Martusiu już Ty powinnaś najlepiej wiedzieć, że ja tym rujnowaniem projektów to się wcale nie przejmuję i robię swoje
. Taki ze mnie niereformowalny typ
. Potem mogę mieć pretensje tylko do siebie, ale to mi nie przeszkadza
.
Projekt dotyczy tego miejsca przy samych schodach wejściowych - tam gdzie mam ten pseudo skalniaczek i wierzbę Hakuro. Niby już byłam przekonana, do tego co wymyśliłam, ale im bliżej wiosny tym więcej pojawia mi się dylematów
. Nie wiem sama co z tego wyjdzie
.
Zamysł jest taki, żeby pozbyć się skalniaka
i stworzyć miłą dla oka, a jednocześnie niezbyt pracochłonną
rabatkę.
Wyszło mi takie coś - ale ciągle nie jestem przekonana
Gorzatko pomarańczowy daje po oczach - ale ja lubię takie kolory
- żywe, intensywne i zdecydowane. W domu szarości i beże też lubię, ale wśród nich zawsze muszę wcisnąć coś bijącego po oczach. Ostatnio dosyć intensywnie myślimy nad wymianą wypoczynku w salonie. Mamy własnie taki pomarańczowy
, ale już mnie ręce bolą na samą myśl o kolejnym praniu tapicerki
. Przeglądam net w poszukiwaniu czegoś innego. Już wiem, że będzie to coś jaśniutkiego, może jasno-szary ... a do tego fioletowe zasłony
, które chodzą za mną już od dawna, ale do pomarańczowej kanapy mi nie pasowały
.
Pawełku już przecież dawno było ustalone, że ty sam siedzisz w szafie, a my z Monią na schodach
. Co do Piorunka, to sam widziałeś co on wyprawia jak się robi zdjęcia w ogrodzie
, pakuje się w każde ujęcie
.
Romciu Fituś nie jest takim celebrytą jak Piorun. Do zdjęć chętnie pozuje, ale nie ma parcia, żeby być na wszystkich
. Co tam u Pani? Śnieg jeszcze leży?
Monia o jak mnie cieszą te doniesienia z Płochocińskiej
. W niedzielę chyba się tam zamelduję i zobaczę co też szykują na ten sezon
. Pretekst mam, bo muszę kupić dwa trzonki
.
Beatko dziękuję
Artamciu priorytetem na ten rok jest nie zwariować przez szkołę i nie pozabijać dzieci
. Starszy wchodzi właśnie w okres "wydaje mi się, że jestem już nastolatkiem", a ja staram się nie ukręcić mu głowy
. Ogrodowo priorytetem jest dokończenie wszystkiego co rozgrzebałam w zeszłym sezonie ... zejdzie mi się do jesieni
. A trytomek dalej nie ma
.
Aga trzeba się rozgrzewać takimi kolorami, bo za oknem nadal buro. Dobrze, że chociaż jest w miarę ciepło i przyjemnie, bo ja już jadę na rezerwie... słońce potrzebne "na gwałt"
.
Elu kupiłam
, ale nie na imieniny
, bo imieninową kasę zachomikowałam na jazdę konną
. Mam nadzieję, że w weekned będę mogła wypróbować to nowe ustrojstwo
i oby się sprawdziło, bo chwastów mam tyle, że aż oczy bolą
. Ja w ogrodzie gubię tylko rękawiczki, to znaczy zostawiam je w różnych miejscach, a potem Piorun mi je wynosi na boisko
i tam je znajduję w stanie nienaruszonym
.
Zaczynam jechać na rezerwie. Brakuje mi słońca. Bateryjki się kończą. Niech już się zrobi na dobre wiosennie, bo padnę
. Prac porządkowych w ogrodzie jeszcze nie zaczęłam. Mam nadzieję, że ruszę już jutro. Mam sporo do zrobienia
, nie wiem jak ja to ogarnę
.
Zakupiłam sobie ustrojstwo do chwastów. O takie:
Mam nadzieję, że to zadziała tak jak przewiduję, bo jak nie to będę w czarnej... no wiecie
.
Ostatni weekend był imprezowy. Mój mały ogrodnik miał urodziny
. W niedzielę robiliśmy wspólnie obchód ogródka. Szymon ma spore plany na ten sezon
, mam nadzieję, że dotrzymam mu kroku
.
A na koniec ogród z celebrytą