Forum Ogrodnicze Oaza

Wciągnął Cie młynek do gałęzi ? Pewno nie masz siły sie ruszyc po tak intensywnym dniu.. Ja ze zdziwieniem stwierdziłam, że machnęłam kilka razy ręką w niedzielę, zrobiłam parę przysiadów- i dopiero zaczynam dochodzić do siebie

Jak Tata się czuje?? Mam nadzieję, że po wyjściu ze szpitala i ciężkiej przecież chorobie, zaczyna nabierać sił.. Serdecznie tego życzę

Monika zgadłaś-masz na stole szklaną kulę wszystko mnie boli-zawsze powtarzam Pesel Prawdę Ci Powie .Nikt nie chciał Giganteusa to posadziłem las za ogrodzeniem .Tata hmmm czuje się ok....ale nie bardzo wie co się dzieje wokół niego....

Aniu, mam tylko cichą nadzieję że Kokos w końcu zwolni, od biegania to rynny w ziemi zrobił.... .....a jak popada deszcz w rowach stoi woda więc wyobraźcie sobie jak ten ,,nygus'' wygląda jak pobiega....

Ja nawet nie muszę sobie wyobrażać,widzę to na co dzień zawsze któreś się upaćka a jak pogoda piękna to idą pod wiatę do kon i a te jak jedzą to je ochlapią papką z owsem (masakra)

Tak.. dokładnie szklaną kulę mam.. wypełnioną coca colą- w niej się wszystko ukazuje.. w końcu skoro "coca" to widzi się więcej

Tata może osłabiony i stąd to splątanie..? Ciężka choroba, utrata wagi, antybiotyki.. to wszystko robi swoje. W wieku Taty trzeba nieco czasu, aby dojść do siebie po takim wysiłku, jakim dla organizmu jest wyniszczająca choroba. Jeśli Tata choruje na cukrzycę, to trzeba regularnie sprawdzać poziom cukru- czasem takie "dziwne" zachowanie spowodowane jest wahaniami poziomu glukozy..
Miej rękę na pulsie

Kokos- ach, mój ulubieniec Pańskie ma maniery..robi dla Was fosę dookoła zamku

Monika-Sz wrote:
Monika nie chcę ściemniać ale to chyba stomatolog (nie z Mongolii) powiedział że Coca Cola rozpuszcza plomby.....
Tata ,,nie kuma'' z racji wieku i jest coraz gorzej - dobrze że jeszcze mnie rozpoznaje....

Może dziś zrobię jakieś fotki wiosny...., mam plan przeszpadlowania dalszej części jeszcze Nie powstałej rabaty trawiastej.....więc życzę wszystkim słonecznego dnia takiego jak mam za oknem ....gamonie w TV mówili że ma padać cały dzień....

Romcia Kochana zapomniałem o Tobie .....to znaczy burki wyjadają jedzenie konikom...

Witam piękny ogród, a oczko jeszcze piękniejsze jeśli pozwolisz rozgoszczę się u Ciebie na dłużej. Pozdrawiam

ja tez chce juz szalec w ogrodzie , na szczescie jest zimno i to mnie skutecznie powstrzymuje; lapa sie goi i jak rusze w przyszlym tygodniu to , no, moze jeszcze chwilke pozniej
czekam na galezie do mielenia, bo sciolka zniknela szybciutko, robaczki i takie inne stworki nie spaly i wszystko przerobione przepieknie
smutne wiadomosci o tacie, co zrobic, przychodzi moment, kiedy jestesmy bezradni; ale nadzoruj opieke nad tata, mam zle doswiadczenia.
milego dnia, pracusiu; wielkie czochranko dla kokosa

Ja niestety w ogrodzie jeszcze poszaleć nie mogę. I jakoś nie myli się prognoza z pogodą u mnie. Jedynie 1 godzinkę na początku tygodnia spędziłam na działce. Gips, inne sprawy dość pilne, służbowe - pochłaniają wszystek czas.

chester633 wrote: Myślę, że po rozprawie z dławiszem i miskantem to to faktycznie pikuś
A gdzie Ty tę wodę wypompujesz? I czy wiesz, jak wtedy będzie wyglądał Kokos?
Nowa rabata trawiasta powstanie? To chyba znów się w Rykach spotkamy?

chester633 wrote: Ze starymi ludźmi już tak jest, że się o nich zapomina a mnie się dzisiaj udało zrobić zasiewy pod włókninę.Posiałam rzodkiewkę,pietruszkę,sałatę,marchew , buraczki i cebulę.

Boże drogi! Co za pracusie! Tyle roboty w ogrodach już zrobili
A mnie jakieś coś grypopodobne dopadło.

Witajcie w piątek trzynastego...... ....ale obrzydliwa pogoda ....dobrze że wczoraj zerwałem troszkę trawnika bo dziś wykonywać taką pracę to by była udręka
Kurcze sami inwalidzi do mnie zaglądają... hmmmmm.... to gips,to grypa,to ręka to noga...

Broja witaj i zaglądaj częściej...no wiem brak fotek ale co tu ,,focić'' jak buro za oknem....

Ula ,Haniu zdrowia życzę ,regenerujcie siły a ogród poczeka....chyba że zrobi się ciepło i zarośnie zielskiem

Marta witaj....miło Cię widzieć....wodę z oczka wypompuję do rowu melioracyjnego i już się boję tej roboty a jeszcze dla Grzesia muszę odrąbać Giganteusa... ...tam gdzie jest nakryty rów melioracyjny wymyśliłem sobie rabatę trawiastą (szkoda tego kawałka na jakiś ,,głupi trawnik'' ) - no może nie do końca trawiastą
Na wszelaki szkółking się z Wami wybiorę byle tylko nie kolidowało mi to z pracą...wiesz jak ,,boleję'' nad 21.03

Romcia a te warzywka to dla koników... ...no dobra sam się ukarzę ..jak ja bym śmiał zapomnieć o Tobie Kochana

Małgosiu witaj i wracaj do zdrowia....a wiecie co jak na razie odpukać w tym sezonie zimowym żadne choróbsko mnie nie dopadło.... chyba tylko się cieszyć...

zakwitła miodunka.....



żonkile o których pisałem (tylko nie pamiętam gdzie )



kalina





hiacynt ,kolega tego zimowego....



ciemiernik i pszczółka





wawrzynek





tojad



tulipany



krokusy











i na koniec zdjęcia pt.Kokos w ogrodzie










no dobra jadę na Termy wygrzać ,,stare kości'' po ciężkich ogrodowych pracach bo od jutra znów do ,,fabryki''

Całkiem zaawansowana Twoja wiosna
Chyba Siberka do Ciebie nie zagląda, bo by Ci się oberwało za "żonkile" , to są narcyzy kolego . U mnie też jakaś wyrywna odmiana ma już pąki kwiatowe
Kokos ma naprawdę imponujące osiągnięcia , można by pomyśleć, że mieszkasz przy bardzo ruchliwej trasie, że on musi tyle kilometrów dziennie pokonywać

Moment, moment Nie identyfikujemy roślin przed rozkwitnięciem Może rzeczywiście ten narcyz jest żonkilem Chociaż sama w to nie wierzę

Uwaga, macham przed oczami kagankiem oświaty Kliknij

Marto-co się odwlecze to nie uciecze jeszcze Siberka namierzy kolesia
Paweł-w Twoim ogrodzie to wiosna wygląda z każdego kąta

Paweł, nie masz co tak ubolewaćnad tym 21 marca, bo z tego, co wiem, nic ciekawego wtedy nie będzie kupowane Marta już była, to może tego nie przeczyta
Osiągnięcia Kokosa rzeczywiście imponujące, ale dobrze, że zostawiłeś mu ten pas ziemi do wydeptania przy ogrodzeniu, toteż nie denerwujesz się tak bardzo jak ja... Bo ja nie zostawiłam...
Rabata trawiasta nie do końca trawiasta... No i dobrze, trzeba czymś urozmaicić... A czym już wiesz?
Moja trawiasta ewoluowała w białą rabatę na przykład Niezbadane losy rabat trawiastych

Przeczytałam i protestuję , jeszcze się nie zdarzyło, żebym nie wróciła z czymś ciekawym