Monisiu
Ufff, ulżyło mi, że wykazałaś sporo dobrego humoru ... i wyrozumiałości, cóż, nigdy nie byłam "dyplomatą"
Jeśli więc pozwolisz, podpowiem jeszcze jedną radę - dojrzewaniu i przyspieszaniu rozkładu pryzmy kompostowej sprzyja krwawnik Achillea millefolium, ten najzwyklejszy, wystarczy kilka pędów. Śmiało możesz utylizować także pokrzywę i skrzyp, a ze składników bardziej "przyziemnych" - skorupki od jajek. Podczas upałów warto podlać także i kompost
Jeśli nie stosujesz sztucznych środków inicjujących powstawanie kompostu, możesz dorzucić na początek porcję dżdżownic, kupionych w sklepie wędkarskim ...
Trzymam kciuki za pierwsze wiaderko własnego nawozu ....
Przyznam szczerze, że sadzonki wrzosów i żurawek po prostu trafiły mi się, jak ślepej kurze ziarno; zamawiając roślinki przez internet nie masz pojęcia, co otrzymasz. Trochę ryzykowałam .... jednak dzięki temu szaleństwu wiem, że ów sprzedawca zasługuje na większą uwagę w przyszłości tym bardziej, że jest na tyle blisko Poznania, że mogę się wybrać tam osobiście. Ceny również nie są szokujące ( za okazałe sadzonki wrzosów odmianowych płaciłam średnio 4 zł ), a dostawa nastąpiła nazajutrz od złożenia zamówienia
Bożenko
No właśnie ... początkowo sądziłam, że to efekt podlewania zraszaczem lub deszczu; jednak po podlewaniu konewką, wprost na glebę, skutek był identyczny. Drugie podejrzenie padło ( podobnie jak Twoje ) na zbyt wiotkie łodyżki, ale czym jest to spowodowane ??? Kwiaty są bardzo dorodne, duże, rzeczywiście ciężkie, a łodygi ....
Kupowałam rozsady na ryneczku, bez znajomości odmiany.... przecież to niemożliwe, żeby zaszkodziła im pokrzywówka ?
Iwonuś
Ciebie kochają wszystkie rośliny, na co ewidentny dowód prezentujesz we własnym wątku
Wrzosy z pewnością też Cię pokochają, tylko musisz im dać szansę i powoli się z nimi porozumieć ... to naprawdę nie są wymagające krzewinki ...
Asterki: wrzosolistny i bocznolistny (
) wykształciły mnóstwo pączków, u Lady in Black jeszcze śpią, natomiast ten drugi zaszczycił mnie dotychczas 5 maleńkimi kwiatuszkami - wyglądają jak diamenciki na końcówkach pędów
Krzychna
Cóż, nie ukrywam, że wszelkie szarości, niebieskości i odcienie jakby żywcem wyjęte z mglistego poranka to także moi faworyci - w przypadku host!; ale i zestawienia bieli, kości słoniowej i różnych odmian zieleni również opanowały moje serce ..... Bardzo miło zaskoczyła mnie Orange Marmalade sezonową zmianą barwy liści. Generalnie jednak wszystkie trzy hosty rosnące na rabatce cienistej sprawiły mi ogromną niespodziankę: kupione na wiosnę tego roku jako rachityczne kiełki ( po dwa - trzy w doniczce ), słabiutko ukorzenione, mimo wszystko dały radę przetrwać mało sprzyjające warunki pogodowe i .... cieszą mnie swoją obecnością
Acha, wysłałam PW
Siberko
Wszelki Duch Pana Boga chwali .... kumo kochana .... zaraz Cię nawiedzę
Gród Ewy sprawił mi przede wszystkim ogromną radość, o czym pisałam wcześniej ... tam nie tylko rośliny są istotne, ważny jest każdy szczegół, drobiazg, każde zestawienie, ale przede wszystkim zachwyca atmosfera i nastrój tego miejsca ... Poza tym, jak już wspominałam, to był mój pierwszy forumkowy ogród oglądany "na żywo"
Pomijając jednak wszystkie ogrodowe aspekty naszej wizyty ... poznanie Ewy osobiście - bezcenne ...
Leśny Elfiku
Kiedy po raz pierwszy dokonałam nalotu na Twoje królestwo, skojarzenie z Krainą Elfów przyszło natychmiast - mam na myśli dom ( leśniczówkę ) w sercu lasu ...
Wracając do wrzosowiska ... jestem naprawdę niezwykle miło zaskoczona Twoim zachwytem nad tym malutkim wrzosowym poletkiem - po cichutku przyznam, że Twoje słowa stanowią dla mnie powód do dumy
Być może skorzystasz jeszcze ze skromnej podpowiedzi, o której przypomniałam sobie całkiem niedawno; przedszkole zostało założone na dawnym konwaliowisku
tuż pod starą śliwą. Uznałam więc, że muszę koniecznie wzbogacić podłoże w smakowite dla wrzosów składniki. Mimo, że mam piaszczystą, jałową ziemię, Adam przekopał to poletko z workiem kwaśnego torfu pH 3 ( 80 litrów ), ja zagrabiłam i zostawiłam do "przegryzienia" na tydzień. Następnie - sadząc wrzosiki - troskliwie wyścieliłam każdy dołek dodatkową porcją torfu, ale o pH 6. Po posadzeniu rozsypałam dookoła każdego krzaczka ten sam rodzaj torfu, bardzo uczciwie podlałam, a w tym tygodniu całe "wrzosowisko" dostanie kołderkę z kory. Tyle w temacie
Na którymś ze zdjęć widać dokładnie różnicę wzrostu pomiędzy starymi wrzosami ( po prawej stronie fotografii ) a tymi najmłodszymi
Miłeczko
Zgadzam się, że tegoroczna aura nie sprzyjała ( i nie sprzyja ) dyniom rosnącym w gruncie, bez tunelu czy innej osłony
Zresztą już sam początek sezonu był pechowy, bo końcówka maja nie rozpieszczała nikogo ciepłem i słońcem; potem zimny czerwiec, suchy lipiec i masakrycznie upalny i suchy sierpień
Jakby tego było mało, stosunkowo szybko noce stały się chłodne, no i stworzył się doskonały "klimat" dla mączniaka ...
Jednak cieszmy się tym, że cokolwiek wyrosło
- na przetwory i zamrożony mus wystarczy
, a i na racuszki oraz placki się coś znajdzie.
Borówki amerykańskie, posadzone jesienią ubiegłego roku, jakoś mocno wyrosły
- Chandler i Toro
Swanny kwitnie sobie dalej; po wcześniejszym usunięciu wszystkich przekwitniętych kwiatów, po krótkim odpoczynku, wytworzyła mnóstwo nowych pączków... młodziutka ( tegoroczne nasadzenie ), a taka dzielna
Ta maleńka żurawka to Sashay ... miałam poważne obawy o jej kondycję, ponieważ od ubiegłej jesieni - mimo obopólnych starań - rosła bardzo wolno i mizernie, z przykrością obserwowałam karłowate przyrosty i wyraźne "męczarnie" w tworzeniu nowych listków ... ale kibicowałam dalej. Faktem jest, że sadziłam praktycznie "noworodka": kilka korzonków i chyba 3 rachityczne listeczki, ale tak bardzo mi na niej zależało, że ....
Paprika ( młoda, z majowego lub czerwcowego sadzenia )
Peach Flambe ( starsza, bo ubiegłoroczna )
Pewne luki w pamięci ....
Ta cytrynowa z różowymi nerwami na liściach to Electric Lime; mimo ostrzeżeń odnośnie wymarzania i ogólnie kiepskiego wzrostu tej odmiany, to muszę przyznać .... że jak dla mnie .... wygląda ciekawie
pozdrawiam cieplutko