Witam wszystkich zaglądających
, dobrze że pada....czasami kropi
, wczoraj miałem możliwość wykopania dołka o głębokości 0.5 m celem montażu karmnika który dostał dębową ,,nogę'', poprzednia sosnowa nie oparła się naturze
,wilgotność gleby u mnie w ogrodzie to około 15 cm, ile musiałoby padać by nadrobić kilka miesięcy suszy....
Marta z tymi rozmiarami masz 100 % racji, pamiętam Twoje gigantyczne lilie - dobrze im jeść dałaś...
Elu , jedne rośliny w naszych ogrodach znajdują ,,super'' warunki by osiągnąć ponad ,,książkowe'' rozmiary a inne bujają się przez sezon rosnąc o 5 cm
, wtedy straszę je siekierą
albo biegam z nimi po ogrodzie szukając jak najlepszego dla nich miejsca.
Gosiu nie jesteś takim czarnym charakterem (chyba
) więc witam ładniejszym kwiatkiem.....
Ewa , wymiary które podajesz Parkfeuer-a są jak mojej azalki ale wydaje mi się że kwiaty Parkfeuera są bardziej pomarańczowe
wiem że masz ciasno w ogrodzie , ale przecież można ,,coś'' wykopać by posadzić ,,coś''......
Iwonko, dereń Kousa jest zjawiskowy i te jego podsadki
trzeba poczekać kilka lat by się ,,rozkręcił''....ale jesień też należy do niego (gdyby taka była
bez szalonego mrozu -7.5
), dla mnie osobiście jest to krzew z pierwszej jesiennej piątki - liście cudnie się przebarwiają....wiosną podsyp go obornikiem końskim lub granulowanym z ,,worka''...
Mrówa jeżeli Twoje azalie wiosną nie dały oznak życia to na 100 % musisz odwiedzić Centrum Ogrodnicze, czekanie do wiosny nic nie da.....
MoniaKochana ...spadek formy ...no nie...u Ciebie to niemożliwe
a może trzeba kłaść się spać troszkę wcześniej tak o...
.....24.00....
azalka oszukana..taaa....a widziała Pani kiedyś ,,te'' pięknoty z TV na żywo i bez tapety
....na Halloween nie muszę się ,,malować''
co by tu zapodać dla rozświetlenia szarości zaokiennych....może azalki...
cdn.
oj, przegapiłem wpis
Gosi-Margo i Magdy
Gosiu junaka miałem , z koszem..super sprzęt w zakrętach i ,,golasa'' też przerobionego na chopera...to było moje pierwsze moto
Magda z tego co pamiętam to Czesław ,,zpawiował'' się mocno po żołędziach
- a sójkom i dzikom nie szkodzą
gdzieś czytałem że mielone i prażone żołędzie zastępowały w Polsce kawę....