Forum Ogrodnicze Oaza

Aga, moja kalina Mariesii w ogóle nie zakwitnie (też zdrowa), hordowina Aureum cała w mszycach (ale zakwitnie).
Jabłonka ,która rok temu szalała z kwiatami , teraz ma je na trzech gałązkach...

Jadąc do pracy ,widzę w parku w Sopocie wściekle różowe drzewa, muszą to być jakieś jabłonki ozdobne czy śliwy.
Nigdy nie mam czasu stanąć ,może w sobotę pojadę zrobić zdjęcia .Drzewka te kwitną przecudownie.
Muszę się dowiedzieć co to jest.

Tamten list Ela nadała u siebie około 10 ,a ja znalazłam awizo w skrzynce tego samego dnia
o godzinie 18 , kiedy wróciłam z pracy. Listonosz mógł być chwilkę wcześniej ...
No szok ! Pozostanie to dla mnie zagadką

Córka zdała dziś angielski ustny , dobrze jej poszło.
Jutro ustny polski (pełna obaw) i koniec egzaminów

Magda, z tym listonoszem to jakiś ewenement. Czyli warto wiary nie tracić w tę instytucję
Kurczę, co się dzieje z tymi roślinami? Ja rozumiem: przemarznięcie, choroby etc. Ale całkiem zdrowa, dorodna roślina, a kwiatów trzy na krzyż, gdy normalnie skąpana w kwiatostanach? To jest dla mnie niewytłumaczalne.
Zrób zdjęcia koniecznie... czasem mam wrażenie, że rośliny pozostawione same sobie, bez troski, są zdrowsze i piękniej kwitnące niż te, nad którymi się 'trzęsiemy'.
Córa już ma prawie maturę z głowy! Polak musi dobrze pójść... czytałam, że obawia się lektur, ale coś w głowie na pewno zostało...
Trzymam kciuki mocno!
Haneczko, jakie dobrej nocy? Dopiero 20:30 - piszemy jeszcze!
Zdjęcia będą albo w sumie i nie, bo ja jutro chyba w forumowe gości jadę

Piszemy, piszemy, ale okropnie ziewamy Coś w pogodzie mnie zamieniło w lenia nad leniami i to lenia śpiącego . Poczekam na zdjęcia

Haneczko, ja także miałam dziś kryzys (podobnie jak wczoraj) - musiałam się około 14 przewietrzyć, bo było niebezpieczeństwo osunięcia się pod biurko...
Coś jest z ciśnieniem!

Aga, brzozy rozpatruję tylko na wyspie, którą trzeba byłoby wykroić z trawnika. Żeby mieć taką z podwójnym pniem to trzeba odpowiednio posadzić dwie pojedyncze, tak myślę - na polu wysiały się w ten sposób. Dobra, nie rozwodzę się, do jesieni mam czas żeby się namyślić.

Już nie próbuję Cię dogonić Za rzadko zaglądam, ale teraz grasuję w ogrodzie i zwykle po powrocie do domu padam na twarz. Życie jest piękne
Wpadła mi w pamięć (i serce) fotka liścia brunnery z opadłymi kwiatkami. Dzięki Ne dostrzegłabym wszystkich cudnych detali bez Twojego obiektywu

Też się właśnie zdziwiłam ,że Hania już do poduszki się przykłada

Z tym kwitnieniem to masz rację Agnieszko- w innym znowu miejscu mojego miasta widzę piękny nowy zestaw
roślinny - magnolie gwiaździste i wiśnie Kiku Shidare. Wszystko posadzone raczej niedawno.
Kwitnienie ? Oczywiście jak z katalogu , obsypane równo i gęsto kwiatami ....

Moja córka ogólnie bardzo dużo czyta od zawsze ,no ale wiadomo - niekoniecznie lektury obowiązkowe..
Teraz ma pietra jakie pytanie jutro jej się trafi.

Zdjęcia piękne, katalogowe - najbardziej podobały mi się orliki. Czekam niecierpliwie na jutrzejszy pokaz

Januszu, ależ oczywiście - się wie! Wiesz, że kocham piłkę nożną na wysokim poziomie właśnie.
EDIT: To będzie świętowanie! Super, Januszu... miłego!
Dorotko, jutro trochę ciasno mam z czasem po pracy, ale zdjęcia północy w tym tygodniu będą
Magda, ja już czyniłam podobne obserwacje jakiś czas temu, przy okazji frustracji ognikowych... te gdzieś za płotem były całe w owocach, moje miały trzy...
Na szczęście pogroziłam wyoutowaniem, i teraz obsypane maksymalnie
Córka sobie doskonale poradzi, ale rozumiem stres...
Ewcia, wybierasz się w tym roku do brata?
Nadrobimy Zmieniło się dużo!
Bogna, na spokojnie przemyśl, ale moim zdaniem, spinki nie ma...

Czy już wiesz, czy znajdzie się na północnej miejsce dla 3 host Queen Josephine, które od jesieni bunkruję dla Ciebie na ten cel..

Pogoda dziś była paskudna- wiatr mnie bardzo wnerwia a to kolejny tej wiosny dzień, gdy od rana wściekle wieje, a wycisza się wieczorem. Wkurza mnie ta pogoda- nie mogłoby być normalnie..słonecznie i miło??

Wiem
Się znajdzie Z trudem, ale jednak.
Nie denerwuj się tak, Monika... na pogodę akurat w ogóle wpływu nie mamy...
Byleby ogrodnicy nie przychłodzili zanadto...

magdala wrote: Magda a nie są to różowe głogi, właśnie teraz kwitną i z daleka wyglądają cudnie

Paręnaście lat temu zakupiłam sobie dwa głogi, jeden biały drugi miał być różowy, teraz mam dwa białe i trochę mi żal tego wspaniałego widoku różowego drzewka

Aguś konwalie już nie zakwitną, moje powoli przekwitają, choć w niektórych miejscach jeszcze ładnie wyglądają.
Czasami rośliny muszą sobie odpocząć, zwłaszcza jak w poprzednim roku bardzo się wysiliły. Z reguły tak mają niektóre odmiany jabłoni, że owocują przemiennie i albo wcale albo gałęzie się uginają

U nas od południa zrobił się taki śliczny dzień, wiatr ucichł i do wieczora było bardzo ciepło

Tak, Majutek - masz rację!
Różowe głogi to prawdziwy spektakl kwitnienia dla ogrodniczych czułych oczu...
Codziennie przejeżdżam obok wypasionej Strażnicy i mają cały ogromny płot obsadzony tymi właśnie różowymi głogami...
Widok niebiański!
Wydawałoby się, że konwalie to konwalie i kwitnąć będą zawsze... moje mają wszystko, co lubią i co, nie zakwitną mi?
Nie bawię się tak <ikonka z opadniętymi skrzydełkami>

Bardzo się cieszę z powodu Józefinek
Masz więc 3 sztuki, każda ma chyba 3 kły..a może jedna ma 4.. Nie pamiętam, ale na pewno nie są jednokłowe.

Na pogodę wpływu nie mam..to fakt..ale jednak szkoda, nieprawdaż Gdybym to ja zarządzała pogodą, to byłoby bezwietrznie, słonecznie i z deszczem jedynie nocą

Aguniada wrote:
A to ciekawostka..... .......dobrze że byłem w domu...przed 15.00 tak mnie przymuliło że padłem w letargu na dobrą godzinkę....

no dobra dość tych wywodów.....Aga obowiązkowo musi być fotka pt. Transport ponad 3m roślin samochodem osobowym....wiesz gdzie ...widziałem zdecydowanie większe i bardzo jestem ciekaw jak się spakujecie na Forum takie fotki poglądowe na pewno się przydadzą....

Dzień dobry!

W Warszawie rano ponoć przeszła burza... w kazdym razie, gdy dojechałam do pracy, szłam już względnie suchą nogą (chociaż uparcie w peep toe ). Przejaśnia się i oby ładnie dziś było po południu, bo plany mam...

Jak tu Paweł zdradzając szczegóły niecnego planu napisał, będziemy się pakować
Kompletnie nie mam miejsca na to, co chcę posadzić, ale później się będę zastanawiać
PanM coś wymyśli - w końcu to główny aranżator dużych nasadzeń
Paweł, będziemy się jakoś mieścić! Teoretycznie mamy sporego suv'a, ale nikt mi nie da przyzwolenia ryzykowania jasną tapicerką dla jakiegoś chabazia Więc zamiast terenówką, przyjedziemy renówką Bateria się ładuje, foty chyba będą!
Januszu, uważam, że skład finału jest doskonały... Juve przecież kiedyś święcił triumfy - fajnie będzie znowu zobaczyć ich w walce o puchar! Jaka pogoda w dzień ojca? Najlepszego!
Moniko, ile by tam kłów teraz nie było, rozmnożę je - spokojna głowa
Byłabyś dobrym zarządcą pogody - taki układ byłby idealny!

Dobrego dnia wszystkim... ktoś ogroduje? ktoś fedruje w fabryce? Czy wszyscy jeszcze śpią?

Nic nie wiem o burzy, za to w nocy trochę padało. Dobre i to. Dzisiaj musi być przerwa w deszczu i wietrze, bo mszyce zjedzą wszystko, a kalinę i bluszcze do ostatniego listka Teraz jeszcze mokro, muszę czekać, a w ogrodzie chrup, chrup, chrup Żeby cholery dostały niestrawności
Ale będą rozrywkowe zdjęcia , bardzo mi to potrzebne na poprawę humoru: będę dzisiaj wycinać czeremchę i wierzbę. Smutno
Dobrego dnia, udanych akcji i wspaniałej pogody

Haneczko, z całą pewnością wieje znacznie mniej.
Wczoraj odpuściłam sadzenie, tak rwało włosami. Nie cierpię wietrznej aury...
Teraz w Wawie się ładnie przejaśniło i tak ma być, a w ogóle, to w końcu mogłoby się konkretnie ocieplić, bo wciąż maj jest bardziej chłodny, niż temperaturowo przyjemny.
Czym potraktujesz mszyce? Moje kaliny okropny atak przezywają... Mospilan był w użyciu i jeszcze niedługo raz porządnie je spryskam...
Zdjęcia będą, no chyba, żeby akcja pakowania pochłonęła i fotografa
Miłego czwartku!