Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu bardzo dziękuję Wam za życzenia świąteczno-noworoczne
No i trzymam kciuki za pomyślność i czekam na dobre wieści

Też czekam, łączymy z Moniką siły, przesyłam dobre myśli Figulku maleńki

Aniu- są już jakieś wieści?! Mam nadzieję, że już po wszystkim i Figuś wybudzony, spakowany i gotowy do wyjścia ze szpitala..

Aniu całym sercem jestem z tobą i Figusiem. Wierzę że wszystko bedzie dobrze bo...musi być. Ściskam was mocno

Anusia, widzę, że jesteś zalogowana, i jak psinka? Wszystko dobrze?

Aneczko, i ja wyczekuję wieści!

Kochani moi, najbliższe moje Istotki !
Już spieszę z najświeższymi wiadomościami .... o godz. 18 wróciliśmy z lecznicy, Młodego odebraliśmy jeszcze w stanie uśpienia, innej możliwości nie było. Przed chwilką wybudził się na tyle, że dosłownie wypełzł z legowiska, w którym leżał przykryty ciepłym kocykiem ... kiedy chwiejnym krokiem przechodził wzdłuż pokoju, podeszłam do niego, a on ... zamachał nieśmiało ogonkiem, jeszcze na wpół przytomny. Rozpoznał mnie chyba i poczuł, że jest u siebie ... mam taką nadzieję ...
Operację zniósł dobrze, kamień z pęcherza ma wielkość dużego ziarenka pieprzu; jajeczek już nie mamy, kilku ząbków również, ale to akurat nam nie przeszkadza
Teraz priorytetem jest powrót funkcjonowania pęcherza i sprawne oddawanie "wiadomego", w przeciwnym wypadku jutro pojedziemy na cewnikowanie, oraz dalsze wspomaganie serca. Nadczynnością tarczycy Marcin zajmie się później - to także wpływa negatywnie na pracę serca. Boże, w tak małym ciałku tyle spustoszenia, i to przez jednego Wstręciucha, wcielone Zło.
Przeklinam g do piątego pokolenia....

Hanusiu, Violisiu, Moniko, Majeczko, Agnieszszko, Kasieńko, Krzychna ..... WSZYSTKIM WAM Z CAŁEGO SERCA DZIĘKUJĘ
Jestem Waszą dozgonną dłużniczką ...
Jutro napiszę trochę więcej , ściskam serdecznie

Roma wrote:
I Ty przeciwko mnie Romcia a skąd wiesz że obsikuje samochód, a z jakim namaszczeniem i uporem maniaka to robi....

Tego ....przeklinamy do 15 pokolenia Jest dobrze, tylko tak dalej.
Anusia, spokojnej, na ile to możliwe, nocy.

Paweł -kto ma taką sforę jak moja to wie co psiaki lubią najbardziej
Aniu-nasze pozytywne myśli i zaciśnięte kciuki lecą do Was Będzie dobrze,musi być.

Ulżyło mi, bo obawiałam się jakichś większych gromów, ale widzę, że wybaczone
Bigosik jadam z uwielbieniem. W tym roku praktykowałam nawet z powidłami śliwkowymi i kapką miodu.
O właśnie, a może powideł swojskich nie masz?? Bo ja w tym roku tyle narobiłam i nie mam co z nimi robić Wciskam komu się da

Ale pierwsze słyszę by kapuchy tak zupełnie nie płukać z kwasu Ja co prawda kwach uwielbiam, ale reszta rodzinki nakazuje porządne płukanie, zatem u mnie za mało kwaśny zawsze.

Mam rozumieć, że mnie zapraszasz w swoje progi?? Czuję się zaszczycona. Kiedyś na PW wytłumaczysz mi dokładnie gdzie mieszkasz, bo nawet jeśli mówiłaś to za nic nie pamiętam - SKS cholipcia jak nic
O murarkach tylko przypomnij i masz. Ja w tamtym roku wiozłam je nawet do Wrocka trzymając po drodze najpierw u córci na balkonie, potem u syna w lodówce, by się pszczółki nie obudziły Kilka lat temu jechały ze mną do Warszawy też zimą. Na dworze było -25, w pociągu +30 i dojechały bez szawnku

Wygłaskaj Figusia ode mnie

Aniu

Aniu- dzięki za relację! Figusia wyściskaj serdecznie!
Bardzo się cieszę, że psina, mimo w sumie krótkiego u Was pobytu- tak dobrze reaguje.. Zobacz, otumaniony po operacji, pewno obolały mimo leków p/bólowych- a merda ogonkiem.. Ileż miłości siedzi w tych futrzastych ciałkach!

Kamienie poszły na badania, żeby sprawdzić skład i dobrać dietę..? Pewno tak!

Biedna psina, faktycznie schorowany, ale mam nadzieję, że teraz już będzie z górki i wszystko powoli się unormuje.

Ściskam Was gorąco i bardzo się cieszę, że jesteście już w domu

p.s. nam też nie przeszkadzał brak kilku ząbków a fotki Zakuśka, śpiącego z wystawionym języczkiem- bezcenne!

Raz jeszcze gorąco tulę i mam nadzieję, że Figuś szybciutko o operacji zapomni i wróci do dobrej formy.. a w sumie do lepszej- tak o niego dbacie!

Robiąc porządki w fotkach znalazłam swoje pierwsze zmagania z trzciną dla murarek - rok 2009. Wstawię u siebie, zajrzyj

Aniu, odetchnęłam wczoraj z ulgą czytając o Figusiu... jak to wspaniale, że Wasz podopieczny tak dzielnie zniósł całą operację.
Jak minęła noc? Wszystko dobrze?
Głaski dla rekonwalescenta, a dla Was gorące pozdrowienia!

Mam na imię Figo i chciałbym po pierwsze: pomachać do Was ogonkiem na przywitanie i po drugie: ponownie zamachać ogonkiem, tym razem w PODZIĘKOWANIU za trzymanie Waszych łapek i serdeczne myśli, które czułem przy sobie cały czas.
Adamowa opowiadała mi o Waszej niezwykłej życzilwości, często przy tym coś spływało jej z oczu, ale nie wiem, co to ...
Noc przespałem bardzo dobrze, w takim plastikowym "szaliku" na szyi, ale w ogóle mi nie przeszkadzał, byłem jeszcze śpiący .... Adamowa wstawała tylko dwa razy w nocy, żeby mnie pogłaskać i sprawdzić, czy żyję
Rano ze smakiem zjadłem pyszne śniadanko ( mało !!! ) i poszliśmy na spacer - ziiimno, trzęsły mi się nóżki, ale zrobiłem, co trzeba .... w domu bardzo się ucieszyli z tego faktu .... człowieki są dziwne ... cieszą się, że my siusiamy .... no, fakt, od dawna mi tak nie ulżyło, ale żeby krzyczeć z radości

Nie mam nie tylko tej bolesnej kulki w pęcherzu, ale i paru ząbków z przodu ( Figusiowi chodzi o siekacze górne i dolne - przyp. Adasiowej )- jutro jadę do tego całkiem fajnego lekarza na kontrolę - postaram się być dzielny

Aaaa, Adamowa obiecała, że upiecze dziś babkę ... hmmm, nie wiem, co to, ponieważ nigdy wcześniej tego nie jadłem, ale zapowiada się smakowicie; wyszczekam Wam w sekrecie, że jak coś piecze, to w całym domu pięknie pachnie

Czas na drzemkę, a i Adamowa mnie wygania .... mądrala, sama chce coś powiedzieć, jak to baba

Figulku, nasz malutki bardzo dziękuję, że znalazłeś chwilkę, żeby się do nas odezwać. Twoje dobre samopoczucie to najlepsze, co mogło mnie spotkać w tą, jak się okazuje cudowną niedzielę Odpoczywaj, siusiaj ku radości całego stada i, jak sie wyśpisz daj znak, jak mija dzień. Dla Pańci bądż wyrozumiały, bardzo się denerwowała. My też