Forum Ogrodnicze Oaza

Gabrielu drogi - ja sobie pozwoliłam tylko naprawdę z serca podziękować Ci, zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma czas codziennie - . A jeszcze jak się ma ogród nie przy domu - opieka nad nim podwójnie czasochłonna. Gdybym nie robiła czegoś codziennie, i to zawsze dłużej, niż zamierzałam, marny byłby los moich kwiatów. A przecież moje rośliny to ułamek tej ilości, jaką opiekujesz się Ty. I to z jakimże spektakularnym efektem!
A pytania "po co ci to" znam nader dobrze, poczynając od "po co ci dwa psy"
Niestety, chyba duża część ludzi widzi i dąży tylko do korzyści wymiernie materialnych, a takie wartości, jak piękno, pozytywne emocje czy bezinteresowne oddanie - nie przemawiają do ich wyobraźni. No trudno - trzeba im współczuć.
Ale teraz całkiem interesownie poproszę Cię: czy mógłbyś zrobić zdjęcie en face tej marchewkowej dalii rosnącej obok chyba buka pendula na dziewiątym zdjęciu? Może wiesz, jak się nazywa? Szukam imienia, tym razem nie róży , lecz mojej dziwnej dalijki, ni to colarette, ni to pojedynczej...
Przy okazji dowiedziałam się, że roślina w szalonych barwach u moich sąsiadów kilka domów dalej to zawciągowiec. U nich rośnie, od kiedy sięgam pamięcią.

Dużo roślin musisz przechować, wiem że są ładne...warto je przechować. Agapant też rośnie w ogrodzie nie jest wykopywany na zimę. Co roku rośnie i kwitnie, co najdziwniejsze myszy też go nie zjadają. Rośnie na rabacie z roślinami cebulkowymi.
Zawciągowiec faktycznie ciekawy, czy jest łatwy w uprawie?

Gabrielu, bardzo cenię ludzi z pasją. A jak jest pasja, to są pomysły i chęć do pracy, która wtedy jest przyjemnością. Widzę i doceniam ogromny wkład pracy w wykonanie i pielęgnację pięknego, autorskiego ogrodu.

Aniu - Amlos, obiecują poprawę pogody, więc mam nadzieję na długą jesień
Zawciągowca mam już kilka lat, nic przy nim nie robię i zimuje dobrze. Jedyna wada, że trochę się rozchodzi po rabacie, ale nie jest to roślina, której nie da się opanować

Witaj Jagódko, miło że zajrzałaś. W tym roku jesienne wybarwienia liści są wyjątkowo intensywne.

Szafirku, dziękuję za miłe słowa Pomarańczowych dalii mam kilka, na ostatnich zdjęciach jest odmiana Prefere, wyżej Gallery Pablo.
Obie są niskie, więc zmieszczą się nawet w małym ogródeczku

Aniu - Łatko, cieszę się że mnie rozumiesz
Dalii na tle karagany niestety nie udało się zrobić zdjęcia, ale to odmiana Prefere, osobiście polecam bo bardzo wdzięczna i obficie kwitnąca.
Tutaj stare zdjęcie:


Anno, z przechowywaniem jest dużo pracy, dlatego ucieszyłbym się, gdyby część z tych roślin sobie poradziła .
Jeżeli u Ciebie zimuje w gruncie galtonia i agapant to zawciągowiec na pewno też da sobie radę. Chociaż wydaje mi się, że lubi bardziej przepuszczalną ziemię.

Marylo, pracy w ogrodzie jest bardzo dużo, jednak właśnie ta pasja dodaje siły by robić mimo wszystko . Do tego też dochodzi odpowiedzialność za posadzone rośliny, przecież nie pozwolę im zmarnieć bo akurat mam gorszy dzień. Najczęściej ta praca i efekty dają mi wiele radości .

Jeszcze trochę wczorajszych, słonecznych zdjęć















Dzisiaj już było deszczowo...



Kwitną chryzantemy, rojnikowiec szary



pięknie przebarwiony rozchodnik Siebolda



Klon strzępiastokory, ostatnie kolory jesieni

Gabrielu, już spisuję nazwy dalii. Ależ tam u Ciebie pięknie

Jakby to było o mnie...

A zdjęcia i rośliny przepiękne.
Ja dopiero zaczynam z ogrodem...

Gabrielu powinieneś startować i wygrać konkurs ogólnoświatowy na aranżację ogrodu w kolorach jesieni. Jest co podziwiać a codziennie jest on piękniejszy. Fajne te zestawienia traw z kolorowymi krzewami i drzewami. Dużo zachodu trzeba żeby tak rozmieścić wszystkie rośliny aby jedna do drugiej się wpasowała wysokością i wyglądem a do tego żeby każda żyła własnym życiem i rytmem.

Szafirku, zapisuj i sadź, zawsze mnie cieszy gdy inni też mają dalie
Małgorzato, to bardzo dobra cecha, więc na pewno będziesz miała piękny ogród. Ale widziałem, że masz o kogo dbać

Jagódko, dziękuję za pochwały, chociaż zdecydowanie na wyrost.
Staram się, by ogród był ładny o każdej porze roku. Mogę przyznać że udało mi się. Trwało to latami, sadziłem, później przesadzałem aż w końcu udało się dopasować.

