Marta...hm...żonkil-narcyz to jak boleń-rapa
ja tam nie widzę różnicy...ten żółty i tamten żółty...
Kokos zapierdziela jak nakręcony ...wczoraj tak się ,,upanierował''
że miałem go zostawić w towarzystwie Asi-ale przyszedł pod okno tarasowe i się trząsł jak galaretka z Hortexu + oczy kota ze Shreka
.Wziąłem dziada pod pachę i pod prysznic....łopata ziemi z wodą spłynęła do kabiny
przynajmniej będzie do przesadzania róż....
....ta ziemia z Kokosa...
Iwonko czepiasz się.....
....ty mnie ,,prostujesz'' jak
Marta za miskanta.....
(chiński-cukrowy)
Roma, dziś z rana widziałem już przekwitnięte krokusy, ale za to reszta zielonego pcha się do słonka..miodunki,liliowce,miskanty,prymulki....A
Siberkę to ja namierzę jak ,,zapędzę'' się na Suwalszczyznę...
Marta (Artam), jak Asia biegała z Chesterem nie było takich zniszczeń, to wszystko Kokosa robota - on w ciągu minuty to i 10 okrążeń zrobi
co do rabaty trawiastej ....z przodu będzie czyściec wełnisty następnie miskanty ,,przesadzone'' astrami ..ale czy mam nowoangielskie czy nowobelgijskie..
...nic nie kupuję bo kasy brak
więc zostaje tylko przesadzanie i podział...muszę jeszcze wyeksmitować 7 róż wielkokwiatowych i jestem ciekaw czy będą pasować do tego zestawu....
Marta (Markita) jak chce się mieć ogród kolekcjonerski
to zawsze coś ciekawego wypatrzysz...
Ewa, moje burki to nawet nie zwracają uwagi że berberysy kłują ich w d..ę , rozważam na poważnie zakup
płyt chodnikowych i ułożenie ich wzdłuż ogrodzenia....
...tam Kokos najbardziej się brudzi...część Giganteusa ,,wyciąłem''- najpierw siekiera do łupania, następnie siekiera ciesielska, po nich szpadel na który trzeba skakać i na koniec 3 metrowy łom.....
...słabo...
miskanta cukrowego skasowałem całkowicie - zobaczymy czy w sezonie zostały jakieś kłącza w ziemi....
trawo-darń już zdarłem po rabatkę trawiastą i zastanawiam się czy oby nie za mało...
...mam już dosyć tego rycia w ziemi....a gdzie leżak lub hamak...kawka w Oazowym kubeczku...ciągle tylko z nosem ,,przy ziemi''.......