Forum Ogrodnicze Oaza

Moniśka, też jestem zdechnięta jakaś, wiatr mnie zmęczył okropnie, nawet chodzenie po ulicy jest trudne: tumany piasku i kurzu w oczy, fuj Muszę znależć w ogrodzie osłonięte miejsce i tam coś robić

Dzień dobry!

Moniko ,azalie prezentują się na rabatach doskonale... i jak pięknie kwitną!
Cieszę się, że Satomi wstydu nie przynosi

Odnośnie psiaka, jeszcze 'jedno' zdanie z mojej strony...
Zgadzam się całkowicie z Hanią.
Nie dlatego, że uważam iż każdy powinien się znać na wszystkich chorobach świata, ale dlatego że widząc ewidentnie złe/inne/niepokojące samopoczucie psa, powinno się natychmiast reagować, a nie tłumaczyć czymkolwiek.
Co ja bym zrobiła na miejscu tej biednej dziewczyny? Wsiadłabym w taksówkę z psiną w nocy/zwolniła się wcześniej z pracy/wysłała z kimś ze znajomych dzieci z psem... cokolwiek!
Całe szczęście, Moniko, że uświadomiłaś dziewczynie zagrożenie...
Nie chcę myśleć ile czasu musiałoby upłynąć i w jak zły stan musiałby wpaść jej pies, by ją to skłoniło do działania...

No ale nic, tak jak pisałam, już nie chciałabym stawiać jej pod pręgierzem... tak bywa.

W ogrodzie bardzo dużo pracujesz i efekty widać gołym okiem...
Tak trzymaj!

Halo, halo! A gdzie się ukrywasz? Moniśka, mam nadzieję, że ulewa, która nas tu wytarmosiła nie zrobiła u Ciebie bałaganu. Burzy się boję okropnie . Ogród wreszcie podlany, kurz zmyty, jeszcze nie wiem, czy coś ucierpiało;
Napisz, co u Ciebie

Monisiu ... ?

Agnieszko..Satomi zachowuje się lepiej, niż doskonale.. Obsypana kwiatami Dziękuję za ten podarek

Rozmawiałam dziś nt psiaka.. czuje się znacznie lepiej! Wprost zapytałam, dlaczego nie pojechali do weta wcześniej.. On podobno nie ma apetytu zawsze, jak suczka u sąsiadów ma cieczkę..a właśnie ma..i to ich początkowo zmyliło
Grunt, że psina odzyskuje formę i apetyt.

Haniu- nie wiem zupełnie, co się dzieje w domu i ogrodzie. teraz przez 3 dni rezyduję u Mamy. Rano przed wyjazdem podlałam, nie dowierzając, czy na pewno popada.. cyknęłam kilka fotek i tyle mnie tam widziano

Burzy też nie lubię..a jak jestem sama w domu, to się boję

Aniu..dobrze wszystko.. dziękuję..tylko jakoś wena siadła

*****
Kilka obrazków z ogródka.. Działka małą, więc w kółko te same nudy
Catawbiense




piękna parasolka.. niestety jej okolice jeszcze nie wypielone, więc efektu zbytnio nie ma- tak na prawdę jej urodę będzie można pokazać za rok, jak sąsiedztwo będzie uporządkowane. Jest jednak tak piękna sama w sobie, że nie sposób o niej nie wspominać..




rabata azalkowa- na ten moment najładniejsza


dodatek irysków na skraju..już niedługo zakwitną- iryski Chesterowe




strasznie prześwietlone te zdjęcia i zamazane.. robione w samo południe




pigwowiec nn będzie owocował- na niego zawsze można liczyć


trawnik, który odpłynął i oczywiście wschodzi plackami ale go widać i mam nadzieję, że- zgodnie z Waszymi sugestiami- szybko się zagęści i wyrówna. w pustych miejscach też jest trawka, ale rzadkie ździebełka..






azalkowa w całej okazałości


jako że rezyduję u Mamy..kilka widoczków. Rodki na początek.


tego kremowego nie widziałam kwitnącego od kilku lat- zdążyłam zapomnieć, jak wygląda







Canzonetta


chyba Delta Dawn..

Nie mogę dodać więcej zdjęć do poprzedniego postu

Jeszcze jedna fotka- widok, który niektórych może przyprawić o palpitację serca a dla mnie jest efektem mojego dzieciństwa i moich ówczesnych wyobrażeń o trawniku idealnym.. to ja, jako kilkulatka, sadziłam stokrotki kępkami w trawniku.. jak się to skończyło- widać


Pozdrawiam Wszystkich! Ostanio mało się odzywam, ale- zupełnie nie wiem dlaczego- jestem jakaś nie w formie.. poddenerwowana, pochmurna i w ogóle do kitu. Może darcia perzu mi brakuje tak więc nawet jak milczę, to i tak zwiedzam Wasze wątki i staram się być na bierząco.

Pozdrawiam

Pani Monisiu...Pani jest bez formy....ta.... patrząc moim okiem z drugiej strony lustra ja braków nie widzę...więc witam czwartkowo... ja już oczywiście po porannej kawie ( i zęby żółte )chyba się spakuję i pojadę na Narew na ryby....może do Pogorzelca, wypożyczę łódkę, silnik mam i pobujam się na wodzie do wieczora z dala od ogrodu i gabinetów...

Moniś jakie nudy ogrodowe...musisz tylko robić fotki z innych ujęć...np.na leżąco, na kolanach, od strony ogrodzenia...i już ludziska się nie skapują co gdzie rośnie
trawka rośnie rewelacyjnie tylko nie przegap koszenia....koszenie wzmacnia i rozkrzewia trawę...no ale to wiesz a jak Ci brakuje prac to wpadnij do ŻW to razem popielimy

musiałem edytować bo z zębów wyszły mi żeby....

Witam z drugiej strony lustra- u mnie ciągle środa, bo wiesz..dopiero jak zasnę i się obudzę, to będzie "jutro".

Odnośnie koszenia- już poinstruowałam kosiarza , że ostrze musi być extra dobre- mamy elektryczną ostrzałkę , więc już niedługo będę biegać z linijką po ogródku i sprawdzać, czy mamy te magiczne 10cm do pierwszego koszenia

Zawsze się zastanawiałam, dlaczego podcinanie końcówek włosów nie rozkrzewia cebulek

Od razu wpadnij do ŻB na pielenie.. a u mnie to co..mało perzu jest sam wpadaj, a nie się po łódkach będziesz bujać

Ludziska się nie pokapują, mówisz..to jest myśl

Poranna kawa ja piję nocną oranżadę- też zdrowa..jak Ptyś

Wiesz co...widzę że mam wiadomość na PW ..klikam, klikam i figa coś się nie otwiera...jak coś ważnego to pisz tutaj....to co oranżada zdrowsza na zęby niż kawa.... ale jestem mądrala ...ale wczoraj to miałem stracha..poważnie ...no i ten stresowy kwas w rejestracji

W PW podałam przepis na szybki sernik, żebyś M przy śniadaniu zaskoczył..masz nosa, że się nie otwiera

A gdzie się tak Pawełku wczoraj wystraszyłeś... no kurczę- brakuje emotki aniołka.. to przekornie-

No dobra to napiszę niech całe Forum ma ubaw....

Wczoraj byłem na zaplanowanej ...długo oczekiwanej wizycie u stomatologa, dla mnie jest to potężny stres...oczywiście ze strachu....tak już mam od dziecka i tyle a że odwiedzę tylko zaufanego doktora padło na Monikę...
Pani w rejestracji (recepcji) czy mogę prosić o dowód osobisty?
- ja- tak oczywiście proszę...i podaję dowód(patrzę w dokumenty co daję)....i tu nastała cisza....pani się patrzy na mnie ja na nią...i.....zamiast dowodu dałem jej kartę do bankomatu
i to jest właśnie stres przed stomatologiem w moim wykonaniu muszę być bardziej czujny na przyszłość.....

Nie wiem po co nawyk pytania o pesel..od razu bierzmy piny do kart to jest biznesplan

Moniś tak się zastanawiam jak Ty dajesz sobie radę ....hmmmmm....może głupio zapytam ...rano...ja to jestem na urlopie i mi tam rybka ale Ty... wiercenie wychodzi ci bardzo zręcznie jak również zdzieranie darni ale co na to pierwsi pacjenci... pierwszy ma najgorzej bo idzie na rozgrzewkę...

Pracę zaczynam zazwyczaj o 15, więc nie jest źle. Zresztą ostatnio robię postępy bo chodzę spać wcześniej.. zazwyczaj ok 2 udaje mi się zasnąć, a to duży sukces w ostatnich dniach!
Pracowałam też na rano, ale dojazdy ode mnie zajmowały 1.30-1.40 więc to przesada była, nie dawałam rady wstać o 6 rano, jechać półtorej godziny i pracować do 20 z przerwą na obiad.. padałam na nos- a to jeszcze był czas, gdy baaaaardzo późno zasypiałam i pobudka o 6 rano była po tym..jak z trudem zasnęłam o 3

Najtrudniej ostatnio było w poniedziałki po weekendowym darciu darni- ręki mi się podnieść nie chciało i ledwo wlokłam się do pracy:jeez: Stanowczo darcie darni idzie lepiej, niż wiercenie

Dziś trochę zabalowałam, a budzik nastawiony na 8

Ja się mimo wszystko chyba lepiej czuję niewyspana, niż przespana.. Na studiach potrafiłam uczyć się do 5 rano, zdrzemnąć się godzinkę i jechać na egzamin 0 8..i w dodatku go zdać Mam serię takiego niedosypiania, po kilku takich dniach ścina mnie z nóg..odsypiam..i od nowa. Niestety odkąd pamiętam miałam kłopot z zasypianiem..i z dobudzaniem się

No to życzę Ci słodkich snów niech Ronaldo na motorze Ci się przyśni......

ja spadam.....

Ludzie!!!(Monika, Paweł) o tej porze pogaduchy Jak nie będę mogla zasnąć, albo raczej jak obudzę się za wcześnie to wpadnę.
Monia, trawkę widzę no pięknie! A azalie zjawiskowo Ci kwitną. Może skoro z lawendami Ci nie wychodzi to idź w stronę kwasolubów.
Miłego!

chester633 wrote: Ja ten numer zrobiłam na wyborach jakiś czas temu

A karta do bankomatu była ze zdjęciem?