TEMAT: Adasiowe grządki i rabatki

Adasiowe grządki i rabatki 26 Kwi 2015 20:31 #361900

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Pięknie i naprawdę wiosennie witam wszystkich Gości :flower2:

Dzisiaj od rana zastanawialiśmy się, czy prognozowanie pogody z jednodniowym wyprzedzeniem jest naprawdę aż tak skomplikowane ? Zamiast deszczu i burzy ( o kapuściaczku około godz. 6 nie warto wspominać ), kolejny ciepły i słoneczny dzień, więc zebraliśmy się do tzw. kupy i całą gromadą pognaliśmy na ogród. O dziwo, po wczorajszym działkowym aerobiku wstaliśmy całkiem raźno i rześko :) ...

Na miejscu okazało się, że działa ogrodowy ryneczek; 10 rozsad kalarepy, 3 bazylie i 3 ( tylko tyle było )bielusieńkie jak śnieg niecierpki oraz główka sałaty masłowej do natychmiastowego spożycia trafiło do skrzyneczki i tak wyekwipowani dojechaliśmy do naszego raju :)

Myszko :)
Zarumieniłam się :oops: .... bardzo Ci dziękuję za tak sympatyczne słowa .... dla kogoś takiego jak ja, kto stawia pierwsze, nieśmiałe kroki w "prawdziwym" ogrodowaniu, Twoje słowa są niezwykle budujące. Bardzo dużo zawdzięczam naszemu Forum, o czym wielokrotnie już pisałam, ale powtórzę raz jeszcze - wszystkim Wam dziękuję ze wszystkich sił :)
Spory wkład w moje "kształcenie" ma również moja własna dociekliwość, ciekawość i marudzenie, o czym z pewnością niejeden z Was miał okazję się przekonać ;-)
Myszko, z wyjątkiem berberyska Marii, dwa pozostałe: Bagatelle i Admiration podobno należą do karłowatych, dorastających do 50 cm; jak będzie w praktyce - okaże się. Również Monika miała rację - mała Bonanza jest szczególnie urokliwa i ... kto wie, kto wie ?

Anuś :)
Zaczarowałaś te niedzielę! Wbrew początkowym zapowiedziom, dzień okazał się wspaniały :)
Konewki służą li i wyłącznie celom dekoracyjnym; jak już wspomniałam, mają już swoje lata i mnóstwo szpar, są "po przejściach", ale znalazły u nas drugą młodość i bardzo je lubię - wpasowały się w ideę naszego wiejskiego ogródka jak ulał. Kurę musiałam własnoręcznie pomalować, ponieważ kupiona została w stanie agonalnym, rdzewiejąca i ledwo trzymająca się kupy. Na szczęście przeżyła moje malarskie zapędy i teraz udaje drób domowy ;-)
Anulka, jeśli Twoim zdaniem 400 m2 to duży ogród, to ja bardzo się cieszę, że mam taaaki areał! Zresztą, na większy nie miałabym siły ...
Dzisiaj do warzywnika trafiły wspomniane na początku kalarepki - oprócz walorów konsumpcyjnych, będą pełnić rolę obwódki dla rabatki owocowej ( malutki pigwowiec, czarna porzeczka i trochę niezapominajek ). Wysiałam też aksamitkę "peruczkę" i rozpierzchłą, jako obramowanie dla grządki z borówkami.
Lawendę załatwię jutro, zaraz o pracy :)
Jakie tyranie, Anulka ???? Tyramy w pracy, a na ogrodzie .... relaksujemy się ciężko przekopując nasze piachy ;-)

Hanulka :)
Melduję posłusznie, że Dredzik i Figuś nadal są na wojennej ścieżce, jednak na działce zachowują się nader po dżentelmeńsku - obaj respektują fakt, że ogród jest dobrocią wspólną i należy to uszanować. Po powrocie do domu, animozje wracają ;-)
Rabatkę cienistą już skończyłam :) malutka ona, więc już gotowa. Dzięki Bogu już wczoraj walczyłam z chwastowym bałaganem, starymi korzeniami, usuwanie trawy, itp. przez trzy godziny, więc dzisiejsze sadzenie i wysypanie drobniutką korą sosnową zajęło mi o wiele mniej czasu. Zamieszkały tam białe fiołki motylkowate Album, dwie białe tawułki ( tak mizerne, kupione z netu, że zamówiłam u mojej sprawdzonej ogrodniczki cztery kolejne ), trzy śnieżnobiałe niecierpki, obowiązkowo czosnek niedźwiedzi i ten pzrepiękny dereń o pstrych liściach ( Hanku drogi ...dziękuję ! ). Całość pokryła kora, a wolne miejsca czekają na owe tawułki i ze dwie funkie - o wyborze hostek jeszcze pomyślę, byłoby fajnie znaleźć okazy o białych/śmietankowych kwiatach ... :) Aaaa i zaprosiłam tam także pluskiwcę od naszej Nowinki, której niniejszym : :thanks:
Pomimo wczorajszego, bardzo intensywnego podlewania, ziemia nadal sucha jak pieprz .... tam na szczęście przez większość dnia jest cień, a kora dodatkowo zatrzyma wilgoć. W korze już buszowały kosy i drozd ;-)

Dałaś radę z rodkami ? Mam nadzieję, że pamiętasz o oszczędzaniu łapki ? Czego nie zrobisz dzisiaj, zawsze możesz dokończyć jutro :), ważne, aby sprawiło Ci to przyjemność, a nie dolegliwości ... :teach:
Drapanko dla Kubusia :hearts:

Dalu :)
Ściskam mocno! Czy dotarłaś może do miejsca, w którym opisuję obudzenie się z zimowego snu hortensji pnącej ??? Właściwie nie tyle obudzenie, ponieważ wsadzałam jesienią patyk, a tymczasem ... widzę błyszczące, zdrowe, w kolorze soczystej zieleni liście! Kierują się w stronę śliwy, która - o dziwo, nadal żyje, mimo, że mocno leciwą jest i lekutko spróchniałą. Żaden inny miesiąc, z wyjątkiem jeszcze maja, nie jest tak urzekający pod względem wybuchu zielonej barwy, takiej intensywnej i żywej. Nasze jabłonki to późne odmiany, więc na rozkwit pąków muszę poczekać.
Natomiast wiśnie, czereśnia i śliwy ... poezja :) Budka lęgowa na zdrowszej śliwce została zasiedlona przez Państwo Sikorostwo , ta dam!!! a parka modraszek bezczelnie objada się robactwem z papierówki i kradnie sierść westa ;-) po czym odlatuje - spryciarze ;-)
Dziękuję pięknie za odwiedziny :kiss3:

Bożenko :)
Za konewką rośnie - w glebie - groszek majowy, masz rację. Mnie natomiast chodziło o zielsko wyrastające z dużej donicy, której fragment jest widoczny w rogu fotografii - owo zielsko to oregano :)
Derenie cięłam po raz pierwszy tak "drastycznie" ... nie tylko stare pędy, ale i z długości tych młodszych ... bardziej intuicyjnie niż fachowo ;-) A kosówki i berberysy zastąpią wyłysiały tzw. trawnik, przynajmniej częściowo :)
Kocimiętka już czeka!

Majeczko :)
W takim razie, kochana, witamy w Klubie Dyniowo Zakręconych :) Jeśli Martusia pomagała, to nie masz wyjścia - na jesieni racuchy dyniowe i babka dyniowa Was nie ominą :)
U Ciebie chyba przepych kwitnących roślin .... odwiedzam Was codziennie, ale zobaczyć na żywo te wszystkie kolory, kształty i poczuć zapach wiosennej ziemi .... bezcenne :) Kociska też czują wiosenkę ;-)?
Przypomniało mi się, że onegdaj przesadzałaś storczyki w ramach reanimacji ... odżyły ???


Przed nami Wielka Majówka - mam ogromną nadzieję, że będzie ciepła i przyjazna wszystkim stworzeniom :) czego niniejszym wszystkim Wam życzę - oprócz spokojnej nocy, oczywista :kiss3:

p.s. o rurki trzcinowe konkurują obecnie już trzy pszczółki murarki; hurra :woohoo: Adam w końcu obiecał, że zrobi większy apartament ... hmm ....
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 26 Kwi 2015 20:36 przez Adasiowa.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bozi, hanya, edulkot


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe grządki i rabatki 26 Kwi 2015 21:11 #361940

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Poszczęściło się Wam pogodowo.. :hug: U nas niestety się sprawdziła..obiecywali deszcz- był deszcz..i to zgodnie z zapowiedziami, dwa razy.. pomylili sie tylko co do godziny- na szczęście z korzyścią dla nas :P

Lawenda już rośnie, robiąc wstyd moim sadzonkom ;) Widzę, że dodatkowo do marnej ziemi, w której je posadziłąm..dołożyłam jeszcze zbyt chyba mocne cięćie :unsure: No nic- odbiją, albo kupię jeszcze raz. Nauka bezcenna :kiss3:
Berberysek przymierzam na razie z kilku miejscach- on w doniczce, więc może chwilkę poczekać, aż wreszcie się zdecyduję :silly:

Miłego wieczoru :kiss3:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 26 Kwi 2015 22:03 #361987

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Obawiam się, że nie zdążę edytować - Moderację najmocniej przepraszam :)

Konradzie, Braciszku, Asieńko, Krzychna i Sieriko - pisząc ostatnią opowieść nie byłam w stanie zobaczyć Waszych wpisów - wybaczcie, że odpisuję teraz i bardzo dziękuję za tyle przemiłych i przesympatycznych słów, ale przede wszystkim za odwiedziny :hug:

Kondzio :)
Kawał roboty robicie Wy, kochani :) to, co jest mi dane oglądać w Waszych ogrodach można zawrzeć w kilku słowach - tytaniczna praca, ogromna pasja i rewelacyjne efekty :) W naszym przypadku to zaledwie "grzebanie w ziemi" - dosłownie i w przenośni ;-) kiedyś marzyłam o dużym ogrodzie, bardzo dużym; dzisiaj wiem, że - mimo zapału i chęci - nie dałabym rady fizycznie pielęgnować większej powierzchni ... natura sama decyduje ;-)
W moich dziecięcych fantazjach były także kury ... zadowalam się tą jedną, ale przede wszystkim odwiedzam Twój kurnik i - ostatnio ule :woohoo: Gratuluję tak wspaniałego podejścia do przyrody ... i bardzo się cieszę, że mogę odwiedzać Twój zakątek.

