Forum Ogrodnicze Oaza

Popatrz Majko, chyba nam wszystkim dogrzało Żeby jeszcze lało ze dwa-trzy dni, to może będę wyglądać słońca. Na razie mam go dość

Haniu - Twoje pelargonie na ścianie bardzo w włoskim stylu i prawietak bujne, jak we Włoszech - a to z mojej strony duży komplement.
Lilijki - pyszota,zwłaszcza ta ciemnołososiowa. Tych pikselowatych jakoś nie lubię tak bardzo.
U mnie też padało, a właściwie lało, potworna burza, połamane gałęzie i drzewa, podobno pociągi we Wrocławiu maja wielogodzinne opóźnienia z powodu zerwanej trakcji.
Chyba nie całkiem o to chodziło?
Ja się dziś też ujeździłam, ale swoim autkiem, wiec tylko w korek kilka razy wpadłam... A w nocy nie mogłam spać, ani ja, ani moje psy, które generalnie burzy się nie boją. To był jednak grzmot za grzmotem, jakby w niebie coś wyburzali...
Deszcz się przydał, oczywiście, tylko za frontem ciągnie te "poniżej 20".

Tutaj też pada , znowu sama zostałam . U mnie bardzo często fronty zmieniają się cichaczem bez jednej kropli deszczu . Po prostu jutro wstanę i będzie 20*

Marta, musi u Ciebie popadać wreszcie, bo jak to może być, że ani z góry ani z dołu nie ma szans na wodę? To jakieś klimatyczno/geologiczne świństwo

Aniu, w imieniu moich pelargonii dziękuję za komplement Dzisiaj są bardzo biedne, deszcz w nocy był gwałtowny i trochę je sponiewierał. Liczę na to, że odbiją. Lilie pikselowate, to takie bardziej bądż mniej dropiate? W ogóle lilie mnie mocno zdeptały, a raczej ich oprawca Już ja gangrenę dopadnę w przyszłym roku
W nocy tu też było piekło; wyłączyliśmy cały sprzęt, pies się awanturował, bo chciał gryżć pioruny, 'uderzały' za blisko domu Na szczęście obeszło się bez kłopotów. Mam nadzieję, że nikt z forumowiczów nie ucierpiał. Straszny żywioł. Las z jednej strony nas chroni, a z drugiej zagraża: zwalona sosna dużo z domu nie zostawi.
Ja się bardzo cieszę na poniżej 20*C

A mnie cały czas omijają deszcze te fronty dzielą się tuż przed B-stokiem i nas omijają .

Haniu, pelargonie wyglądają bossssko na białej ścianie .

No wreszcie się schłodziło U mnie wciąż pochmurno .Ale jak tak odgrzebuję trochę ziemię ,to pod spodem suchy piach .Nie wiem ile musiałoby padać ,aby ta ziemia porządnie przemiękła .Za długo jest susza i taki deszcz to niewiele przemoczy .Pewnie ,że lepszy taki niż żaden ,ale jak dla mnie za mało.
Wszystkie rośliny mokre nie da się między nimi nic zrobić .A u mnie gęściutko ,więc chyba pielenie odpada .Ano zobaczę czy w ogóle coś porobię

Cześć Haniu!
Ładnie nam podlało, prawda?
Ja także jestem zadowolona z pogody - jest ciepło, a przy tym z nieba skapnie to i owo.
U mnie zresztą całkiem porządnie napadało - ogród odżył!
Kubuś denerwuje się na pioruny, a Sarcia szczeknie dwa razy i raczej czujnie obserwuje.
Widzę, że ją burza niepokoi, ale bez paniki na szczęście.

Cudne, przecudne pelargonie!

Dobrego czwartku

Hanulko
Czyżby znowu obudził się w Tobie Leń Powszedni ?
Tęsknię za Twoim ogrodem .... ja wiele rozumiem, ale żeby choć jednego zdjęcia nie było .... choć pół słówka ...
Pysznogłówki od Ciebie zaczynają spektakl byłoby grzechem skubnąć listki do herbatki ... a wiesz, że najpierw odwiedzają je trzmiele, a potem dopiero pszczoły ? Piękne kwiatki
Ta od Ciebie ma głęboki, czerwony kolor, a kupione na kiermaszu w Ogrodzie Botanicznym są różowe ...
Jak się czujesz Kochana ? odezwij się ...

Dzień dobry Wszyscy
mój wątek zostawiłam odłogiem, za to latam po Waszych wątkach i tym samym ogrodach, a jest co oglądać. Mimo suszy pięknie, kolorowo, pachnąco i zachwycająco. Oglądam wszystko, choć oczywiście leśne klimaty, cienie, zieloności, hosty, paproty, drzewa ...ciągną mnie najbardziej. Lilie zawiodły na całej linii, liliowce mają kilka kwiatków, ale są malutkie, to zrozumiałe; krótko mówiąc u mnie nie dzieje się nic, co chcielibyście oglądać.
Muszę wreszcie zdecydować, jak zakończę rewolucję 'na przymurzu' i co zrobię z miejscem po czeremsze. Już byłam pewna, że sprawa załatwiona, ale nie! Gdzieżby znowu Już mi się tamta koncepcja przestała podobać, bo uznałam, że nie gra z resztą. Coś mi nie pasuje. Muszę szybciej kombinować

Anusia, mój Len Powszedni nigdy nie śpi Czuwa nieustannie i gdy dostrzega wybuch pracowitości, natychmiast działa. Teraz mam Leniwca, zwłaszcza ogrodowego. Ale ten pojawia się na krótko, więc jest szansa, że wreszcie zabiorę się do pracy. Co prawda dzisiaj zasuwam okrutnie, bo sterta gałęzi nie zmieli się sama, ale to paskudny zbieg okoliczności, a nie entuzjazm ogrodnika. Generalnie wszystko ok, poza prognozowanym upałem, ale mam nadzieję, że to na krótko. Skubnij pysznogłówkowe listki, przecież musisz spróbować, czy to rzeczywiście Earl Grey

Aguś, cieszę się, że pelargonie się podobają; jestem w nich rozamorowana i rok w rok kupuję, choć obiecuję sobie ciągle, że coś zmienię.

Ewcia, deszcz, o którym piszesz to juz wspomnienie. znowu włączyłam podlewanie; upały idą

Krzysiu, były deszcze i u Ciebie, mamy trochę podlane, ale to wszystko na chwilkę. Dzisiaj wiatr i ciepło, wysusza okropnie. Nie mam kwiatów, ale żal wszystkich roślin, nawet podlewane azalki straciły trochę liści, morwy zrzuciły mnóstwo owoców . Wielka szkoda, bo są pyszne.

A na początek


Ta lilia jest z zeszłego roku, jakimś cudem nie została zjedzona Poszukam odmiany.


Te dwie z pakietu Very



Liliowiec nn


liliowiec Night Embers

...odnosząc się do pierwszego zdjęcia, mam szczerą ochotę, by skomentować sytuację naszej Marty-markity, ale że ją lubię bardzo, to się powstrzymam

Lilie i liliowce u mnie w skromnych ilościach, a i to szału nie robi...
One chyba preferują jakieś gleby - pytanie, jakie?
Bo stanowiskowo powinien być obłęd, a tu...

Pozdrowienia, Haneczko!

Haniu, czy ta pierwsza lilia (śliczna!) to nie jest Citronella? Zazdroszczę maszyny do gałęzi, ja muszę w mieście ciąć w kawałki sekatorem i upychać w worek. I tak dobrze, że teraz odbieraja odpady ogrodowe - błogosławię reformę śmieciową.
Rośliny też potrzebuja słońca (zwłaszcza takie pelargonie, jak Twoje), więc prosze nie narzekac na krótkie pogodne intermezzo.

Aniu, to jest Pearl Melanie; tak wyglądała w zeszłym roku

Teraz zapowiada się skromniej, grunt, że w ogóle ma kwiaty.
Mielenie gałęzi to stały punkt programu w całym roku, jak tylko pogoda pozwala oczywiście. Ściółkuję wszystko, kompostuję, wysypuję ścieżki. Oczywiście najbardziej lubię iglastą ściółkę, ale i liściastymi nie gardzę. Gałęzie 'organizuję', bo mój ogród nie wystarczy
Bardzo proszę o słoneczko dla pelargonii, ale po co od razu taki upał? One tego nie lubią, gubią kwiaty, wyglądają jak pomiętolone. Teraz jest idealnie pod każdym względem, ale chyba klimat umiarkowany to już wspomnienie

Aguś, niezły magnesik? dostałam od koleżanki i zastanawiam się, czy był jakiś podtekst może? U mnie w sprawach liliowych totalna klapa, ostępka górą ale ją cholerę załatwię w przyszłym sezonie, nie ma szans Z liliowcami nie wiem,niektóre rosną pięknie, inne jakieś słabe. Zobaczymy, jak będzie, bo to przecież wszystko nówki. Bardzo lubię ich liście, kwiaty oczywiście też, ale to kształt liści mnie uwiódł i skłonił do zakupu.

Liliowiec El Desperado i monarda od Mirki/Mirdem/, nie pamiętam odmiany


Języczka pomarańczowa, będą kwiaty

Liliowcom nie służą upały na przemian z zimnymi nocami , te okropne wiatry też nie pomagają . Ja niektórych odmian w tym roku nie poznaję, choć niektóre mam już kilka sezonów . Ładnie wybarwione kwiaty w odpowiedniej wielkości to w tym roku święto
Na szczęście lilie ratują honor , rozkwitają po kolei tak jak trzeba

Trochę lilii Ci jednak zostało .U mnie całe połacie bez pączków ,za to z brązowymi zasuszkami na czubkach .Chodzę teraz i obcinam .Ta Twoja ostatnia żółta piękny egzemplarz

Lilie całkiem ładne, u mnie wcale nie chcą rosnąć, chociaż u sąsiadki olbrzymie okazy Za to liliowce dobrze się sprawują
Twój ogród ma wyjątkowy, leśny klimat. Nawet zwierzęta to czują Uważam że możesz być z siebie dumna, że stworzyłaś takie wspaniałe miejsce

Lilie od zawsze były dla mnie cudne i wspaniałe ale liliowce już nie, zbyt krótko trzymają kwiaty choć liście stanowią dekoracje i właśnie dlatego na parę bezproblemowych się skusiłam. Zobaczymy czy spełnią oczekiwania.

U mnie liliowce w tym roku mimo upałów spisały się dobrze natomiast języczki wyglądają jak durszlaki , ślimorom nawet upał nie przeszkadza a w deszczowe dni szybko nadrabiają zaległości

Haniu a cóż to u Ciebie tak cicho?. Słuchałam pogody kilka minut temu i jestem w szoku .Nawet trzydzieści kilka stopni .Usmażymy się ,jak skwareczki .Może to i dobrze ,troszkę tłuszczyku się wytopi