Wszystko już gotowe do zimy, to znaczy wykopane, bo okrywać roślin nie zacząłem. Ale też niewiele osłaniam, muszą sobie radzić podczas coraz łagodniejszych zim.
Zaczynają wychodzić z ziemi cebulowe. To już ostatnie kolory, liście opadają, zostanie tylko powoli sprzątać i czekać... na wiosnę

Ojej - a więc i u Ciebie wyłażą kiełki cebulowych? Niektóre, jak szafirki, czy irysy żyłkowane, poradzą sobie - ale już takie narcyzy niekoniecznie I u mnie wychylają się spod ziemi... Czy im się wydaje, że zostały wsadzone w jakiej Grecji, albo choćby Irlandii? Znoszę pęki stroiszu, by choć trochę je zabezpieczyć - ale większą nadzieję pokładam w oziębieniu, które już niebawem - w trzeciej dekadzie listopada.
Gabrielu, napisałeś u mnie, że kuszę hibiskusami. Jak ja jestem kusicielką - to kim Ty? Jak wiesz, jestem nawiedzona śródziemnomorsko i staram się mieć choć maleńką namiastkę tamtejszych ogrodów - na tarasie.
Kiedyś (mam na myśli pół wieku temu ) osiągalne były tylko te "tahitańskie" hibiskusy o czerwonych kwiatach, szybko rosnące krzewy, a raczej drzewka. Teraz odmian mnóstwo, również mini.
Prawdziwą hibiskusową kusicielką jest Iwonka -Carmen
A wiosna będzie wczesna i ciepła, prawda? Tego się trzymajmy

Gabrielu, przepiękne jesienne kolory w Twoim ogrodzie

Zawsze nie mogę się doczekać wiosny i początku sezonu, ale jesień również ma dla mnie niesamowity urok.

Ojej! Dopiero dziś "dotarłam" do Twojego wątku, i taki szok od rana
Masz piękny ogród, dokładnie taki, jakie lubię najbardziej, i cudownie wkomponowany w otoczenie. Lata pracy, ale efekt powala

Aniu, ja mam nadzieję na zimę w grudniu i wiosnę w lutym , a nie na odwrót jak rok temu. Irysów niestety nie mam, zawsze przemarzały. Szafirki są chyba najbardziej odporne
Hibiskusy właśnie kojarzę z takimi wielkimi krzakami, zajmujących pół pokoju. Odmiany mini brzmią kusząco . Zawsze szukam kwiatów na późnojesienny czas.

Szafirku, dziękuję. Nawet nie pomyślałem, że miejsce w ogrodzie można wykorzystywać w innym celu niż na rośliny
Gdy ja byłem dzieckiem, jedyne co chciałem to własną rabatkę

Mandorla witaj dziękuję za miłe słowa i zapraszam

Dzisiaj jeszcze zebrałem sporo kani w ogrodzie, bo w lesie nie było ani jednej.
Czas na zaległe zdjęcia

Chyba trudno o piękniejszą jesień niż u Ciebie, Gabrielu
A do tego trzeba jeszcze umieć ją doskonale ustrzelić obiektywem...

Na wszystkich fotkach wypatruję derenia świdwy 'Compressa', w którym się u Ciebie zakochałam
Nie dostrzegam jego fioletowobordowej o tej porze barwy - chyba się go nie pozbyłeś?

Jeśli jeszcze jest, to byłabym wdzięczna za pokazanie - w celu porównania ze swoimi

Mój synek od dwóch lat ma swoją grządkę. W pierwszym roku uprawiał na niej słoneczniki i kukurydzę, ale że kukurydza nie spełniła jego oczekiwań , to w tym roku był tylko słonecznik . Teraz już szuka nasionek na kolejny wysiew. Kwiaty, póki co go nie interesują

Szafirku, to bardzo dobrze, ja też zacząłem od słonecznika

Aniu, miło mi, że ogród robi pozytywne wrażenie
Dereń okazał się większy niż początkowo sądziłem, został przesadzony i trochę inaczej się wybarwia.
Liści już niewiele, dzisiaj specjalnie zrobiłem mu zdjęcia:






Wczorajsza kania

Oczywiście korzystałem z dłuższego weekendu, efekty będą widoczne wiosną, a teraz dzisiejsze zdjęcia.



wiosna w listopadzie

Córka zajrzała mi przez ramię, gdy oglądałam Twoje zdjęcia, i zawołała z zachwytem: "Ej, to jakiś ogród botaniczny! Gdzie to jest, pojedziemy?" Nic dodać, nic ująć

Gabriel wrote:
He he, to się wydało, co jadalnego uprawia Gabriel!
Oczywiście, że ogród robi wrażenie profesjonalnej botanicznej kolekcji - takiej do podziwiania - i do siódmych potów Opiekuna ogrodu. Aż trudno uwierzyć, że wszystkiemu daje radę jedna para rąk...
Gabrielu - i u mnie wrzośce w pakach, choć to akurat nic dziwnego. Gorzej, ze niektóre rh jakby zrzucały te najbardziej wierzchnie łuski pąków kwiatowych - zresztą i Ty pokazywałeś niedawno kwitnące. A u mnie i magnoliom w głowie jakieś wygłupy...
W tej sytuacji mimo wstrętu do zimna wyczekuję nocy z ujemną temperaturą, co mają nastać niebawem. może wybiją tym "wyrywnym" głupoty z głowy? gałązek?

Ślicznie dziękuję za fotki świdwy Po przeprowadzce ma prawo być zdezorientowany i pewnie za rok wróci do charakterystycznej, jesiennej kolorystyki.
Moim też szybciej liście opadają w tym roku - skutki suszy chyba - ale lekko fioletowe były jakiś czas

Rewelacyjne zdjęcie - zaraz wskoczy na moją tapetę
Gabriel wrote: