Pięknie i naprawdę wiosennie witam wszystkich Gości
Dzisiaj od rana zastanawialiśmy się, czy prognozowanie pogody z jednodniowym wyprzedzeniem jest naprawdę aż tak skomplikowane ? Zamiast deszczu i burzy ( o kapuściaczku około godz. 6 nie warto wspominać ), kolejny ciepły i słoneczny dzień, więc zebraliśmy się do tzw. kupy i całą gromadą pognaliśmy na ogród. O dziwo, po wczorajszym działkowym aerobiku wstaliśmy całkiem raźno i rześko
...
Na miejscu okazało się, że działa ogrodowy ryneczek; 10 rozsad kalarepy, 3 bazylie i 3 ( tylko tyle było )bielusieńkie jak śnieg niecierpki oraz główka sałaty masłowej do natychmiastowego spożycia trafiło do skrzyneczki i tak wyekwipowani dojechaliśmy do naszego raju
Myszko
Zarumieniłam się
.... bardzo Ci dziękuję za tak sympatyczne słowa .... dla kogoś takiego jak ja, kto stawia pierwsze, nieśmiałe kroki w "prawdziwym" ogrodowaniu, Twoje słowa są niezwykle budujące. Bardzo dużo zawdzięczam naszemu Forum, o czym wielokrotnie już pisałam, ale powtórzę raz jeszcze - wszystkim Wam dziękuję ze wszystkich sił
Spory wkład w moje "kształcenie" ma również moja własna dociekliwość, ciekawość i marudzenie, o czym z pewnością niejeden z Was miał okazję się przekonać
Myszko, z wyjątkiem berberyska Marii, dwa pozostałe: Bagatelle i Admiration podobno należą do karłowatych, dorastających do 50 cm; jak będzie w praktyce - okaże się. Również Monika miała rację - mała Bonanza jest szczególnie urokliwa i ... kto wie, kto wie ?
Anuś
Zaczarowałaś te niedzielę! Wbrew początkowym zapowiedziom, dzień okazał się wspaniały
Konewki służą li i wyłącznie celom dekoracyjnym; jak już wspomniałam, mają już swoje lata i mnóstwo szpar, są "po przejściach", ale znalazły u nas drugą młodość i bardzo je lubię - wpasowały się w ideę naszego wiejskiego ogródka jak ulał. Kurę musiałam własnoręcznie pomalować, ponieważ kupiona została w stanie agonalnym, rdzewiejąca i ledwo trzymająca się kupy. Na szczęście przeżyła moje malarskie zapędy i teraz udaje drób domowy
Anulka, jeśli Twoim zdaniem 400 m2 to duży ogród, to ja bardzo się cieszę, że mam taaaki areał! Zresztą, na większy nie miałabym siły ...
Dzisiaj do warzywnika trafiły wspomniane na początku kalarepki - oprócz walorów konsumpcyjnych, będą pełnić rolę obwódki dla rabatki owocowej ( malutki pigwowiec, czarna porzeczka i trochę niezapominajek ). Wysiałam też aksamitkę "peruczkę" i rozpierzchłą, jako obramowanie dla grządki z borówkami.
Lawendę załatwię jutro, zaraz o pracy
Jakie tyranie, Anulka ???? Tyramy w pracy, a na ogrodzie .... relaksujemy się ciężko przekopując nasze piachy
Hanulka
Melduję posłusznie, że Dredzik i Figuś nadal są na wojennej ścieżce, jednak na działce zachowują się nader po dżentelmeńsku - obaj respektują fakt, że ogród jest dobrocią wspólną i należy to uszanować. Po powrocie do domu, animozje wracają
Rabatkę cienistą już skończyłam
malutka ona, więc już gotowa. Dzięki Bogu już wczoraj walczyłam z chwastowym bałaganem, starymi korzeniami, usuwanie trawy, itp. przez trzy godziny, więc dzisiejsze sadzenie i wysypanie drobniutką korą sosnową zajęło mi o wiele mniej czasu. Zamieszkały tam białe fiołki motylkowate Album, dwie białe tawułki ( tak mizerne, kupione z netu, że zamówiłam u mojej sprawdzonej ogrodniczki cztery kolejne ), trzy śnieżnobiałe niecierpki, obowiązkowo czosnek niedźwiedzi i ten pzrepiękny dereń o pstrych liściach ( Hanku drogi ...dziękuję ! ). Całość pokryła kora, a wolne miejsca czekają na owe tawułki i ze dwie funkie - o wyborze hostek jeszcze pomyślę, byłoby fajnie znaleźć okazy o białych/śmietankowych kwiatach ...
Aaaa i zaprosiłam tam także pluskiwcę od naszej Nowinki, której niniejszym :
Pomimo wczorajszego, bardzo intensywnego podlewania, ziemia nadal sucha jak pieprz .... tam na szczęście przez większość dnia jest cień, a kora dodatkowo zatrzyma wilgoć. W korze już buszowały kosy i drozd
Dałaś radę z rodkami ? Mam nadzieję, że pamiętasz o oszczędzaniu łapki ? Czego nie zrobisz dzisiaj, zawsze możesz dokończyć jutro
, ważne, aby sprawiło Ci to przyjemność, a nie dolegliwości ...
Drapanko dla Kubusia
Dalu
Ściskam mocno! Czy dotarłaś może do miejsca, w którym opisuję obudzenie się z zimowego snu hortensji pnącej ??? Właściwie nie tyle obudzenie, ponieważ wsadzałam jesienią patyk, a tymczasem ... widzę błyszczące, zdrowe, w kolorze soczystej zieleni liście! Kierują się w stronę śliwy, która - o dziwo, nadal żyje, mimo, że mocno leciwą jest i lekutko spróchniałą. Żaden inny miesiąc, z wyjątkiem jeszcze maja, nie jest tak urzekający pod względem wybuchu zielonej barwy, takiej intensywnej i żywej. Nasze jabłonki to późne odmiany, więc na rozkwit pąków muszę poczekać.
Natomiast wiśnie, czereśnia i śliwy ... poezja
Budka lęgowa na zdrowszej śliwce została zasiedlona przez Państwo Sikorostwo , ta dam!!! a parka modraszek bezczelnie objada się robactwem z papierówki i kradnie sierść westa
po czym odlatuje - spryciarze
Dziękuję pięknie za odwiedziny
Bożenko
Za konewką rośnie - w glebie - groszek majowy, masz rację. Mnie natomiast chodziło o zielsko wyrastające z dużej donicy, której fragment jest widoczny w rogu fotografii - owo zielsko to oregano
Derenie cięłam po raz pierwszy tak "drastycznie" ... nie tylko stare pędy, ale i z długości tych młodszych ... bardziej intuicyjnie niż fachowo
A kosówki i berberysy zastąpią wyłysiały tzw. trawnik, przynajmniej częściowo
Kocimiętka już czeka!
Majeczko
W takim razie, kochana, witamy w Klubie Dyniowo Zakręconych
Jeśli Martusia pomagała, to nie masz wyjścia - na jesieni racuchy dyniowe i babka dyniowa Was nie ominą
U Ciebie chyba przepych kwitnących roślin .... odwiedzam Was codziennie, ale zobaczyć na żywo te wszystkie kolory, kształty i poczuć zapach wiosennej ziemi .... bezcenne
Kociska też czują wiosenkę
?
Przypomniało mi się, że onegdaj przesadzałaś storczyki w ramach reanimacji ... odżyły ???
Przed nami
Wielka Majówka - mam ogromną nadzieję, że będzie ciepła i przyjazna wszystkim stworzeniom
czego niniejszym wszystkim Wam życzę - oprócz spokojnej nocy, oczywista
p.s. o rurki trzcinowe konkurują obecnie już trzy pszczółki murarki; hurra
Adam w końcu obiecał, że zrobi większy apartament ... hmm ....