Majko, jak napisała Marta
a Ty byś nie wiadomo co chciała!
masz tyle cudowności w ogrodzie, z czegoś trzeba zrezygnować
Latem przez nieuwagę ułamałam kawałek wrzośca, wsadziłam go do doniczki i zielenił się aż do jesieni, kiedy to wsadziłam go do ogrodu i przestał się zielenić
też zamierzam w tym roku spróbować je rozmnożyć i wrzosy.
Marto, rośliny u mnie radzą sobie świetnie.... przez jeden-dwa sezony, a potem też zanikają, poza wczesnowiosennymi cebulowymi
Po raz kolejny prognoza pogody u nas się nie sprawdziła, nie było nocnych przymrozków, deszczu, deszczu ze śniegiem, a temperatury raczej majowe niż marcowe. Wreszcie udało nam się popracować w ogrodzie. Synowie ciągle zmagają się z porządkami po pożarze, zbierali kawałeczki szkła i śmieci na drugiej działce, a potem wywieźli trochę żelastwa do skupu. W tym czasie zdjęłam darń i przygotowałam słoneczną rabatkę, wcześniej jej nie planowałam, a okazała się niezbędna do dalszej egzystencji
Po obiedzie przestawiliśmy huśtawkę,
gdziekolwiek . Z pierworodnym przenieśliśmy kompostownik z zawartością, przy okazji ją przerzucając, a młodszy wyciął przyschnięte gałązki sosny, wyrównał tuje przy bramie i jak zameldował-dokonał wertykulacji jednego trawnika
Posadził też derenia wykopanego na pobliskiej łące, ma robić cień mojej S&S zamiast usuniętej śliwy. Mimo, że dokładnie pokazałam miejsce, gdzie ma go posadzić, a młody spisał się dobrze, kiedy już zaczynało się zmierzchać własnoręcznie przesunęłam krzew o kilka centymetrów. Ciekawa jestem czy się zorientuje, że matka jak zwykle musiała poprawić
to tylko kilka cm, chyba nie zauważy
Najtrudniej było posprzątać narzędzia, czułam każdy mięsień, zardzewiałam przez zimę.
W tym tygodniu uruchomiliśmy pompę w studni, codziennie podlewam część roślin, ale wody w studni niewiele, nigdy po zimie nie było tak mało
Teraz zaczęło kropić, może wreszcie popada ten zapowiadany deszcz.