Dzień dobry, zamiast w ogrodach siedzimy na forum, no i dobrze, mamy czas na odwiedziny
Nic nowego się nie dzieje, Kuba chrapie na kanapie, ja latam podlewam, przestawiam, przełączam i wdzięczę się do Lenia Ulubionego, ależ to jest cudowny kompan, sama przyjemność
Ewcia, nie mam wszędzie linii, niestety, ale będę miała tam, gdzie się da je rozłożyć; konewkuję, wężuję i mam dość
Nie myślę o następnych dniach, absolutnie krótkowzroczna jestem
Olu, cieszę się, że Ci się podoba
Pikutku, miałam piękne ogrodówki
Ale to było w czasach, kiedy zagrażały im ostre zimy i właśnie wymarzły sobie pewnego roku, kiedy pańcia zapomniała ogacić bidule
; teraz susze i upały, rośliny nie nadążają, ewolucja z turbodoładowaniem
może jeszcze poczekaj z sekatorem
Jeżeli ktoś opracuje projekt ogrodu odpornego na TAKĄ suszę, to na pewno zostanie ogrodnikiem tysiąclecia, ozłocimy go
Moniś, masz rację, co do Kubusia: starał się póżniej, ale nie można ryzykować, Cyguś jest za malutki; mam złe doświadczenia i nie chciałabym nigdy, żeby mój psiak skrzywdził innego, chyba bym się zapłakała. W sprawie wodzenia oczami za Pańcią: to Tobie nie wolno nigdzie chodzić bez niego, jemu wolno wszystko
masz trwać w miejscu i czekać, aż psisko łaskawie wróci
Rośliny jeszcze się trzymają, zaczną padać po paru dniach takiego piekła; niestety nie są przystosowane do siedzenia w słonecznym piekarniku z termoobiegiem. Trzymam kciuki za Twój trawnik. A opalasz się, jak prawdziwy, rasowy ogrodnik: biała buzia i szyja
Marta, wyszło mi, że kręgosłup rośnie, jako soliter, ale to też w końcu prawda
Czy chcesz się go pozbyć?! Dlaczego nie możesz spacerować z wężem i siec, gdzie potrzeba? Co prawda, tej książki nie miałam, ale czytałam sporo o ogrodach leśnych, na piasku i zacienionych. Nie ma cudów, woda musi być i cześć. Jak dla mnie różnica jest tylko w tempie padania roślin. Przy takiej suszy, jak ostatnio /a nie pada porządnie od bardzo dawna/ pozostaje roślinność stepowa i kaktusy. Nie jest to moja wymarzona koncepcja ogrodowa. Mam malutką książeczkę 'Ogród na trudnym terenie', sympatyczne kompendium wiedzy o ogrodowych realiach, dla mnie wystarczająca lektura i nie pozostawia złudzeń.
Aniu, podlewam i podlewam, do tego trochę cienia i nie jest żle; ale gdybym pracowała i wracała do domu po 12 godzinach, jak kiedyś, to nie byłoby nic zielonego, że o kolorach nie wspomnę. Dobrze, że u Ciebie są roślinki zadowolone z sytuacji. Jeżówka jest piękna, mocna czerwień, na pewno zblednie w miarę kwitnienia, co nastąpi bardzo szybko, bo kwiaty nie utrzymują się długo w tym ukropie.
Majko, Ty masz zdrowie! Imprezowa dziewczyna
Zazdroszczę
Zrób trochę zdjęć, bo będziesz żałować i przecież budowę trzeba udokumentować, bardzo bym chciała zobaczyć, co tam słychać i widać
Masz co pokazywać, nie żałuj nam widoków
Ewa, nie żartuję z Twojej książki, poczytasz i może znajdziesz coś pomocnego; mnie się nie udało, niestety. To dobre opracowania dla świeżych ogrodników, a przecież o korzeniach palowych, korzeniach głębokich, sukulentach, roślinkach 'włochatych' itp. itd już wiemy, prawda? Jeżeli coś znajdziesz nowego, to koniecznie napisz
Wiórcia jest trochę ufna, ale jej nie zachęcam do bliższej znajomości, bo może nabrałaby zaufania do ludzi, a to gatunek paskudny, co ze wstydem przyznaję; Cycusia dostaje orzeszki i wodę, zjada, popije i pędzi do siebie. Kubuś wrzeszczy na wiewiórki, temperuję go, ale też nie do końca; za dużo zaufania może się żle skończyć.
Idę do ogrodu, trzeba przełączyć podlewanie i rozejrzeć się po obejściu