Kochani, dzień dobry
Kondzio, Wiesiku, Majeczko, Hanusiu, Myszko, Moniko, Braciszku, Hortensjowa Aniu, Asiu, Agnieszszko, Agusiu, Jagódko, Zuziu, Sieriko, Kasieńko, Miłeczko i Hiacynto
Wam wszystkim bardzo serdecznie dziękuję za odwiedziny i za to, że nie zapomnieliście o "adasiowych szczątkach"
Bardzo powolutku dochodzę do formy, ale jednak dochodzę, i to o własnych siłach. Ponieważ nasz ogródek leży obecnie odłogiem i stan taki potrwa jeszcze czas jakiś, z przyjemnością spaceruję po Waszych wiosennych zakątkach i z radością odkrywam pierwsze, marcowe zwiastuny; najbardziej cieszą mnie żółte krokusy, które wiodą prym w Waszych ogródkach i za pokazanie ich bardzo dziękuję
Wnikliwa obserwacja roślinek na parapecie na zewnątrz ( litościwie pominę stan szyb po zimie, w każdym razie przy odrobinie wysiłku zauważyłam parkę szpaków, buszującą po trawniku, kawki skrzętnie zbierające zeschnięte liście i papiery, wróble z piórkami w dziobach i gołębia grzywacza ... przylot szpaków i grzywacza cieszy szczególnie, w przeciwieństwie do nalotu komarów ... ) podnosi na duchu i pozwala na intensywniejsze myślenie o zbliżającym się sezonie "ziemnym"
- lawenda pięknie odbiła, przycięłam ją kilkanaście dni temu, starając się nadać kształt kulisty
, ale ona i tak będzie rosła według swojego planu. Oba drobniutkie astry ( wrzoso- i bocznolistny ) prezentują całkiem pokaźne rozetki młodych listków, wrzosy zniosły tegoroczną "zimę" nad wyraz dobrze i jak tylko warunki pogodowe na to pozwolą, dostaną nowe miejsce na ogrodzie, wśród zasiedziałych bywalców.
Na początku kwietnia zazwyczaj tnę zaschnięte wrzosowe kwiatostany i obficie podlewam.
Przetrwały także sadzonki bluszczu i ostrokrzew. Jedynym wiosennym akcentem, zdobiącym obecnie mój zaokienny świat jest kwitnący pierwiosnek, pamiątka z włóczęgi po Gardenii.
Natomiast towarzystwo domowych parapetowców od dłuższego już czasu przejawia skłonności wybudzania się z zimowego snu; doczekałam się w końcu ( łomatko, trwało to nieskończenie długo ) potomstwa przy dwóch listkach macierzystych fiołków afrykańskich - maluszki pojawiły się zarówno u zwykłego, jak i odmianowego; dorosłe fiołki nadal rodzą jedynie listki, chociaż gdzieniegdzie zaobserwowałam maleńkie pączki. Taka sama sytuacja panuje na froncie storczykowym - społeczeństwo nie do końca jest przekonane o nadchodzących wiosennych dniach i bardzo oszczędnie dozuje atrakcje w postaci zawiązków pąków czy korzonków.
Nie zawodzą natomiast staruszki - kilkunastoletnie hoje, scindapsusy i cissus na wyścigi tworzą nowe pędy, nawet cebulka hippeastrum wypuściła nowy listek
Dwie cebule hiacyntów - biała i fioletowa - beztrosko witają mnie każdego poranka, razem z narcyzami i tulipankami - ich niewątpliwy urok roświetli dzisiejszy, nieco szary dzień.
Posadziłam do donic bulwy begonii - pierwszy raz w życiu - zazwyczaj kupowałam gotowe już rozsady, jednak w tym roku, kierując się wskazówkami ze strony 'naogordowej' dokonałam tego wyczynu osobiście
Na koniec jeszcze raz dziękuję z całego serducha wszystkim kochanym Gościom za wizyty i słowa otuchy, spieszę donieść, że herbata z pigwowcem i miodem z mniszka w połączeniu z pożywnym rosołem pomaga przetrwać najgorsze grypowe ataki; żałuję tylko, że jesienią "wyszedł" sok z hyćki
Pozdrawiam cieplutko
z nadzieją na bardziej regularny powrót na Forum