki wydają bardzo dużo nasienników "kulek" to źle im się dzieje i poprzez rozsiew/zachowanie genów/ chcą zachować gatunek same przygotowując się do uschnięcia. Jednocześnie produkując tyle nasion osłabiają się dodatkowo i mamy błędne koło. Postanowiłam, że nic z tego. Przez 2 sezony obrywałam WSZYSTKIE nasienniki. Trwało to godzinami. Pięknie się opaliłam :rotfl1: . Cyprysik żyje i ma sie dobrze :lol:

Kupię biohumus - też chcę mieć szalejącego scindapsusa :happy4:
Pozdrawiam, Anna.

Zapraszam do mojego ogrodu w cieniu...bloków
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 08 Lut 2015 14:36 #338463

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Krzysiu :)
Oczywiście, że sadzoneczki pochodzą z zamówienia :oops:, ponieważ moje własne ... cóż, jeszcze muszę czekać.
Oto moje Jaśnie Państwo ;-)

Satin Magic - ciemnofioletowe kwiatki - temu zostawię tylko jeden pąk..


Zielonyje Uzelki - czerwono-różowe


Mila Orfiej o bordowych, prostych kwiatach


Moroznaja Visznia - o wiadomym kolorze ;-) ciemnej wiśni


Listek Mila Prima Balerina ma w przyszłości zakwitnąć kwiatami w kolorze kości słoniowej z fioletowymi kropkami.

Anulka :)
Każdy wpis, nawet ten sporadyczny cieszy niezmiernie ... witam cieplutko :)
Zestawiając pelargonię z lawendą w jednej skrzynce musisz uważać na ilość wody - pelaśki lubią dużo wody, mimo, że tolerują okres posuchy, ale już lawenda preferuje raczej suche stópki ... no i ostrożnie z nawożeniem - o ile w trakcie kwitnienia nawożę pelargonie bez umiaru, o tyle lawenda nie jest aż tak wymagająca .... jednak od zeszłego sezonu postawiłam na biohumus i nic poza tym.
Biohumus możesz produkować we własnym zakresie :) trochę glizdek na dobry początek i masz "złoto ogrodnika" w zasięgu ręki ;-)
Anusiu, ale który owczarek belgijski? Z tego, co pamiętam, są bodajże trzy "odmiany" ...
Boston teriery uwielbiam, jak wszystkie zresztą tzw. paszczaki :) jednak bliższe mojemu sercu są mopsy i buldożki francuskie ...
A wiesz, że przeczytam ten blog z prawdziwą przyjemnością?
Nie wyrzucaj sobie, że masz tylko wiedzę teoretyczną ... każdy z nas tak zaczynał przygodę z jakąkolwiek pasją ... zawsze stałam na stanowisku, że najpierw muszę poznać dokładnie dziedzinę, w której chcę się specjalizować, a dopiero potem biorę na tapetę praktykę ... no, prawie zawsze ;-) Jednak w przypadku żywych stworzeń, taka kolejność pozyskiwania doświadczeń wydaje mi się jak najbardziej na miejscu ...

Wspomniałaś o obskubywaniu tujek i cyprysików ... nasienniki tuj zostawiam dla ptaków na zimę, zauważyłam bowiem, że są oblegane przez sikory bogatki. Nasze żywotniki są 30-letnie, wysokie i ... jedyny zabieg, jaki im funduję, to sporadyczne cięcie prześwietlające.
Podobne uczucie odprężenia dawało mi wyskubywanie choinkowych igieł z pętelkowej wykładziny ... zdarzało się, że takie pojedynze igiełki znajdowałam jeszcze w kwietniu ;-)
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, Krzysia

Adasiowe grządki i rabatki 08 Lut 2015 15:37 #338479

  • affa
  • affa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 883
  • Otrzymane dziękuję: 1651
Hmm, nie pomyślałam o różnicy w nawadnianiu...Może w takim razie lawenda do stojących donic a pelargonie do wiszących? Muszę to jeszcze przemyśleć.

Owczarki belgijskie są 4 : tervueren (brązowy-podpalany, czasami szary), groenendael (czarny), malinois (krótkowłosy brązowy z czarna maską) i leakenois (krótka, kręcona sierść). Za mną chodzą te 2 pierwsze z przewagą tervuerena.

Jeszcze 2-3 lata i do oskubywania tui musiałabym się wspinać na drabinie, więc sobie odpuszczę :rotfl1: Cel, uratowanie cyprysika, został osiągnięty, dalej muszą sobie radzić same. Natomiast nie zauważyłam sikorek, zresztą u mnie dominują sroki (atakujące inne ptaki) a na sroki z kolei polują nasze kociaki. Do fotografowania ptaków mój ogród się nie nadaje :oops:
Pozdrawiam, Anna.

Zapraszam do mojego ogrodu w cieniu...bloków
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 08 Lut 2015 15:50 #338484

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Anusia :hug: , Kudłaci panowie nie dają Ci wytchnienia. Ale chyba wszystko idzie w dobrą strone, choć kłopoty ze staruszkiem wyglądają dość smutno. Pytałaś o Cartrophen? Może i Was pomoże. To 'coś' u Figa to zgroza :woohoo: A co to było? Jakiś krwiak czy efekt infekcji? Brrrrr, masz rację, brrrrr.
O podlewaniu begonii mówię tylko: bardzo umiarkowanie, bo wlezie pleśń. Jak wpadam w szaleństwo opieki nad roślinami to niestety mam tendencje do przelewania i wiadomo, czym to się kończy. Kupuję ziemię 'do pelargonii' KiK. Podlewanie biohumusem zaczynałam 2-3 tygodnie po posadzeniu, tak przynajmniej pamiętam :think:
Kuba rozrabia, powoli wraca mój pies :dance:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.563 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum