Dzień dobry
Tak pięknej, słonecznej i śnieżnej zarazem niedzieli dawno nie pamiętam! Po ostatnich ponurych i szaro-burych dniach taka odsłona zimy bardzo mi odpowiada ... kilka słonecznych promieni należy się każdemu - i zwierzętom, i roślinkom, o ludziach nie wspominając
Powoli zaczynam przygotowywać się do sezonu przesadzeń - te okazy, które płaczą w zbyt ciasnych doniczkach lub duszą się w nieodpowiedniej ziemi, pójdą na pierwszy plan - wczoraj zaopatrzyłam się w nowe doniczki i lekkie podłoże z perlitem i zapowiedziałam m.in. fiołkom przeprowadzkę.
Hoje wariują ... 20-letnia hoja różowa już sama chyba nie wie, w którym oczku wypuścić nowy liść, a w którym "buławkę" kwiatową, a ponad 30-letnia, po bardzo długim okresie ciszy i po przesadzeniu ( zimą ! ) i przeniesieniu w bardziej godne miejsce puściła się pięcioma nowymi listkami
Zastanawiam się nad nową miejscówką dla cissusa i scindapsusa ... szaleją chłopaki jak za młodzieńczych lat, a tymczasem to moi najstarsi lokatorzy ... niespodziewany zwrot we wzroście nastąpił po rozpoczęciu regularnego nawożenia biohumusem.
Wspominałam wcześniej o powiększeniu się kolekcji fiołków afrykańskich - do zadomowionych już zwykłych roślinek dołączyły odmianowe o arystokratycznie brzmiących imionach, ale mniejsza z tym. Zachwycają różnorodnością kolorów i kształtów liści, a niektóre maluszki zawiązały już pączki kwiatowe; niestety, moge pozostawić tylko jeden pąk, aby nie osłabiać całej młodej roślinki.
Przedszkole w komplecie
Brzdąc z pączkami
Hanusiu
Wczorajszy dzień upłynął generalnie pod znakiem troski o psie zdrowie; byłam pewna, że Kokos doskonale zniesie jajeczne "ciach-trach", ale mimo wszystko skrupulatnie sprawdzałam wiadomości w Chesterowym wątku. Masz rację, o ile nie wda się infekcja, gojenie ranki nie powinno trwać dłużej niż kilka dni. Jednak kołnierz jest niezbędny.
Nie wiem, czy to pogoda ( dużo wilgoci i zimno ), czy dalsza konsekwencja wieku Dredzikowych kości, ale od piątku zauważyłam, że zaczyna powtarzać się historia obolałego stawu barkowego, ale tym razem drugiej łapki. Na razie objawy nie są nasilone, mam w pogotowiu zastrzyk p/bólowy, ale ....najprawdopodobniej czeka Go kolejna kuracja sterydowa.
Figuś postanowił również dać mi powody do strachu ... musiałam opatrzyć pękniętą, dużą i spuchniętą "narośl" w pobliżu tętnicy szyjnej ... w ciągu jednego dnia ( ! ) narośl, którą miał już, kiedy do nas trafił, znacznie zwiększyła swój rozmiar, zaczerwieniła się i wczoraj pękła. Brrrr .... wszelkie moje zabiegi związane z oczyszczeniem ranki zniósł z heroicznym spokojem
jest bardzo wytrzymały na ból.
Wydaje mi się, że nabrał ostatnio ciała, zrobił się cięższy, sierść odzyskała blask, ustały uporczywe wymioty.
W nadchodzącym tygodniu odwiedzimy Marcina, aby rozpoczął leczenie tarczycy; do tej pory musieliśmy uspokoić żołądek i wątrobę, a teraz kolej na ten gruczoł.
Begonie wsadzę do doniczek w marcu, mam nadzieję, że ziemia uniwersalna będzie wystarczająca? Mam 25 litrów lekkiej ziemi z perlitem Compo Sana ... czy posadzone w niej bulwy podlewać w odpowiednim momencie biohumusem?
Uściskaj Kubusia, każdą łapkę z osobna
Sieriko
Jak tak dalej pójdzie, zamiast warzywnika popełnię jagodnik
najśmieszniejsze jest jednak to, ze nie znam smaku kamczatki .... kiedyś Aguscac ( Agusia ) z wielką atencją opowiadała o tych jagódkach i pamiętam, że już wtedy zaczęłam na poważnie myśleć o posadzeniu choć dwóch krzaczków. Cierpkość czy goryczka w owocach absolutnie mi nie przeszkadza, ponieważ najczęściej zjadam je z jogurtem lub w połączeniu z innymi, bardziej słodkimi.
Kiedy aronia zaczyna marszczyć się jesienią, zjadam jej kuleczki prosto z krzaczka.
Skoro i TY piszesz, że kamczatkę wypada mieć, to nie mam wyboru
z przyjemnością się podporządkuję
wcześniej jednak sprawdzę warunki uprawy ....
Dalii nie mam, tylko w postaci nasion, więc rozumiem, że i nasionka mogę wysiać w marcu?
Wiesz Kochana, że bardzo się cieszę, że kojarzę Ci się z pigwą
naszej Miłeczce ( Takasobie ) kojarzę się z korbolem
Dziękuję za inspirację ! Jagodową, ma się rozumieć
Wiesiku
Nawet jeśli nie podałaś szczegółów, to i tak zachęciłaś do nabycia i zmierzenia się z kamczatkami ... bardzo lubię wszelkie owoce jagodowe, a skoro nie znam smaku tychże, to najwyższa pora, aby zmienić ten stan rzeczy. Inna sprawa, że chyba (?) nie widziałam tych owoców na straganach, więc mam dodatkową motywację, aby zaprosić je do siebie.
Kwaskowatość, jak i goryczka nie stanowią dla mnie przeciwwskazań do konsumpcji
O świdośliwie muszę się dokształcić ... ale będzie to niesamowicie przyjemna nauka ( nie to, co na przykład przyswajanie chemicznych wzorów
)
Kasieńko
Z tego wynika, że - podobnie jak u borówek - lepiej jest posadzić różne odmiany, przynajmniej dwie ( tylko dlatego dopytywałam o odmiany, ponieważ nie upieram się przy żadnej konkretnej, bez przesady
)
Wojtek brzmi tak rozczulająco, a Wołoszebnica sentymentalnie ... polskie, stare odmiany, np. jabłoni do dzisiaj są dla mnie najbardziej wartościowe. Taki rodzaj "patriotyzmu" ....
Przy okazji zapytam o Ich Długości .... jak miewa się towarzystwo? nasze Różowości nadal pracują nad przedłużeniem gatunku, produkują całkiem pokaźne ilości "soku", a czasami pojedyncze sztuki wychodzą na "spacerek" po ściankach Magdalenki
Marzenko
Twój wpis sprawił mi tak wielką radość, że z wrażenia i ja nie mogłam spać do późna
bardzo, bardzo mi miło, że odwiedziłaś "grządki i rabatki", oczywiście zapraszam kiedy tylko będziesz miała ochotę i czas
Niezmiernie ucieszyło mnie Twoje "uzależnienie" od zwierzaków - witamy w Klubie
, choć czasami taka wrażliwość na zwierzęcy los bywa trudna do zniesienia .... "jedno uratowane życie to jakbyś zbawił cały świat" ....
Działka, trzy czworonogi .... brzmi to bardzo tajemniczo i wzbudza ciekawość, co dalej się za tym kryje? Dasz się namówić na Twoją historię ?
Moje psiska bardzo dziękują za pamięć i ciepłe słowa, a dla Ciebie w ramach wdzięczności ...