Hohoho..jakie tłumy
Ale będę mieć gadania
Dorciu- mam nadzieję, że tak będzie, jak napisałaś.. Nie wyobrażam sobie u siebie rabat jedynie bylinowych- lubię konkretne kształty, a w większości byliny mi to wszystko "psują".. Poza tym w niektórych miejscach krzewy denerwują swoją krzaczastością
Podziwiam rabaty bylinowe, pełne kolorów i fasonów- u siebie chce jednak zrobić inaczej.. tak, żeby się podobało na dłużej.. na razie próby z kwiatami często kończyły sie tak, że odbierałam to jako bałagan.. Między bałaganem a artystycznym nieładem jest przepaść
W poszukiwaniu pięknych letnich rabat, buchających kolorami- wiem, gdzie zaglądać
Panie M- przyjęte jest, że psiak "do domu" powinien być tańszy.. tak, jak pies tańszy od suczki.. Przynajmniej takie info dostawałam w hodowlach, z którymi rozmawiałam.
Od razu w rozmowie mówiłam, że chcę psa "na kolanka", mogą być wady w umaszczeniu czy za krótki ogonek..
Kontaktowałam się nawet z hodowlą w Niemczech- na psiaka "z wadą wystawową" dają 30%zniżki.
Wiadomo, że mówimy o wadach wyglądu, a nie zdrowotnych.. Ja chcę takiego właśnie z defektem- łątka nie tam gdzie trzeba itp.. Zakusiek był troszkę za duży na swoją rasę i urodził się ze złamanym ogonkiem- więc miał króciutko ucięty.
Wiadomo- jak szczeniak jest idealny, to nikt z ceny nie zejdzie dla mojej radości a kupiec na pewno sie inny znajdzie.
Nie pozostaje mi nic innego niż czekanie na urodzenie się szczeniaków- i nadzieja, że urodzi się jakiś źle umaszczony
bo to jedyna szansa, że psiak zostanie sprzedany "na kolanka"..
Martuśka- rasa bardzo rzadka. Kiedyś czytałam, że w Polsce jest ok 60 sztuk tych psów (teraz może więcej..?). W Niemczech rodzi się ok 20 szczeniaków rocznie.. Kupcy polują na te szczeniaki na całym świecie, jeśli są uparci na tę rasę- hodowle sprzedają psiaki do wielu krajów a najdalsza wycieczka po szczeniaka miała miejsce z Afryki..
Hodowczyni podkreśla, że hodowcy zależy najbardziej na dobrych domach dla psiaków i że zobaczymy, jakie sie szczeniaki urodzą to "będziemy negocjować"..
Ja rozumiem- prawa rynku. Inwestycja w hodowle spora, więc każdy chcę żeby się zwróciła.. I oczywiście jeśli jest zainteresowanie psiakami, to po co sprzedawać tanio, jak można drożej..
Będę jeszcze rozmawiać- może sie urodzi jakaś gapa z łatką w nieodpowiednim kolorze i będzie nieco tańsza..?
Panie M- ja w rozmowie z hodowlą od razu podkreślam, że chciałabym psiaka do domu i że może mieć wadę dyskwalifikującą na wystawach. Muszę wziąć na wstrzymanie- jak sie urodzi z jakimś defektem- będzie mój.. Jeśli nie- trudno, widocznie tak ma być..
Na wystawy nie chce chodzić. Byłam raz z poprzednim psiakiem Shih-Tzu. Ocena doskonała, złoty medal, pierwsze miejsce w grupie wiekowej.. Wszystko super- ale to był taki stres. dla mnie. i takie to trochę wszystko napuszone- że więcej nie chciałam iść.
Agnieszko- o wymogu kastracji nic mi nie mówiono. Jeśli taki będzie warunek to ok- planów matrymonialnych w związku z psem nie mam
Jak brałam Zaka to podpisałam umowę- zobowiązanie, że będę o psa dbać, regularnie szczepić itp..a w razie choroby i niemożności leczenia mam zakaz oddania w obce ręce, tylko mam oddać do hodowli. Nie było mowy o zakazie wystaw- ale i tak od razu mówiłąm, że nie chcę.
Iwonko- ja myślę o piesku.. ale konkretnym. Takim, jak mój Zakusiek
Agnieszko- P wspomina, że jeśli nie damy rady wziąć szczeniaka, to żeby pomyśleć o schronisku. Ja jednak nie chcę innego psa
Wszystkie psiaki fajne i urocze- ale jakoś chemii nie czuję
Martuśka- no właśnie, ja chcę kinga takiego, jak Zakusiek. To kwestia wyglądu i charakteru, typowego dla rasy. Nic na to nie poradzę, że podobają mi się takie paszczate przylepy. Mąż to określił krótkim stwierdzeniem.. nie nadaje sie do publikacji
Wiesiu- na pewno piesek ze schroniska bardzo docenia darowany dom i miłość. U nas w domu od zawsze były psy- niby na ogródku, ale i tak nocowały w garażu
Mama się na psa w domu nie zgadzała- dopiero ja namówiłam.. Miałam 14 lat i Rodzice kupili mi Shih-Tzu.
Wcześnie były kundelki, raz trafił się psiak z odzysku.
Ja osobiście w schronisku po psa nigdy nie byłam. W samym schronisku byłam dwa razy, ale nigdy w sprawie psiaka- po prostu pojechałam z fantami..
Dorciu- Pan M ma rację. Jest forum o Cavalierach. chyba nawet nie jedno.. O Kingach nie ma nic. Hodowli w Polsce bardzo mało.. 3..może 4.. Nie ma o czym forumować
Nawet większość wetów nie widziała Kinga wcześniej- Zak był pierwszym osobnikiem tej rasy, widzianym na żywo.
Paweł- do kotów w ogóle mnie nie ciągnie.
psiak ze schroniska- uwierz..oglądam zdjęcia psiaków do oddania.. Nic na to nie poradzę, że żaden nie chwyta za serce..
Jak widać nie jestem typem społecznika o dobrym sercu
Marysiu- wiosną też można marudzić do woli.. na komary.. na deszcz.. lub brak deszczu
*******
W ogóle to przykro mi sie robi trochę.. Ja sobie wymarzyłam psiaka, takiego jak Zakuś.. a wychodzi na to, że jestem osobą o braku empatii, nieczułą na cierpienia psów w schroniskach- bo nie chcę iśc uratować jakiegoś psiaka, bo ubzdurałam sobie rasowego z hodowli.
Sama nie wiem, co o tym myśleć..