Kilka zdjęc z Maminego ogródka..
Tegoroczne nabytki- 2 Vanilki. Niestety kupione już dość głupio w sklepie przycięte, bo nad 5 węzłem, a że puszczały już młode odrosty, to nie chciałam ciąć po swojemu..lepiej chyba niżej ciąć.. Tym sie pędy pokładają- moje, cięte nisko, rosną sztywniej. Może w kolejnych latach się wzmocnią
Coś tu jeszcze bym chętnie posadziła, ale Mama nie może się zdecydować, co chce..a pies Siostry niestety jest recydywistą jeśli chodzi o podlewanie roślin
Wszędzie kamienie, żeby odciągać jego uwagę od roślin.. i żeby zachęcać do podpisywania się na nich..
kącik przy altance.. o tej porze roku spokojny, po wiosennym rodkowym wybuchu różowości. Kolejna ciekawa odsłona to jesień, gdy winobluszcz się pięknie czerwieni na ścianie
Najstarsze krzewy ogrodówek..co roku tak cieszą oczy. Powoli opanowuję ten kącik. Wyrzuciłąm wiosną wierzbę-drapaka, a w jej miejsce posadziłam szmaragda. Rosną bujnie żurawki i 3 mahonie- niestety wszystko opanowały konwalie i muszę z nimi zawalczyć, bo bajzel mi tu robią ciągle
Z Mamą ciężkie mam zadanie..raz mówi "rób jak uważasz" a jak coś wymyślę, to kręci nosem.. na moją sugestię, że niech sama coś zaproponuje- brak odzewu. Męczymy tę rabatkę już kilka miesięcy
Ale i tak się cieszę, że wreszcie udało mi się namówić na wyrzucenie paskudnej wierzby. Trochę gryzą mnie w oczy żurawki- a dokładnie ich kolor. Nieopodal rosną Berry Smoothie- dopiero 2 rok, więc nie mam jeszcze co dzielić- ale czekam aż się rozrosną i chyba zamienię miejscami..
W niedziele będę stacjonować u Mamy- może uda mi się nieco podgonić z robotą, jeśli pogoda pozwoli.. Ostatni weekend, który miała przeznaczony na tę pracę, bardzo mocno przechorowałam
*******
Moni- Twoja Cayenne jest przesłodziutką psiną i zawsze wzdycham do jej zdjęć!
Nasz paszczak śmieszny, bo mordkę ma płaską
ale jak sobie przypomne zdjęcia młodziutkiej Cayenne- tylko tulić i całować!
Martuśka- mam nadzieje, że moje szałwie też tak szybko ciałka nabiorą! Chociaż u Ciebie to wszystko się sieje na potęgę..
Edytko- dzięki za szałwiowe info! Zapatrzyłam się na tę odmianę na podstawie zdjęć na necie i wyobrażałam sobie ją, jako nieco większą.. Na zdjęciach widziałam rozrośnięte sadzonki obficie kwitnące jak poduchy- moje to ledwo posadzone, z 4 kwiatkami.. Czekam więc na ich wygląd wiosną- wg zdjęć dokładnie o to mi chodziło, jak mówisz.. żeby była kompaktowa i obficie kwitnąca, niska. Na razie jest baaardzo niska- może kwitnienie pierwsze daje efekt taki, jak sobie wyobrażam..?
Szkoda, że po kwitnieniu trzeba ściąć i koniec frajdy
Hakone zanika po zimie? Tak więc plan krokusowy jak najbardziej się sprawdzi- to świetnie! Jak kępa u Ciebie podrosła po zimie..one faktycznie tak wolno nabierają ciałka..?
Pawełku- przyznaję, nie posadziłam wydmuchrzyc w schronie przeciwatomowym
, sa u mnie drugi sezon i jak na razie daleko nie wędrują.. Jeśli zawędrują, to wykopię- będę czujna
Wiem..wiem, że mnie ostrzegałeś i przysięgam, że nie będe mieć pretensji, jak wydmuchrzyca wybije mi na środku salonu
Z głupią Limką chyba spróbuję faktycznie widłami podważyć i sprawdzić- nie mam nic do stracenia w sumie.. Krzew nie zawiązał ani jednego pąka i wyraźnie osłabia sie od tego dziadostwa z boku- w każdy upalny dzień dziadostwo ma się świetnie, a Limka więdnie
Haniu- nie sądzę, abym zielone łapki miała..ale miło, że we mnie wierzysz
Kusi mnie opcja widłowania i sprawdzenia, co w korzeniach Limki piszczy!
Upały wracają....?
Kiedy??
U Ciebie jest ślicznie, tajemniczo..
a u mnie nudno, brzydko i bez polotu.
Raz na jakiś czas mam ochotę wykopac wszystko bo jest beznadziejnie.. przechodzi to czasem w fazy radości gdy dojdę do wniosku, że jest gdzieniegdzie ładnie- ale szybko mi to mija i wracam do rzeczywistości.
Mało co mi się u mnie podoba. Miotam się od poczucia, że jest pusto i łyso.. jak posadzę gęściej- to mnie wnerwia, że jest gęsto
Wkurzam się, że wszystko u mnie tak późno się budzi..i w sezonie późno zakwita. U Mamy ogrodówki juz pięknie kwitną od kilku tygodni- moja jedna wygląda tak, jak u Mamy wyglądały w połowie maja
Podlewana, nawożona- i tak mi się odwdzięcza
Bukietówki mają co najmniej 2 tyg opóźnienia w porównaniu z Maminymi- ehhh...wszystko jest nie tak!
Cyguś jest największą gwiazdą na ogródku- wesolutki, psotny. Na wystawie sporo osób robiło mu zdjęcia- nic dziwnego, był najmłodszym chyba szczeniaczkiem, przemyconym na wystawę
a że słodziak garnął się do wszystkich, to każdy się zatrzymywał i się bawił- zawsze słodkie maluchy podobają się większości osób. Jedna z dziewczynek skomentowała, że te szczeniaczki są śliczne, ale brzydną, jak dorosną
Jak z nim chodzę po ogródku, to nie mam czasu przyglądać się rabatom. DOpiero jak psina idzie spać, a ja oglądam zdjęcia, to widzę rozmiar mojej ogrodowej klęski.
DObrze, że pierwsze krzewy sadziłam 5 lat temu- jakby teraz wszystko było takie małe to bym się chyba załamała. Jak wiesz, cierpliwość jest moją główną cechą
tak więc niezwykle cierpliwie czekam, aż krzewy się rozrosną.
To głupie, że niecierpliwię się nad krzewami, sadzonymi wiosną, że nie są bujne.
Ja wiem..ogrodnictwo uczy cierpliwości..ale ja żyć wiecznie nie będę i ciągle mam takie dziwne poczucie gonienia czasu..
Chciałabym wszystko już-teraz-zaraz..a nie czekać na coś kilka lat!
Lepiej na mnie wpływa brak czasu- nie mam czasu na wpatrywanie sie w rabaty, krążenie po Waszych pięknych bujnych ogrodach..to od razu mi lepiej, gdy nie wiem, jak mogłoby być ładnie..i co powinno już kwitnąc, a u mnie uparcie w pąkach stoi, podczas gdy u innych juz w pełnym rozkwicie.
Czasem jestem tak bardzo niepogodzona z tym, co mam za oknem..a to "czasem" jest ostatnio coraz częściej