TEMAT: Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 15 Lut 2015 17:46 #340630

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Moniś, szkoda, że dziś nie było słoneczka. Ale przynajmniej ciepło! Wiesz, jak to dobrze robi na oszczędności 'gazowe' :woohoo: Ja już wszystko przeliczam na 'pelargonie'. M. się ze mnie śmieje, ale u progu wiosny tak mam, rok w rok to samo :happy: . Pytałaś o zdrowie Kubusia. Ożył smok, że aż trudno uwierzyć. Jest na minimalnej dawce i póki co, tak zostaje. Kontrola za dwa tygodnie, mam nadzieję, że jest to dawka wystarczająca również w znaczeniu utrzymywania poziomu w granicach norm medycznych. Inaczej nas wykończy zupełnie :dance: Bawi się, kombinuje, rujnuje ogród; krótko mówiąc jest w bardzo fajnym, radosnym wydaniu. U psa z takim życiorysem, każdy dzień w zdrowiu, bez przykrych niespodzianek, to dobry, szczęśliwy dzień.
Często oddajesz krew? Ja na studiach to zrobiłam, czułam się wspaniale, wyjątkowo, jak nobilitowana. Niestety nie mogłam rozwijać 'tematu' z przyczyn zdrowotnych. Zazdroszczę Ci tego.
Spokojnego, słonecznego tygodnia :hug: :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz


Zielone okna z estimeble.pl

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 15 Lut 2015 17:46 #340631

  • Sinthell
  • Sinthell's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Michał
  • Posty: 651
  • Otrzymane dziękuję: 438
Moniś tak trzymaj... roślinom naturalny stroisz nie zrobi krzywdy...
a pro po okrywania jeszcze nie polecam okrywania liśćmi brzozy... kiedyś mi polecono, że takie dobre i niezawodne ... bynajmniej dla yuki... a poz zimie mi wyleciały prawie wszystkie.... te które nie okryte przezimowały idealnie...

a pisałem wyżej o naturalnych ochraniaczach roślin... he he he przetestowane i nie polecam jeszcze raz...
Michał
___________________________________________________________________


___________________________________________________________________
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 15 Lut 2015 21:57 #340747

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
A u mnie dzisiaj nie było ani słoneczka ani ciepła. Wiało straszliwie.
Nie chiało mi się nawet wychodzić z domu
Wiem co czujesz w sprawie psa. Miałm kilka kundelków, ale zawsze chciałam miec goldena.
I mam i jestem tą rasą zachwycona. Co prawda duża bestia, na rączki nie wezmę, ale też łazi za mną krok w krok.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 16 Lut 2015 02:00 #340775

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Haniu- u nas ani słońca ani ciepła nie było.. za to dopisał wiatr :mad2: Nosa za próg nie wystawiłam..

W kwestii cen gazu- już jesienią wspominałam do Pawła, że zima w tym roku odwołana, :P bo na ogrzewaniu musimy zaoszczędzić.. No-prawie się udało :drink1:

Super, że Kubuś odzyskuje formę- może troszkę Waszym kosztem ;) ale czego sie nie robi dla kochanego psiaka- nawet rajd z konewką cieszy, gdy psisko do zdrowia z tą konewką wraca :lol:

Krew zaczęłam oddawać tuż po studiach, ale miałam trochę przerwy- tzn kilka lat..
Ciągle byłam zabiegana, w czasie budowy każdy weekend na działce, albo z ekipami, albo sami coś robiliśmy w ramach wykończeniówki.. Po oddaniu krwi czuję się niby dobrze.. a po kilku godzinach robi mi się zimno i ścina mnie z nóg- śpiąca jestem okropnie.. Tak więc krew oddawać lubię- ale muszę zaplanować dobry dzień do tego.. taki, żebym mogła bezkarnie poleżakować.
Okazało się, że nieopodal nas raz w miesiącu jest akcja sobotnia- idealnie dla mnie- zamierzam więc wznowić oddawanie.

Michał- u mnie liście brzozowe okrywają jedynie to, na co spadną :silly: czyli na razie swoje korzenie ;)

Gosiu- pogodę miałyśmy dzis więc taką samą.. :hug: Po sobotnim słońcu, na niedzielę zaplanowałam spacer, porobienie drobnych porządków na rabatach- a niechętnie spod koca się wychylałam ;)

Też kiedyś chciałam mieć goldena.. i dalmatyńczyka.. i spaniela..
Od zawsze w domu były kundelki- raz się jakiś przybłąkał, znajoma Babci dawała psiaki z przypadkowych ciąż swojej suczki-wędrowniczki.. Kiedyś sąsiedzi oddali nam swojego psiaka, który mieszkanie niszczył- u nas mieszkał na ogródku (tzn latem w budzie, zimą w garażu nocował)- hasał sobie do woli, gryzł gałęzie winogron, bo go wkurzały ;) generalnie był wulkanem energii i potrzebował terenu do wyżycia się.

W LO Rodzice mi kupili Shih-Tzu, z domowej hodowli, od koleżanki z sąsiedniej ławki w klasie. To był pierwszy psiak "mój"- moim obowiązkiem była nauka higieny, wizyty u weta, karmienie, pielęgnacja, wychowanie i nauka posłuszeństwa- taka była umowa z Rodzicami, że skoro chcę psa, to mam się nim zajmować.
Nie bardzo pamiętam jak go tego nauczyłam, ale jedzenie z pyszczka wypluwał na komendę. Mogłam przez okno zawołać do niego, gdy był na ogródku i znalazł jakąś kość rzuconą przez ptaki- padała komenda, pies wypluwał kośc i wracał do domu. Powinnam sobie przypomnieć, jak się wychowuje takiego młokosa :think:
Z nim właśnie byłam na jedynej wystawie. Miał szanse na karierę medalową- był chyba jednym z pierwszych czarnych Shih-Tzu w Polsce..? Jego ojcem był jakiś znany i utytułowany w tamtym czasie reproduktor. Ja nie byłam bywalcem wystaw, ani też nie siedziałam w temacie.. Ojciec wabił się Nuriejew- sprowadzony z Rosji i osoby bywające na wystawach go znały.. Jak poszłam z moim pieskiem na wystawę, to podchodziło sporo osób, zachwycało się "ojej..jaki mały Nuriejew" :crazy:
Zdobyliśmy złoty medal, ocene doskonałą- i to był koniec kariery. Więcej na wystawę nie poszłam. Żałowałam troszkę, bo mogłam żyć z psiego nierządu :happy3: -rok po wystawie zadzwoniła właścicielka suni z zapytaniem, czy mam już wyrobiony championat ;)
Ja nie miałam do tego głowy- nauką się musiałam zająć, a nie czesaniem psiaka z sierścią do ziemi i jeżdzeniem po Polsce.
Obcięłam psiaka na szczeniaczka..czasem ciachałam "na sznaucerka" i po prostu miałam psiaka do kochania.

Jaki on był słodki- mała obrażalska mądrala! Czasem miał ochotę spać w łóżku- to spał na poduszce, a ja w jego nogach ;) Nie był jednak przylepką ani maskotką- raczej dumnym psiakiem o charakterze kota, chętnym do przytulania tylko czasem- i nie za długo.. Z wiekiem zrobił sie bardziej niezależny.. ale też oddaliliśmy się od siebie- Tata przeszedł na emeryturę i był z nim w domu, ja na studiach czasem miałam dni, gdy poza domem spędzałam 12 godzin. :jeez:
Mimo wszystko myslę, że darzył mnie zaufaniem- jak go coś bolało, to zawsze do mnie przychodził, czasem budził mnie w nocy gdy np bolało ucho.. Wstawałam, podawałam leki i szliśmy spać spokojnie.
Niestety musieliśmy się pożegnać- dopadł go nowotwór bardzo agresywnie postępujący :cry3: Bardzo to przeżyłam i wyrzucałam sobie później, że nie poświęcałam mu więcej czasu.

Przez rok miałam żałobę- po czym zaczęłam poszukiwania jakiegoś pieska.. Padło na Cavaliery.. w hodowli szczeniaczków nie było.. za to była Łaciata Gapcia do przygarnięcia.. i tak pojawił się nieplanowany Zakusiek.
Jakoś mnie chyba ciągnie w stronę takich piesków jak gremliny :P a Zakusiek tak zapadł w serce, że teraz tylko takiego psiaka umiałabym pokochać, taką przylepkę łagodną.. chociaż czasem się zastanawiam, czy w ogóle pieska chcę mieć.
Gdyby to zależało tylko ode mnie- mogłabym nie mieć na razie psiaka w ogóle.. jednak Mąż naciska, że "musi być pies". Nie wiem, co sie tak uparł.. dziękuję jedynie losowi, że już odechciało mu się owczarków niemieckich, bo chyba musiałabym się wyprowadzić :jeez:

Nie chcę robić przykrości właścicielom ON.. ale ja się boję dużych psów.. :unsure:

Koniec przemyśleń, bo jak zwykle się rozgadałam :hammer:

Udanego tygodnia życzę! :bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, chester633

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 18 Lut 2015 10:24 #341408

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Dzień dobry :bye:
Jak tam nastrój? Miała być wiosna, a tymczasem zimno i szaro... co prawda poranek ze zniewalającym wschodem słońca zapowiadał ładny dzień, ale niestety - jest klops.
Jedyne, czego mi się chce, to kominek i koc...
Miłej już środy!
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 18 Lut 2015 14:26 #341454

  • iwa27
  • iwa27's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2168
  • Otrzymane dziękuję: 488
Już 10 strona :blink: Dlaczego mnie to nie dziwi :think: A ja myślałam, że zamilkłaś, bo przeoczyłam zamknięcie wątku. Zostawiam swój wpis a przespaceruję się po tych 10 stronach wieczorkiem ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 18 Lut 2015 18:21 #341482

  • D_M
  • D_M's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 234
  • Otrzymane dziękuję: 31
Cześć Monia :)
a wiesz że i mnie taki golden się marzy no i berneńczyk..lubię takie duże misie.. ;) apropos ras to jednak w mieszkaniu zostanę przy małym piesku i to takim, który nie gubi sierści,jakby nie było jest to wygodne, mniej sprzątania, jedyny obowiązek co tygodniowych kąpieli..i czesania o ile zostawisz psu długi włos..;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 18 Lut 2015 22:25 #341586

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Agnieszko- witam wieczorowo.. i przymrozkowo.. No ileż jeszcze przyjdzie nam czekać na porządne ciepło..?!

Ostatnie dni mam wyjątkowo "rozrywkowe".. Wczoraj cały dzień bardzo bolał mnie prawy bark.. a w sumie nie wiem tak do końca co..nerw międzyżebrowy? :think: Jakby mnie coś przeszyło na wylot- ból pod łopatką, promieniujący aż w okolice mostka pod 2-3 żebrem.. Dobrze, że w ferworze pracy zapominam o takich rzeczach i staram się ignorować, ale w drodze do domu trudno się biegi zmieniało, o głębszym oddechu nie wspominając..
Postanowiłam, po wysmarowaniu sie Bengayem, zrobić sobie kolację. Prawą stronę oszczędzałam.. i z tego oszczędzania rozwaliłam sobie nożem lewą rękę :happy3:
W ramach kontynuowania dobrej passy dziś rano się okazało, że nie mamy prądu- przerwa do 12. Tak więc siedziałam naburmuszona- bez kawy, bez netu, bez prysznica (woda była, ale nie mogłam włosów wysuszyć).. Jak już włączyli, to musiałam się expresem do pracy szykować. Zdaje się, że podłączali kablem ziemnym pobliską budowę i stąd ta przerwa.

Postanowiłam iść za ciosem- skoro już tak wszystko idzie jak z płatka :happy: i zapisałam się na piątek do fryzjera. Chyba zaskoczyłam moją fryzjerkę- poprosiłam, żeby odszukała mnie na fb i zobaczyła zdjęcie profilowe- bo taką fryzurę chcę mieć. :whistle: Przemilczałam, że figura i cera z tamtego okresu też by sie przydała, ale chyba to nie ten adres ;)
To jedno z niewielu moich zdjęć, na których siebie lubię. To co prawda fotka sprzed 10 lat, ale chociaż może fryzura się uda :P

Iwuś- rzadko udaje mi się zamilknąć :silly: Cieszę się, że jesteś :hug:
Jak samopoczucie.. i w ogóle, jak się trzymasz..?
Jak widzisz- ja powoli zaczynam myśleć o psiaku- w sumie to Mąż mi wierci dziurę w brzuchu, a ja się mocno waham..
Jak u Ciebie- kiełkuje powoli myśl, czy jeszcze uczucia zbyt świeże..? :kiss3:

Dario- mnie z goldena wyleczyła koleżanka. Kiedyś chciałam wiele różnych psiaków- spaniela, dalmatyńczyka, yorka, goldena, cavaliera..
Z dalmatyńczykiem miałam niewielką styczność- zachorowałam na tą rasę oczywiście po przeczytaniu bajki :P i akurat tak się złożyło, że koleżanka z podstawówki miała sąsiadkę- właścicielkę dalmatyńczyka. Pozwalała nam go zabierać na spacery- chodziłyśmy z nim do parku i dla mnie to było troche poczucie, że "mam" dalmatyńczyka.
Jak byłam w LO, to inna koleżanka miała goldenkę. Przyszła z nią kiedyś- boszzzz.. ja w życiu nie widziałam tyle sierści w domu! Taaaak, to było przed erą Zakusia ;)
W każdym razie pies jak dla mnie ogromny- psinka podeszła do łóżka, pokręciła się po pokoju- a ja cała w jej sierści, wieczorem sierśc znajdowałam na poduszce- a przecież nie weszła na łóżko, jedynie stała obok.. Koleżanka skwitowała, że psinkę sie kocha i nie przeszkadza sierść wszędzie :lol:
Ja wtedy miałam Shih-Tzu, więc też włos, a nie sierść i zupełnie nie byłam gotowa na taki tajfun w domu.. No i ten rozmiar.. :unsure:

Zakusia często czesałam, a mimo to sierść fruwała, była na kanapie, w samochodzie i na wszystkich ciuchach, kocach, szlafrokach.. Masakra. Jak widać jednak za mała, skoro rozważamy psiaka. Mąż sie upiera, że dom to nie muzeum i żeby nie przesadzać- taki się wyluzowany zrobił :happy3:
W sumie zwalaliśmy na Zaka, że w domu piach i sierść.. Teraz sierści nie ma, ale piach np z garażu czy ganku sami wnosimy- tak więc część gromów spadała na psinę niesłusznie.
Pies w domu jest męczący- przyznaję. Szczególnie wkurza, że sie odkurzy i zmopuje a już po chwili można zaczynać od nowa :jeez:
Ale z drugiej strony taki mały psiaczek.. to jakoś da się wytrzymać.. :think:

*******
Mam ogromna nadzieję, że weekend będzie ciepły i słoneczny- oby! Mam w planach umycie okien- chociaż na parterze. Trzeba zacząć wiosenne porządki, a że okien kilka mamy, to zamierzam robić etapami. Dziś wieczorem widziałam miejskie samochody, czyszczące ulice- to przecież widoczny zwiastun wiosny, na równi z bocianami :funnyface:
Tak więc na weekend zamawiam słońce- duuuużo słońca!

No..chyba, że będę tu płakać po piątkowej wizycie u fryzjera :jeez:

Jutro już czwartek- to prawie piątek..czyli o krok od weekendu.. Nie mogę się doczekać, bo chętnie poleniuchuję, a nawet mycie okien będzie rozrywką :happy3:

Pozdrawiam!
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 19 Lut 2015 09:04 #341633

  • anabuko1
  • anabuko1's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4542
  • Otrzymane dziękuję: 2203
Moniś wtaj!
Czytam o Twoich problemach bólowych,oj bidulko :hug:
Ja od dłuższego czasu mam problemy poranne z bólem kręgosłupa.Ale dobrze,że jutro jadę na turnus rehabilitacyjny ( specjalnie tak wybieram zimową porę,bo ogrodu nie ma)może coś mi podleczą.Bo sezon się zbliża i trzeba być w formie ;)
A pieska w domu nie mam...tylko kotka.I to mi w zupełności wystarczy :wink2:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 19 Lut 2015 09:10 #341634

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Mycie okien z tymi dolegliwościami? :crazy: Przemyśl to... okna nie zając...
Fryzjer? Też się zastanawiam... co gorsza, chodzi mi po - nomen omen - głowie, pomysł na całkiem krótką fryzurę :silly: tylko to takie trochę... nieodwracalne, prawda? Miałam krótkie wlosy po ślubie, przez kilka lat i ponownie zapuściłam w drugiej ciąży (rosły wtedy jak szalone!)... teraz, jakby co, takiej okazji nie planuję :happy3:
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 19 Lut 2015 09:18 #341636

  • D_M
  • D_M's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 234
  • Otrzymane dziękuję: 31
Monia 3 tygodnie temu byłam u fryzjera i odliczam dni do kolejnej wizyty bo niestety nie jestem zadowolona z koloru :angry:
chciałam ciepły brąz z kilkoma pasemkami a dostałam ni to rudy ni to kasztan..w każdym razie zle się czuję..i dziś kupię szamponetkę bo nie mogę jeszcze farbować by choć trochę przyciemnic ten kolor..
aaa też wracam do fryzury sprzed lat..(i też nie mam tej figury co kiedyś..) :unsure: zachciało mi się miec koka na głowie lub plecione warkocze i zapuszczam cały czas..;)

a mnie od jakiegoś czasu boli lewa stopa, nie wiem od czego..podejrzewam buty moze zle wyprofilowane i zle mi się w nim noga układa....bo nic sobie nie uszkodziłam..;)

też bym musiała okna pomyć ale lenia mam i siedzi niewzruszony :silly:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 19 Lut 2015 12:50 #341664

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Aniu- udanego turnusu życzę i bardzo owocnej rehabilitacji!!
Ja jakieś 10 lat temu byłam w sanatorium- co prawda pojechałyśmy z Ciocią raczej wykorzystując sanatorium jako bazę noclegową, ale że w cenie pokoju były zabiegi.. :whistle: Po tamtym pobycie przez jakiś czas ani kręgosłupa nie czułam, ani też nie sądziłam, że aż tak mogę głową ruszać zamaszyście :happy3:
Oj, marzy mi się znowu taki wyjazd bardzo..!
Kuruj się i wracaj do formy- sezon blisko :garden:

Gosiu- nie sądzisz chyba, że taka drobnostka, jak bark przeszyty bólem na wylot, powstrzyma mnie przed zrealizowaniem planu :silly:
Zresztą- już nie boli :funnyface:

Krótkie włosy miałam.. tzn nie za bardzo krótkie, ale ścięte do linii żuchwy- niby fajnie, ale denerwowało mnie, że nie mogę spinać. Grzywkę miałam- ale też jej nie lubiłam..
Wolę nieco dłuższe włosy, ale obecną fryzurę postanowiłam nieco przerobić- zobaczymy, co z tego wyjdzie.. Z przykrością zauważam, że jakieś kiepskie włosy mam- to może wyjść z tego klops z mysimi ogonkami..
W razie czego będę jutro płakać :jeez:

Ciąża na porost włosów.. hmm.. nie rozważałam :P

Dario- ja też zapuszczam.. Pamiętasz moją ubiegłoroczną przygodę ze skróceniem końcówek u obcej fryzjerki- jak musiałam ściąc włosy co najmniej 10 cm bo zrobiła mi masakrę.. Jeszcze z tego wychodzę- tzn włosy odrastają.
Mam teraz wszystkie jednej długości i zaczynają mnie denerwowac ogony przy buzi- muszę coś skrócić, wycieniować.. Nie wiem- coś muszę zmienić i już!
Ja nigdy nie farbowałam- a ku mojej rozpaczy widzę gdzieniegdzie siwe włosy.. Pierwszy siwy zauważyłam już w LO- wyrwałam i już.. :hammer: Ale teraz, jak już doliczę do 5, to strach w oku. Ja się nie chcę farbować :cry3: bo słabe włosy mam i jeszcze tego im do szczęścia brakuje :jeez:

***********
Za oknem ponuro i szaro- a gdzie słońce..? Może oszczędza siły na weekend :woohoo: Oby!
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 19 Lut 2015 15:50 #341682

  • gorzata
  • gorzata's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Jeszcze w zielone gramy...
  • Posty: 8603
  • Otrzymane dziękuję: 1935
Słabe - nie słabe, ale czasem, tak jak u mnie, już sporo przed czterdziestką wymagają farbowania :oops: takie geny i nic się nie poradzi... a nie należę do osób narzekających na nadmiar włosów na głowie ani na nadzwyczajną ich jakość...
Krótkie - do linii żuchwy? To teraz właściwie takie mam :P a myślę o męskiej niemalże fryzurce...
Tylko chyba jednak nie mam dość odwagi, bo jak będzie niewypał to już chyba pozostanie wziąć od M maszynkę i ujednolicić nasze fryzury :happy3:
W ciąży włosy są niezwykle żywotne ;) przemyśl to przed piątkiem :rotfl1:
Pozdrawiam - Gosia
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 19 Lut 2015 22:00 #341803

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Gosiu- ja o fryzurce krótkiej mogę zapomnieć. Trzeba mieć szczupła buzię i regularne rysy, a chwilowo mam deficyt obu :funnyface:

Ciążą przed piątkiem.. to faktycznie z wyprzedzeniem mi ten pomysł podsunęłaś :jeez: :P
Jutro fryzjer- niech się dzieje wola nieba- idę!

Źle opisałam tamtą fryzurę.. do linii żuchwy były najdłuższe, z tyłu krócej wycieniowane.. Chyba to się nazywa bob :think:
Fajna była ale mi się znudziła. Postanowiłam zapuścić dłuższe.. po czym uznałam, że długie ogony przy twarzy to nie to i musze podciąć. Lubię być taka zdecydowana i konsekwentna :happy3:


*********
Ale dziś miałam fajny dzień w pracy.. Na start 2 ekstrakcje- rzadko robię, ale bardzo lubię.. a później popłakałam się ze śmiechu. W czwartki pracuję z bardzo rozrywkowym kolegą- dziś doprowadził mnie do łez. Pacjenci śmieją się nam na fotelach. Nic a nic powaga nie przychodzi z wiekiem ;)


Mam ważne pytanie ogrodnicze- czy każdy jałowiec jest tak chorowity i brzydko starzejący się, jak już znane z tego Scyrockety i Blue Arrow'y :think:

I kolejna kwestia, nad którą się zastanawiam.. Mam kostkę ułożoną jako obrzeże rabaty. Do jakiej wysokości powinnam sypać ziemię pod trawnik.. Do górnej krawędzi, czy np do 2/3 wysokości kostki..? Koszenie ma wyglądać tak, że kółko kosiarki będzie jechać po kostce. Ja obstawiam 2/3 wysokości, żeby trawa się nie wybrzuszyła z czasem ponad kostkę.
Jak jest u Was??
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 19 Lut 2015 22:03 #341805

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Ja to ostatnio wyskakuję u Ciebie z paroma słowami jak mnie temat dotknie, a że i tym razem jestem w temacie fryzjerskim to się pochwalę B)
Wczoraj zrobiłam sobie nowy kolor, choć poprzedni całkiem udany był, tylko te odrosty... Zadowolona ze zmiany jestem bardzo :devil1: :lev: Znalazłam nawet stosowną nazwę - mam włosy w kolorze ciemnego moczu :supr: Normalnie siąść i płakać. Oczekuję na porady : Co mam z tym fantem zrobić?
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 19 Lut 2015 22:08 #341809

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
To faktycznie masz powód do radości.. :jeez:
ZNajoma kiedyś położyła sobie 2 farby pod rząd, nie wychodząc z salonu.. Tzn źle powiedziałam- pierwszą położyła fryzjerka.. na widok efektu w koleżankę jakby piorun strzelił. Zażyczyła sobie drugie farbowanie, a fryzjerka się obawiała o włosy- więc koleżanka poprosiła o farbę i nałożyła sobie w salonie sama. Włosy nie wypadły, wyszedł śliczny blond :lev:

Rozważałaś drugie farbowanie.. albo chociaż jakiś szampon koloryzujący :think:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 19 Lut 2015 22:22 #341817

  • chester633
  • chester633's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3279
  • Otrzymane dziękuję: 1931
Monika-Sz wrote:
Ja jakieś 10 lat temu byłam w sanatorium- Oj, marzy mi się znowu taki wyjazd bardzo..!

Tak,tak.......pracowałem z takim gościem który co roku jeździł do sanatorium ..a po czemu...a po temu...bo tam zabawa,sex,balangi , sodomia i gomoria... :rotfl1: do białego rana... :woohoo:

A jakaś fotka nowej lub starej(tej z Liceum) fryzury to będzie ....tak tylko pytam bym Pani Dzień Dobry na ulicy nie zapomniał powiedzieć... :devil1: :tongue2:

a ziemię na trawnik to syp tyle byś mogła :laugh1: wyjechać z tym obrzeżem jak będziesz powiększać rabatę :think: i usuwać trawnik pod nowe nasadzenia :teach: :devil1:

a dlaczego Scyrockety są chorowite.... :paper:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 19 Lut 2015 22:26 #341821

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Paweł- rozgryzłeś mnie z tym sanatorium.. normalnie jakbyś tam był ze mną :rotfl1:

Fotka starej fryzury jest w profilu na fb. Może znowu będę taka młoda i śliczna- na pewno mnie nie poznasz :funnyface:

Jak to dlaczego chorowite- przeciez starsze egzemplarze zazwyczaj wyglądają jak łyse miotły.. Niby Blue Arrow reklamowano jako odporniejszą odmiane, ale chyba nie do końca tak jest.. Moje zawsze po zimie brzydkie :mad2:
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.666 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum