Witam serdecznie, smutno mi okropnie. Przez nieszczęście z Guiness'em zupełnie straciłam humor. Boże, jak ja lubiłam tego psiaka. Oglądałam jego wątek mnóstwo razy, i paszcza sama się śmiała do tego rudzielca. Jakim cudem on uciekł, czy ktoś go zabrał, czy poleciał za suńką. Okropnie mi jest byle jak.
Adrian,
widzę, że już Cię nosi z zakupami na wiosenne sadzenie. Dobrze, że to lilie, zajmują mało miejsca, a ile kolorów i zapachu. Pewnie też coś jeszcze wypatrzę
Trzeba kupić tyle, żeby transport był bezpłatny
No i przede wszystkim GRATULACJE
ogrodniczy
Ewuniu, katastrofa z tym ogrzewaniem. tylko zdjęcia kwitnących piękności mogą Cię rozgrzać
Mam nadzieję, że M. sobie poradzi. Do realizacji zamówień zbierzesz trochę grosików, Aniołek na gwiazdkę może nie zdążyć z zakupami i też zostawi coś pod choinką.
Pikutku, dziękuję za propozycję
, ale mam mahonie 'z własnego chowu'. Też się rozlazła cudownie i muszę trochę poprzenosić na nowe miejsce. Z hortensjami to Cię zdrowo wzięło
Piękne krzaczydła, ale znowu kolor nie mój
. I dobrze, bo by mnie ssało, a nie mam miejsca. Myślę jeszcze o dwóch odmianach, ale to dopiero po wiosennej rewolucji będę ewentualne kupować.
Moniśka, zrobiłam parawan na rh, bo to pędraki sadzone w tym roku. Póżniej pewnie będę ochraniać przed wiosennymi przymrozkami. Masakra te diabelskie Zośki
Człowiek czeka na parę tygodni radości, a taka żmija przyjdzie i wszystko zniszczy. Na deszcze niszczące kwiaty nie mam niestety sposobu (Parasole
), ale z tym świństwem muszę sobie poradzić. Dokupisz azalki i zobaczysz, jak Ci się spodoba burza kwiatów na wiosnę we własnym ogrodzie. Wiesz, że nie jestem wielo-kolorowo-lubna, ale po zimie jestem tak ogrodowo wyposzczona, że muszę się zachłysnąć kolorowym szaleństwem. Potem mija i musi być zielono, z przerywnikami. Kogo nie wkurzają patyki
Krzysiu, bardzo to fajne, co piszesz o moich azalkach. Podpisuję, ale ciągle nie jestem pewna odmian. Mam nadzieję, że Adrian znajdzie chwilkę i zajrzy na fotki i skoryguje błędy. Nie przywiązywałam wagi do nazw odmian, ale, gdy kolejny raz kupuje się to samo, to
Metki też są czasem przypięte na chybił-trafił. Okrywam rodki tylko w tym roku, bo to niemowlaki. Potem sobie poradzą, to odporne odmiany, nie jestem do końca pewna Libretto. Zawijanie roślin w folię przekracza moją wyobrażnię, widziałam taki idiotyzm, nawet o to zapytałam. Dowiedziałam się, że tak jest najlepiej
Biedne rośliny. Wymyślaj swój projekt i kombinuj, wiosną będziesz realizować a latem i jesienią będziemy oglądać.