Prawie dobry wieczór, chociaż jeszcze zachodzi słońce!
Ależ dynamiczna dziś, iście bollywoodzka pogoda. Nie miałam świadomości, że jest tak zimno! Wychodząc z biura głowę mi urywał wiatr, słońce świeciło w oczy, na przemian z zacinającym deszczem. Uff, ledwie żyję! W każdym razie, plany związane z rozsypywaniem nawozów odłożyłam - nie da się pracować w takich warunkach
Miałam dziś ciężki dzień w pracy, ale okraszony niezwykle cudownym momentem - w listopadzie jedziemy na koncert Brit Floyd, do Poznania!
Przy okazji, spotkamy się z Robaczkiem, która też tam będzie. To najprzyjemniejsza część dzisiejszego dnia - cieszę się prze-o-gro-mnie!
Moniko, pogoda dziś niezwykle dynamiczna... gdy pisałaś, że przywiozłaś deszcz, u mnie świeciło słońce - obawiam się, że co kilka km było inaczej
Wiesz, że 'zwykły' modrzew dorasta do 40m?
Haneczko, co za wyczerpująca aura! Jako meteopata nieco się boję nadchodzących dni... jeśli zjawiska będą się zmieniać z takim natężeniem, padnę. Jak Ty się masz?
Dom przystrojony już częściowo, z jednorocznymi w donicach jeszcze chwilę poczekam... co prawda nie widzę temperatur minusowych, ale sadzenie w takich warunkach nie będzie przyjemnością.
Sarcia w turzycowej kąpieli
Ewuniu, witam serdecznie! Kiedy spodziewać się Twojego wątku? Wierzę, że za chwilę otworzysz podwoje...
Moje samopoczucie ok, chociaż zaczynam odczuwać ucisk z tyłu głowy - to może być zapwoiedź migreny. Oby nie przyszła znowu... mam już ze dwa tygodnie przerwy, błogiej przerwy...
Wieje okropnie - odpuściłam sobie na dziś pracę w ogrodzie...
...ale byłam na moment w ogrodzie
:
...forsycje będą całe w kwiatach... ciepełka im tylko trzeba!
...przystrzyżone turzyce Frosted Curls odbijają zielonym...
...ulubiony klon Red Sunset zakwita...
...sedum Twinkling Star...
...świerk kaukaski...
...mech, po prostu mech
...barwinek w pąkach...
...złotawe wrzosy pączkowe...
...sasanki zakwitają!
...ulubione ciemierniki...
...brateczki i ptaszeczek
Udanego wieczoru!