Magda, ja z kolei w ogóle drzewa uwielbiam, zatem mam i modrzewia(e) i wiąza Wredei.
Nie przeszkadzają mi szczególnie mankamenty typu liście czy igły - ot, kocham z dorobkiem inwentarza
Wredny ma cudowne listki i piękny pokrój.
Z kolei modrzew swoje inne zalety...
Pozdrawiam Cię!
Bogna, dobrze radzisz!
Moniko, na pewno podejmiesz właściwą dla siebie decyzję w sprawie drzewa...
Przed wyborem uczulam również na dość częstą przypadłość modrzewi, a mianowicie ochojnika modrzewiowo-świerkowego.
Z tarasem wiesz doskonale jaką mamy trudną sytuację, ale też - nie wiedząc ile czasu potrwa cała sprawa - musimy żyć normalnie.
Niczego w zasadzie nie zamierzam tam stawiać (donic np.), póki się to w którąś stronę nie rozstrzygnie, ale nie zamierzam czyimś partactwem i arogancją utrudniać sobie funkcjonowania w ogrodzie. Mebelki sfotografuję, jak okoliczności i światło będą odpowiednie
Jutro powinny być. Są z technorattanu, w kolorze cappucino, z grubym splotem, więc wyglądają jak oryginalny rattan.
Powolutku i Wy sobie wszystko zrobicie... super, że stół będzie!
Moni, psychicznie czuję się lepiej (zaciągnięte zasłony i inne umilacze
), ale jestem bardzo osłabiona.
Nie wiem, z czego to wynika: może przeciążenie pracą w ogrodzie, pracą zawodową, pogodą i zmianą czasu. I jeszcze zapewne przesileniem. Tak sobie to tłumaczę... Jutro może będzie lepiej - dzięki za troskę...
Buziaki i dziękuję za ciepłe słowa!
EDIT: tak, Sarcia tydzień temu była w SPA
Dorotka, te nasze manuale są tak charakterystyczne, że od razu widać, jak je zamieniamy na standardowe, prawda?
Ja widzę i po Twoich i po Iwonki zdjęciach - natychmiast
Dobrze, że grzywka za długa, a nie za krótka! Będzie dobrze, zobaczysz
Majutek, aura dla meteopatów i migrenowców jest bezlitosna... Oby szybko się odmieniła...
Skąd przytaszczyłaś dzikie kocieje??