Braciszku :)
Wszelki duch Pana Boga chwali .... kopę lat :) żyjesz, znaczy się.
Super, że konewki także się podobają ... mam jeszcze jedną, też z odzysku, lecz chwilowo stanowi ozdobę mieszkania; z pewnością i ona doczeka się własnego kąta w ogrodzie.
O odmianie derenia nic mi nie wiadomo ... podejrzewam, że nawet gdybym ją znała, to i tak uleciałaby mi z pamięci .... jak wiesz, nie należę do wyznawców odmian, no :( przepraszam .... bodajże "elegantissima" :think: nieważne! najbardziej istotne jest to, że to prezent od Hanusi :kiss3:
Dynie po tygodniu po wysianiu są nadal .... w tej samej pozycji, czyli pod ziemią ;-) z tego, co pamiętam, kiełkują dosyć długo, więc na razie nie panikuję. Gorzej z begoniami - o ile bulwy od Myszki wydały na świat dorodne pędy, o tyle te kupione z renomowanego sklepu internetowego zawiodły: z 6 sztuk padły dwie, dwie wzeszły względnie dobrze, a dwie .... wyściubiły tylko "noski" .... chyba nic normalnego z nich nie będzie.
Zaraz zajrzę do Ciebie, co dobrego widać i słychać? :)

Asieńko :)
W najśmielszych marzeniach nie sądziłam, że pogoda tak wynagrodzi nam ostatnie dąsania się wiosny :) Rzeczywiście, można było z przyjemnością odciąć się od codziennych obowiązków i zakasawszy rękawy odetchnąć psychicznie :) To lubię!
Kiedy nie mieliśmy działki, zawsze tęskniłam do warzywek z własnego chowu; teraz, będąc szczęśliwą "panią na włościach", nie wyobrażam sobie ogrodu bez malutkiego nawet warzywnika. Myślałaś może o uprawie w donicach lub drewnianych skrzyneczkach po owocach :)? Można w nich wyczarować równie piękne zioła i miniaturowe warzywa, co w prawdziwym warzywniku .... tak właśnie zaczynałam .... zielnik w doniczkach na parapecie ; zresztą, nawet teraz na ogrodzie stawiam wielkie gliniane garnki lub wiklinowe kosze z warzywno-ziołową zawartością - naprawdę polecam :)
Dziękuję w imieniu Figutka :) - jutro wielkie strzyżenie, bo biedak ledwo zipie ....
Przyznam się w tajemnicy, że również bardzo się cieszę na krótszy tydzień pracy ;-)

Krzychna :)
Pozdrawiamy zatem nasze Najlepsze Źródło na Świecie :kiss3: Niech żyje ! Niech żyje ! :)
Wiosnę czują także fiołki afrykańskie - zarówno dorosłe, które wypuszczają kwiatowe pączki, jak i przedszkolaki i mieszkańcy żłobka - aż miło patrzeć, w jak szybkim tempie garną się do światła i ciepła - nie mówiąc o tym, ile radości przynoszą gospodyni ;-)
Mam nadzieję Krzysiu, że tegoroczna wiosna będzie łaskawa dla nas wszystkich - czego z całego serca życzę :)
Dziękuję Ci za wizytę i mocno ściskam :hug: Przydrepczę do Ciebie i utniemy sobie pogawędkę, muszę tylko chwilkę odsapnąć ... - do zobaczenia Serduszko :)

Sieriko :)
Zauważyłaś, że ciężka fizyczna praca daje większą satysfakcję niż mozolna umysłowa? Mimo całej uciążliwości, bolących mięśni, sztywnych stawów czy podrapanej skóry? Przez 8 lat pracowałam na etacie naukowo-dydaktycznym na poznańskiej uczelni jako typowy asystent; o ile w kontaktach ze studentami czułam się jak ryba w wodzie, o tyle praca naukowa ... jakby to powiedzieć .... cóż, nie nadaję się.
Jak mieszczę te roślinki ? Bardzo prosto! Na naszych piachach i przy weekendowym podlewaniu większość rośnie mizernie, słabo bądź wcale. Ot, cała tajemnica .... Cała nadzieja w opadach naturalnych i corocznym "uszlachetnianiu" owych piasków, a na to nie zawsze jest szansa. Mam jeszcze w zanadrzu całkiem sporo tzw. trawnika do zagospodarowania, ale chwilowo muszę myśleć o psiskach - przecież i one muszą mieć "teren" do buszowania i pilnowania ;-) Figuś, ze względu na swoją ślepotę, ma "zielone światło" na wchodzenie gdzie dusza zapragnie - co nieco już zdążył podeptać ... nie bądźmy jednak drobiazgowi :)
Żółty faktycznie jest ekspansywny, masz świętą rację. Właśnie jego cięłam mocno, głównie z długości silnych pędów plus kilka najstarszych. Póki co, ma tam jeszcze sporo miejsca.
Czy widziałaś już jaszczurki? U nas na razie cicho ...tylko ptactwo i stada owadzie :), o pomniejszych pasożytach nie wspominając.
Czy "moja" ukochana carpatia przymierza się do zawiązania pączków? Czekam na nią u Ciebie :)

Pozdrawiam cieplutko, kochani :bye:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.

Adasiowe grządki i rabatki 26 Kwi 2015 22:25 #362000

  • edulkot
  • edulkot's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2906
  • Otrzymane dziękuję: 3009
Storczyki jeszcze żyją, liści temu więdnącemu nabrały jędrności więc chyba przeżyje, drugi usiłuje wypuścić malutkiego listeczka czyli też ma się względnie, oby tak dalej.
Dziękuję za troskę i pamięć :kiss3:
Marta pomaga mi nie tylko dynie sadzić, całe dnie drepcze albo za dziadkiem, żeby się przejechać traktorem, albo za mną pomagając mi przy sadzeniu różnych doniczkowców. I ciągle się wypytuje jak nazywają się poszczególne roślinki, powinna z niej wyrosnąć dobra ogrodniczka, podobnie jak jej mama czyli moja starsza córka. :dance:

Przyjemnego i szybkiego tygodnia i udanego majowego działkowania :hug:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 26 Kwi 2015 23:12 #362032

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Gdybym miała nazwać jakoś swój ogród to.....Jaszczurkowo właśnie, nie ma krzewu, kamienia bez przyklejonych jaszczurek.....wędrują tez po trawniku, po żwirze, ba nawet gdy chciałam rozgarnąć kopę kory zgarnęłam w rękach kilka maleństw.....
Gniazdują u mnie grzywacze, kowaliki, kosy, sikorki i całe mnóstwo innych przylatuje do kąpieli, śmieszne sytuacje kiedy kos próbuje pluskać sie w maleńkim poidełku a niżej sikorka czy mazurek w wielkiej misce...... :happy:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bozi, Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 26 Kwi 2015 23:29 #362040

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Witaj Aniu :)
Jak to tylko TRZY ?? U mnie całe roje latają.Czyżbyś murarki trzymała gdzieś w pełnym cieniu?
Elsi meldowała także, że u niej ruch, a u Ciebie 3? :think: Ja miałam część starych zadomowionych rurek pod wiatą w całkowitym cieniu, to te jeszcze spały. Od razu wyniosłam je na słońce i teraz latają aż furczy. One owszem powinny wisieć pod jakimś daszkiem, ale w dość nasłonecznionym miejscu. W zimne ponure dni wcale nie chcą wylatywać z rurek. Teraz jednak było tak ciepło, że powinny obudzić się już wszystkie.

Śliweczka pięknie się prezentuje. Powinno się utrzymać kilka owoców, jeśli mróz nie skosi kwiatków.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 27 Kwi 2015 10:33 #362167

  • sd-a
  • sd-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 5906
  • Otrzymane dziękuję: 2386
Pszczoły liczą... :whistle: :whistle: :whistle: :rotfl1: :happy4: :happy3:

Aniu :kiss3: oby kolejny weekend tez okazał się słoneczny, wbrew prognozom :blink:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 29 Kwi 2015 19:45 #363067

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Monisiu :)
Zupełnie niepotrzebnie martwisz się początkami "uprawy" lawendy; nikt z nas nie jest wszechwiedzący .... poza tym nie zawsze należy kierować się wskazówkami czy informacjami zamieszczanymi w sieci/podręcznikach/czasopismach odnośnie wymagań danego gatunku; to, co przydaje się najbardziej, to znajomość właściwości własnej gleby i ewentualna adaptacja do warunków uprawy. Jeśli nie jesteśmy w stanie im sprostać, wówczas możemy - z bólem serca - zrezygnować z zaproszenia roślinki do naszego ogrodu; nie ma sensu męczyć i rośliny, i siebie.
Lawenda - wbrew pozorom - i wynika to z moich doświadczeń, nie zadowoli się po prostu piaskiem czy jałową ziemią :( popełniłam ten sam błąd, sadząc kilkanaście krzaczków, w tym cudowną białą, na ubogiej ziemi, nie nawożąc i skąpo podlewając. Po zimie, którą krzaczki przeżyły, przycięłam je zgodnie z sugestiami wyczytanymi w książkach i czekałam. No i doczekałam się ... "plantacja" po trzech latach uległa destrukcji.
Kolejną próbę obłaskawienia lawendy podjęłam w zeszłym roku, posadziłam dwie krzewinki w normalnej ziemi ogrodowej w korytku na parapecie; rosły w pełnym słońcu, podlewane regularnie biohumusem, dwukrotnie zakwitły ( po uprzednim przycięciu przekwitniętych kwiatostanów ) i na zimę zostały otulone świerkowymi gałązkami. Bodajże w marcu przycięłam oba krzaczki i rozpoczęłam podlewanie. Jeden z nich trafił do Ciebie :)
Nigdy nie tnij zbyt nisko - takie "porady" również można spotkać .... to poważnie osłabia roślinkę.
Niech Ci zdrowo i dorodnie rośnie i kwitnie :)

Majeczko :)
Takim traktorem i ja przejechałabym się z dziką radością :) rozumiem więc wnusię doskonale. Wierzę i trzymam kciuki, aby Martusia poszła w ślady Babci ;-) my, niestety, nie mamy komu pozostawić "bagażu doświadczeń" ... może w innym wcieleniu ...
Bardzo się cieszę, że storczykowa kuracja zdała egzamin - poprawa kondycji liści i narodziny młodego t znak, że system korzeniowy działa bez zastrzeżeń, a roślinki przejawiają chęć życia - gratulacje Majeczko :thanks:
Teraz tylko czekamy, aż wypuszczą pędy z paczkami :)
Majku .... czy zaprawdę jesteś w 100% pewna, że moja ogrodowa "patelnia" - czyli mocne słońce w południe nie zaszkodzą różyczce? Byłaby to dla mnie ogromna strata :( Tam nie ma żadnej możliwości zacienienia ....

Chciałabym i ja uprzejmie donieść, że trzy spośród 10 odmiany wysianych dyń postanowiły wyskoczyć na powierzchnię :woohoo:

Pogłaszcz w moim imieniu kociska :)

Sieriko :)
Właściwie Jaszczurówka .... nie mam możliwości codziennego obcowania z tymi maleństwami :(, mam jednak nadzieję, że i w tym roku uda się nam nie rozdeptać całego towarzystwa wygrzewającego się na płytach chodnikowych, które "imitują" podłogę na "tarasie"; czasami znajduję je na babcinej rabatce, czasem na kamykach, nieraz muszę odpuścić sobie grzebanie w warzywniku, bo akurat na grządce urządziły sobie solarium ... podejrzewam, że zimową kryjówkę mają w sporej kupie chrustu, przytulonej do domku. W niedzielę, wśród wrzosów, znalazłam nędzne resztki jaszczurki, zawładnięte przez mrówki sanitariuszki ....
Kolejnego zgniłka znalazłam we ... własnym mieszkaniu - okazała się nim zapomniana główka czosnku, którą miałam posadzić na jesieni ... uroczy aromat doprowadził mnie do źródła mojej sklerozy :)
Stuprocentową pewność odnośnie ptasich lęgów mogę mieć wyłącznie w przypadku zasiedlonych budek; o innych gniazdach mogę jedynie się domyślać, obserwując podejrzanie często kręcące się ptaki - nie tylko zresztą u nas - w sąsiadujących działkach również. W ten sposób wytropiliśmy gniazda kosów, grzywaczy, czyży, grubodziobów, mazurków czy kopciuszków lub pleszek. Mam pewne podejrzenia odnośnie rudzika Rudolfa, ale to tylko domniemania ;-)

Aguś :)
Dosłownie: trzy pszczółki widziane były podczas przerwy w tyraniu ;-), która trwa w moim przypadku 3-5 minut ( parę łyków kawy i kilka machów ); o reszcie dnia nie mogę nic szczegółowego powiedzieć, ponieważ trzciny ułożone są w ustronnym, SŁONECZNYM miejscu. Mnóstwo pszczół kręci się wśród kwiecia wszelakiego, trudno mi ocenić, które są "moimi" murarkami :) Agulek, nieważne! Najważniejsze, że są !!!! :hearts:
Mam ogromną nadzieję, że mrozów już nie będzie, ale to jest tylko nadzieja .... jak wiadomo, przyroda uwielbia zaskakiwać :), a w naszym ogrodowym fyrtlu - lubi zaskakiwać podwójnie.

Siberko z dalekich obrzeżków :)
Wiem kochana :happy4: nic dodać, nic ująć. Ale ja to wariactwo po prostu kocham zwłaszcza, że dla ogółu ludzkości jest kompletnie nieszkodliwe ;-)
Pozwól, że o najbliższych prognozach nie będę wspominać ... nie jest dobrze ... jednak staram się dzielnie snuć działkowe plany, a pracy jest w bród. Najwyżej zabierzemy przenośny piecyk na naftę i grube ciuchy.
Zresztą .... od wczoraj z pokorą przeprosiłam się z zawartością szafy i ponownie wyszarpnęłam zimową kurtkę, a dla najstarszych panów - ciepłe ubranka .... :jeez:
Hosta od Ciebie również pokazała ząbki :)

Pozdrawiam wszystkich bardzo cieplutko i z radością potwierdzam, że ostał się jeszcze tylko czwartek :) :kiss3:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.

Adasiowe grządki i rabatki 29 Kwi 2015 19:54 #363070

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Anusia :hug: , co tam słychać w Adasiowie? Cisza taka, że aż strach, że Was ten zimny wiatr porwał :woohoo: Mnie odebrał chęci na ogrodowe działania, trochę powalczyłam z bałaganem koło domu. Na cienistą rabatkę chciałabyś hostkę z białymi kwiatami, hm, PW :)
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 29 Kwi 2015 21:14 #363114

  • Bozi
  • Bozi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4472
  • Otrzymane dziękuję: 2418
Adasiowa wrote:
Lawenda - wbrew pozorom - i wynika to z moich doświadczeń, nie zadowoli się po prostu piaskiem czy jałową ziemią :( popełniłam ten sam błąd, sadząc kilkanaście krzaczków, w tym cudowną białą, na ubogiej ziemi, nie nawożąc i skąpo podlewając. Po zimie, którą krzaczki przeżyły, przycięłam je zgodnie z sugestiami wyczytanymi w książkach i czekałam. No i doczekałam się ... "plantacja" po trzech latach uległa destrukcji.
Kolejną próbę obłaskawienia lawendy podjęłam w zeszłym roku, posadziłam dwie krzewinki w normalnej ziemi ogrodowej w korytku na parapecie; rosły w pełnym słońcu, podlewane regularnie biohumusem, dwukrotnie zakwitły ( po uprzednim przycięciu przekwitniętych kwiatostanów ) i na zimę zostały otulone świerkowymi gałązkami. Bodajże w marcu przycięłam oba krzaczki i rozpoczęłam podlewanie. Jeden z nich trafił do Ciebie :)
Nigdy nie tnij zbyt nisko - takie "porady" również można spotkać .... to poważnie osłabia roślinkę.
Niech Ci zdrowo i dorodnie rośnie i kwitnie :)

Aniu, pozwolę sobie dodać parę słów na temat lawendy z własnego doświadczenia. Sadziłam dwukrotnie lawendę i nie przeżyła zimy. Nie okrywałam. Dwa lata temu kupiłam lawendę zimująca i zaczyna rosnąć trzeci sezon. Zimowała bez przykrycia. Rozrosła się w piękną krzewinkę. Przycinam ją jak już zaczyna rosnąć. W tym roku to co przycięłam wsadziłam do ziemi z nadzieją, że sie ukorzeni. Zobaczymy.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 29 Kwi 2015 21:38 #363132

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Aniu dwa małe berberyski ,pozostaną małe .U mnie rosną na brzegu rabaty .Ja też tylko takie maluchy sobie kupuję .Jeszcze kilku nie mam ,ale z czasem pewnie się nawiną do koszyka .Maria ,to też piękniaczka ,jedyny duży berberys ,który sobie zostawiłam . :hug:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 30 Kwi 2015 18:52 #363293

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Chyba nigdy przedtem nie czekałam z taką nadzieją na wolne, majowe dni ... tymczasem pogoda nie nastraja zbyt optymistycznie - mam na myśli prognozy ....
O ile kończący się tydzień, mimo, że zimny, upłynął pod znakiem słońca, o tyle Wielka Majówka maluje się w ciemnych chmurach. Podobno sobota ma być promyczkiem słońca, więc może nie będzie aż tak tragicznie :think: ?

Niekwestionowanym anty bohaterem mijającego tygodnia okazał się kleszcz :( nie było dnia, w którym nie usunęłabym z nieszczęśników tego małego krwiopijcy :( rekordzistą był maleńki york, który służył jako spiżarnia trzem wstręciuchom.
Na podstawie własnych, wieloletnich doświadczeń mogę stwierdzić z całą mocą i odpowiedzialnością, że jedynym dotychczas sprawdzonym i skutecznym środkiem jest Frontline - ale nie w postaci pipetki, ale w spray'u.
Napisano już tyle słów o babeszjozie i boreliozie, że nie widzę podstaw do powielania tych informacji; chciałabym jedynie uczulić wszystkich właścicieli naszych futrzaków, że najbardziej niebezpieczna jest doba po ukąszeniu kleszcza - oczywiście nie każdy roztocz jest zarażony chorobotwórczą bakterią - dlatego nie wpadajmy od razu w panikę.
Stosując sprawdzony preparat musimy pamiętać, że okres działania na kleszcze danego środka wynosi 1 miesiąc!
Aby dać szansę wniknięciu Frontline'u do krwioobiegu, należy obficie spryskać ciało psa w kilkunastu miejscach i starannie wetrzeć płyn w skórę, uprzednio rozgarniając sierść - to konieczne. Oczywiście zakładamy jednorazowe rękawiczki ;-)

Jeśli chcemy samodzielnie zneutralizować wroga, starajmy się usunąć go w całości, z głową włącznie. Najlepszym sposobem jest "kręcenie" odwłokiem kleszcza w stronę przeciwna do ruchu wskazówek zegara; czasami wystarczy kilka "karuzel", a czasami kilkanaście. Po eliminacji wrażego cielska dokładnie dezynfekujemy rankę czymś procentowym ;-) w ostateczności wodą utlenioną.
Fuj!

Hanusiu :)
Dziecko kochane, na szczęście nie wywiało nas, nie zamroziło, ani nie zalało - te kataklizmy łaskawie nas ominęły, więc mamy powód do radości; pal licho nieciekawe prognozy na dni wolne od pracy - chociaż, jak mawia moja znajoma "robol ma zawsze pecha" - w sensie pogorszenia pogody na weekendy :jeez: W sumie ma rację ...

PW odebrałam, odpisałam i niezmiernie się cieszę, że choć raz doszłyśmy do porozumienia :) No i oczywiście dałam się po raz kolejny ponieść emocjom ... kiedy wreszcie to się skończy :evil: ???

Funkia Sugar Daddy - o niebiesko-zielonych liściach, kwiaty białe


Fire and Ice


Orange Marmalade


Swoją obecnością rozświetlą cienistą rabatę; ale to nie koniec ....

Do kosodrzewinek i berberysów dobrałam krzew o żółto-zielonych liściach, które rozbłysną pomarańczem jesienią, a w maju powinny przyciągnąć pszczoły białymi kwiatami.

Tawuła Tor Gold


Przynajmniej tutaj zapisze nazwy odmian, bo jak siebie znam, nazajutrz już nie będę ich pamiętać ;-)
Odmian tawuł znalazłam mnóstwo, podobnie jak berberysów - dlatego m.in. pytałam Myszko, czy masz upatrzone ulubione berberyski ;-) ... może jednak choć raz posłuchasz Adasiowej :hearts: ?

Te najdorodniejsze begonie wykluły się z bulw od Ciebie :); między nimi dalia - sierotka :)


Bożenko :)
Bardzo Ci dziękuję za rozświetlenie lawendowych mroków :) nigdy nie sprawdzałam istnienia lawendy zimującej .... to jest oryginalna nazwa ? Gdybyś była tak dobra i wrzuciła jej fotkę ....
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Bozi, Amarant, VERA, hanya

Adasiowe grządki i rabatki 30 Kwi 2015 19:21 #363301

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Anusia, co to znaczy 'choć raz doszłyśmy do porozumienia'? :woohoo: Zawsze pełne porozumienie i zrozumienie nam towarzyszy przecież i zupełnie nie wiem, co masz na myśli ... :rotfl1: :rotfl1: Emocjom nieustannie dawaj się ponosić, (choć przez chwilę), inaczej życie będzie bure i ponure ;), a tego nie chcemy.
Kubuś po kleszczowym poniedziałkowym ataku jest póki co , w porządku, żadnych niepokojących objawów nie widzę, poza głęboko niepokojącym nieposłuszeństwem, rozwijaniem talentów ogrodowego włamywacza, wiórkowego złośnika i nienasyconego amatora chlebusiowych chrupków. Oby tak dalej. Zmartwię się, jak będzie grzeczny :devil1:
Używam Advantix'u, ale następnym razem spryskam go Frontline'm. Szkoda, że Mugga nie nadaje się dla psiaków, a może spróbować, co o tym myślisz?
Cudne masz hostki i całą resztę zieloności też :happy: Czekam na zdjęcia skomponowanych nasadzeń, zobaczysz, będzie ślicznie :hug:
Jak najwięcej słoneczka i ciepła w wolne dni, może ponure prognozy się nie sprawdzą :think:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 30 Kwi 2015 19:41 #363311

  • Sinthell
  • Sinthell's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Michał
  • Posty: 651
  • Otrzymane dziękuję: 438
No siostrzyczko...
Ależ piękne te hościnki... takie mniamuśne... ups zachowuje się trochę jak ślimak :P
zakupione gdzie w szkółce przez internet...?
ja na razie się wstrzymuję ale już mnie świerzbi parę grosza wydać na jakieś roślinki... ale wstrzemięźliwość muszę mieć bo jak kupię to gdzie przetrzymam podczas moich kosmicznych wojaży z robotnikami...?
ciekaw jestem jak się będą wam komponować w całości .... ach zazdroszczę wolnej majówki... ja całą spędzę w pracy ale odbiję sobie po...
pozdrawiam i czekam na kolejne fotki...
Michał
___________________________________________________________________


___________________________________________________________________
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 01 Maj 2015 11:52 #363573

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Dzisiaj hurtowo spaceruję, buszuję i podziwiam Wasze ogródki i dzięki tym wizytom od razu mam lepszy humor; poranek, deszczowy i zdecydowanie nie majowy, nie dostarczył mi codziennej porcji optymizmu, ale z każdą minutą spędzoną z Wami odzyskuję wiarę w słońce i ciepełko, zwłaszcza przy :coffe: :)
Niestety, odezwała się ze wzmożoną siłą kontuzja kręgosłupa i chcąc nie chcąc jestem dzisiaj uziemiona :(
siły starczyło mi tylko na podlanie storczyków i przesadzenie wszystkich maluchów fiołków afrykańskich ... postaram się rzutem na taśmę upiec jeszcze szarlotkę wg przepisu Ani Anabuko - powiadam Wam, jest warta grzechu .... i Ania, i szarlotka ;-)
Zapomniałam wspomnieć o wczorajszym zaopatrzeniu się w dwie rozsady pomidorków karłowych Czerwona Gruszka; kiedy pogoda będzie bardziej przyjazna ciepłolubom, powędrują do drewnianej skrzynki po owocach razem z innymi ziołami - co roku instaluję taki "warzywnik" na zewnętrznym parapecie kuchennym - mam namiastkę ogrodu w mieście :)

Hanulka :)
O specyfiku, o którym piszesz, nic nie wiem. Zapoznałam się z nim dzięki Google, ale w kwestii stosowania u zwierząt byłabym bardzo ostrożna. Nigdy do końca nie wiemy, czy nasz sierściuch nie jest uczulony na któryś ze składników preparatu ... dlatego osobiście stosuje tylko te środki, co do których mam 100% pewność. Obawiam się jednak, że nie wynaleziono jeszcze idealnego repelentu na kleszcze i inne paskudztwa ... dlatego jako właściciele futrzaków musimy być wyjątkowo czujni począwszy od marca aż do października.

Słoneczko przydałoby się, nie przeczę ... miałam nadzieję na ogólnie bezdeszczowy dzień, mogłoby nawet wiać, ale opady ( plus ten nieszczęsny kręgosłup ) skutecznie pokrzyżowały nasze plany... cóż, widocznie tak miało być.
Każda chwila jest dobra, aby cieszyć się dniem wolnym od pracy :woohoo: w myśl mojej zasady: jutro też jest dzień :woohoo:

Czytałam, że wygrałaś walkę z podagrycznikiem , podczas gdy w moim centrum ogrodniczym widziałam spore doniczki z sadzonkami tej, ciekawej skądinąd roślinki. Być może rozwiązaniem kwestii obecności podagrycznika w ogrodzie byłoby posadzenie go w donicy bez dna i dopiero w takim "pojemniku" wkopanie w ziemię?
W pełni popieram natomiast plantację pokrzywy - z różnych względów - u nas również hołubię sporą jej kępkę z przeznaczeniem na pożywienie dla gąsiennic rusałki pokrzywnika; niech się dzieciaki najedzą :)

p.s. dojście do porozumienia oznacza, że nareszcie zaczęła rozwijać się gospodarka towarowo - WYMIENNA :)

Braciszku :)
Takie ślimaki jak Ty mogę mieć na każdym listeczku :) A mówiąc serio - kosy i drozdy są skutecznym lekiem na moje ogrodowe ślimaczki - często znajduję rozbite skorupki w pobliżu murków czy kamieni. Tych "golasów" jest stosunkowo mało, ale prawdziwą plagą są mrówki ... setki, tysiące; zakładają kolonie mszyc, budują gniazda w pobliżu posadzonych roślin, po prostu zgroza :( wtykałam pędy lawendy i tymianku, wszystko na nic. Staram się ich nie zauważać, w końcu natura miała cel w ich stworzeniu ;-)

U Majeczki - Edulkot jest przepiękny okaz rohatyńca - polecam ze wszystkich sił wizytę w wątku !!!

Michałku, hosty i pozostałe sadzonki kupuję zawsze w moim ulubionym centrum ogrodniczym, gdzie mogę na miejscu, ze spokojem pomacać wszystkie rozsady i obejrzeć je pod kątem zdrowotności. Zakupów przez internet zaniechałam ...
Warzywną i kwiatową drobnicę albo "produkuję" sama, albo korzystam z ryneczku ( znacznie częściej ); w drugiej połowie maja ruszam do boju z pelargoniami i podejrzewam, ze będą to ostatnie poważne zakupy w tym roku ( chyba nie napisałam tego poważnie ... ) :supr:

Pozdrawiam cieplutko - siejcie, sadźcie, podlewajcie i odpoczywajcie wśród zieleni :) :kiss3:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): VERA, hanya

Adasiowe grządki i rabatki 01 Maj 2015 13:23 #363584

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Anusia, gospodarka towarowo wymienna :rotfl1: :rotfl1: :rotfl1: No, normalnie pęknę i kichnę! dobrze, niech będzie i tak. Jaka kontuzja kręgosłupa, pisałaś i ja nic nie wiem? Czy to stara historia, która przypomina o sobie bezczelnie w najmniej odpowiednich momentach? Uważaj na siebie, ogród poczeka, wbrew pozorom jest wyrozumiały, a kręgosłup to wyjątkowo nietrafiony wynalazek.
Podagrycznik jest sprzedawany, a jakże! tylko nikt nie informuje mało dokształconych amatorów-ogrodników, o jego ekspansywnej naturze. Kupiłam sobie odmianę variegata, odstawił rewersję i rozlazł się, gdzie zdążył :hammer: Już go nie spuszczę z oka. W donicach niby można go sadzić, ale nie lubię 'sztucznych' rozwiązań. Wolę żywioł :devil1:
Kuba pod obserwacją, jest ok. Na pewno dobrym sposobem jest sprawdzanie futra, ale jak ugyzie zainfekowana zaraza, to przepadło :placze:
Buszuj po ogrodach, odpoczywaj i niech szarlotka Ani'Anabuko' uda się nadspodziewanie, wyjątkowo, ponadczasowo pysznie :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 01 Maj 2015 16:11 #363639

  • Bozi
  • Bozi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4472
  • Otrzymane dziękuję: 2418
Aniu, lawendę zimującą wkleiłam w swoim wątku. Zapraszam do obejrzenia.
Życzę powrotu do zdrowia. Może trzeba rozruszać w inną stronę kręgosłup?
Ostatnio zmieniany: 01 Maj 2015 16:13 przez Bozi.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 01 Maj 2015 16:19 #363643

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Aniu ,jak będziesz chciała ,to Ci jeszcze kupię .Świetnie opiekujesz się każdą roślinką .Mam nadzieję, że Ci zakwitną i będzie dużo radości .Tawuła ,udany zakup .Niezniszczalna :dance:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.570 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum