Dorcia..nie załamuj mnie.. Widziałaś, jakie problemy były z murawą na Narodowym.. przypomniało mi się, jak deszcz spadł i w necie były memy, że na murawie narodowego ryż można uprawiać.. blisko tego byłam
Wiem, że trawa się z czasem zagęści..ale nie tak miało być. Czy Ty wiesz, jak ja nie lubię, gdy nie realizują się moje plany
Dorotko- ja też nie zrozumiałam, że mnie besztasz
Po prostu sama siebie karcę, że dramatyzuję nt trawnika, jak ludziom meble z domu wypływały.. Ale wiesz jak to jest.. W danym momencie nie miałam większych zmartwień, a że się starałąm, to zwyczajnie po ludzku było żal.
Z czasem jak się wszystko zazieleni, to zapewne się okaże, że nic się nie stało- ale w niedzielę się po prostu popłakałam wyglądając przez okno
Iwonko- Tobie też trawnik odpłynął.. To widzę jest nas na forum kilka takich szczęściar
Agnieszko- znasz mnie trochę i wiesz, jaka bywam emocjonalna.. Tutaj bardzo się starałam a patrzenie bezsilne było ponad moje nerwy. Powoli staram się o tym zapominać, ale jak mi się przypomni, to złość mnie ogarnia..
Kwiecia nie kupiłam- za to polewaczkę do trawnika mam nową
Odnośnie starań w pracy- nie mnie to oceniać, ale staram się pracować najlepiej, jak umiem. Jestem też dla siebie zazwyczaj srogim sędzią.
Perfekcja w ogrodzie..haha..proszę CIę.. Cholery dostaję patrząc na wszechobecny bajzel.. Powoli opanowuję sytuację, ale wkurzam się, że tak wolno to trwa i są miejsca kompletnie zachwaszone- mówię CI..masakra
Perfekcyjny w moim odczuciu jest Twój ogród..rabaty..kompozycje..
Haniu.. pechem mnie nie strasz..
Jednoroczne- kuszą w sklepie, ale na razie skupiam się na rabatach. Popłynęliśmy finansowo tej wiosny- najpierw nazwoziłam roślin spod Piaseczna, teraz trawnik.. Chwilowo nie mogę znosić roślin do domu, żeby nie denerwować Szefa
Mam kilka dzisiejszych fotek z dedykacją
Inuś- witam Cię serdecznie i bardzo mi miło, że zaglądasz
Jesteś dla mnie bardzo łaskawa- dziękuję
Wiem, jak wiele mi brakuje do Forumek, mających piękne ogrody- mam chociaż ideały, do których nieudolnie mogę dążyć.
Odnośnie trawnika- wyszło jak wyszło.. Mamy z Mężem żal, że starania nasze w pare minut zostały zniszczone- trudno, pechowi jesteśmy
Tłumaczę sobie- zgodnie z Waszymi radami, że trawa i tak się zagęści i wyrówna- po prostu jestem zła, że zaplanowałam sobie inaczej, a i tak musiałam dosiać plackami
..
Codziennie z niecierpliwością patrzymy, czy już coś kiełkuje
Nie ma szans, bo to zaledwie 3 dni..ale i tak z ciekawością..a raczej niecierpliwością sprawdzamy
******
Dziś przed pracą uporządkowałam ostatni kawałek rabaty, kończący się na cyprysiku.. Oczywiście za cyprysikiem rabata jest dalej- ale tak zaperzona, że nie poradzę sobie bez pomocy Męża..czyli czerwiec..
Powoli opanowuję fragmenty, które są na miarę moich możliwości..
Jakiś czas temu przesadziłam dwie tawułki goldmound- na ich miejscu rosną azalki a one zupełnie mi tam nie pasowały. Przeniosłam więc w nogi Blue Arrow, które mam nadzieję odzyskają urodę w sezonie po planowanych opryskach.. Już zaczynają zarastać, a górne części zupełnie są zdrowe. Mam nadzieję, że po opryskach dolne odrastające części nie zachorują znowu za rok..
Przesadzone tawułki uzupełniłam 3 kępkami irysków.. ROśnie też tu hortensja ogrodowa. Sterczą suche badyle- niestety zbyt wcześnie zdjęłam zimową agro bo żyły i nawet puszczały liście..i częściowo wymarzły
Nie ścinam jednak, bo nieśmiało na niektórych badylach budzą się pączki. Bardzo opóźnione w stosunku go Maminych ogrodówek- ale postanowiłam spokojnie poczekać..
na brzegu przed tawułkami jeszcze coś posadzę, ale na razie nie wiem co
za cyprysikiem..dzungla
Jak widać tutaj jeszcze nie zaczęliśmy walczyć z trawnikiem.. W maju Mąz zajęty, więc może w czerwcu wrócimy do widłowania..
Tak wygląda rabata patrząc z drugiej strony..widać rabatkę azalkową pod Kanzanką.
Jałowce jak widać na szczytach zdrowe. Może wreszcie się wyleczą..? Nie chorowały początkowo, nagle się to zaczęło a dziwnie zbiegło w czasie z posadzoną jarzębiną, która szybko zaczęła chorować.. w kolejnym roku zauważyłam że i jarzębina i jałowce chorują.. Jarzębinę wyrzuciliśmy, ziemię oblałam Topsinem.. tak samo jak pryskałam jałowce. Trochę to później zaniedbałam..ale mam nadzieję, że pozbycie się jarzębiny i uczciwe opryski w tym roku przywrócą zdrowie..
azalkowy zakątek.. zaczyna się dziać...
jeszcze nie kwitną w pełni, więc słąbo widać, ale są 3 japonki..a z przodu przekwitający niestety rodek Azurika
tu na brzegu rosły przesadzone tawułki. W ich miejscu planuję coś.. chyba hosty będą jakieś
mam jedną paprotkę- lubię paprocie w fazie ślimaków. Widzicie, ile chwastów przełazi od sąsiadów
przywrotnik..coś niski jest.. może jeszcze urośnie- musi, bo posadziłąm go z tyłu Kanzanki i ma być plecami rabaty
niektórych zapewne zęby bolą od takiego połączenia..ale aż tak źle nie jest
tu na brzegu między białą azalką a Azuriką coś chcę posadzić.. skłaniam się ku hostom, ale nie jestem pewna, więc nie sadzę na razie
kolejna azalka..
zauważyłam, że najczęściej podobają mi się rośliny z grupy kwasolubów..azalki, rodki, hortki, wrzosy, iglaki..
czy Paweł widzi, jak ładnie przycięłam w tym roku derenia??? Powinnam sobie wpisać w CV, że lubię pracować pod presją
misiek na berberysie- uwielbiam te owady!
sam berberys- tu Ottawski
Pozdrawiam serdecznie