Forum Ogrodnicze Oaza

Właśnie: za wcześnie czy za póżno? Oto jest pytanie Muszę przyciąć też hortensje pnące, może wczesną wiosną będzie dobrze. Teraz nie wiem, co robić. Może najlepiej nic

Haniu, jaka króciutka Twoja lista RH naprawdę tylko kilka
Ciekawa jestem Waszej wyprawy do Pana.B. kupicie co kupicie, ale się naoglądacie

Moje wyobrażenie rodkowej rabaty jest takie, w centrum białe, potem białe z oczkiem np. fioletowym, potem jasny filet do ciemnego, najlepiej z odcieniem niebieskiego, a w drugą stronę tak samo tylko czerwienie. Muszę przejrzeć to co mam w zakładkach i zrobić selekcję, dokładnie sprawdzić wielkość krzaków i mrozoodporność, ale mam czas, dużo czasuuuu

Brzozy już nie przycinam, bo ..... nie sięgam , koniecznie w tym roku muszę winogron, ale chyba jeszcze za wcześnie. Grabię liście, po wiatrach mam ich jakby to jesień była, a Siberia mi wypominała, że niepotrzebnie sprzątam, jakbym nie sprzątnęła w listopadzie, wczoraj drzwi bym nie otworzyła

Hortensję pnącą przycinam cały rok w zależności jak mi przeszkadza bo moja wspina się po domu i zagląda do okien

Krzysiu, a może zrobisz projekt w Gardenpuzzle? Na pewno są i inne programy, ale ten znam i czasem się bawię. Próbowałaś? Wygląda, że masz już sprecyzowany obraz ogrodu, a przynajmniej tej części. Bardzo mi się podobają białe rh i w ogóle białe kwiaty, ale ich przekwitanie i brązowienie mnie zniechęca. Ile rodków planujesz? Bo chyba na kilku się nie skończy Przejrzyj swoje zakładki, wyjdzie kilka wirtualnych tomów zapisków i planów nasadzeń, trudno będzie wybierać. Nie gubisz się w tym? I wcale nie masz dużo czasu. Jak wymyślisz konkretne odmiany, to trzeba szybciutko kupować
Ja z mojej listy wybiorę 4-5 i to max! Jeszcze nie wiem na pewno, bo może się okazać, że w wybranych miejscach idą potężne korzenie i wtedy gucio z planów. Wiele razy tak było. Dlatego najpierw muszę się wkopać i to wyjaśni sprawę.

Majko, przycinałam wiosną w zeszłym roku, chyba za póżno, bo płakała okropnie Dlatego chciałam póżną jesienią, ale jakoś mi uciekło I teraz nie wiem, jaka to pora roku?

Raczej wiosną nie przycinałam bo największe cięcia robię przy myciu okien więc do wiosny hortensja jest już przycięta. Za to w lecie jak jest intensywny wzrost tnę dość często, i hortensję i winobluszcz.

Spróbuję bardzo wczesną wiosną, to chyba jeszcze nie teraz Winobluszcz tnę kiedy rozrabia, ale to twardziel.

Haniu, w tym roku rh nie posadzę, może coś jesienią, ale najbliższy realny termin wiosna 2016, najpierw elewacja więc mam czas Może uda mi się miejsce solidnie przygotować. Rodkowa rabatka to ok 11x2 m, coś tam się zmieści

Postanowiłam poczekać aż dotrą wszystkie zamówione byliny, to może być maj, ale wcześniej zlikwidujemy część trawnika, wytyczymy ścieżki, przekopiemy, dowieziemy ziemi, przywieziemy kamulców i spróbuję zagospodarować kawałek pod sosnami. Potem rozmieszczę to co kupiłam i zobaczymy ile miejsca zostanie. Zajrzę do naszych sklepów ogrodniczych, może jakieś azalki wypatrzę, będę też odwiedzać biedrony i inne takie, a jak nie to zamówię to czego nie wykupicie.

Jeśli nie wyhamuję z zachciewajkami to mnie chłopcy do Choroszczy zawiozą

Priorytetem jest dom i jeśli z tym się nie uporamy to ani rodków, ani hortusi nie będę mogła posadzić, może jeszcze rok jakoś wytrzymam, jeśli do Waszych ogrodów nie będę zaglądać

Widzę, że tworzycie nowy kalendarz ogrodnika
Ja idąc za radą Iwonki majowej brzozy przycięłam w lipcu chyba- podobno to dwa terminy. Na przedwiośniu i w lipcu właśnie.
Rozterki odnośnie cięcia przypominają mi moje zeszłoroczne- z przesadzeniem kolumnowych dużych jałowców. Niby kopanie iglaków z gruntu- kwiecień.. w lutym było tak "ciepło", że zebrałam się na odwagę, dodatkowo motywowana na forum i przesadziliśmy z Mężem 22 lutego- i całe szczęście, bo zimy nie było, a w kwietniu wegetacja już ruszyła z kopyta.

Haniu- sąsiedzi już wrócili, czy psina nadal tęskni?

Pozdrawiam- jutro piątek chociaż nie wiem, z czego się cieszę, bo w sobotę dostawa wykładzin i musimy ułożyć chociaż jedną nie wspomnę, że kuchnia nadal niepomalowana

A z mojej wiedzy wynika ,że brzozy tnie się styczeń ,luty .Wtedy soki w nich nie krążą i nie wyciekają dzięki temu .I to mi przypomniało ,że mam karłową brzózkę na patyku i też muszę ja ciachnąć teraz .Bryknę potem na ogród i zajmę się nią

Ale słoneczko , jeszcze tylko śnieg w ilości stosownej i kilka stopni mrozu. I będzie znakomicie. Pomarzyć trzeba, a póki co, pomacham szpadlem , jeszcze nie kosiarką. Jeżeli tak dalej pójdzie, to kto wie...
Witam

Ewcia, ja też tak dawno temu wyczytałam i mi zapadło w pamięć: w czasie mrozów. A widać, że szkoły są różne. Mój sąsiad tnie póżnym latem i jakoś te drzewka żyją. Ja się boję letnich cięć. Może bliżej jesieni jest już bezpiecznie. Muszę przyciąć przed sezonem, bo ścieżka już zarasta, a potem trzeba będzie się czołgać

Moniśka, i z Twoją brzozą było wszystko dobrze? Nie wiem, co robić, bo chciałam przyciąć zimą, może poczekam na nią jeszcze. Miałaś szczęście z jałowcem. Ja nie jestem taka odważna, chyba, że konieczność zmusza do takich wyczynów. Sąsiedzi wrócili w poniedziałek. Akurat, jak ich nie było, wyskoczyły najgorsze mrozy, a mój M. wylądował z ropną anginą. Ale szczęśliwie wszystko minęło i to nawet spokojnie. Dziękuję, że pytasz
Wszystko w domu zdążysz zrobić, wiosną lepiej to idzie, długi dzień, ciepło.

Haniu szkoły są dobre ,tylko że kto to pomyślał kiedyś ,że takie będą zimy .U mnie cały czas na plusie .
a ja jednak bryknęłam na ogród i swoją brzózkę troszkę skróciłam .Ona jest karłowa ,malutka .Muszę ją jednak co dwa lata trochę przycinać ,bo robi się z niej wierzba rosochata

A co ja mam biedna zrobić jak ja bywam na Podkarpaciu zawsze nie w porę i moje brzozy rosną sobie jak chcą

Haniu- przez kilka tygodni po przycięciu sprawdzałam ranę, nic nie wyciekało, przynajmniej nie zauważyłam

Moniś, jak nie płakała, to termin dobry. Muszę zaryzykować.

Pikutku, tu nie ma co mówić, trzeba TAM się przeprowadzić. Już chyba lada chwila, prawda? Kilka lat, to nie tak dużo przecież. Bardzo dobrze, że rosną. jak chcą. Wtedy jest najprawdziwiej, a miejsce masz i mogą być wielkie smoki.

Ewuś, też poszłam do ogrodu i zgroza kompletna Orliki zieloniutkie, listeczki na hortensjach pnących w miejscach słonecznych (dobrze, ze takich mało), trawka kiełkuje dzielnie. Wstawiłam podlewanie, rodki, iglaki, trzmieliny, bluszcze, bukszpany...jest co robić.

I ja dokonałam lustracji ogrodu... wniosek mam jeden - to nie jest normalne, żeby krokusy i rozchodniki zaczynały wegetację w tym samym czasie . Mam nadzieję, że zima nie pokaże na co ją stać, bo cienko to widzę. Nawet róże ruszyły .

Dorcia, mam przygotowane wory igieł sosnowych to będę sypać, na pnącza nie poradzę niestety nic. W zeszłym roku też tak było. Martwiłam się najbardziej o hortensje pnące i trzmieliny, te wielkie na sosnach, nie da się ich w żaden sposób ochronić. Ale było dobrze. Może i w tym roku jakoś się uda. Inaczej będziemy mieć piękne wspomnienia. Wymyśliłam, że hostki w doniczkach można wstawiać na zmianę do zamrażalnika

Też byłam i cięłam, dzisiaj tylko wiciokrzewy ale i kiwi parę pędów co się splątały z wiciokrzewami. Jak skończyłam to kiwi jeszcze nie płakało, zobaczę jutro co będzie.
Wiciokrzewy mają chyba od jesieni pączki kwiatowe nierozwinięte, liściowe widać zaczęły już rosnąć bo wyraźnie spore mają noski.

Mam kiwi już kilka lat i jakieś mocno zaniedbane jest ,bo nie bardzo wiem jak się za nie zabrać , mocno tniesz Majko?