TEMAT: W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie.......

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 23 Mar 2017 19:16 #531011

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Aniu, był wspaniały, wczoraj o tej porze zachwycałam się, cudowny spektakl, świetna choreografia, fantastyczne wykonanie, Bolszoj klasa sama w sobie... :hearts:

Zeberko, życzyłabym sobie więcej takich doznań...

Kasiu, powinien sie jeszcze bardziej rozkrzewić i lepiej kwitnąć.


Zielone okna z estimeble.pl

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 23 Mar 2017 19:30 #531016

  • Dorota15
  • Dorota15's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2869
  • Otrzymane dziękuję: 2502
Ewko piękny prezent, pewnie jeszcze unosisz się ciut nad ziemią :lev:

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 23 Mar 2017 19:44 #531022

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Dokładnie, zmusiłam się rano by wysiac trochę kwiatów w kuwetki i bąbluję......jutro będę nadrabiać bo kwiecien mnie zastanie przy porządkach ogrodowych, ileż mozna.... :jeez:
Za tę wiadomość podziękował(a): Dorota15

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 26 Mar 2017 21:25 #531644

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Niesiona wspomnieniem groszków pachnących, zasiałam w doniczki/40sztuk.... :rotfl1: / i bezpośrednio do gruntu te wspinające sie powyżej 2m, co z tego wyniknie?
Ot z głupia frant namoczyłam nasiona bodajże 7 różnych groszków.....cóż było robić :hammer:
Jutro chyba skończą płot :dance: wreszcie zrobię porządek na końcu ogrodu, ilez nerwów było, koszty potężne, M 2 dni trzymał się za serce słysząc ile......
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 26 Mar 2017 21:45 #531650

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3185
  • Otrzymane dziękuję: 5477
Ewuś to dbaj o serducho Mężusia bo zapewne nie raz się za nie chwycił. Niestety takie rzeczy są drogie.Jakże jednak niezbędne.

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 26 Mar 2017 22:37 #531664

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83410
Ewo, płot zawsze drogi strasznie, chyba że taka samoróbka i namiastka, jak mamy na wsi. Ale to żaden płot z prawdziwego zdarzenia - początkowo w ogóle nie chcieliśmy zresztą grodzić, miastowe fanaberie mając. Póki nam wielkiego drzewa ktoś nie wyciął... a to nie było za obecnego ministra środowiska :mad2:
Ale ostatnio też nam świta przeróbka - i ogrodzenie porządne (w miarę). Tylko że kredytu na 30 lat to już nam raczej nie dadzą :happy:
Moczysz groszki przed posianiem? Ja tego nie zrobiłam - posiałam 2 torebki (bez moczenia), ale nabrałam jakoś ochoty na więcej.

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 27 Mar 2017 21:05 #531798

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Melduję z radością, że groszki pachnące mix wysiane w papierowe tutki 20 marca zaczęły kiełkować - pierwsze kiełki pojawiły się wczoraj rano, a więc po sześciu dniach. Tak mnie to ucieszyło, że wczoraj posiałam kolejną partię, tym razem jakaś niska odmiana ( ja i odmiana :jeez: ), ale także mix kolorów - zgodnie z zaleceniem na opakowaniu, do każdej tutki włożyłam po 2 nasionka ( w I turze, tej wysokiej, po jednym ).
Przepraszam, że wtrącę swoje trzy grosze, ale osobiście nie moczyłam ziaren przed wysiewem. Wkładałam je bezpośrednio do wilgotnego podłoża i mocno "podlałam".
Jeśli będziecie kobietki robić zdjęcia swoim rozsadom, to bardzo proszę o zamieszczenie ich także w wątku groszkowym ( w dziale "Rosliny jednoroczne i dwuletnie" ) :kiss3:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 27 Mar 2017 21:15 #531802

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Aniu, policzyłam, ogrodzenie jakie mamy w dzisiejszych cenach to 100 000zł.......same murki i słupki :woohoo: co za szczęscie, że tylko małą część trzeba było uzupełnić....świat stanął na głowie, dla kogo te ceny?
Groszki moczę, nasiona z ubiegłego roku, zreszta zawsze mocze gdy są duże i twarde nasionka...

Anulko, bardzo dobrze, sam fakt, że doznałaś uczucia radości juz wiele znaczy, naturalnie, że wystarczy dobrze podlać.
Dziekuję za zaopiekowanie się kotkiem :kiss3: Nikodem, skąd ten pomysł? :)
Ostatnio zmieniany: 27 Mar 2017 21:16 przez sierika.

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 27 Mar 2017 21:29 #531806

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Sieriko :) wiesz przecież ( znasz mnie ), że cieszę się zawsze z najmniejszego drobiazgu, zwłaszcza, kiedy robię coś pierwszy raz... może jeszcze za wcześnie na optymizm, ale widok maleńkich kiełków jest taki .... wzruszający jakiś ?! No i groszki są same w sobie bardzo romantyczne, prawda ?

Kot :jeez: , no cóż, generalnie jestem "psowa", ale nie mogłabym spojrzeć w lustro, gdybym zostawiła tego kloszarda w takim opłakanym stanie samemu sobie; ludzi się nie boi, psów także nie, jest rezolutny i odważny, więc musiał mieć kontakt z człowiekiem ( chociażby dokarmianie ), ale dlaczego nikt nie zainteresował się jego chorobą ....
Imię wymyślił Adam, spodobało mi się, a źródła możemy szukać w "Karierze Nikodema Dyzmy" ( nie Nikosia ;-) )....

p.s. no i zajrzałam na Twój ryneczek ... i po co mi to było :devil1:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 27 Mar 2017 21:38 przez Adasiowa.

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 27 Mar 2017 22:28 #531830

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Muszę koniecznie wziąc się za sianie, inaczej nie będzie pomidorów
Jak podałas ile teraz kosztowałoby Twoje ogrodzienie to o mało nie spadłam ze stołka.
Niezły majątek. Tylko szkoda, że tego sprzedać nie można w razie czego :dry:

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 28 Mar 2017 19:56 #531945

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Anulko, to w Tobie cenię, umiesz cieszyc się małymi rzeczami, mało kto to potrafi....a to zyciowa mądrość :hug:
Groszki sa bardzo romantyczne, pamiętam je z ogrodu Mamy, orgia koloru, zapachu i wdzieku...siejmy więc z zapałem, wracajmy do tego co dobre i swojskie.
Nikodem to poważne imię, roztropny kotek zasłużył....
Co Cię uszczęśliwi z ryneczku?

Gosia, mi szczęka opadła dosłownie, dom nabylismy razem z płotem nie interesując się kosztem wykonania 25 lat temu. Teraz sytuacja wymusiła, przeciez gdyby nie zabrali nam gruntu nie byłoby sprawy......pisalismy do gminy, że nie chcemy odszkodowania tylko posatwienia nowego ale oni odmówili, takie prawo. Odszkodowanie nie starczyło nawet na materiały. Państwo okrada nas w imię prawa. Najważniejsze, że dzisiaj panowie zakończyli :dance:

Cięłam dzisiaj róże, 95% niemal do gruntu.....jeszcze ze dwie takie zimy i róże zostana wspomnieniem u mnie :think:

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 28 Mar 2017 20:20 #531950

  • Baptysja
  • Baptysja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2006
  • Otrzymane dziękuję: 3057
Czego,jak czego, ale rakiety tro bym się w ogrodzie nie spodziewała. :happy3: :search:
Pozdrawiam zielono Maria

Mój kawałek ziemi

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 28 Mar 2017 20:39 #531956

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
To prawda .... małe rzeczy potrafią przynieść wiele radości, ale czy wynika to z mądrości :think: ? Może też z przeświadczenia o własnych możliwościach ... tak czy inaczej, życie wydaje się pełniejsze, kiedy masz w zasięgu ręki miłe sercu drobiazgi. Lubię takie powroty do dawnych, bezpiecznych czasów - a groszki zawsze będą kojarzyć mi się ze spokojem i szczęściem. Cieszę się, że udało mi się kupić nasionka, a technikę siewu i wykorzystanie papierowych tutek podpatrzyłam na pewnym przesympatycznym blogu :) Zastanawiam się jednak, czy III tury nie wysiać w plastikach, bo wydaje mi się, że niektóre tutki dostały białych "puszystych lokatorów"...

Nikodem jest mi znany także z książki "Listy Nikodema" o rzymskim poborcy podatków nawróconym na chrześcijaństwo pod wpływem spotkania Jezusa. O dziwo, czytałam z zapartym tchem i często do niej wracałam przed Wielkanocą. Natomiast filmu "Pasja" nigdy nie mogłam obejrzeć do końca.

Moje róże - w zawrotnej ilości 5 sztuk, niczym nie okryte na zimę przeżyły, puściły jakieś pąki i zostały przycięte dopiero w ubiegłą sobotę - tzn. ścięłam owocki. Czy pnące róże tniemy mocno ? Wiesz, pytam o białą Swannę ...

Na ryneczku wypatrzyłam dwa miskanty, dyptam i żeleźniak :oops: - jeśli są jeszcze dostępne, rzecz jasna.
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 28 Mar 2017 21:21 #531968

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Baptysjo, wylądowała....być może jutro odleci :rotfl1:

Anulko, Swany jest różą okrywową o pokroju przewieszającym się, wystarczy wycinac martwe, chore czy splątane gałazki, chyba, że chcesz ograniczyc rozrost długich pędów, wtedy mozna ciachać mocniej. Ja swoją mocno skróciłam bo miała plamy mrozowe na całej długości.
Dostępne, nie martw się :)
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 28 Mar 2017 23:13 #531999

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83410
Ewo - smutne to, co piszesz o swoich różach. I dla mnie trochę zdumiewające, bo mimo mojej indolencji ew różanym temacie, żadna, ale to żadna nie przemarzła. Ne mam na myśli miejskiego ogrodu (bo powiesz: wiadomo, Wrocław), tylko Karkonosze, gdzie jednak są co rok przynajmniej krótkotrwałe mocne spadki temperatury. Team - i tylko tam - trochę zabezpieczam, ziemia korzenie, wiadomo, młode angielki workami z agrowłókniny - i/albo gałęziami świerkowymi.

Jak długi masz ten płot? Wartość i mnie troszkę przytkała - chyba nie macie kutego ręcznie???
W tym roku ograniczę się do pomalowania Hammeritem (po 12 latach) moich metalowych prętów w mieście - płot od ulicy był stawiany, gdy młodziutka Łacia przeciskała się nam pod starą siatką po teściu. Mój mąż narzekał, że płot kosztuje tyle, co 15 psów, więc może nieekonomiczne rozwiązanie ;)
A to tylko około 10 m.

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 31 Mar 2017 18:00 #532382

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Sieriko, jutro udam się na działkę i zobaczę, które pędy róż mogę skrócić; już ostatnio przycięłam te uszkodzone przez mróz, nie było tego wiele co prawda, a przy okazji usunęłam zaschnięte owocki ( cóż, zapomniałam to zrobić jesienią, ale może ptactwo skorzystało .... ).
Pozwolisz, że wykorzystam jeszcze Twoją wiedzę ? W ubiegłym roku posadziłam różę ( nie wiem, jak poprawnie to nazwać ) na pniu, bidula przeżyła bez okrycia i bez kopczyka, puszcza dużo młodych pączków, ale ... nie tylko na pędach - pączki znalazłam także na owym pniu! Zostawić je czy usunąć ?

Łateńko, nie wiem, która z nas jest większą różaną ignorantką ... z pewnością nie Ty :oops:

I mała dygresja groszkowa ... młode rosną - ustawiłam całe towarzystwo na jasnym parapecie; czy zapewnić im dodatkową ( poza słońcem ) porcję ciepła , np. w nocy ?
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 31 Mar 2017 21:44 #532420

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Aniu, zima była trudna bo mrozy narastały i trzymały długo, zrobiłam minikopczyki i tyle, jak co roku. Część gałęzi była czarna, większość zielona ale
z plamami, albo spękane łodygi, one puściłyby liscie i pąki kwiatowe ale na tym skończyłoby się. Usunęłam i już, mój stosunek do róż ostygł.....nie rozpaczam.
Płot ma ok 300m, robione zaledwie 30....zwykłe sztachety, w dodatku z odzysku, tylko murki i słupki były nowe, strach pomyśleć ile kosztowałaby kowalska robota.....razy kilka.

Anulko, usunąć, to wyrasta podkładka i zagłuszy szlachetne pędy, najlepiej spróbuj czy nie sie ich oderwać, jeśli nie to sekatorem działaj jak najszybciej...
Nic więcej groszkom nie potrzeba...
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

W moim ogródeczku różyczka......wciąż rosnie....... 31 Mar 2017 21:58 #532426

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Wedle rozkazu Sieriko :) Dziękuję Ci bardzo .... są jeszcze ( a przynajmniej były ) drobne, więc z wyłamaniem nie powinno być problemu.

Czy poszewki w te piękne angielskie wzory już zdobią ławeczki :)?
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.789 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum