TEMAT: Adasiowe grządki i rabatki

Adasiowe grządki i rabatki 22 Lip 2015 08:24 #390124

  • anabuko1
  • anabuko1's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4542
  • Otrzymane dziękuję: 2203
Anulka :bye:
Podziwiam cię za to wszystko.Za piękny zielnik.
Za zbieranie i przetwarzanie ich.I mydełka :woohoo: :bravo:
Mi na wszystko brakuje czasu ,,,i siły.Ale trochę niektórych ziółek zbieram.?Te co lubię.
Masz rację na nich jest pełno owadów.Ale i na rudbekiach teraz widzę całe mnóstwo, na mojej rabacie z liliami i liliowcami i mikołajkiem aż brzęczy.
znalazłam lilie SWEET SURRENDER i chcę zamówić w sklep.cebulekwiatowe.pl/pol_m_SEZON-WIOS...m-186.html?counter=2
Na LANKON poluję od wiosny, też mi się podoba.Ale tam znalazłam i ją.I zamówię je i oczywiście ileś innych ;)
Kupowałam tam na wiosnę w ubiegłym roku,Duże i ładne lilie wówczas mi przyszły.
To taka ociupinka radości :hearts:
Pozdrawiam bardzo serdecznie :kiss3:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe grządki i rabatki 22 Lip 2015 12:40 #390177

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Aniu z czystym sumieniem powtórzę za Tobą ....kiedy już będzie wrzesień .Takie jakieś zmęczenie mnie dopadło .Ostatnio też zauważyłam w ogrodzie rano ciszę i jakiś taki spokój wśród przyrody .Od razu pomyślałam o jesieni .Ale wiem też ,że ta tęsknota to nie na długo .Bo po jesieni jednak nic miłego już nas nie czeka. :flower2:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 22 Lip 2015 20:14 #390302

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20241
  • Otrzymane dziękuję: 64611
Dobry wieczór Kochani :)

Powitam serdecznie i - jak to ja, cieplutko nowego Gościa w osobie Markity - Martulki :)
Bardzo dziękuję za niezwykle smakowity przepis i z wielką niecierpliwością wypatruję piątkowego wieczoru, kiedy z czystym sumieniem wdrożę słowo pisane w czyn kulinarny ... uwielbiam wszelakie tarty ( ciasto robię sama ), a że trafiła mi się własna cukinia .... z apetytem ją schrupiemy :)
Zapraszam zawsze, kiedy tylko masz czas i ochotę, a dla Pusi - specjalne uściski i całusy w czubek nochalka :kiss3:
Czy zostały jakieś resztki siewek jeżówek :oops: ???

Hanulka :)
Blubry to typowo poznańskie gwarowe określenie na "gawędy, pogaduszki, pierdołki, opowieści", nic dziwnego zatem, że jest Ci obce ... :happy:
Bardzo Ci dziękuję za słowa uznania i pochwały, ale .... Hanusiu, nie jestem żadnym ekspertem ani tym bardziej autorytetem w dziedzinie zielarstwa i nie czuję się na siłach prowadzić cyklu o zastosowaniu "chwastów" w żadnej z dziedzin ( o kulinarnych zastosowaniach nie wspomnę, ponieważ każdy z nas ma swoje ulubione zioło i z powodzeniem je chrupie ;-) )
Opowiadam tylko o tych gatunkach, które znam, rozpoznaję i potrafię w mniejszym czy większym stopniu wykorzystać do celów kosmetycznych lub zdrowotnych, ale i tutaj należy być ostrożnym - nigdy nie wiemy do końca, jak nasz organizm zareaguje na taką czy inną dawkę ziołowej substancji, prawda ? Nie chciałabym w ten sposób komukolwiek zaszkodzić, ale jeśli zaciekawię choć odrobinę, to już będzie to dla mnie ogromną radością :)
Reasumując: z pełną odpowiedzialnością polecam tylko te mikstury, które wypróbowałam i przetestowałam na sobie, uwypuklając zarówno zalety, jak i wady, czy skutki uboczne.

Bożenko :)
I tym wpisem mnie zaskoczyłaś :supr3: , albowiem nie doświadczyłam żadnych doznań węchowych podczas "analizy" mydlnicy ... nie czuję nic!
Mówimy o tej roślince z lewej strony zdjęcia?



Kurczę, wzrok mam słaby, ale węch i słuch jeszcze w normie :think:
Spieszę także donieść, że listek fiołeczka Ness Orange Pekoe powił niemowlaczki :)

Monisiu :)
Zanim odniosę się do dalszej części Twojego wpisu, muszę zakrzyknąć: chrupałaś chińskie gumki ?!?! bardzo dobrze je pamiętam, w szkole na przerwach lub bezczelnie na lekcjach, porównywaliśmy swoje kolekcje i kwitł wówczas handel wymienny, ale żeby je .... nadgryzać :jeez: do tej pory sądziłam, że łączenie np. skibki z dżemem i pomidorem lub parówki otulonej słodkim serkiem homogenizowanym to już oznacza szczyt kulinarnego "snobstwa" ;-) popatrz, nieodgadniona jest natura ludzka ;-)
Suszenie ziół jest niezwykle przyjemnym procesem ... pachną, szeleszczą, opowiadają o tajemnicach i sekretach miejsca, z którego pochodzą ... jednak jeśli nie czujesz się wśród nich swobodnie, nie namawiam - coś na to zaradzimy :woohoo:

Alinko :)
Jak słusznie zauważyłaś, przepis jest nieskomplikowany i taki ma być na początek naszej przygody z mydlarstwem .... przecież nie mogę podać receptury typowo "chemicznej", aby nie zrazić potencjalnych twórców :) zwłaszcza, że dla osoby początkującej zabawa z NaOH może skończyć się poparzeniem .... ale i na to może kiedyś przyjdzie czas :)
Siarczan magnezu - jak najbardziej pod warunkiem, że będzie farmaceutyczny ( czyli nie wykorzystamy resztek nawozu ze sklepu ogrodniczego )i będziemy trzymać się ściśle zaleceń w dawkowaniu, aby, broń Boże, relaksująca kąpiel nie zakończyła się pospiesznym biegiem .... w stronę domku z "serduszkiem" :-)
Wybrałam chlorek magnezu z bardzo prozaicznej przyczyny - był składnikiem receptury :)
Przy okazji - siarczan magnezu możemy z powodzeniem stosować w walce ze ślimakami, jak i w formie odżywki do roślinek tudzież wzmocnienia trawnika. Tylko tyle wiem.

Alinko, czy uwierzyłabyś, że kociczka mojej Mamy dosłownie oszalała na punkcie suszonego skrzypu ? Za wszelka cenę stara się dostać do schowka z ziołami, a kiedy jej się uda, podkrada "gałązkę", z lubością podgryza. Później okazuje się, że ów skrzyp jest idealnym sposobem na pozbycie się kul włosowych z żołądka :supr:
Za polecenie skrzypu - raz jeszcze - :kiss3:

Anulka :)
Proszę Cię .... nie podziwiaj, ponieważ naprawdę nie ma za co ... ja tylko staram się wykorzystać to, czym obdarzyła nas Natura, więc żadna w tym moja zasługa :)
Tobie bardzo dziękuję za odwiedziny, dobre serduszko i dobre słowo ... no i za link oczywiście :kiss3:
Z nadmiarem czasu i u mnie nieraz krucho, ale staram sie stosować zamienniki: kiedy wracam padnięta z pracy, przytulam wszystkie moje sierściuchy i zamiast szorować np. wannę, zabieram się do gotowania naparu z jakiegoś ziela, albo myję słoiki do zapraw, bo sezon przetwórczy w pełni :) Z siłami i kondycją też bywa różnie, ale cóż, Dobry Duszku, lata mijają :happy-old: Czasami bardzo żałuję, że jestem w pewnym sensie ograniczona zdrowiem, czasem czy chociażby finansami, bo tyle jest fantastycznych spraw do załatwienia, zrobienia, sprawdzenia, że życia nie starczy ... mam nadzieję, że na Łąkach Św. Piotra i na Tęczowym Moście będziemy miały okazję 'poszaleć" ;-)

Lepiej się przyznaj, jakie lilie zamierzasz kupić ?

Myszko :)
To jakaś "epidemia" .... z kimkolwiek nie rozmawiam, każdy wydaje się być bardzo zmęczony, znużony, bez chęci na cokolwiek .. , mam nadzieję, że to stan przejściowy i wraz z ustabilizowaniem się pogody, nasze samopoczucie zmieni się na lepsze , a przynajmniej wróci ochota do życia. Musimy przetrwać ten mało sprzyjający okres, bo przed nami kolejny sezon nasadzeń, więc... uszy do góry i biegusiem do sklepu po czekoladę - wszak w niej jest również magnez ;-)

pozdrawiam cieplutko, życząc spokojnej nocy bez nawałnic :kiss3:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, hanya

Adasiowe grządki i rabatki 22 Lip 2015 20:35 #390314

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14123
  • Otrzymane dziękuję: 10442
Aniu, do kąpieli to tylko siarczanik cz.d.a. :) Przy szklance na wannę nic nie grozi, poza błogim snem :) Lepiej więc taką kąpiel brać przed weekendem, bo mogą być problemy z porannym wstawaniem :lol:

Siarczan magnezu lekko zakwasza wodę, przez co ma też działanie lekko peelingujące. Mój pierwszy i jak na razie ostatni popełniony preparat do peelingu zawierał drobno zmieloną kawę, sól iwonicką i MgSO4*7H2O :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 22 Lip 2015 20:46 #390317

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Jak dobrze zanurkuję w gąszcz, to na pewno jakieś siewki jeżówkowe jeszcze znajdę :happy3: . Ale pozwól, że zrobię to po niedzieli, bo w obecnych temperaturach każda aktywność, zwłaszcza związana z pewnym wysiłkiem ;) , odbija mi się na psychice :devil1:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 22 Lip 2015 21:28 #390323

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20241
  • Otrzymane dziękuję: 64611
Alinko :kiss3:
Dokładnie jest tak, jak napisałaś - czysty do analiz; kupując chlorek Mg i glicerynę również kierowałam tym ... rodzajem.
Ha! I tu niecnie Cię wykorzystam ;-) MgCl 6H2O ... MgSO4 7H2O ... sześcio- i siedmio-wodny ... mój profesor z chemii nie miał ze mnie większej pociechy, przyznaję się z niejakim zażenowaniem ...
Z czym to się je? Innymi słowy: co to oznacza w praktyce ? Poproszę tylko o łopatologiczne wyjaśnienie ;-)
A jak oceniasz własnoręcznie popełniony peeling? Mam złe doświadczenia z tym kosmetykiem .... zastosowany w przeddzień własnego ślubu poskutkował następnego ranka dziwnymi wykwitami na twarzy .... :mad2:
Jako środek peelingujący podobno ( !!! ) dobrze działają rozdrobnione płatki owsiane .. i przypomniało mi się, jak kiedyś w ferworze ułańskiej fantazji dosypałam - w procesie produkcji - do jednego z prawdziwych mydeł kawy naturalnej, ale ... grubo zmielonej .... wyobraź sobie doznania podczas używania takiego mydełka, zwłaszcza w końcowej fazie zmydlania :)

Martulek :)
Absolutnie nie ma pośpiechu!!! Wszyscy musimy poczekać i cierpliwie przetrwać upały i duchotę ... nie ma nic gorszego, niż zamglony umysł :supr: Przydałyby się jakieś konkretne lody ....
W razie czego - poproszę o informację na PW - o jeżówkach, oczywiście :kiss3:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.

Adasiowe grządki i rabatki 22 Lip 2015 21:42 #390326

  • Bozi
  • Bozi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4472
  • Otrzymane dziękuję: 2418
Tak, fusy z kawy są do peelingu ciała dobre.
Aniu, muszę zerknąć czy jeszcze kwitnie i cyknę zdjęcie. Wygląda identycznie i pięknie pachnie. Być może to inna odmiana :think:
Pozwolę sobie wstawić, jest po bokach malwy. trochę blady kolor ale jest różowa.

DSC05090-2.jpg

Niech fiołeczek obficie kwitnie :)
Ostatnio zmieniany: 22 Lip 2015 21:51 przez Bozi.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 22 Lip 2015 21:58 #390331

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14123
  • Otrzymane dziękuję: 10442
Aniu dodatek xH2O oznacza, ze mamy do czynienia z solą uwodnioną, czyli każda cząsteczka soli jest połączona z pewną ilością cząsteczek wody.

Najłatwiej różnicę w soli uwodnionej i nieuwodnionej widać w siarczanie miedzi. Jeśli jest uwodniony, czyli CuSO4 x 5H2O, przybiera barwę niebieską, gdy się go solidnie wysuszy, robi się biały, czyli bezwodny CuSO4 :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 22 Lip 2015 22:08 #390333

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Potwierdzam.. jako kilkuletnie dziecko nie zadowalałam się samym wąchaniem..każdą musiałam nadgryźć..dodam jeszcze, że każdą-Siostry :happy3:

Mydlinica.. Pamiętam, jak moja Babcia pokazywała mi i koleżance tę roślinę tłumacząc, że się mydli..w żaden sposób nie udało nam się tego uzyskać a jako młode dziewczątka byłyśmy zafascynowane pomysłem, że roślina służy do mycia..

Pomysł z płatkami owsianymi potwierdzam.. mielone mogą służyć jako delikatny peeling.. Ja czasem mieszałam je z jogurtem i łyżką miodu i nakładałam na twarz jak maseczkę, a później zmywałam, pocierając okrężnymi ruchami. Czasem same płatki lekko namoczone w mleku używałam jako peeling.
Jak byłam nastolatką to bardzo lubiłam takie eksperymenty :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 22 Lip 2015 22:09 #390334

  • edulkot
  • edulkot's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2906
  • Otrzymane dziękuję: 3009
Trudne tematy poruszacie i przyznam się, że nic z tego nie rozumiem, z chemią byłam zawsze na bakier a już przy takich temperaturach mój mózg pracuje ociężale jak ślimak :blink:
Już kiedyś myślałam o mydełkach czy innych specyfikach ale tyle z tym roboty, że dałam sobie spokój, brak cierpliwości w takich sprawach skutecznie mnie zniechęca ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 22 Lip 2015 22:18 #390342

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Bry wieczór :)
Jestem po biol-chemie, ale kruczki stawiane przez Hiacynty paluszki to lekka czarna magia.
Za to obie Panie tłumaczycie zawiłości w sposób doskonały :)

Mój ulubiony peeling na ciało - poza kawowymi fusami zmieszanymi z ulubionym balsamem - to cukier z miodem, cytryna, oliwa i imbirem :hearts:
Na twarz nakładam kupne. .. boję się eksperymentów :)

Aniu, za chwilę zbieram lawende. .. Poza lawendowym sernikiem, zrobię mydelka :)

Pozdrawiam, magiczna kobieto! :)
Ostatnio zmieniany: 22 Lip 2015 22:23 przez Aguniada.
Temat został zablokowany.

Adasiowe grządki i rabatki 22 Lip 2015 22:24 #390344

  • Bozi
  • Bozi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4472
  • Otrzymane dziękuję: 2418
Aniu, ta moja pachnąca to jest chyba mydlnica perska.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 24 Lip 2015 19:57 #390840

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20241
  • Otrzymane dziękuję: 64611
I tak szczęśliwie dotrwaliśmy do końca tygodnia ... Mniej więcej, a właściwie raczej mniej - mam zaplanowane jutrzejsze "wykopki" na ogrodzie, a jeśli natchnienie pozwoli, to może nawet skoszę trawniki ... Na pewno pierwsze kroki skieruję do warzywnika, aby ocenić zaawansowanie we wzroście dyń - Majeczko - stokrotne dzięki za wstawienie portretów tychże w Twoim wątku - oglądając je westchnęłam tylko z zachwytu ... gdybyż i moje podopieczne tak pięknie owocowały .... Hokkaido masz i tę zieloną-czerwoną, nie jestem pewna, czy i makaronowa Ci nie plonuje :bravo: - masz prawo być dumna, a mnie pozostaje pochylić głowę :thanks: Doczytałam w jednym z Twoich wcześniejszych wpisów, że skróciłaś im pędy - rozumiem, że chodziło o wierzchołek głównego pędu ? Powinnam poważnie przemyśleć tę operację na moich dyńkach, ponieważ niektóre - w końcu ostatnio było bardzo ciepło i mokro - rozwinęły znaczną szybkość w podążaniu na przełaj warzywnika ;-)
Masz sporo racji mówiąc, że przy manipulacjach z ziołami potrzebna jest cierpliwość, spokój i czas; coś na to zaradzimy ;-)

Bożenko :)
Dziękuję bardzo za śliczne zdjęcie - ta malwa dodatkowo mnie rozczuliła, jako że trzykrotne zaproszenie na rabatkę odrzuciła, więc teraz muszę zachwycać się malwami u przyjaciół :) Ta mydlnica to prawdopodobnie perska, chociaż nie podejmuję się 100% identyfikacji. Ta, którą zebrałam, już schnie, więc nie mam szans na wyłapanie zapachu, ale często widuję na ugorach jej krewniaczki, podobna jest też lepnica lub bniec.
Ten kwiatuszek z lewej przypomina mi mlecz polny :)

Monisiu :)
Pozostając w temacie właściwości myjących niektórych ziół, to posiadają je te "chwaściska", które zawierają w swoim składzie saponiny, stąd też nazwa mydlnicy Sapponaria officinalis; najwięcej tej substancji zawiera korzeń, zbierany głównie jesienią. Co ciekawe, właściwości myjące wcale nie oznaczają wytwarzania piany podczas użytkowania, a jedynie skutecznie usuwają zanieczyszczenia - kiedyś części tej roślinki stosowano nawet do prania.
Kiedy odciskałam zaparzone zioło mydlnicy, na dłoniach poczułam poślizg, bez śladów pianki :)
Na pocieszenie mogę Cię zapewnić, że z takich eksperymentów się nie wyrasta ... prędzej czy później wracamy do fascynacji z lat dziecięcych ... czyż nie sięgasz z przyjemnością i nostalgią do "Małego Księcia" ?
Ze wstydem przyznam, że moje kosmetyki zmieściłyby się w małej foliowej torebce :oops: nie używam żadnych specyfików do makijażu, a na pierwszym miejscu stawiam dobre mydełko, pastę do zębów i zwykły krem, najchętniej Nivea. Poza tym oczywiście szampon, dezodorant i żel pod oczy ze świetlikiem. To wszystko :) Jak widzisz, żadna ze mnie kobieta ...

Alinko :)
Wiedziałam, do Kogo się zwrócić :) Bardzo Ci dziękuję, choć nadal zastanawiam się nad wyborem - w przyszłości - rodzaju soli magnezowej ... cóż, kto nie zaryzykuje, ten się nie przekona. Póki co mam do wykończenia płyn do kąpieli z MgCl, a niezależnie od wszystkiego, przyda mi się jakikolwiek dodatek Mg - jako zagorzałej fanatyczce kawy i ... śmierdziuchów :oops: - to ostatnie kieruję także do Moniki !!!

Agnieszszko :)
Ze mną jest jeszcze gorzej ( a wręcz tragicznie ) - jestem biologiem :happy: , ale chemia, jakby to delikatnie powiedzieć ... nie należała do przedmiotów, których oceną na egzaminie chciałabym się pochwalić ;-) no dobrze, co tam ... chemia organiczna db, nieorganiczna też db, ale po poprawce :devil1:
Idąc na studia biologiczne ( a kończyłam klasę humanistyczną )nie miałam bladego pojęcia o chemicznych pułapkach, zasadzkach, ale i ciekawostkach, a na dogłębne studiowanie tajemnic chemii, przy ogromnej ilości kierunkowych przedmiotów po prostu nie mialam ani głowy, ani czasu. A teraz są tego zgubne skutki ...
Bardzo lubię lawendę - u Chestera doznałam szoku - tak piękne kępy widuję naprawdę rzadko ( Chester - wyhodowałeś coś wspaniałego :bravo: ), jednak z białą mam przykre doświadczenia - szybko przemarzła, moim skromnym zdaniem jest bardziej wrażliwa niż jej fioletowa kuzynka.
Masz swój przepis na mydełko lawendowe :woohoo: ???
Eksperymentów nie musisz się bać .... same zioła nic Ci nie zrobią :) przecież Strzelce to odważne znaki, lubią buszować w tajemnicach i sekretach ...

A wracając do meritum ostatnich rozważań ... czyżby żadna z Was nie stosowała nigdy jakiejkolwiek "magicznej" kuracji na włosy .... nie wierzę :cry3: no, chyba, że tylko ja mam słabe, cienkie, wypadające "włośniki", na porost których muszę czekać ... latami :mad2:

Nieśmiało więc zainicjuję dyskusję .... i będę czekać na odzew :)

1. Maseczka domowej produkcji, którą nakładam bezpośrednio na skórę głowy, wmasowuję, zawiązuję na głowie turban z folii i ręcznika i chodzę w tej wątpliwej ozdobie przez godzinę. Następnie dokładnie spłukuję, myję szamponem, a jako ostatnie spłukanie stosuję naprzemiennie albo wywar ze skrzypu, albo napar z pokrzywy;

- jedno żółtko ( jajko od szczęśliwej kurki )
- 2 łyżeczki oleju rycynowego
- kilka kropel z cytryny

2. W przygotowaniu są dwa alkoholowe maceraty, na bazie mieszanki własnoręcznie zebranych ziół i wódki 40%, które będą wcierane w skórę głowy przed myciem, najlepiej na noc - skład obu mikstur podawałam we wcześniejszym wpisie.
Jeśli ktoś dysponuje jeszcze listkami i kwiatami nasturcji, śmiało może dorzucić je do "nalewki" rozmarynowej :), są doskonałym uzupełnieniem kuracji.

3. Zawzięłam się okrutnie i na dodatek codziennie zjadam 1/4 łyżeczki mieszanki sproszkowanych ziół ( liść brzozy, skrzyp polny, krwawnik, przywrotnik )

4. Jedynym suplementem "sztucznym", jaki również codziennie zażywam są tabletki Merz Special Dragees, które w drastycznych wypadkach zazwyczaj mi pomagały.

22 lipca nasz Dredzik skończył 14 lat ... nie mogę uwierzyć, że czas wspólnie spędzony tak szybko przemknął ....
Wszystkiego najlepszego Lolo :hearts: :hearts: :hearts:

A dzisiaj poznałam nowe astry, które koniecznie muszę wysiać w przyszłym roku !!!
Panie i Panowie - przedstawiam ... aster chiński karłowy MINI



Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Margo2, Amarant, hanya, edulkot, viola, Krzysia

Adasiowe grządki i rabatki 24 Lip 2015 20:03 #390844

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Astry są bez wątpienia piękne .Ja uwielbiam takie klimaty .U mnie nie chcą rosnąć ,coś im ziemia nie odchodzi .Próbowałam kilka razy .Czasem kupię bukiecik na ryneczku .A w wazonie stoją i stoją .Tylko wodę trzeba im często zmieniam .Miłego wieczoru Aniu :flower1:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 24 Lip 2015 21:47 #390877

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Anusia, olej rycynowy&co stosowałam mnóstwo razy w dawnych czasach, kiedy żadnych odżywek właściwie nie było. Koleżanki nakładały oliwę i tak się męczyłyśmy, ale dłużej niż godzinę, niektóre nawet na całą noc. Taka zdeterminowana nie byłam, kilka godzin i kropka. Wszystko zależy, jak jest przyczyna kłopotów z fryzurą. Może hormony, może grzybicze zmiany skóry, może dymek-smrodek, dieta. Jeżeli wszystko wyjaśnione, to może Radical?
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 24 Lip 2015 22:51 #390899

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Najserdeczniejsze uściski i głaski dla Jubilata- piękny wiek :woohoo:

W sprawie mikstur na włosy- przepis z jajkiem to oczywiście standart..stosowałam..i od czasu do czasu stosuję.

Płukanka z cytryny też była przeze mnie często stosowana po myciu, jako ostatnia warstwa, żeby domknąć łuski i nadać blasku ;) Czytałam też, że można sok wcierać w głowę przed myciem..

Przyznaje, że na szybko stosuję kupowane maski do włosów z drogerii, ale domowe metody jajeczno- cytrynowe zawsze lubiłam.

W sprawie kosmetyków stosowanych mogłybyśmy konkurować na wielkośc kosmetyczek :rotfl1: Twarzy w ogóle nie maluję, jedynie używam kremu nawilżającego. Maluję jedynie rzęsy. Z kosmetyków "do malowania" mam jeszcze lakier do paznokci do stóp- rąk nie maluję, bo i tak lakier zaraz odłazi po kilku godzinach w rękawiczkach :jeez:
Balsam do ciała mam- owszem..ale rzadko stosuję :oops:
Tak więc witam w klubie :hug:

Aniu..to mydlnica nie mydli się jak mydło :blink: No popatrz..a myśmy tak się starały..gotowałysmy liście i kwiaty, nawet raz podsmażyłyśmy..oczywiście mydliłyśmy "na surowo" i nijak pienienia nie uzyskałyśmy, więc komisyjnie uznałyśmy, że moja Babcia nas wkręca.

Tego, co tam kierujesz także do Moniki, zupełnie nie słyszę :funnyface: Mg dostarczam w czekoladzie ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe grządki i rabatki 25 Lip 2015 18:44 #391127

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20241
  • Otrzymane dziękuję: 64611
Sauna ... piekarnik z włączonym termoobiegiem .... głowa owinięta workiem foliowym .... i inne tego typu "horrory" towarzyszą nam w Poznaniu od samego rana; nie śpimy od 4.30, ponieważ Figuś boi się burzy, a właśnie tę godzinę wybrało niebo, aby nas skutecznie obudzić ... no cóż ;-)

Duszno, parno i wilgotno - takiego zestawu bardzo nie lubię i miałam wielką nadzieję na popołudniową burzę ( ale taką "delikatną" ), a co widzę za oknem? Słońce i puszyste, białe obłoczki, chociaż zrobiło się ociupinkę chłodniej - dobre i to.
Wiem, że i Was pogoda nie rozpieszcza, więc pozostaje mi życzyć wszystkim dookoła bardziej rześkiej niedzieli :) Prognozy brzmią obiecująco :idea1:

Jarzębina za oknem ma już zupełnie pomarańczowe korale, a dzisiejszy pobyt na ogrodzie uświadomił mi, że nieuchronnie lipiec ma się ku końcowi ... dzielżany i astry chińskie mają spore pąki, na szczęście z astrów jesiennych kwitnie tylko gawędka ( chyba ?), jeżówki, nachyłki i gailardie, no i oczywiście floksy szaleją, podobnie jak aksamitki, nagietki, nasturcje, pysznogłówki, jak i większość ogrodowych ziół, zerwałam dzisiaj ostatnie owoce agrestu - musiałam uważać na bzyki, które urządziły sobie na krzaczkach słodką stołówkę, a prym wiódł szerszeń, z którym nie chciałabym zawrzeć nawet najdalszej znajomości ...







Oberwałam 1 ( słownie: jeden ) kg papierówek - w tym roku, po poprzednich klęskach urodzaju, jabłonka odpoczywa, ale jej owoce, mimo, że tak nieliczne, są wyjątkowo dorodne; spady powędrowały do kalifornijek wraz z pokaźną porcją liści kapusty, skwapliwie zebranych z ryneczku :)
Jest także postęp, jeśli chodzi o ilość dojrzewających borówek - posadzona ubiegłej jesieni młodzież owocuje skąpo, ale nie o ilości mówimy, ale jakości ;-)
Borówka Darrow


Na śliwce owoce jeszcze bez oznak zmiany koloru, aronia dość szybko nabrała ciemnych rumieńców, a w warzywniku .... pojawiły się pierwsze malutkie korbole :dance: , zerwałam kolejne solidne cukinie i dwa :woohoo: ogórki ...

Ledwo powłócząc nogami skosiłam tzw. trawniki, uporządkowałam niedbale grządki, pozyskując przy okazji trochę ziela, pobuszowałam na okolicznej łące i już już miałam zabrać się za inspekcję doniczek, w których dochodzą do siebie niektóre bylinki, ale nie było mi to dane - zagrzmiało, niebo w sekundę zaniosło się ołowianymi chmurami, zaczęło kropić. Pomna ostrzeżeń o gwałtownych wyładowaniach, tornadach i potopie ( burza poza miastem jest nieporównanie groźniejsza niż w mieście ), zapakowaliśmy całe towarzystwo, jak leci, do samochodu i tym sposobem osągnęliśmy Poznan już przed 13 :blink: Zgroza ....
Tymczasem na miejscu - spokój i cisza ... oby nie złowieszcza ;-)

















Myszko :)
Dla mnie astry to jedne z piękniejszych kwiatów polskich ogrodów i nie wyobrażam sobie, jeśli miałoby ich zabraknąć na rabatkach ... oprócz tych typowo bylinowych, dokupiłam kilkanaście rozsad jednorocznych, które właśnie szykują się do kwitnienia. Bardzo je lubię :) , a na festiwal tych jesiennych jeszcze musimy poczekać :)
U mnie mają wyłącznie piaszczystą ziemię, którą muszę do roku wzbogacać kompostem lub obornikiem, miejsce słoneczne, a w ramach deseru podkarmiam je albo biohumusem, albo Florovitem. Tylko tyle :) Acha, i zawsze coś zagadam :crazy:

Hanulko i Monisiu :)

W zasadzie, kurczę .... faktycznie :oops: Przepis jajeczno-olejowy pochodzi z zamierzchłej epoki, kiedy o odżywkach i maskach człowiekowi się nie śniło ... inna sprawa, że w żółtku jest wszystko potrzebne do życia :) , jednak stosowanie tej mikstury wymaga od użytkownika niejakiego ... samozaparcia ;-)
Tak czy inaczej, skoro rozpoczęłam tę dziwną kurację, to mam zamiar ja skończyć - nie mam pojęcia, jak długo będzie trwał ów eksperyment .... póki sprawia mi przyjemność, jest o.k :), ale i tak najważniejsze są efekty ... pożyjemy, zobaczymy :)
Hanusiu, o Radicalu poczytam, ponieważ nic o nim nie wiem - dziękuję bardzo za podpowiedź :kiss3:

Moniko :)
Mg w czekoladzie - sprytna wymówka :) a jaka smakowita, prawda ;-) ?

Kochani, jednak zbliża się jakiś żywioł - do zobaczenia wkrótce :bye:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Margo2, Bozi, Anowi, Amarant, hanya, edulkot, Monika-Sz, Krzysia

Adasiowe grządki i rabatki 25 Lip 2015 18:53 #391128

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Trzecia burza w ciągu jednego dnia - to brzmi jak bajka :happy4: . Dla mnie oczywiście ;) , taką samą egzotyką jest dla mnie w tym roku zielony trawnik :rotfl1: . Jak widać u Ciebie nie brak jednego i drugiego :silly:
Przerobiłam kilogram moreli według Twojego przepisu, wyszło pysznie :drool: , mimo, że się podczas smażenia topiłam :rotfl1: . Jutro dalsza produkcja :lol:
Borówki masz imponujące :ohmy: , u mnie owocków zatrzęsienie, szkoda tylko, że mniejsze od leśnych czarnych jagód :jeez: . Ale nie od dziś wiem, że kwasoluby mnie nie lubią :unsure:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa
Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.704 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum