TEMAT: Adasiowe grządki i rabatki

Adasiowe grządki i rabatki 01 Maj 2015 16:29 #363647

  • chester633
  • chester633's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3279
  • Otrzymane dziękuję: 1931
Aniu Aniołku witaj :hug: kopca kreta zazdroszczę i tego w ogrodzie z obornika jak i na talerzu :yummi: na tym dopalaczu to wyrosną ci dynie mutanty :bravo: a derenie było ciachnąć na 10 cm. jeża nie ma co się czaić...... :devil1: :wink4:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe grządki i rabatki 01 Maj 2015 17:22 #363672

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Ufff, kochani, wieczorkiem odpowiem na wszystkie wpisy, za które niniejszym pięknie dziękuję :)
Wróciliśmy przed chwilą z Wielkiej Majówki w naszym Ogrodzie Botanicznym, ponieważ niespodziewanie wyjrzało słoneczko i ... co tu dużo mówić .... poczłapaliśmy ( inaczej nie mogę nazwać mojego poruszania z tym nieszczęsnym kręgosłupem, ale tym sposobem zmusiłam go do ćwiczeń ) na kiermasz i przy okazji Adaś pstryknął trochę zdjęć :)
Tłumy, nieprzebrane tłumy .... Matko Boska, gorzej niż na pochodzie ;-)
Jeszcze dzisiaj postaram się wkleić mini relację, a jutro od rana - kierunek: ogród !
Do zobaczenia :bye:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.

Adasiowe grządki i rabatki 01 Maj 2015 20:05 #363778

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Pierwszy dzień maja dobiega końca :) i chociaż początek dnia nie zapowiadał się przyjaźnie, to niespodziewanie w okolicach godz. 14 niebo rozpogodziło się i wyjrzało słońce. Chałupka mniej więcej wysprzątana, roślinność podlana i sprawdzona pod kątem ewentualnych szkodników lub moich zaniedbań, zwierzęta odsikane i nakarmione, szarlotka upieczona, więc z czystym sumieniem można "wyskoczyć" na mały rekonesans do wspomnianego Ogrodu Botanicznego, przy okazji odwiedzając okolicznościowy kiermasz. Przytomnie zabrałam siatkę na zakupy, a Adam aparat.

Ale najpierw dziennikarski obowiązek - odpowiadam na wpisy Szanownych Gości :)

Hanulka :)
Kręgosłup to naprawdę stara historia i wierz mi - szkoda czasu na pochylenie się nad nim ;-) skoro uwziął się na mnie, to co ja, biedna kruszyna, mogę uczynić ? Czasami potrafi być na tyle wredny, że skutecznie uprzykrza codzienne życie i poruszanie się. Ale cóż, na coś każdy umrze ;-) W ostateczności podeprę się elegancką laseczką :teach:
Do pysznogłówki od Ciebie ( :thanks: ) dokupiłam dwie koleżanki: Pink Supreme i Pink Lace :woohoo: - pszczółki będą miały niezłą wyżerkę, a my herbatkę; co prawda Earl Grey to nie będzie, ale zawsze jego namiastka :)
Żeby im z kolei nie było smutno, dorzuciłam 3 sztuki jarzmianki, która od dawien dawna nie dawała mi spokoju. Mam na myśli jej urodę :) Przypadkiem nawinęła się przyjemna dla oka wystawka cebul lilii, no i ... ale kupiłam tylko cztery!

Zagapiłam się i nie kupiłam derenia jadalnego :hammer: nalewka przeszła koło nosa :jeez:

Bożenko :)
A jakże, odwiedziłam Twoje włości :) Lawendę wąskolistną nazywam po prostu lawendą i właśnie taką lubię najbardziej i ostatnimi czasy sadziłam. Kwiaty suszę i wkładam do szaf. Natomiast szałwia muszkatołowa przeszła moje najśmielsze oczekiwania - piękną Ci ona jest :) i ten kolor .... poezja :)

Myszko :)
Nieeee!!!! Żadnych zakupów !!!! Z Tobą nie można po ludzku handlować ;-) Aaaa!!! Wydaje mi się, że berberys Tiny Gold widziałam ostatnio ... lecz wymaga to naocznego sprawdzenia w najbliższym czasie :)
Dziękuję kochana za słowa sympatii ... bardzo motywują do dalszych działań :thanks:

Chesterku :)
Ciachnąć na 10 cm :blink: :blink: :blink: ??? A ja, głupia, martwiłam się, że zaszalałam z sekatorem ... ech, człowiek uczy się jednak całe życie ... ale to dobrze, zejdzie mądrzejszy ;-)
Dziękuję bardzo za korektę i uśmiechnę się wobec tego w najbliższej przyszłości o dalsze porady :hug:

Obiecana fotorelacja z inauguracji sezonu w poznańskim OB ...



Kwitnący krzew złotlinu - szaleństwo :)


Pierwiosnki tego typu - nazywaliśmy je "kluczykami" - miała moja Babcia w ogródku .... czy zdarzają się jeszcze w sprzedaży ?






Cieszynianka - rozumiem już zachwyt nad jej urokiem :)


Tulejnik amerykański, żółty


i japoński, biały


Biały rósł w sąsiedztwie tego oto pięknego klonu


Kwiaty derenia


Pigwowiec japoński z daleka obwieszczał swoje stanowisko ognistą czerwienią kwiatów


Gdzie te czasy .... :happy-old:


Migawki z kiermaszu ...





Obuwik - ogrodowy storczyk


Werbena




















Niech się święci 1 Maja !!!
Życzę kochani, aby nadchodzące dni były pełne słoneczka, uśmiechu i odpoczynku :kiss3:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, Bozi, Amarant, VERA

Adasiowe grządki i rabatki 01 Maj 2015 20:23 #363804

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
To lantana nie werbena.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 01 Maj 2015 20:28 #363812

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Nie ma nic piękniejszego niż wiosna :dance: Twój Adam zrobił wspaniałe zdjęcia :bravo: Aniu, czy to na pewno werbena?
Udanego ogrodowania, oby pogoda nie wariowała, jak dzisiaj :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 04 Maj 2015 10:00 #364628

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Sieriko :), Hanusiu :)

Oczywiście, dziewczęta, macie świętą rację - to lantana :oops: najśmieszniejsze jest to, że swego czasu miałam na ogrodzie i werbenki, i lantanę i różnica w wyglądzie obu roślin jest niewątpliwa. Z lantany zrezygnowałam jednak, kiedy doczytałam, że wszystkie jej części są trujące dla zwierzaków, więc - z bólem serca - pożegnałyśmy się.
Bardzo Wam dziękuję za zwrócenie uwagi :kiss3:

Majówka minęła pod znakiem - o dziwo - ciepłych i słonecznych dni, a co za tym idzie wytężonej pracy na grządkach i rabatkach. Nie obyło się także bez zasłużonego odpoczynku, jako że początek tego najpiękniejszego miesiąca to w naszej rodzince imieninowe i urodzinowe okazje do świętowania. A ponieważ dopisała zarówno pogoda, jak i humory, wczorajszy dzień poświęciliśmy na ogólnie pojęte leniuchowanie, kiełbaski z grilla i obowiązkowe podlewanie spragnionej roślinności. Jedynymi czynnościami godnymi działkowiczki było posadzenie rozsady sałaty masłowej i przycięcie zeschniętych gałązek wiśni.

Sobota była wszakże bardziej pracowita, co boleśnie odczuł nie tylko kręgosłup, ale i mięśnie brzucha ;-) , o palcach upapranych mleczem z mniszka nie wspominając. Ale o tym za chwilkę ....

Dokończyliśmy rabatkę, z której ostatnio przeniosłam hortensję bukietową; ze względu na charakter posadzonych tu roślinek, nazwałam ją "ziołową dla pszczół". Na razie wszystkie są w fazie mikroskopijnej, jednak mam nadzieję, że z czasem się rozrosną, ba!, może nawet zakwitną :)
Zamieszkały na niej pysznogłówki ( jedna od Hanusi, dwie z kiermaszu w OB ), jarzmianki, kolorowy rozwar, tymianek, lawenda, orlik od Myszki :), szałwia ozdobna i kocimiętka. Za płotkiem wysiałam niską aksamitkę rozpierzchłą. Niech sobie w spokoju rosną :)



W "apartamencie" dla młodziutkiej śliwki węgierki zamieszkała przycięta bukietówka i bodziszki, a po zimnej Zośce postaram się ozdobić tę rabatkę nasturcjami. Tymczasem jednak całość wygląda nad wyraz skromnie :)



Rabatka cienista "z bzem" ( ten nasz działkowy, kwitnący na biało, dopiero zabiera się do przybierania na wadze ;-), pączki są jeszcze w fazie stulonej ) powiększyła stan posiadania o trzy hostki i dodatkową sadzonkę czosnku niedźwiedziego - Hanusiu - uprzejmie donoszę, że Twój czosneczek otrząsnął się ze stanu śpiocha i pięknie rozwinął pąki kwiatowe :)





Rozsiały się "talarki vel srebrniki Judasza" , zwane też "łzami Matki Boskiej":)


Na wrzosowisku też małe zmiany - w miejsce bardzo starych i nie wyglądających już apetycznie traw posadziłam, po uprzednim dokarmieniu piachów torfem, kilka wrzosów, które cudem przezimowały na parapecie w Poznaniu i po kwietniowym przycięciu nieśmiało ożyły, wypuszczając młode przyrosty.



Przy okazji zauważyłam, że młode listeczki jednego z wrzosowych weteranów, kwitnącego na biało, przybrały piękny, pomarańczowy kolor - wyglądają zaiste zjawiskowo!

Wszystkie żurawki, posadzone w ubiegłym roku jesienią, pracowicie nadrabiają zimowy sen i energicznie rodzą nie tylko nowe listki, ale i kwiatostanowe pędy; jedynie Electric Lime martwi mnie słabą kondycją ...



Skalnica postanowiła zakwitnąć; ze środka rozetek wyglądają na świat malutkie pączki :)


Inna żurawka, wśród konwalii, przyciąga wzrok intensywną czerwienią ...


Dwie "zasiedziałe" hosty i trzecia od Siberki :) szczerzą kiełki :)




Niedaleko "hostowiska" :) pracowicie rozrasta się hortensja pnąca ( na zdjęciu tylko jej fragment )


Ale prawdziwą radość sprawił mi pewien "element" czarnego bzu - czyżby to było "to", o czym myślę ?


Pąki kwiatowe aronii; po ubiegłorocznym, drastycznym cięciu odnoszę wrażenie, że przybyło pędów z takimi oto "gronami"; tu jeden z nich :)


Zaczyna kwitnąć najstarsza jabłonka; jej owoce nadają się do jedzenia dopiero w październiku, są małe i twarde, ale zapach i smak - bezcenne :)


Fragment rabatki liliowej ( Vero - :thanks: ), a do tych już rosnących dosadziłam cztery pokaźne cebule: White Heaven, Casablanca, Tresor i Triumphator - dwie białe, jedna pomarańczowa i jedna "mieszana", pstrokata ;-)


Wielki ząb równie sporego czosnku ( muszę tylko sprawdzić, co takiego kupiłam zeszłego roku ?), obok rośnie jeszcze grubszy :woohoo:


I na zakończenie ...
Zebrane rzutem na taśmę kwiaty mniszka lekarskiego :) - w tej chwili kończy się gotować syrop ...


W przyszły weekend, jeśli oczywiście będzie okazja, postaram się zebrać trochę sosnowych pędów na leczniczy syropek :)
Dobrze kochani, odmeldowuję się na czas jakiś - muszę spreparować trzy drewniane skrzynki po owocach i zaadaptować je pod "uprawę" warzywek na parapecie - na pierwszy ogień pójdą cztery pomidorowe rozsady, jedna papryka, trzy bazylie, szczypiorek i pietruszka :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie i mocno ściskam :kiss3:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): takasobie, piku, Bozi, affa, Amarant, hanya, viola

Adasiowe grządki i rabatki 04 Maj 2015 10:13 #364630

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Aniu, pozdrawiam w nowym tygodniu... czy na zdjęciach z roślinnego kiermaszu, ta chudzinka to Ty? :)

Na działeczce estetyka top class... ani jednego chwaścika nie dostrzegam, za co ogromnie podziwiam.
Ujmująca jest aranżacja żurawek w wianuszku konwaliowym.
Piękne zdjęcia, w ogóle, ale to już Adasiowy standard.

Mniszkowy syrop? Szkoda, że nie podesłałam Ci swoich ;-)

Dobrego poniedziałku!
Temat został zablokowany.

Adasiowe grządki i rabatki 04 Maj 2015 10:18 #364632

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Aniu ,to co widać w bziku ,to na bank pączuś .Szkoda ,że nie chcesz ze mną handlować ,ja tam z Tobą bardzo chętnie :rotfl1: Co kupiłaś sobie na kiermaszu ? bo ja tak czytam ,że nie doczytałam .Kąciki kwiatowe ślicznie sobie obsadziłaś ,Boże kiedy ja miałam tyle miejsca? :woohoo:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 04 Maj 2015 11:22 #364650

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Aniu..majówka i nas miło zaskoczyła pogodą znacznie lepszą od tych obiecywanych "mrozów"..każdy chyba kiepsko chodzi po tych wolnych dniach. Biedna jesteś z bólem kręgosłupa- oj coś wiem niestety na ten temat.. Mam nadzieję, że dziś jest lepiej..? :kiss3:

Przeczytałam Twoją radę nt Frontlinu..że lepszy spray niż spot on.. Ja spray zastosowałam raz..na moim shih-tzu. Przejęta bardzo tym, żeby było skutecznie i pewna, że to opary sprayu mają osiąść na psie..mojego psiaka pryskałam....w poszewce na poduszkę tak, że tylko głowa mu wystawała a ja wkładałam rękę do poduszki i pryskałam.. On się umęczył, ja się narobiłam.. z radością zaczęłam kupować nakraplacze :rotfl1:
Przypomnę tylko, że to było 20 lat temu a ja wiedziałąm tyle co wyczytałam w ulotce i wymyśliłam sobie sama- nie było netu, żeby sie dokształcić :P

I ja chyba rozpoznaję Ciebie-szczupaczka na kiermaszowych zdjęciach.. ale masz figurkę :woohoo: :kiss3:

Mleczowe główki pięknie wyglądają w pudełeczku- u mnie i u sąsiada mogłabym Tobie nazrywać sporo..uważaj, bo za chwilę wszyscy będą swoje mlecze do Ciebie chcieli słać :happy3:

Jak Twoje psiaki się czują..? O zakopanie topora wojennego nie pytam bo zapewne w domu panuje szorstka męska przyjaźń..ale o zdrówko się dopytuję..?

Pozdrawiam serdecznie!
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 04 Maj 2015 12:04 #364666

  • XYZ
  • XYZ's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Błądzę we mgle...
  • Posty: 3740
  • Otrzymane dziękuję: 7401
Masz u siebie rewelacyjne płotki.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 04 Maj 2015 12:06 #364667

  • takasobie
  • takasobie's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 393
  • Otrzymane dziękuję: 778
Z powodu przewidzianych dzikich tłumów na majówce w OB pojechałyśmy całą bandą w piątek o 9.00 rano. Nie było tłumów, za to był paskudny deszcz, zmokliśmy, mało kupiliśmy.
Jak mi się podobają Wasze kąciki i koneweczki!!!Takich garów mam trochę. Muszę powyciągać na wiosnę ;-)
Pozdrawiam!
Miłka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 04 Maj 2015 12:37 #364674

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Bardzo się cieszę, że czosnek nie zawiódł :dance: Może się wysieje, i będziesz miała mnóstwo sałatek :) Anusia, bardzo ładnie wyglądają 'zakątki', czy w apartamencie śliwki, bukietówka z dużymi listkami to ta biedulka, którą teraz przycinałaś i przesadzałaś z dużym lękiem o efekt? Jeżeli tak, to świetnie wyszło. Idę do ogrodu, podobno po południu ma padać: i dobrze i żle :devil1:
Dobrego tygodnia :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 04 Maj 2015 16:27 #364711

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Agnieszszko :)
Początek nowego tygodnia spędzam w domu - tylko dzisiaj :) i bardzo powoli, z wielkim mozołem staram się robić cokolwiek ...chyba daje o sobie znać nadmierny ogrodowy aerobik, ale z drugiej strony ... nie przypominam sobie, abym padła na twarz z przemęczenia? być może źle podniosłam wielki pojemnik z obornikiem albo zastrajkowały resztki moich mięśni ... tak Agnieszszko, ta "chudzinka" to ja - dopiero teraz zauważyłam, przeglądając zdjęcia, że można - stojąc na wyprostowanych nogach - mieć je obie krzywe - co za fenomen :devil1:
Jesteś BARDZO wyrozumiała i delikatna pisząc o estetyce ... albo szalenie dyplomatyczna ... kochana, z pewnością rzuciły się w oczy płyty chodnikowe tzw. "tarasu" i wyliniały trawnik okalające rabatę dla pszczół ;-) nie chciałam zamieszczać tego zdjęcia, uznałam je za bardzo siermiężne, zwłaszcza, że Adam ominął obiektywem pas zieloności poza wiklinowym płotkiem i całość robi dość smętne wrażenie. Jednak - mam taką nadzieję - kiedy roślinki rozrosną się i zakwitną, dodadzą rabatce sielskiego uroku :)
Niemniej bardzo Ci dziękuję za te przemiłe słowa :kiss3:
Donicę z żurawką postawiłam wśród konwalii przypadkowo, w zeszłym roku, nie mając już miejsca na wysadzenie żurawki, tak więc jest to aranżacja wybitnie przymusowa :)

pozdrawiam Ciebie i Sarusię bardzo serdecznie :)

Myszko :)
Skoro ów pączek to kwiatowy pewniaczek, to moja radość nie ma dziś granic :woohoo: :dance: zwłaszcza, że to ubiegłoroczny "patyczek" .... podziwiam rośliny za taką wolę życia i wydawania potomstwa ...
Droga moja, ja zawsze z przyjemnością z Tobą pohandluję, ale w ramach wymiany towarowej lub towarowo-pieniężnej - innej opcji już nie ma i nie będzie. I koniec dyskusji :kiss3:
Ze wszystkich Twoich wysłanych roślinek - :thanks: - jedynie piwonie czekają na swój wielki dzień, którego nadal bardzo się obawiam; posadzone tymczasem w donicy, rozwijają listki i patrzą tęsknym okiem na odpowiednie miejsce ...
A Adasiowej drżą ręce :(

Na kiermaszu .... czekaj, czekaj .... ostatnio tych zakupów drobiażdżków trochę było .... 4 ( słownie: cztery ) cebule lilii, sadzonkę czosnku niedźwiedziego ( na wszelki wypadek, gdyby ta od Hanusi zginęła śmiercią zwiędnięcia ), dwie sztuki pysznogłówki, jarzmiankę i tawułkę o niewiadomym kolorze kwiatów. Jak już pisałam wcześniej, najbardziej żałuję, że pominęłam derenia jadalnego :mad2:

Monisiu :)
Moje ogrodowe szaleństwa - w porównaniu z Twoją harówką ( w pełnym tego słowa znaczeniu )to tzw. pikuś ;-) niekiedy jestem zmuszona zerwać połacie trawy i uporządkować potem teren .... więc doskonale rozumiem, co znaczy ciężka praca na kolanach ... i tu masz odpowiedź na nasze kłopoty z kręgosłupem, itp. ...:) - u mnie dochodzi dodatkowy ucisk kręgów na nerw kulszowy, co wiąże się z silnym cierpnięciem prawej nogi, itd., itp.... szkoda czasu na choroby ;-)
Osobiście spryskuję sierściuchy Frontline'nem w korytarzu, przy otwartych oknach, bez rękawiczek ... podchodzę do całej "operacji" z przymrużeniem oka ;-)
Ja z kolei pamiętam czasy, kiedy środki przeciwpchelne były praktycznie nie znane i jedynym rozsądnym krokiem było żmudne wyłapywanie sztuki po sztuce i ewentualne wypranie psiaka w szamponie, który tylko z nazwy był przeciwpchelny ;-), o zabezpieczeniach na kleszcze nikt wówczas nie słyszał !!! Cieszę się, że te ciemne czasy mamy poza sobą :)
Psice czują się - aby nie zapeszyć - dobrze, wziąwszy pod uwagę ich wiek i towarzyszące temu dolegliwości; jednak na chwilę obecną mam cichą nadzieję, że ciepełko, słońce i pobyt na działce służą ich starym ciałkom :)

Wspomnisz moje słowa - w przyszłym roku sama zbierzesz kilka setek kwiatków mniszka i sporządzisz smakowity syrop. Naprawdę nie trzeba sporo pracy :)

Dorka :)
Witam bardzo serdecznie :) i dziękuję za pochwałę płotków - te wiklinowe, wysokie, zostały ustawione niejako przymusowo, ponieważ sąsiedzi skarżyli się na nasze psiska dobiegające z warkotem do płotu działki, kiedy przechodzili tamtędy działkowcy ze swoimi psami ... pozostałe: niższe rollboardery i typowe płotki stanowią element właściwy wiejskiemu ogródkowi :) O siatce okalającej cały ogród ze wstydem przemilczę :oops:

Miłeczko :)
Powiem tak: słońce było jedynym miłym akcentem naszej wycieczki do OB .... oczywiście widok zieloności i tłumy ptaków były cudownym dopełnieniem tej wyprawy, aczkolwiek masy ludzkie skutecznie odstraszyły nas od dalszej wędrówki po Ogrodzie. Poczyniłam niezbędne zakupy ( choć, moim skromnym zdaniem, ceny niektórych roślin były zawyżone i nie zawsze adekwatne do rozmiaru i jakości sadzonki ) i szybko ewakuowaliśmy się do domu. Ale ... i tak uznaję nasz wypad za bardzo przyjemną odskocznię od miejskich murów :)

Powiedz sama Miłeczko - takie drobiażdżki wnoszą sporo przytulności w każdy zakątek ogrodu i są niewątpliwą ozdobą nawet nieciekawych, mało "wyjściowych" zakamarków ... osobiście przepadam za takimi niepozornymi czasami skorupkami :)

Hanulka :)
Nawet jeśli się nie wysieje, będę miała w pamięci ich delikatny urok, cudowny zapach i smak i sam fakt, że ów czosnek u mnie zagościł. Podobno lubi "uciekać" z miejsc docelowych .... póki co, cieszę się z niego jak dziecko :)
Tak Hanusiu, ta bidulka z listkami to nieszczęsna bukietówka ... jestże dla niej nadzieja ???? co na ten temat powiedziałby pan Zagłoba ;-)?
Wspomniana rabatka wymaga jeszcze sporo pracy, ale nie spieszę się ... muszę przekonać się o sile rozrostu posadzonych tam bodziszków i takich urokliwych, małych roślinek ( ??? ) od Siberki oraz wkomponować donicę z nasturcjami. No i oczywiście dosypać brakującą korę :idea2:

Kochani !
Przepis na syrop z mniszka lekarskiego - prosty, a bardzo skuteczny i pożyteczny zimą :idea1:

500 kwiatków mniszka, zebranych przed południem w słoneczny dzień :flower2:
1 litr wody
1 kg cukru
pomarańcza lub cytryna, sparzona i pokrojona w plasterki

Zebrane kwiatki rozkładamy na białym podkładzie i czekamy, aż wszystkie żuczki uciekną; w żadnym wypadku nie wytrzepujemy kwiatów, aby nie stracić cennego pyłku !!!!
Następnie zalewamy kwiaty i plastry owocu zimną wodą i odstawiamy na 24 godziny. Po tym czasie odcedzamy ostrożnie płyn od fafołów, wsypujemy cukier i gotujemy na dość silnym ogniu do rozpuszczenia się cukru. Potem zmniejszamy płomień i powoli, często mieszając, gotujemy syrop do momentu uzyskania właściwej gęstości - trwa to około 2-3 godzin. Gorący syrop wlewamy do wyparzonych słoików. Finito :)

A'propos kwiatów - może pokuszę się o sporządzenie syropu z baldachów bzu czarnego :idea2: ?
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): affa, VERA

Adasiowe grządki i rabatki 04 Maj 2015 17:30 #364716

  • katja
  • katja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1562
  • Otrzymane dziękuję: 552
Anulu szczęściaro, czosnek Ci zakwitł :bravo: .
Pierwiosnki "kluczyki" chcesz kupować, nie masz ich? Toż to sieje mi się nadmiernie, a pojawiło się nie wiadomo skąd. Chętnie wyślę, ale dopiero za dwa tygodnie.
Aniu, czy Ty byłaś baletnicą?
Przepis zapisuję..., myślałam, że to kwiaty się gotuje w syropie :P .
Pozdrawiam
Kasia

Ogród Kasi
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 04 Maj 2015 18:57 #364735

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Kasieńko :)
Cały czas mam przed oczami Twoją podwójną brzozę z kępkami białych tulipanów u jej stóp ... i jest to bardzo miła wizja - dziękuję :)

Kwitnący czosnek nie jest, niestety, moją zasługą .... jedną sadzonkę z pąkami przysłała mi nasza Hanusia i kiedy myślałam, że już "po ptokach", bo liście i łodyżki z pączkami zwiędły i w takim stanie trwały przez dwa dni, roślinka rozmyśliła się i wróciła do świata żywych. Po tygodniu pobytu na rabacie pąki zamieniły się w kwiaty; drugą sadzonkę, już kwitnącą, kupiłam na kiermaszu. Tak więc, niewiele w tym mojej "ręki " ;-)
Doczytałam, że ów czosnek wymaga regularnego podlewania w trakcie wegetacji, czyli od wiosny do sierpnia, potem cała nadziemna część zamiera i zimuje w postaci cebul. Sęk w tym, że niekiedy cebulki "uciekają" i nie pojawiają się w dawnym miejscu .... Cała nadzieja w rozsianiu. Się.
Kluczyki ostatni raz widziałam w babcinym ogrodzie ... myślałam, że zastąpiły je te "kępkowe", na krótkich łodyżkach, które też są piękne, ale te "wzniesione", żółte, darzę ogromnym sentymentem :)
Pisząc komentarz do zdjęcia baletnicy miałam na myśli fakt, że w pewnym wieku takie wygibasy już nie mają prawa bytu ... nie, nie, nigdy nie byłam baletnicą ;-) teraz zapewne pozostałabym w takiej pozycji, nie mając możliwości powrotu do pionu :) nie te czasy, panie dzieju ....

Kiedy byłam małą dziewczynką, z kwiatów mniszka wyplatało się wianki ... taka złocista, puszysta korona wyglądała niezwykle "stylowo" na ciemnych włosach :) Teraz, będąc już hm, hm, ... w pewnym wieku, szykuję specyfiki na dolegliwości jesienno-zimowe :) Nawet kwiaty pospolitego mleczu zmieniają swoje zastosowanie wraz z upływem naszego, człowieczego czasu .... szkoda, że tak rzadko wykorzystuje się jego właściwości ...

Pozdrawiam Kasieńko bardzo serdecznie, wytarmoś kocisko :)
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): katja

Adasiowe grządki i rabatki 04 Maj 2015 19:03 #364739

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Anulka, tzw. siermiężność związana jest nieodłącznie z wiejskością w autentycznym wydaniu.....poczekaj cierpliwie, pozwól roślinom nabrać ciała.....odwrócą się proporcje burości i zieleni, będzie pięknie.
Natury nie wolno poganiać, ona najlepiej wie kiedy.....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 04 Maj 2015 19:32 #364757

  • Krzysia
  • Krzysia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1466
  • Otrzymane dziękuję: 1569
Kluczyki ostatni raz widziałam w babcinym ogrodzie ... myślałam, że zastąpiły je te "kępkowe", na krótkich łodyżkach, które też są piękne, ale te "wzniesione", żółte, darzę ogromnym sentymentem :)

U nas te żółte nazywane są pończoszkami, o czym przypomniała mi Ania - ankha w Szepietowie, moja mama mówi nawet pończoszki Matki Boskiej, mam je ..... z okolic Szepietowa :rotfl1:.

Aniu :kiss3: , ale u Ciebie się działo :ouch:
Zdjęcia z kiermaszu świetne, tulejniki oryginalne, kwitnący dereń to moje marzenie, ale chyba się nie odważę w naszym klimacie :( , najpiękniejsze są jednak zdjęcia z Twego ogrodu :hearts:. Te płotki, zakątki, kompozycje takie naturalne, babcine :happy4:.

Mam łąkę mleczy, jeśli pogoda dopisze spróbuję je zebrać, wiele dobrego słyszałam o syropie, dzięki za przepis :thanks:
...Bo marzenia się spełniają tylko tym, którzy je mają...

Próbuję spełnić jedno z nich
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 04 Maj 2015 22:03 #364862

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Faktycznie skromne zakupy poczyniłaś. Uparłaś się na ten czosnek :happy:
Szkoda, że wczesniej nie znałam tego przepisu na syrop. Miałam masę mleczy
Na sosnę chyba jeszcze za wcześnie. Pędy są za małe.Ja jeszcze z tydzień poczekam
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.990 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum