TEMAT: Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 03 Lip 2015 08:51 #385163

  • chester633
  • chester633's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3279
  • Otrzymane dziękuję: 1931
Bogulenka wrote:
podzielę się moją myślą o hortensji, dla mnie to wybija ligustr, tak mi się przynajmniej zdaje. Prawie .

Moniś zrobimy zgadywankę....też mam pewne typy :think: Bogusia stawia na ligustr a ja na wierzbę :rotfl1: ...może coś się przypałętało....odkop ziemię przy odrostach i jeżeli to wybija z szyjki to po prostu odłam.....nie obcinaj :garden: i obserwuj co będzie dalej....jutro powiem Ci co i jak.... :devil1: :wink4: :kiss3:
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Lip 2015 02:10 #385400

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Adasiowa wrote:
Masz rację Moniko :)
Ogród do niczego, pies - masakra, a najlepiej sprzedaj dom i działkę, psa do Mamy, a Ty - na pustelnię, hodować korzonki :crazy:
Wreszcie Ktoś, kto mnie rozumie :silly:

Upał to dla mnie raczej powód do poprawy humoru!

Mówisz, że psiakowi, który skończył 3 miesiące.. w środę będzie miał 3.5..i który jest od początku motywowany do toalety na ogróku- mogą się zdarzać takie awarie..? Ja to przeżyłam jako swoją porażkę- że nie zobaczyłam jakiegoś sygnału.. a też zrobiło mi się przykro- taka mąrda psinka, a tak nie rozumie nauki :hammer:

Bogusiu- pięknie dziękuję za zabranie głosu! Bardzo cenna informacja :hug: Tak mi sie wydawało, że coś dziwnego wyrasta z tej sadzonki :jeez:
Ja bukietówki moje cięłam na 3-4 oczka. Te sadzone jesienią ślicznie zapączkowane, tegoroczne zakupy nieco mizerniejsze.
Z tego samego żródła są moje Limki tegoroczne- 2 bez pączkó i jedna głupia.. i Vanilki u Mamy- śliczne, już kwitnące. I gdzie tu sprawiedliwość..?!
Chociaż z dwojga złego wolę tak, że moje kaszaniaste, a te u Mamy dają ładny popis.

Psina przesłodka, śliczna- jak dla nas ;) tylko ja po najgrzeczniejszym na świecie Zakusiu jestem zwyczajnie zdziwiona, że psiak się mnie nie słucha!
Na jego niezaprzeczalny plus muszę zaliczyć piękne zostawanie w samotności- coś, czego Zakuś kompletnie nie umiał, rozpaczając w takich chwilach bardzo. Kolejnych ugruntowanych plusów brak :silly:

Agnieszko- powoli zaczyna się hortensjowy czas a Limka nie powinna być rarytasem nie do zdobycia. Wkurzam się, bo zapewne kupię coś niezbyt podobnego do juz rosnącej- a miało być symetrycznie :hammer:
Zupełnie się nie przejmuj- bukietówki z jesiennych zakupów, dzięki Twojej uprzejmości zrobionych- są piękne! To z tamtych wyproszonych zakupów :hug: są moje śliczne Vanilki i jedyna niezwykle okazała Limka! :kiss3: :kiss3:
Zła jestem, że nie poprosiłam od razu o dwie sztuki- byłoby symetrycznie i porządnie, a że u mnie z decyzyjnością bywa czasem marnie- to mam to co mam :mad2:

W tym roku kupowałam Limki i Vanilki w Hortorusie. Vanilki super, a Limki takie sobie, z czego jedna głupieje, jak widziałaś :jeez:

Marysiu- wnusię pozdrów i uściskaj :kiss3: Oj, żeby wiedziała, w jakich celach wspomniana jest, jako pocieszycielka ;)

Paweł- wyłamię..to sobie chyba pustą głowę, że nie kupiłam od razu 2 sztuk, tylko kombinowałam przez zimę, a teraz wylądowałam z takim karakanem :mad2:

Aż boję się zapytać, jak zachowuje się Twoja Limka..? :unsure:

*******
Zdjęć ogródka nie ma- całe przedpołudnie poświęciłam na ganianie z wężem i przygotowanie ogrodu do morderczej fali upałów, jaka podobno nadciąga. W ramach przygotowań mnie samej- mam arbuza, lody, kostki lodu się robią, mam chusteczkę na głowę i jutro muszę się zaopatrzyć w oranżadę :tongue2:

Z nowinek domowych- Cyguś robi się coraz odważniejszy! Właśnie leży na podłodze i warczy na pieska w oknie balkonowym :rotfl1:

Udanego weekendu Wszystkim życzę :flower2:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, Adasiowa

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Lip 2015 07:25 #385426

  • dorciaj
  • dorciaj's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4349
  • Otrzymane dziękuję: 836
Moniś Ty za wiele oczekujesz od tego swojego krasnala. Uważam, że w tak krótkim czasie i tak wiele udało Ci się osiągnąć. Albo masz wyjątkowo mądrego psiaka, albo wyjątkowo skuteczny z Ciebie szkoleniowiec :kiss3: .

W ogrodzie teraz każdy robi to samo. Podlewa i podlewa :pinch: .Ale chyba innego wyboru nie mamy :tongue2: .
Z jednej strony ja z tej pogody bardzo się cieszę, bo nic mnie tak nie wkurza jak brak lata w lato :whistle: . Z drugiej strony jak przyjdzie rachunek za wodę to chyba zemdleję :rotfl1: .
Dorcia :garden:
Świat Dorci 2016
Archiwum... 2015,2014,2013,2012
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Lip 2015 09:02 #385439

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Poprę wszystkie przedmówczynie: nawet zdrowy, mały psiak ma prawo do odrobiny ...swobody w kwestiach fizjologicznych, Gapa takie wypadki zaliczała kilka miesięcy, zdarzało się nawet, jak się obudziła z głębokiego snu i nagle...katastrofa, nie zdążyła wyjść. Badania nie wykazały żadnych problemów, wet nakazał cierpliwość, nie wolno psiaka wtedy stresować, bo będzie jeszcze gorzej. Cierpliwość, cierpliwość, szkoda, że jej nie można kupić na receptę.
Już gorąco, Kuba na kanapie, ja z kawą u Ciebie; zaraz lecę podłączyć podlewanie. Słowo daję, że dosadzę jeszcze kilka drzew, nie lubię takiego słońca :hammer:
Dobrego dnia, nie upiecz się. Czy P. też tak lubi ukropy? :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Lip 2015 14:04 #385525

  • danka_1959
  • danka_1959's Avatar
  • Offline
  • Junior Boarder
  • Posty: 25
  • Otrzymane dziękuję: 10
Witam Moniko. Chciałabym napisać o swoich spostrzeżeniach odnośnie tej dziwnej hortensji. U mnie też jedna z hortensji bukietowych N N takie same ma łodyżki. W ubiegłym roku obcięłam przy ziemi. W tym roku sytuacja się powtórzyła. Nie pamiętam czy wcześniej w ogóle kwitła bo mam sporo różnych bukietowych. Chyba zdziczała. Po prostu ją wyrzucę. Często zaglądam do Ciebie. Twój ogród w ciągu roku bardzo się zmienił, oczywiście na plus. Pozdrawiam
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Lip 2015 16:05 #385534

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
I jak tam smażing? U mnie smażyły się dziś jedynie piersi... kurczęce! :funnyface:
Nie przepadam za wylegiwaniem się na słońcu... nie lubię spływać potem (ani przedtem :P ) i na dodatek mam skłonność do brzydkich, posłonecznych przebarwień na skórze... z takim usprawiedliwieniem obijam się w domku, gdzie temperatura całkiem znośna.
Gdzie można złożyć wniosek o powrót (nadejście) normalnego lata? Takie 25 stopni, parę chmurek i nocny deszczyk poproszę :lev:
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 05 Lip 2015 00:41 #385620

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Dorciu- może i za wiele oczekuję..zapewne jestem nieco niecierpliwa i chciałabym, żeby szybko wszystko umiał i się pięknie słuchał, a to dzieciak jeszcze :jeez:
W kryzysowych chwilach przypominam sobie zachowania poprzedniego szczeniaczka, a finalnie wyrósł na grzecznego psiaka.

Podlewanie..tak, to moje ostatnio często wykonywane zajęcie. Dziś było wyjątkowo utrudnione :mad2:

Haniu- ja się dziś smażyłam, a gdyby się dało, to jeszcze bym się wytarzała w tym słońcu i cieple :funnyface: Wiesz..mi dziś było za gorąco jedynie przez chwilę..a generalnie w sam raz- dla mnie super!
P też lubi taką pogodę- pod warunkiem, że nic nie musi robić..może trochę się poopalać a trochę schować się w domu. Dziś biedaczyna musiał popracować i średnio fajnie było. Jedyne o czym teraz marzę, to klimatyzacja, ale P nie chce już słuchać o tym "co powinniśmy kupić" :whistle:

Dzięki za pocieszenie w sprawie psiaka- staram się być wyrozumiała. Oczywiście nie ma mowy o karaniu czy krzyczeniu na psiaka- grzecznie sprzątany nieliczne wpadki siuśkowe (tylko takie mamy..), ale jest mi przykro, że się zdarzają.

Danusiu- serdecznie witam! Bardzo dziękuję za bukietówkową opinię. Nie jestem zbyt pozytywnie nastawiona do tego krzewu- za taki numer nie ma litości :hammer:
Myślę, że jedynie z ciekawości posadzę go gdzieś w kącie i będę patrzeć, co też on wymyśli. Jednak w tym miejscu musi się pojawić nowy krzew- ten w ogóle nie przyrósł i nie widzę pączków. Słowem- porażka.
Dodatkowo, skoro u Ciebie sytuacja się powtórzyła w kolejnym roku, to nie ma czego żałować.
Dziękuję za informacje :kiss3:

Gosiu- nie wiem czy naszą temperaturę w domu można uznać za znośną- szczególnie na pięterku :whistle: Moje największe drzewa jeszcze nie zacieniają zbytnio dachu ani ogólnie otoczenia, więc smażalnia na całego :jeez:
Posmażyłam się dziś oczywiście- plan dnia stanął mi trochę na głowie, ale udało się złąpać co nieco słońca. Za mało jednak..za mało- jutro poprawiny!

Jeśli do wniosku dorzucisz chociaż 2*, to możesz adresować do mnie :rotfl1:

*********
Dzisiejszy dzień można by było zaliczyć do niezwykle udanych. Pogoda dopisywała od rana przecudowna :woohoo: Wybrałam się wreszcie na pobliski bazarek- jak ja lubię tę atmosferę, te straganiki ze wszystkim co potrzebne i co niepotrzebne..
Zakupy jakże rozsądne- maliny z przeznaczeniem na koktajl, czereśnie, jakieś warzywka. Drobne zakupy, a jakże cieszą- bo bazarkowe :silly: Chociaż w oko wpadły pucharki do lodów i taka fajna prawdziwa łyżka do nakładania kulek. Zawsze taką chciałam i muszę sobie kupić. Wiadomo- z nieba żar się leje, to jakoś oko łatwo przemknęło się nad straganami z kocami :happy:

Niestety miłe złego początki- pochorowała mi się Mama i to postawiło wszystko na głowie :unsure: Już byłam w nerwach, że to niebezpieczne skutki upału..ale na szczęście się okazało, że to inny, mniej stresujący powód- sprawa szybko została wyjaśniona i chyba sytuacja jest opanowana.
Po południu udało mi się trochę posmażyć- chociaż w towarzystwie Cygusia nie było to zbyt łatwe..
Psina obowiązkowo moczona wodą i prowadzona do cienia, żeby tam grzecznie leżał- a to kradł mi klapki i z nimi biegał po ogródku..bo po chwili przybiec z nimi do mnie na koc leżący w pełnym słońcu. Następnie rozpoczął nierówną walkę z wężem ogrodowym, leżącym na jego ogródku- ile było warczenia, skakania :happy3:
Tu nasze selfie :silly:
DSC08945.jpg


a tak wygląda baza wypadowa Cygusia- ukradzione moje klapki, przyciągnięty szlauch i można spokojnie poleżeć z łupami przy misce z wodą, w cieniu
DSC08942.jpg


nasza mokra ropuszka- a ropuszka dlatego, że leży rozpłaszczony jak żaba i na trawie chłodzi podwozie ;)
DSC08938.jpg



Później odwiedził nas kot sąsiadów Stefan i łobuz polował na ptaki siedzące u nas na tujach. Mój brytan dzielnie stanął w szranki- naszczekał, nawarczał i nawet próbował się zbliżyć- Stefan jednym machnięciem łapy wyjaśnił, że lepiej nie- tak więc Cyguś szczekał z szacunkiem, wyliczonym na jakieś 2 metry i co chwilę się na mnie oglądał, czy ubezpieczam tyły ;)

Upał niemiłosierny- nie wyobrażałam sobie gotowania czegokolwiek- tak więc na obiadokolację oczywiście grill. Cygusiek zajął swoje stanowisko na ławce. Muszę tu psinę pochwalić- nie pozwalamy wyrywać się do jedzenia naszego- zresztą on jest niejadkiem, więc w czasie naszego jedzenia leżał na kanapie i jedynie się przyglądał, żadnego żebrania- może mu tak zostanie...
DSC08953.jpg


Pod wieczór- jak już zrobiło się zimno :P poszłam z Cygusiem na pierwszy prawdziwy spacer na smyczy. Byliśmy na sąsiedniej ulicy- maluch zachwycony! Dostał kilka nagród za piękne chodzenie na smyczy- ani jednego szarpania karabińczyka :woohoo: , a nową okolicą był tak zaaferowany, że nie merdał ogonkiem..o nie.. Jemu w trakcie chodzenia cała pupa na boki chodziła, jakby był autobusem przegubowym :lol:

A teraz najlepszy numer.. Dzień upalny..człowiek tylko myśli o prysznicu..ja wracam do domu i co się okazuje- niskie ciśnienie wody a chwilami w ogóle brak :mad2: Podobno jest jakaś modernizacja sieci a też w związku z upałami proszą o ograniczenie podlewania ogródków (taaaaaa- a jak mi wszystko zdechnie to mi odkupią :crazy: ), ponadto dowiedziałam się, że w naszej okolicy był dziś pożar lasu- gasiło go 30 wozów strażackich. Słyszeliśmy w oddali wyjące syreny.. Ciekawe, czy jakiś dureń nie podpalił rzuconym petem :hammer:
Najważniejsze, że woda już jest- całe szczęście, bo zabierałam się za wyciąganie pompy do studni na ogródek, a bardzo nie chciało mi się tego robić :dry:

Zdjęć ogródka nie ma- bo co tu niby fotografować.. Kolejne lilie jeszcze nie kwitną, powojniki SSL i Polish Spirit nadal strajkują, co uważam za skandal, skoro to już lipiec! Nawozu wiosną nasypałam, regularnie podlewam- rozrosły się, pąki są..ale takie maluśkie :unsure: Betty Corning już od dawna kwitnie obficie, a te leniuchy robią mi krecią robotę na rabacie :mad2:
Próbowałam zrobić zdjęcie liliowca, ale oczywiście nie udaje mi się. Może w mniejszym słońcu nie będzie taki rozświetlony :think:
DSC08932.jpg

Kolejne liliowce nadal w pąkach, a bardzo ciekawa jestem czy wszystkie takie same czy są jakieś niespodzianki. Pamiętam, że kupowałam 2 odmiany..oczywiście nie pamiętam tego, który kwitnie jako jedyny..dlatego też czekam niecierpliwie na rozwój sytuacji.
Powinnam jesienią dokupić cebulek lilii, ze szczególnym uwzględnieniem terminu kwitnienia- żeby było mozliwie wczesne!

Jestem niepocieszona, bo wybierałam się dziś też do ogrodniczego, zobaczyć co ciekawego sprzedają.. a okazało się, że czynny tylko do 18.Ko to słyszał- czy oni tam nie wiedzą, o której zachodzi słońce!?!
Mogłam oczywiście w drodze od Mamy zahaczyć, ale się spieszyłam, żeby poudawać dobrą panią domu, zrobić koktajl na późny lunch i obiecać grilla na kolację.
Jutro planuję wstać skoro świt ( :rotfl1: ) i być pierwszą kupującą w sklepie ( :rotfl1: :rotfl1: )-3majcie kciuki.. Nie..nie za mnie- za P, bo to On budzi :funnyface:


Ale się rozgadałam- jakbym jakiś pamiętnik tu pisała :happy3:

Jak Wy spędziliście pierwszy dzień afrykańskiego weekendu..??
Ostatnio zmieniany: 05 Lip 2015 00:51 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633, Adasiowa

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 05 Lip 2015 09:19 #385639

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Ja byłam wczoraj z wizytą w dwóch forumowych ogrodach :P , szkoda, że jeszcze ich nie ma na NASZYM forum ;) , ale myślę, że to tylko kwestia czasu :happy4:

Tę pompę do studni to raczej miej w pogotowiu ;) , to dopiero początek lipca, takie sytuacje będą powtarzać się częściej, a i coraz częściej słyszę o komunikatach o ograniczeniu podlewania :huh: . Jak moja gmina to zarządzi to leżę :unsure:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 05 Lip 2015 09:32 #385642

  • anabuko1
  • anabuko1's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4542
  • Otrzymane dziękuję: 2203
Moniś :bye:
Suuper, piesio.Te ostanie zdjątka są bardzo sympatyczne :P
lilie w kępach w takiej ilości robią wrażenie.Tak je posadziłaś, czy tak ci się rozrosły??
Moje liliowce też juz sobie kwitną :)Lubię je i to bardzo. :hearts:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 05 Lip 2015 11:17 #385673

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Jeżeli Ty i dzisiaj będziesz się smażyć, to model 'kwaśne jabłko' masz zapewniony :devil1: Wczorajszy dzień przetrwałam, dzisiejszy mam zamiar przeżyć i to wszystko na co mnie stać, przynajmniej mam taką nadzieję. Podłączyłam linie i to koniec akcji ogrodowych do wieczora :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 05 Lip 2015 12:06 #385697

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Jak my spędziliśmy ten upalny dzień? Na pewno nie smażąc się :devil1: zresztą, jakoś w tym roku wyjątkowo blada jestem, co oznacza, że filtry dobrze działają, a i na słonku nie leżakuję, prace ogródkowe też raczej w późniejszych godzinach staram się planować...
Nawet dziś, stwierdziwszy, że kończy mi się podkład makijażowy, poważnie zastanowiłam się, czy kupować dotychczasowy odcień, czy odrobinę już ciemniejszy (normalnie o tej porze używałam już znaaaacznie ciemniejszych :cool3: )

Co do niegotowania/grillowania w upały - nie praktykuję: mój żołądek jest konserwatywny :rotfl1:
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 05 Lip 2015 16:07 #385736

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Moniśka, czy ja przegapiłam nowe informacje o jaskółkach? Ten mały czaruś tak mnie oszołomił, że nawet nie zapytałam o ptaszki. Co tam słychać u nich?
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 06 Lip 2015 00:50 #385898

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Martusia- u Ciebie z podlewaniem masakra.. wygląda mi to na pracę na cały etat :jeez: Czytałam jednak, że szykujesz się do zakupu węża nawadniającego- zawsze to trochę ulgi dla Ciebie i ogrodu :kiss3:
U nas wczorajsza akcja z brakiem wody musiała mieć związek z tym ogromnym pożarem lasu w okolicy- dziś nie było żadnego problemu.

Moja gmina nic nie zarządziła- grzecznie proszą w komunikacie na necie. Ja ich tez grzecznie prosiłam przez 4 lata o podłączenie do wodociągu w trakcie budowy, a teraz grzecznie czekam na latarnie na ulicy i na asfalt od zakrętu do nas..domyśl się, jakie mam zdanie na temat ich prośby.. :whistle:

Pompa nadal nie wpuszczona do studni..zrobimy to chyba jednak z chytrości :funnyface: Praca pompy w rachunku za prąd zapewne tańsza, niż mkw wody.. Szkoda, że nie zrobiliśmy od razu studni z wpuszczoną na stałę pompą- jednak wopaliśmy jedynie na cele budowlane i wydawało się to wtedy zbytnią ekstrawagancją..

Aniu- lilie są posadzone po 4 sztuki, ale one mają po kilka kwiatów na jednym pędzie, więc pewno wygląda jak spora kępa z daleka. Nie mogę się doczekać kolejnych lilii- nie będzie niespodzianek bo nic nowego nie dosadziłam, ale uwielbiam lilie! Liliowce też wyczekiwane, bo to będzie ich pierwsze kwitnienie.
U Ciebie pięknie kolorowo jest- w porównaniu do Twojego ogrodu u mnie ledwo na czym oko można zawiesić..

Haniu- no to jestem kwaśne jabłko :rotfl1:
Oczywiście, że smażing był :dance: a powiem więcej..jak sie polewałam zimną wodą, to nawet chwilami było zimno :funnyface:

Jaskółki mieszkają- 2 parki. Nie wiem, czy zdobędą się na jaskółczyństwo bo biedaczki uparły się na tą naszą lampę i szczególnie biedna jest parka od strony zewnętrznej. CHyba mocne upały i operujące słońce utrudnia im sprawę, albo majster pierdoła- kolejny raz odpadło im gniazdo :cry3:
Siedzą sobie na półce/lampie, ale próby budowania boczków i zamknięcia gniazda od góry się nie udają. Lepiej idzie parce mieszkającej od strony ściany- im co prawda też troszkę odpadło, ale ogólnie lepiej się trzyma.
Wydaje mi się, że gładka powierzchnia lampy uniemożliwia solidne przyczepienie błotka. :dry:
Mieszkają cały czas- widze je co wieczór jak wyglądają z gniazda.. my z bólem serca codziennie zamiatamy grudki bota i jest mi ich strasznie szkoda! Nie wiem, czy doczekają się potomostwa, skoro ciągle kłopoty mieszkaniowe mają :unsure: :unsure:
Poszperałam na necie i można zamontować półki, na bazie których mogą budować gniazdo- chyba pomyślimy na przyszły rok o czymś takim, bo rozświergotane z nich towarzystwo i w sumie fajnie, że z nami mieszkają.

Gosiu- nie jadasz potraw z grilla..nawet kiełbaski? :blink: My mamy grill elektryczny, więc kiełbaski, pieczone cukinie, przypieczony chlebek..a dziś Mąż zrobił hamburgery domowej roboty.
W domu jest wystarczająco gorąco- gotowanie byłoby chyba już gwoździem do trumny temperaturowej :hammer:

Ja podkład na twarzy miałam chyba 2x w życiu- na studniówce i w dzień ślubu :silly: Na co dzień jedynie mascara. Twarz i tak słabo mi się opala- co prawda mam krem z filtrem, ale bez przesady, żeby tak słońce blokował :jeez: Poza tym nie lubię podkładu- jakoś mi w nim "duszno".. a w pracy też czasami muszę sobie twarz przemywać- po piaskowaniu. Mimo maseczki i przyłbicy mam piach na twarzy- po takim zabiegu zmycie twarzy i usunięcie połowy fluidu dałoby piorunujący efekt..więc wolę być saute :P

*********
Kolejny piękny dzień za nami. Upalny- tak jak lubię i niech wybaczą Ci, którzy źle tolerują upały :hug:
No dobra..może ciut za gorąco było w południe i tuż po, przez wzgląd na psiaka mogłoby być mniej upalnie- jednak jak na wolny dzień, w który do obowiązków należało opalanie lub chowanie się w domu, to jak dla mnie bomba :woohoo:

W południe byliśmy z Cygusiem w ogrodniczym- psina wywołała furorę. Najbardziej rozbawił mnie postawny mężczyzna, który na widok psiaka jadącego w wózku sklepowym zawołał do żony "zobacz- jaki słodziak" :rotfl1:
Cygusiek był w swoim żywiole- stał na bacznośc w wózku i merdał ogonem do każdej zbliżającej się osoby. W sklepie woda lała się strumieniami na stragany z doniczkami- zaliczyliśmy kilka kąpieli pod szlauchem w trakcie zakupów, a moja zmokła kura (mokry łabądek) z radością przyjmowała okazywaną sympatię.
Po powrocie do domu Cygusiek urządził sobie gonitwę między krzakami bawiąc się z psem sąsiadów- dużym wilczurem, którego niedawno się bał. Moje chwalenie za dzielną postawę przyniosło taki efekt, że Cyguś teraz biega wzdłuż ogrodzenia rozemocjonowany i szczeka na wilczurka. Wilczur nie pozostaje dłużny- też lata jak poparzony, merdając ogonem i szczekając- ciekawe, kiedy sąsiadkę szlag trafi za to jego bieganie przy płocie. :tongue2:
Cyguś takich gonitw odbębnił dziś kilka, ale jest maluśki, więc nie zagraża krzewom. Biega tam zachwycony, że ma nowego kolegę.

Oczywiście się dziś opalałam- co robić, nie ma lekko, praca musi być zrobiona.. :whistle: Jaka to ciężka robota- takie opalanie! Biorąc pod uwagę, że na słońcu spędziłam kilka godzin, to efekt nie jest powalający. Lekko opalone nogi i blada buzia :dry: No dobra- głownie opalałam plecy, ale twarz też wystawiałam..a wygląda, jakbym twarz myła codziennie, a ręce raz w tygodniu- taka różnica w odcieniu :rotfl1: .

Od razu uspokajam- Cyguś nie siedział ze mną na słońcu! Dziś kontynuowałam szkolenie zostawania w samotności- my z P na patelnię, a Cyguś do sypialni spać. Mieliśmy go na podsłuchu- okno w dachu uchylone..i przez 2 godziny psina prawie nie piszczała. Szczeknął kilka razy w pierwszych minutach, po czym zrobiła się cisza. Jak poszłam do niego po 2 godzinach, to spał w legowisku.
Jak się nieco ochłodziło i zachmurzyło, wzięliśmy go na ogródek- diabelec jest nie do opanowania chwilami. Nic sobie nie robił z upału- oczywiście był co chwilę moczony wodą, a jego wyjście na ogródek oznaczało koniec mojego spokoju. Znajdowanie psiakowi rozrywek i wybijanie z góowy co ciekawszych pomysłów zajęło mi całe popołudnie :jeez:

Jestem bardzo niezadowolona, bo z poidełka dla ptaków korzystają osy :mad2:
Do miski z wodą dla Cygusia wpadła pszczoła- miałam psiaka na oku i w pewnej chwili zobaczyłam, że wyjął pyszczek z miski a na brodzie wisiała mu pszczoła. Nie użądliła- chyba się topiła i potraktowała go jak koło ratunkowe. On był zdziwiony, a ja w panice podbiegłam z odsieczą. Pszczoła jeszcze długo sie suszyła na źdźbłach trawy, a ja miskę Cygusia postawiłam przy swojej nodze, żeby pilnować przed owadami. Cholery można dostać- no żeby do psiej miski się pchać, na której nie ma jak usiąść, gdy obok stoi poidełko z kamieniem do wygodnego zaparkowania :hammer:

Cyguś dziś zaliczył kolejny spacer- psina idzie dziarskim krokiem, z zadartym ogonkiem, a na widok mijającej nas dziewczyny cały się rozmerdał i chyba był rozczarowany, że nie wzbudził zainteresowania- oziębła jakaś, czy co.. :think:
Myślę, że tzw socjalizacja dobrze nam wychodzi- Cygusiek podchodzi do psów za ogrodzeniem..z rezerwą ale i ciekawością, czasem mocno rozbawiony. Na widok ludzi sie bardzo ożywia i zaczyna medrać ogonkiem.
Wczoraj poznał suczkę sąsiadów, Sąsiadkę i Jej syna- zadowolony dawał się głaskać, pobawił się z suczką i ruszył na zwiedzanie ogrodu. Dzielna z niego psina! Tyle sił przeznacza na odwagę, że na grzeczność już trochę brakuje :happy3:

Jeszcze relacja z zakupó dzisiejszych. Niestety nie było tego, po co pojechałam- czyli szałwia Marcus. Rok temu upatrzyłam ją w Zielonych Progach..czy w Hortorusie...? Nie pamiętam- w każdym razie kupiłam wtedy lawendę.
Lawenda- temat rzeka.. Kwitnie już sadzonka od Ani..i mój karakan. Ewidentnie zrobiłam błąd za bardzo przycinając.. i bije się z myślami. Spróbować jeszcze raz z lawendą, czy "pójść" w szałwie :think:
Ja myślę, że i jedno i drugie.. więc trzeba sie bujnąć do Zielonych po upatrzoną szałwię i zobaczymy, jak mi z nią pójdzie.
Z ogrodniczego nie mogłam wyjśc z pustymi rękoma- nie po to się tam ciągnęłam w upale.. Kupiłam więc niezwykle mi potrzebną margerytkę :happy: i paproć Ursula's red- na kwiatek mam kilka pomysłów a w sprawie paproci pozostaje mi "jedynie" znaleźc nieco cienia :jeez:
DSC08958.jpg


Nie sadziłam dziś oczywiście- pogoda niezbyt ku temu sprzyjająca.. Nie mam zdjęcia paprotki :blink: Za to jest kilka innych..
Chyba udało mi się w miarę uchwycić czerwień liliowca...
DSC08957.jpg


zakwitł liliowiec przy pomarańczowych liliach- no cóż.. tego się obawiałam :crazy:
sam w sobie jest ładny- taki łososiowy róż
DSC08962.jpg


jednak na tle pomarańczowych lilii nie stanowi ozdoby- jesienią będzie przeprowadzka :rotfl1:
DSC08963.jpg


DSC08985.jpg


liliowce od Pawła :woohoo:
DSC08965.jpg


DSC08964.jpg


czy Hania widzi, jak piękna i okazała jest jedna z rozplenic z zeszłorocznych darów :hug: Nie miała kłosów rok temu- po rozmiarze domyślam się, że to może być Moudry..
DSC08968.jpg


miejsce bez kory czeka na turzyce Frosted Curls, ale nigdzie nie mogę dostać :unsure: Oczywiście wiosną widziałam, ale zanim się zebrałam do zakupu, to już nie było..i do tej pory nie ma :cry3:

rozkwitają kolejne lilie
DSC08978-2.jpg


następne już w kolejce- tutaj są 4 sztuki, dwie bordo i dwie różowo białe- obłędnie pachnące.
DSC08975.jpg


przegląd samosiejkowych bratków
DSC08979.jpg


DSC08981.jpg


ogrodzenie całe w pąkach..
DSC08982.jpg


i jeszcze więcej pąków..
DSC08983.jpg


pierwszy łaskawca- tydzień spóźnienia, co najmniej.. :mad2:
DSC08984.jpg


Red Baron- trawa, którą baaaaardzo chciałam mieć!
DSC08973.jpg


kolejna kępa..
DSC08989.jpg


Vanilka na tle powojnika SSL
DSC08986.jpg


przed nią hakone Naomi- chyba dokupię jeszcze jedną w nogi rozchodnikom, wkurzę się, jeśli mi hakone nie przezimują!
DSC08987.jpg


EDIT..chciałąm edytować i dorzucić kilka zdjęć- nie da się, więc produkuję następny :whistle:
Załączniki:
Ostatnio zmieniany: 06 Lip 2015 01:09 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633, hanya, Adasiowa

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 06 Lip 2015 01:31 #385899

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Szkoda, że nie można przez forum wstawić więcej zdjęć- nie korzystam z żadnych programów do wstawiania- wszystko wrzucam przez załączniki forumowe.. No nic.. opowiadam dalej..


Rabatka przy schodach- ta, którą miała przerabiać wiosną na kulki bukszpanowe. Pewno zimą będę żałować, jak wszystko liściasto- trawiaste mi tu wyłysieje..
Na razie jednak w oczekiwaniu na Vanilkę :woohoo:
DSC08970.jpg


ładnie będzie, jak się jałowce rozrosną i zasłonią korę, wchodząc między berberysy. Lubię zestawienie żółtego ze srebrzysto-niebieskim kolorem.. tu też hakone- oby dobrze przezimowały. Muszę doczytać nt okrywania.. Zastanawiam się też, co z nimi po zimie się dzieje- nie pamiętam, jak było u Kasi Robaczka.. :think: Ścina się je na wiosne nisko i czeka..? Może więc jesienią warto posadzić im z tyłu np krokusy.. :think:
DSC08972.jpg


Zebrinus i trawiasta w tle..
DSC08977.jpg


widoczek od frontu.. Rośliny tu rosnące to tegoroczne wiosenne nasadzenia- wszystko jeszcze takie nieopierzone, rabata przy ogrodzeniu w zasadzie ciągle rozgrzebana i niedokończona..ale i tak jest ogromny postęp w porównaniu do zeszłorocznego rozgardiaszu :jeez:
DSC08990.jpg


na pożegnanie Cyguś na tle wrzosowiska. :lol: Jestem ogromnie zadowolona z uprawy wrzosów. Ja wiem,.. zima-nie-zima pomogła dodatkowo w utrzymaniu wrzosowiska..zachęcona tym małym sukcesem z niecierpliwością wyglądam rozpoczęcia sprzedaży wrzosów. Trochę to radość słodko-gorzka, bo wrzosy oznaczać będą zbliżającą się jesień, chociaż to nie ona mnie martwi, ale to, co po niej.. :unsure:
Planuje kupić nie tytlko zielone kwitnące, ale też dołożyc kilka tych z barwnymi liśćmi- one są wg mnie ciekawą ozdobą cały rok. Mam te żółte, przebarwiające się na czerwono zimą i kwitnące na różowo, a pamiętam, że były jeszcze jakieś cytrynowe, kwitnące na biało.
Na przełomie lipca i sierpnia mam urlop- akurat będzie czas na budowanie/dokańczanie wrzosowiska..co oznacza też uzupełnienie zbioru o kolejnego berberysa :dance: może też jakąś małą kosówkę i rozplenicę Litle Bunny :whistle:

Na razie kawałek wrzosowiska i pies pracujący.. nosi za mną etui od aparatu, najlepszy gadżet odwracający uwagę od roślin i kory ;)
DSC08992.jpg


Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia!

Martusi- żeby popadało..dla Gosi- deszczu nocą..a dla Wszystkich- chyba nieco ulgi od upałów..w końcu do pracy trzeba iść :jeez: ....i zwierzaków szkoda!
Ostatnio zmieniany: 06 Lip 2015 01:35 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): gorzata, chester633, hanya, Adasiowa

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 06 Lip 2015 09:50 #385932

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Hania jeszcze coś widzi, ale upał mnie wykończy. Kwaśne jabłko :hammer: :hammer: :hammer: Dobrze, że ta trawa ruszyła łaskawie, bo wstyd mi było, że takie byle co Ci wpakowałam :oops: Zdjęcia psiaka znakomite, nie chcę Cię martwić, ale patrzę na Cygusia, pozostałe elementy ogrodu przegrywają konkurencję :happy:
Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale mam ukochaną lilię pomarańczową obok liliowo-różowego liliowca. To jest normalne fatum, prześladuje mnie ten zestaw :placze: Nie rozumiem, jak mogłam tak posadzić. Też będzie przeprowadzka :rotfl1:
Spokojnego dnia i tygodnia i kolejnych sukcesów pedagogicznych, choć moim zdaniem, już masz osiągnięcia konkursowe :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 06 Lip 2015 12:56 #385997

  • inag1
  • inag1's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 996
  • Otrzymane dziękuję: 631
Ogród pięknieje. Rozumiem,że margerytki są niezbędne w ogrodzie. :) Cyguś fantastyczny. Lubię czytać jak piszesz o jego pomysłach . Dzielny psiaczek i jaki odważny. :hearts:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 07 Lip 2015 12:41 #386282

  • moni
  • moni's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1308
  • Otrzymane dziękuję: 995
Monika ale słodziak z Cygusia :hearts: super psinek ! Cieszę się, że się zdecydowaliście na psiaczka :)
Ogród piękny
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 07 Lip 2015 19:21 #386393

  • katja
  • katja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1562
  • Otrzymane dziękuję: 552
Nie pytałaś o Frosted Curls w ZP? W ofercie jest.
Monika, Cyguś na obchodzie posesji :hearts:, widać, że czuje się, jak u siebie :happy: . Sładki uroczy piesek.
A z upałów i smażingu chyba się wyrasta :teach: . Chociaż różnie z tym bywa, ja wyrosłam
.
Pozdrawiam
Kasia

Ogród Kasi
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.542 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum